Powszechnie panuje opinia, że PKP, jeśli chodzi o tabor, przywileje pracowników czy posiadane nieruchomości, to wciąż skansen PRL.
Kolej przespała okres transformacji, więc bardzo trudno jest odeprzeć takie zarzuty. PKP przez ostatnie 23 lata były administrowane, a nie zarządzane. Częściowo wynikało to z wprowadzenia ustawy z 2000 r. Zgodnie z nią przedsiębiorstwo zostało podzielone na spółki. Potem jednak zaniechano prywatyzacji. Mija 13 lat. Przez ten czas mieliśmy nieprawdopodobną hossę na rynku aktywów, zarówno nieruchomości, jak i spółek, szczególnie w latach 2004-2007. Był to idealny moment na prywatyzację. Został zaprzepaszczony.
Pan nie jest kolejarzem, prezes Wojciech Balczun [do końca stycznia szef PKP Cargo – red.] też nim nie był. Czy sprawdzi się pomysł, aby ludzie dotąd niezwiązani z koleją rządzili PKP?
W PKP mają co robić zarówno kolejarze, jak i niekolejarze, jednak to, że dotąd wszystkim rządzili kolejarze, było błędem. Są niewątpliwie specjalistami, ale tylko w pewnych obszarach – od spraw technicznych czy układania rozkładów. Nie są specjalistami od nadzoru właścicielskiego, audytu, zarządzania projektami czy finansami. Tu potrzebne jest połączenie wiedzy branżowej i menedżerskiej.
No tak, a pasażerowie wciąż narzekają na brak ogrzewania czy śnieg w toaletach.
Nie odpowiadamy za wszystkich przewoźników. Zdjęcie zamarzniętej toalety, które w grudniu ubiegłego roku obiegło media, było zrobione u naszej konkurencji. Oczywiście i nam zdarzają się wpadki, ale sprawnie rozwiązujemy sytuacje kryzysowe, wprowadzając m.in. nowe metody zarządzania taborem i jego eksploatacją.
Kiedy ma się zakończyć program modernizacji taboru?
To jest ciągły proces, więc nie da się określić terminu zakończenia. Samo PKP Intercity ma ok. 1,5 tys. wagonów. Do 2015 r. 60 proc. wagonów PKP Intercity zostanie zmodernizowane.
Pasażerowie skarżą się też, że jeżdżą dłużej. Kiedy można się spodziewać widocznej poprawy?
Na przełomie 2014 i 2015 r. Obecnie do Gdańska jedziemy pociągiem w najlepszym wypadku pięć godzin, docelowo w 2015 r. podróż będzie trwała 2,5 godziny.
Co jeszcze się zmieni do 2015 r.?
Komfort podróżowania ma być wyższy – począwszy od planowania podróży, przez zakupu biletu, obecność na zmodernizowanym dworcu, aż po jazdę nowoczesnym pociągiem. Wprowadzimy 260 inicjatyw poprawiających komfort i ułatwiających podróż. Cele na koniec 2015 r. to przede wszystkim zakończenie zasadniczej części remontu infrastruktury i poprawa jakości komfortu podróży w PKP Intercity oraz efektywna prywatyzacja, w tym IPO Cargo. Do tego wyremontowanie najważniejszych dla pasażerów dworców. Po remoncie część z nich oddamy w zarząd samorządom, bo wierzymy, że będą w stanie lepiej i efektywniej sobie z nimi poradzić, znając potrzeby lokalnych społeczności.
Oddajecie je za darmo?
Bardzo często za symboliczną złotówkę. Nie możemy zapominać, że mamy 4,2 mld zł długu. Minister finansów nie zwolni nas z tych zobowiązań. Dlatego, oprócz przychodów z prywatyzacji, sprzedajemy niepotrzebny i generujący koszty majątek PKP SA – grunty i niepotrzebne pasażerom dworce (trzeba pamiętać, że czynnych jest tylko ok. 600 z 2500 dworców w Polsce).
Co z dużą liczbą spółek, której efektem jest wysokie zatrudnienie na dobrze płatnych stanowiskach kierowniczych, w radach nadzorczych?
Zarobki prezesów i członków rad nadzorczych to mit i ułamek wszystkich kosztów. Żadna dobra firma nie może sobie pozwolić, by mieć kiepsko opłacanych ludzi. Kolej potrzebuje specjalistów i ekspertów. Udało mi się przekonać do pracy nad zmianami w PKP najlepszych ludzi z rynku. Przedstawiciele PKP SA w radach nadzorczych nie pobierają z tego tytułu wynagrodzenia. Cała kadra zarządzająca grupy ma jasno wyznaczone cele, z których jest regularnie rozliczana. Tak działają najlepsze firmy na świecie. W odróżnieniu od poprzedniej struktury moi pracownicy mają konkretne obowiązki, dostają pieniądze za efekty, a ich wynagrodzenie jest transparentne. Dodatkowo liczebność zarządu została znacznie zredukowana, na przykład w PKP SA z sześciu do trzech członków zarządu.
Dochodzi do konfliktów między spółkami. PLK blokowały przez pewien czas porozumienie z PKP Intercity.
Zarządzanie w Grupie PKP to także rozwiązywanie takich konfliktów, i to robimy. Do tej pory spółki nie współpracowały z sobą, co więcej – nierzadko toczyły z sobą walkę. PLK jest zarządcą infrastruktury, a PKP Intercity – przewoźnikiem. W ich relacji jest więc oczywisty konflikt interesów. Z punktu widzenia sprawnego zarządzania i efektywnej organizacji taka sytuacja jest niedopuszczalna. Wzmocniliśmy więc nadzór właścicielski i widzimy już efekty. Będziemy dążyć do tego, aby pozbywać się w dalszym ciągu akcji PLK na rzecz skarbu państwa, a PKP Intercity, po niezbędnych zmianach rozłożonych na najbliższe lata, przygotowujemy do prywatyzacji.
W mniejszych spółkach zdarzają się sytuacje patologiczne. W PKP Energetyka w dziale księgowości za obsługę wypłat dla pracowników odpowiada osiem osób. One same przyznają, że całą tę pracę mogłyby wykonać dwie osoby w dwa dni. To kuriozalne, ale ci pracownicy nie mają żadnych innych obowiązków.
To jedna z wielu sytuacji, jakie zastałem. W PKP SA, które się zajmują głównie zarządzaniem nieruchomościami i ich sprzedażą, staram się wprowadzić dobrze działającą strukturę organizacyjną i sprawny nadzór właścicielski nad spółkami. W tej spółce pracowało 2700 osób, w tym 300 w centrali, w biurze zarządu było 103 i pół etatu. To więcej niż w poprzedniej mojej firmie łącznie z call center, a tam zarządzano 10 mld zł. W lokalnych działach piony księgowości, IT czy kadry były tworzone niezależnie, co zwiększało niepotrzebnie liczbę osób niezbędnych, by te działania wykonywać w sposób właściwy.
Zmniejszycie zatrudnienie?
Oczywiście, potrzebna jest optymalizacja zatrudnienia. Przyjęliśmy zasadę, w myśl której takie działania będą się odbywały z udziałem strony społecznej, w ramach programów dobrowolnych odejść. Z największej spółki – PLK – w ciągu ostatniego roku odeszło 1,2 tys. osób, w sumie odejdzie 4,5 tys.
Co na to związkowcy? Strajk kolejarzy na początku roku to była pierwsza tak duża konfrontacja z pracownikami.
Duża część pracowników faktycznie należy do związków, które zorganizowały strajk. W Grupie PKP działa ponad 20 central i kilkaset organizacji związkowych. Trudno znaleźć równie silnie uzwiązkowioną firmę w Polsce. Interesy związkowców nie zawsze jednak pokrywają się z interesami pozostałych pracowników.
To związkowcy postawili sprawę na ostrzu noża na początku roku? To oni blokowali porozumienie? A może nie było woli ze strony PKP SA, by się dogadać?
Wola była. Na ostatnim etapie negocjacji sam się zaangażowałem w dialog. Bardzo się cieszę, że wypracowaliśmy kompromis. 22 lutego podpisaliśmy porozumienie, które jest mniej więcej pośrodku oczekiwań i satysfakcję z niego powinny mieć obydwie strony. Kolejarze mają ulgi, my oszczędności liczone w milionach złotych. Razem wypracujemy nowe zasady finansowania ulg przejazdowych w roku 2014 i następnych latach.
To nie jest tylko odwleczenie problemu? Czy na początku przyszłego roku nie dojdzie do powtórki z 25 stycznia?
Mam nadzieję, że nie, wola porozumienia – jak sądzę – jest duża. Jeśli jedynym interesem związkowców będzie interes pracowników, to się dogadamy. Razem powinniśmy pracować nad zmianą na kolei. Mamy wspólny cel: zadowolonych klientów, bo za tym idzie dobro spółek i pracowników.
Powód styczniowego strajku był wart aż tak drastycznych kroków związkowców?
W mojej ocenie nie ma dobrych powodów dla strajku, który uderza przede wszystkim w pasażerów i finanse spółek oraz w wizerunek kolei. Ewentualne spory powinniśmy rozstrzygać razem przy stole.
Co obiecują PKP
2014:
Wyremontują 442 wagony i 46 lokomotyw
2015:
1. Odnowią 24 dworce
2. Przystosują całą trasę między Trójmiastem a Śląskiem do superszybkich pociągów Pendolino
2016:
1. Wstawią na tory pierwsze pociągi Pendolino. Z Warszawy do Krakowa dojedziemy w 2 godz. 15 min, a z Warszawy do Katowic w 2 godz. 10 min
2. Wprowadzą do taboru nowe lokomotywy rozpędzające się do 200 km/h
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.