Choć wielu przedsiębiorców z niepokojem obserwuje to, co dzieje się w polskiej i światowej gospodarce, to paradoksalnie właśnie inwestycje poczynione w tej chwili – dla rynków trudnej i nerwowej – mogą zaprocentować już wkrótce, gdy zrealizują się zapowiadane przez ekspertów scenariusze rychłej poprawy koniunktury. Skąd jednak w tym trudnym momencie wziąć środki na inwestycje? Kredyt w banku będzie najlepszym rozwiązaniem. Seria dokonanych przez Radę Polityki Pieniężnej obniżek stóp procentowych zepchnęła już stawkę WIBOR do bardzo atrakcyjnego poziomu 3,4 proc. A przecież to właśnie od niej w dużej mierze zależy wysokość oprocentowania kredytów.
W dodatku banki, które do niedawna śrubowały stawiane kredytobiorcom wymagania, wyraźnie zaczęły poluzowywać swoją politykę w tym zakresie. Oczywiście banki wcale nie zamierzają rezygnować z zabezpieczeń czy sprawdzania kondycji potencjalnego kredytobiorcy, a na najniższe ostateczne ceny kredytu mogą liczyć firmy posiadające mocną pozycję(wysokość marży, którą przy ustalaniu oprocentowania kredytu bank dodaje do aktualnej stawki WIBOR z reguły jest negocjowana indywidualnie).
Skłonne są jednak także do elastycznego traktowania wielu elementów swojej oferty, np. mogą odstąpić od określania celu, na jaki kredyt ma być przeznaczony czy – przy mniejszych kwotach – zrezygnować z wymagania przedstawienia przez przedsiębiorcę biznesplanu. Istnieje także możliwość uzyskania finansowania nawet 100 proc. inwestycji, co w okresie dekoniunktury dla wielu firm może się okazać szczególnie cenne. Takie możliwości stwarzają oferowane przez niektóre banki kredyty z wykorzystaniem poręczeń Banku Gospodarstwa Krajowego lub Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego (poręczenia zabezpieczające do 50 – 60 proc. kwoty kredytu). Co ważne – taki kredyt można uzyskać bez większych dodatkowych formalności bezpośrednio w banku udzielającym kredytu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.