Rok temu anulowano pierwszą procedurę prywatyzacyjną Krajowej Spółki Cukrowej – prywatyzacja koncernu tak naprawdę zakończyła się, zanim na dobre się rozpoczęła. Decyzję resortu skarbu poparły wówczas środowiska plantatorów i pracowników KSC. U jej podstaw legła bowiem uzasadniona obawa przed wrogim przejęciem spółki. Obecnie, gdy trwa drugie podejście do prywatyzacji, ministerstwo wprowadziło mechanizmy zdecydowanie bardziej chroniące KSC przed ewentualnymi próbami przejęcia kontroli przez inne koncerny. Nieoczekiwanie pojawił się nowy punkt zapalny: wycena akcji do umorzenia. Czy są powody? Odpowiedź brzmi: nie.
CENA W GRANICACH ROZSĄDKU
Burza wybuchła 12 marca, kiedy to Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło wycenę akcji do umorzenia. Cenę jednej akcji oszacowano na 2,47 zł. To, co okazało się spełnieniem oczekiwań analityków i ekspertów, wywołało burzę wśród działaczy związków plantatorów buraka cukrowego. Stwierdzili ono mianowicie, że wycena akcji powinna być bliższa tej z pierwszego podejścia prywatyzacyjnego – a więc 1,60 zł. „Cena ta naszym zdaniem jest zdecydowanie za wysoka w stosunku do faktycznej wartości spółki i spowoduje, że prywatyzacja plantatorsko–pracownicza zapisana w ustawie sejmowej może być poważnie zagrożona. W związku z tym zasadne wydaje się pytanie dla kogo przygotowywana jest prywatyzacja w takim wydaniu, skoro w ciągu roku wartość firmy wzrosła o ponad 50%” – czytamy w stanowisku plantatorów i pracowników Polskiego Cukru. Trudno powiedzieć, co plantatorzy rozumieją przez „zdecydowanie za wysoką” cenę. Jest ona zgodna z oczekiwaniami. Czy może też uniemożliwić plantatorom i pracownikom KSC nabycie akcji firmy? Ten argument też łatwo zbić. Otóż wycena akcji do umorzenia nie jest i nie może być tożsama z wyceną akcji do zakupu. Zresztą te dwa etapy prywatyzacji są wyraźnie rozdzielone w harmonogramie procesu. Plantatorzy i pracownicy KSC pospieszyli się z nerwową reakcją.
STAWKĄ JEST PRZYSZŁOŚĆ SPÓŁKI
Z oceną tego, czy ustalona cena akcji w jakikolwiek sposób utrudni nabycie walorów spółki przez plantatorów i pracowników należy wstrzymać się do momentu ogłoszenia wyceny akcji do nabycia. Spór, o którym mowa, jest wynikiem zwykłego nieporozumienia. Pokazuje to, jak kapitalną rolę odgrywa dobrze przeprowadzony proces informacyjny. Należy mieć nadzieję, że plantatorzy będą podtrzymywali dialog z Ministerstwem Skarbu, bo przecież stawką jest przyszłość narodowego koncernu cukierniczego.
Autor: Adrian Ponikiewski
Walka operatorów pocztowych
ORĘŻEM: JAKOŚĆ
Chociaż Polacy wysyłają coraz mnie listów i pocztówek, to operatorzy pocztowi ostro walczą o klienta.
Dlaczego firmy biją się o rynek, który nie ma perspektyw na spektakularny wzrost? Odpowiedź jest prosta: pieniądze. Urząd Komunikacji Elektronicznej szacował jego wielkość na koniec 2010 roku na ok. 5,7 mld zł i przez lata Poczta Polska miała na nim zagwarantowany monopol. Teraz nowi operatorzy pocztowi chcą jej odebrać jak najwięcej uwolnionego od 1 stycznia br. rynku. W branży pocztowej odbywa się wojna technologiczna. Nowi gracze postawili na nowoczesne technologie. Dobrym przykładem jest operator pocztowy Speedmail. Firma pozwala swoim klientom monitorować na jakim etapie dostarczania są ich listy, monitoruje pracę listonoszy za pomocą urządzeń GPS i jako pierwsza w Polsce wdrożyła szwajcarski system informatyczny CodX PostOffice. Te wszystkie technologie mają na celu dostarczanie listów w trzy dni robocze na terenie całego kraju. W Poczcie Polskiej często sukcesem jest dostarczenie listu. Kiedykolwiek. Poczta Polska czuje na plecach oddech konkurentów i również zapowiada nowe usługi jak np. awizo przez SMS czy możliwość wysłania przez internet kartki pocztowej. Szkoda, że politycy latami chronili monopol Poczty. W efekcie mieliśmy drogie, nienowoczesne i niskiej jakości usługi. Teraz alternatywni operatorzy, tacy jak Speedmail, wymuszają na Poczcie Polskiej podnoszenie jakości usług. Z korzyścią dla wszystkich, a zwłaszcza dla przedsiębiorstw, bo zagubione lub niedostarczone na czas faktury to niepotrzebne nerwy i… wymierne straty finansowe. Na szczęście obecnie niezadowolony klient może zmienić operatora pocztowego. (AD)
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.