Irańscy mułłowie będą musieli słuchać narodu, a Palestyńczycy poskromić terrorystów
Irański reżim musi przede wszystkim respektować dążenia narodu. Iran to jeden z nielicznych krajów Bliskiego Wschodu, w którym mieszkańcy zyskali możliwość wyrażenia swoich oczekiwań. Gdy odbywają się tam wybory, obywatele jasno stwierdzają, że pragną pluralizmu i rozwoju demokracji. Ta kwestia nie budzi najmniejszych wątpliwości. Rząd irański nie zdołał jednak albo nie zechciał - nie znam dostatecznie wielu szczegółów, by to rozstrzygnąć - spełnić tej obietnicy. Pozwolił, by nieliczna grupa, nie wybrana demokratycznie, nadal niweczyła dążenia całego narodu. USA muszą się opowiadać po stronie narodu irańskiego, który jednoznacznie wyraził swoje oczekiwania.
Ostrzegamy Iran!
Nie możemy tolerować tego, że członkowie Al-Kaidy swobodnie przyjeżdżają do Iranu i nie niepokojeni stamtąd wyjeżdżają. Nie akceptujemy tego, że Iran, kierując się własną wizją przyszłego Iraku, stara się wzniecać niepokoje w południowej części tego kraju. Musimy również - jako międzynarodowa społeczność - uzmysłowić Irańczykom, że próby produkcji broni masowego rażenia, w szczególności nuklearnej, są niedopuszczalne. Jak podaje Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, istnieją powody, by przypuszczać, że Iran postępuje dokładnie tak, jak podejrzewały Stany Zjednoczone, czyli wykorzystuje zaawansowaną technologię oraz wiedzę specjalistów do tego, by pod pretekstem badań nad energetyką jądrową dążyć do produkcji broni nuklearnej.
Iran ma niezmiernie ważne znaczenie dla pokoju na Bliskim Wschodzie. Jesteśmy przekonani, że pod wpływem stabilizacji i demokratyzacji Afganistanu i Iraku oraz dążeń narodu irańskiego, który niewątpliwie opowiada się za demokratycznymi reformami, przywódcy w Teheranie będą musieli zacząć słuchać głosu Irańczyków.
Terroryści uśmiercają ideę państwa palestyńskiego
Palestyński premier Mahmud Abbas przyznał w Al-Akabie, że działania terrorystyczne nie prowadzą do utworzenia państwa palestyńskiego, a ich kontynuowanie grozi przekreśleniem takich planów. Zapewniał, że dołoży wszelkich starań, by zakończyć zbrojną intifadę i bezkompromisowo zabiegać o położenie kresu przemocy i terroryzmowi. Deklarował również, że palestyńskie instytucje, między innymi służby bezpieczeństwa, staną się bardziej demokratyczne i wiarygodne.
Mimo to znów byliśmy świadkami krwawych zamachów i aktów przemocy, zorganizowanych przez tych, którzy prowadzą działalność terrorystyczną, aby zniweczyć nadzieje wielu ludzi na pokój. Terroryści jednak nie zwyciężą. George W. Bush przestrzega zasad przyjętych w Al-Akabie, ponieważ jest to jedyna polityka, która może zapewnić trwały pokój i bezpieczeństwo. Amerykański prezydent dotrzymuje obietnic. Oczekuje więc, że podobnie postąpią wszystkie strony.
W sprawie walki z terroryzmem władze palestyńskie muszą być nieustępliwe. Jesteśmy przekonani, że akty terroru, gdziekolwiek do nich dochodzi, gdziekolwiek się je popełnia, należy ostatecznie wyplenić. Nowe władze palestyńskie starają się zreformować i wzmocnić służby bezpieczeństwa, które dotychczas - mówiąc otwarcie - były niewiarygodne i nie występowały przeciw terrorystom. Wzmocnienie tych służb niewątpliwie będzie wymagało czasu. Stany Zjednoczone są gotowe, podobnie jak inne kraje regionu, pomóc w tym Palestyńczykom.
Wspólny stół dawnych wrogów
Izraelski premier Ariel Szaron stwierdził niedawno, że nadszedł czas, by podzielić ziemię między Palestyńczyków i Izraelczyków. Jak deklarował w Al-Akabie, rozumie, że państwo palestyńskie musi sąsiadować z Izraelem, a jednocześnie musi mieć trwałe podstawy istnienia. Jednym z najważniejszych sukcesów osiągniętych w Al-Akabie było przekonanie Palestyńczyków, że charakter ich państwa będzie miał niezmiernie istotne znaczenie przy ostatecznym ustalaniu jego granic. Jeżeli będzie to państwo demokratyczne, prowadzące jawną politykę i opowiadające się po stronie pokoju, nie będzie wspomagać i podżegać terrorystów, to znacznie łatwiej będzie Palestyńczykom usiąść do wspólnego stołu z izraelskimi partnerami i prowadzić rozmowy o podziale ziem.
Wówczas będziemy się mogli wreszcie zająć kwestią ostatecznych granic, ponieważ obie strony staną się partnerami, nabiorą do siebie pewnego zaufania, nawiążą współpracę i będą umiały sobie wyobrazić współistnienie, co na Bliskim Wschodzie nie jest proste.
Tekst powstał na podstawie wykładu Condoleezzy Rice, wygłoszonego 12 czerwca w ratuszu w Los Angeles. Š Global Viewpoint
Ostrzegamy Iran!
Nie możemy tolerować tego, że członkowie Al-Kaidy swobodnie przyjeżdżają do Iranu i nie niepokojeni stamtąd wyjeżdżają. Nie akceptujemy tego, że Iran, kierując się własną wizją przyszłego Iraku, stara się wzniecać niepokoje w południowej części tego kraju. Musimy również - jako międzynarodowa społeczność - uzmysłowić Irańczykom, że próby produkcji broni masowego rażenia, w szczególności nuklearnej, są niedopuszczalne. Jak podaje Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, istnieją powody, by przypuszczać, że Iran postępuje dokładnie tak, jak podejrzewały Stany Zjednoczone, czyli wykorzystuje zaawansowaną technologię oraz wiedzę specjalistów do tego, by pod pretekstem badań nad energetyką jądrową dążyć do produkcji broni nuklearnej.
Iran ma niezmiernie ważne znaczenie dla pokoju na Bliskim Wschodzie. Jesteśmy przekonani, że pod wpływem stabilizacji i demokratyzacji Afganistanu i Iraku oraz dążeń narodu irańskiego, który niewątpliwie opowiada się za demokratycznymi reformami, przywódcy w Teheranie będą musieli zacząć słuchać głosu Irańczyków.
Terroryści uśmiercają ideę państwa palestyńskiego
Palestyński premier Mahmud Abbas przyznał w Al-Akabie, że działania terrorystyczne nie prowadzą do utworzenia państwa palestyńskiego, a ich kontynuowanie grozi przekreśleniem takich planów. Zapewniał, że dołoży wszelkich starań, by zakończyć zbrojną intifadę i bezkompromisowo zabiegać o położenie kresu przemocy i terroryzmowi. Deklarował również, że palestyńskie instytucje, między innymi służby bezpieczeństwa, staną się bardziej demokratyczne i wiarygodne.
Mimo to znów byliśmy świadkami krwawych zamachów i aktów przemocy, zorganizowanych przez tych, którzy prowadzą działalność terrorystyczną, aby zniweczyć nadzieje wielu ludzi na pokój. Terroryści jednak nie zwyciężą. George W. Bush przestrzega zasad przyjętych w Al-Akabie, ponieważ jest to jedyna polityka, która może zapewnić trwały pokój i bezpieczeństwo. Amerykański prezydent dotrzymuje obietnic. Oczekuje więc, że podobnie postąpią wszystkie strony.
W sprawie walki z terroryzmem władze palestyńskie muszą być nieustępliwe. Jesteśmy przekonani, że akty terroru, gdziekolwiek do nich dochodzi, gdziekolwiek się je popełnia, należy ostatecznie wyplenić. Nowe władze palestyńskie starają się zreformować i wzmocnić służby bezpieczeństwa, które dotychczas - mówiąc otwarcie - były niewiarygodne i nie występowały przeciw terrorystom. Wzmocnienie tych służb niewątpliwie będzie wymagało czasu. Stany Zjednoczone są gotowe, podobnie jak inne kraje regionu, pomóc w tym Palestyńczykom.
Wspólny stół dawnych wrogów
Izraelski premier Ariel Szaron stwierdził niedawno, że nadszedł czas, by podzielić ziemię między Palestyńczyków i Izraelczyków. Jak deklarował w Al-Akabie, rozumie, że państwo palestyńskie musi sąsiadować z Izraelem, a jednocześnie musi mieć trwałe podstawy istnienia. Jednym z najważniejszych sukcesów osiągniętych w Al-Akabie było przekonanie Palestyńczyków, że charakter ich państwa będzie miał niezmiernie istotne znaczenie przy ostatecznym ustalaniu jego granic. Jeżeli będzie to państwo demokratyczne, prowadzące jawną politykę i opowiadające się po stronie pokoju, nie będzie wspomagać i podżegać terrorystów, to znacznie łatwiej będzie Palestyńczykom usiąść do wspólnego stołu z izraelskimi partnerami i prowadzić rozmowy o podziale ziem.
Wówczas będziemy się mogli wreszcie zająć kwestią ostatecznych granic, ponieważ obie strony staną się partnerami, nabiorą do siebie pewnego zaufania, nawiążą współpracę i będą umiały sobie wyobrazić współistnienie, co na Bliskim Wschodzie nie jest proste.
Tekst powstał na podstawie wykładu Condoleezzy Rice, wygłoszonego 12 czerwca w ratuszu w Los Angeles. Š Global Viewpoint
Więcej możesz przeczytać w 26/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.