Wydarzenia - kraj
Świat
- Sztukmistrz z placu Grzybowskiego
To ja odkryłem Tercet Egzotyczny i byłem ich pierwszym menedżerem - mówi Szymon Szurmiej, reżyser tea-tralny, dyrektor Teatru Żydowskiego w Warszawie, obchodzący kilka dni temu 80. urodziny. W latach 50. w kinie Śląsk we Wrocławiu, gdzie wtedy mieszkał, grano film "La Paloma Blanca". Film obejrzał Zbigniew Dziewiątkowski, przyszły lider tercetu, który postanowił śpiewać w Polsce podobne piosenki.
Nie znał hiszpańskiego, więc nauczył się dialogów fonetycznie i zaśpiewał je w programie Szurmieja. Późniejszy przebój Tercetu Egzotycznego "Pamelo, żegnaj" był inspirowany dialogami z tego filmu. - Pod koniec lat 50. opiekowałem się największymi gwiazdami polskiej estrady: Carmen Moreno, zespołem Jana Walaska, Anną German - wspomina Szurmiej.
Urodził się w 1923 r. w Łucku na Wołyniu. Podczas II wojny światowej został zesłany na Kołymę. Potem znalazł się w Kazachstanie. Wrócił do Polski w 1946 r. i zamieszkał we Wrocławiu, gdzie w tym samym roku powstał Teatr Żydowski, noszący imię Ester Rachel Kamińskiej, matki teatru żydowskiego w Polsce. Szurmiej trafił jednak do Państwowych Teatrów Dramatycznych we Wrocławiu. Wtedy był to jeden z najlepszych teatrów w Polsce. W zespole występowały same gwiazdy: Halina Mikołajska, Barbara Krafftówna, Stanisław Jasiukiewicz.
W roku 1970 został dyrektorem Teatru Żydowskiego w Warszawie. To jedyna na świecie stała scena, na której gra się w języku jidysz. Można na niej zobaczyć żydowską klasykę, m.in. "Dybuka", sztuki Pereca, Alejchema oraz widowiska muzyczne oparte na żydowskim folklorze, ze słynnym "Skrzypkiem na dachu". Po marcu 1968 r. z Polski wyjechała Ida Kamińska, córka Ester Rachel, dotychczasowa dyrektorka Teatru Żydowskiego, wybitna aktorka. Szurmiej został - i to głównie dzięki niemu Teatr Żydowski w stolicy nie został zlikwidowany. - Polacy i Żydzi zawsze mieszkali razem. Tu powstał język jidisz, tu urodzili się wielcy dramaturdzy żydowscy - mówi Szurmiej. Jego syn Jan jest reżyserem, podobnie jak córka. Żona również jest aktorką i reżyserem. - Stworzyłem mafię aktorsko-reżyserską - żartuje. Jeśli i wnuki pójdą w ślady dzieci, będzie można mówić o ośmiornicy Szurmiejów. Najnowszym pomysłem reżysera jest budowa dziecięcej republiki na wzór tej, którą opisał Janusz Korczak. Szurmiej ma 30 ha ziemi w Świnoujściu i tam ma powstać jego Republika Marzeń. Będą tam zjeżdżać sieroty z całego świata.
Z okazji 80. urodzin Szymon Szurmiej został odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Łukasz Radwan - Taniec i moda
"Dance Fashion" z kostiumami Arkadiusa, moda hinduska, afrykańska i afroamerykańska będą królować podczas X Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej w Bytomiu (22 czerwca - 5 lipca). Pod tą nazwą kryje się jeden z najświetniejszych festiwali europejskich, któremu towarzyszą warsztaty, seminaria i wystawy. Impreza odbywa się już po raz dziesiąty w mieście, które jest siedzibą Śląskiego Teatru Tańca - jednego z najlepszych na świecie. Jacek Łumiński, jego szef i twórca festiwalu, został uznany przez prestiżowy "Dance Magazine" za jednego z trzech najciekawszych współczes-nych choreografów. Wśród tegorocznych gwiazd pojawi się Diversions z Wielkiej Brytanii i amerykański ZviDance. W ramach "Warsztatów menedżerów sztuki" wykłady poprowadzi Margaret Wyszomirski, doradca prezydenta USA w kwestiach polityki kulturalnej i filantropii. - "Nord-Ost" w Warszawie
Nikt się nie spodziewał, że zanim "Nord-Ost" przejdzie do historii musicalu, stanie się częścią dziejów terroryzmu. Atak terrorystów podczas spektaklu (23 października 2002 r.) zepchnął na dalszy plan samo widowisko, będące jednym z największych sukcesów rosyjskiego teatru muzycznego. Po wznowieniu przedstawień okazało się, że mieszkańcy Moskwy nie chcą już oglądać spektaklu, na który przed zamachem walili drzwiami i oknami - w Teatrze na Dubrowce obejrzało go ponad pół miliona widzów. Musical (według powieści Weniamina Kawerina) jest melodramatyczną panoramą ludzkich losów w burzliwych czasach - od 1913 r. po II wojnę światową. W tym aktorsko-wokalnym majstersztyku 32 aktorów wciela się aż w 380 postaci!
27 czerwca w warszawskiej Sali Kongresowej obejrzymy pożegnalne przedstawienie "Nord-Ost".
Świat
- Westalka "Kultury"
Mówiono o niej: "wielka dama z Maisons-Laffitte". Zofia Hertz - współzałożycielka Instytutu Literackiego, paryskiej "Kultury" i "Zeszytów Historycznych" - przez 57 lat była najbliższą współpracowniczką Jerzego Giedroycia. W 2000 r., po śmierci Giedroycia, wraz z jego młodszym bratem Henrykiem objęła redakcję instytutu. W ubiegły piątek zmarła w Paryżu w wieku 92 lat. Urodziła się w 1911 r. w Wilnie. Z wykształcenia była prawnikiem - pierwszą kobietą w Polsce dopuszczoną do egzaminu notarialnego. W 1940 r. wraz z mężem Zygmuntem Hertzem została wywieziona przez NKWD na Syberię. ZSRR opuściła z armią generała Andersa. W 1943 r. w Palestynie, w Biurze Kultury, Prasy i Propagandy II Korpusu, poznała Jerzego Giedroycia. Paryska "Kultura" i Instytut Literacki to efekt wielkiej pracy tych dwojga ludzi. Zofia Hertz nie tylko redagowała teksty, ale też prowadziła księgowość, tłumaczyła z włoskiego i francuskiego, robiła korektę i przyjmowała tłumy gości z całego świata. Wacław Zbyszewski, pisarz i przyjaciel "Kultury", nazwał ją strażnikiem i westalką polskości. Jerzy Giedroyc w "Autobiografii" pisał: "Zosia stała się główną bohaterką tej historii, nie tylko dzięki swej energii, ale również dzięki jej całkowitemu oddaniu sprawie". Odchodzili po kolei współpracownicy Giedroycia, a ona trwała przy nim do końca. Jej zasługi docenił polski Pen Club, przyznając jej w 2000 r. nagrodę za twórczość edytorską. W tym samym roku otrzymała też Krzyż Komandorski Orderu Polonia Restituta.
Ewa Bieńkowska,
filozof, literaturoznawca, autorka m.in. książki o Gustawie Herlingu-Grudzińskim "Pisarz i los"
Śmierć Zofii Hertz to koniec pewnej epoki. To była ostatnia osoba z zespołu "Kultury", z którą po śmierci Jerzego Giedroycia kojarzyliśmy wielką epopeję Instytutu Literackiego z Maisons-Laffitte. "Kultura" - ośrodek żywej pracy dziennikarskiej i wydawniczej - przestała bez niej istnieć. Pozostanie dom, biblioteka, archiwa. Odejście Jerzego Giedroycia było dla Zofii wstrząsem i zarazem zobowiązaniem, by kierować instytutem do końca. Zgodnie z jego wolą "Kultura" w swych dawnych funkcjach miała zniknąć. Zofia godziła się z tym: chciała jednak zostawić dom i archiwa w uporządkowanym stanie. Żyła więc z przekonaniem, że jej śmierć stanowi nieprzekraczalną granicę dla dzieła stworzonego przez Jerzego.
Maciej Morawski,
długoletni paryski korespondent Radia Wolna Europa, prezes sekcji SDP w Paryżu
Zofię Hertz poznałem w 1947 r., w pierwszym domu "Kultury", na avenue Corneille w Maisons-Laffitte. Była niespotykanej piękności kobietą, kochało się w niej wielu panów. W pierwszej siedzibie redakcja działała w spartańskich wręcz warunkach. A na dodatek kontrakt z właścicielem był źle zredagowany i ekipie groziła eksmisja. Z tego prawno-finansowego labiryntu "Kulturę" wyprowadziła przede wszystkim Zofia. Już wtedy oczywista była jej kapitalna rola w tym przedsięwzięciu. Porządkowała finanse, robiła korekty, łamała numery. To dzięki jej rozsądkowi i zdrowemu spojrzeniu na rzeczywistość Giedroyc mógł realizować swe idee.
Jacek Trznadel,
profesor literaturoznawstwa w Polskiej Akademii Nauk, krytyk literacki
Pani Zofia była szarą eminencją Instytutu Literackiego, choć nigdy swojej roli szczególnie nie podkreślała. Jeszcze za życia Jerzego Giedroycia była główną podporą "Zeszytów Historycznych", większość tekstów to ona redagowała. Pamiętam, jak kiedyś zadzwoniłem do Jerzego Giedroycia, gdy była chora, a on narzekał, że nikogo nie ma, że cała praca leży odłogiem. To najlepszy dowód na to, jak wielki był jej udział w funkcjonowaniu "Kultury". - Francusko-amerykańskie ocieplenie
Jean-Pierre Jeunet, twórca "Amelii" i "Obcego", to obok Pedra Almodovara ulubiony europejski reżyser Amerykanów. Nic więc dziwnego, że jedna z największych wytwórni, Warner Bros., zainwestowała spore pieniądze w jego najnowszą produkcję. Film będzie nosił tytuł "Bardzo długie zaręczyny", a główną rolę zagra gwiazda "Amelii" Audrey Tautou. "Zaręczyny"- wojenny melodramat - są zapowiadane jako najdroższa produkcja w historii francuskiej kinematografii (40 mln euro). Akcja filmu rozgrywa się podczas I wojny światowej. Audrey zagra narzeczoną zaginionego oficera, która w poszukiwaniu ukochanego przemierza pół świata. Zarówno Francuzi, jak i Amerykanie mają nadzieję, że film wpłynie na ocieplenie nie najlepszych ostatnio stosunków między oboma państwami. - Polityka bez złudzeń
Redaktorzy prawicowego "Międzynarodowego Przeglądu Politycznego" należą do pokolenia trzydziestolatków. Docenili wagę refleksji na temat strategii politycznej. Dwa główne tematy w drugim (lepszym niż pierwszy) numerze "MPP" to prezentacja geostrategii USA po wygranej wojnie w Iraku i analiza postaw Polaków wobec euroreferendum. "MPP" jest jedynym pismem w Polsce, w którym wydrukowano pełny tekst "Strategii bezpieczeństwa narodowego USA" i zaprezentowano amerykańskie opinie dotyczące roli tego kraju jako stabilizatora współczesnego świata. Redakcja zebrała teksty tak znaczących za oceanem analityków, jak Frederick Kagan, Thomas Donelly czy Ivan Eland.
Piotr Semka
Bestsellery "Wprost" |
---|
PŁyty MUZYKA ROZRYWKOWA |
|
Bestsellery "Wprost" |
---|
ALBUMY |
|
Więcej możesz przeczytać w 26/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.