Prywatna TVN 24 jest najbardziej publiczną z nadających w Polsce stacji
Jesteśmy jak oddział komandosów, podczas gdy nasi konkurenci z telewizji publicznej to odpowiednik dywizji pancernej - żartują dziennikarze TVN 24. I działają równie szybko jak komandosi: często na zrobienie newsa mają zaledwie 5 minut. W ciągu tych pięciu minut dochodzi do największych spięć. Dziennikarz ma minutę na wykrzyczenie swoich racji, minutę na wysłuchanie racji oponenta, czyli wydawcy. Obaj mają dwie minuty na zawarcie kompromisu. W ciągu 15 minut każda z siedmiu ekip reporterskich TVN 24 jest w stanie rozpocząć emisję na żywo z każdego miejsca w stolicy, w ciągu godziny - prawie z każdego miejsca w kraju. Dziennikarze tej stacji są często szybsi niż reporterzy radiowi. Siedem ekip reporterskich TVN 24 rozsianych po Polsce konkuruje z 16 ośrodkami regionalnymi TVP. Mówią o sobie, że są fabryką newsów. Buble wychodzą z tej fabryki rzadko. Zresztą niektóre przechodzą do legendy - jak omyłkowe podpisanie zdjęć z obrad rządu jako akcji Centralnego Biura Śledczego przeciwko niebezpiecznemu gangowi.
Dwa lata po powstaniu TVN 24 ma dwa miliony widzów. To jedyny kanał informacyjny w Europie Środkowo-Wschodniej. Mariusz Walter, pomysłodawca i twórca TVN 24, nie słuchał sceptyków, gdy skazywali przedsięwzięcie na niepowodzenie, gdy twierdzili, że Polska to za mały kraj na telewizję informacyjną, że takiej telewizji nie mają nawet Rosja czy Francja. Walter zaryzykował. Grupa ITI zainwestowała 20 mln dolarów w TVN 24. Miesięczne wydatki stacji wynoszą obecnie milion dolarów. Inwestycja ma się zwrócić rok wcześniej, niż zakładano w biznesplanie, czyli pod koniec 2004 r.
Fabryka newsów
Adam Pieczyński, dyrektor programowy TVN 24, przez wiele lat był korespondentem hiszpańskiego dziennika "El Pais" w Polsce, potem wicedyrektorem Naczelnej Redakcji Informacji Polskiego Radia, szefem "Wiadomości" w TVP 1, a następnie jednym z szefów informacji w RTL 7. Trzy lata temu trafił do CNN Espańol - hiszpańskiej wersji amerykańskiej stacji. Wkrótce potem miał w głowie projekt TVN 24 - nawiązujący do hiszpańskiego wzoru. Przygotował go wspólnie z Maciejem Sojką, byłym reporterem "Wiadomości" TVP 1, który dziś jest prezesem TVN 24.
Na początku za 7 mln dolarów wybudowano najnowocześniejszy w Europie newsroom. Wyeliminowano w nim taśmę, cały cykl produkcyjny odbywa się w systemie cyfrowym. - Mówią o nas, że jesteśmy jak świstak z reklamy słodyczy, który codziennie robi to samo. W pewnym sensie to prawda, bo każdy ma codziennie ściśle określoną rolę, żeby taśma produkująca newsy się nie zacięła. Poszczególne zespoły muszą w tak zwane okienka wkładać serwisy tematyczne: sportowe, pogodowe czy ekonomiczne - mówi Justyna Pochanke. Obróbka materiałów zaczyna się od reportera, który przekazuje nagrania redaktorowi. Ten poddaje je wstępnemu montażowi i przerzuca na komputer wydawcy. Po sprawdzeniu materiał trafia w ręce jego zastępcy, zaś wydawca może się zająć kolejnym newsem. Resztę robią ci, którzy występują przed kamerami, czyli prezenterzy. - Sami montujemy zdjęcia, piszemy tzw. podprowadzenia i konstruujemy serwis - opowiada Pochanke.
Często zdarza się, że newsy są na gorąco zmieniane. Wtedy zaczyna się tak zwane szycie: prezenter komentuje zdjęcia, które widzi po raz pierwszy. - Od strażaków różnimy się tym, że oni mają czas na zastanowienie. My go nie mamy - mówi Bogdan Rymanowski.
Telewizja mŁodych
Średnia wieku zespołu TVN 24 wynosi 30 lat. Są tam byli dziennikarze największych rozgłośni radiowych, głównie Radia Zet i RMF FM. Grzegorz Miecugow, kiedyś w radiowej Trójce i TVP 1, najpierw pracował w TVN. Rymanowski zaczynał w RMF FM, potem prowadził "Puls dnia" w TVP 1, następnie był szefem wiadomości w Telewizji Puls. Pochanke była znaną dziennikarką Radia Zet, ale na prawdziwą gwiazdę wykreował ją właśnie TVN 24. Z Radia Zet przeszedł też Andrzej Morozowski, obecnie szef działu politycznego stacji. Ostatni znany nabytek TVN 24 to reporterka "Wiadomości" TVP 1 Katarzyna Kolenda-Zaleska. Widzowie mogli ich wszystkich lepiej poznać, gdy po kilku dniach emisji zawalił się system komputerowy. Wówczas dziennikarze wymyślili, by po kolei przedstawiać na antenie pracowników. Robili to kilka godzin. Większość widzów nie zorientowała się, że prezentacja nie była zaplanowana. - Wpadki to najlepsza szkoła dla dziennikarza występującego na żywo: hartują psychicznie i pozwalają unikać błędów w przyszłości - mówi Pochanke.
W newsroomie często słychać niecenzuralne słowa, ale praca bez nerwów jest w stacji informacyjnej niemożliwa. Największe napięcie panowało wówczas, kiedy w Iraku porwano reportera Marcina Firleja. Zespół nie zapomniał w takim momencie o żonie kolegi. Natychmiast przywieziono ją do studia, by poczuła wsparcie.
Fabryka gwiazd
Żadna inna stacja nie wykreowała tylu gwiazd. TVN 24 to już nie tylko twarz Justyny Pochanke, ale także Anity Werner (wcześniej pracowała w Wizji Sport, zagrała też w filmie "Słodko-gorzki" Władysława Pasikowskiego), Marty Kuligowskiej (Radio Pogoda i Radio Kolor), Iwony Kutyny (Radio Kolor), Agnieszki Górniakowskiej (absolwentka lingwistyki, odkrycie stacji), Mai Popielarskiej (RTL 7), Piotra Marciniaka (Radio Zet i Trójka), Jakuba Porady (ośrodek TVP w Katowicach), Krzysztofa Ziemca (Trójka, Canal+, TVP 1 i TVP 2) czy Macieja Jabłońskiego (Wizja Sport). Anita Werner jako jedyna prezenterka TVN 24 do pracy dostała się z konkursu. - Była tak dobra, że pomimo małego doświadczenia to właśnie jej powierzyliśmy prowadzenie serwisu 9 sierpnia 2001 r. podczas pierwszej emisji - wspomina Adam Pieczyński.
W TVN 24 powstał zwyczaj grupowego świętowania narodzin dzieci pracowników stacji. Przez dwa lata działalności TVN 24 urodziło się dziesięcioro dzieci.
ByĆ jak CNN
Wzorem dla TVN 24 była oczywiście CNN - pierwsza telewizja informacyjna na świecie. Gdy w 1980 r. zakładał ją Ted Turner, także mało kto wierzył w jej powodzenie. Na początku CNN miała 1,7 mln odbiorców, czyli o dziesięć razy za mało, by zwróciły się nakłady (stacja przynosiła 77 mln USD strat rocznie). Oglądalność skoczyła po zamachu na prezydenta Reagana w 1981 r. Jednak dopiero cztery lata później CNN zaczęła przynosić zyski. W marcu 1989 r. docierała już do 50 mln domów. Dwa miesiące później oglądalność znowu skoczyła, kiedy reporterzy nadawali na żywo program z placu Tiananmen w Pekinie, gdzie czołgi masakrowały protestujących studentów. Najwięcej widzów zyskała CNN podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r. - ponad pół miliarda na całym świecie. Kiedy nic ważnego się nie dzieje, oglądalność spada nawet do 400 tys. widzów. Ale reklamy nie tanieją, bo CNN oglądają najwartościowsi dla reklamodawców widzowie: elita polityki i biznesu, przedstawiciele wolnych zawodów.
Dramatyczne wydarzenia
- z 11 września 2001 r. - pomogły też w pozyskaniu widzów przez TVN 24. W dniu zamachu i następnych dniach oglądalność skoczyła dziewięciokrotnie. Stacja wygrała wtedy w konkurencji z publiczną telewizją. Kiedy rozpoczynała się wojna w Iraku, TVN 24 oglądało pół miliona Polaków. Na co dzień TVN 24 ma 100-150 tys. widzów, co jest (proporcjonalnie) lepszym wynikiem niż w wypadku CNN. I podobnie jak amerykańska stacja TVN 24 ma najbardziej wartościową z punktu widzenia reklamodawców widownię. - TVN 24 ogląda większość moich kolegów, bo to po prostu dobra telewizja - dodaje Józef Oleksy, wiceprzewodniczący SLD.
Hitler kontra bolszewik
Jeszcze pod koniec lat 80. sukces CNN zachęcił innych do inwestowania w telewizje informacyjne. W 1987 r. powstała BBC World, która (wraz z kanałami BBC Prime i BBC America) dociera do 180 mln domów na świecie. Z kolei Euronews (w sześciu mutacjach językowych) jest odbierany w
95 mln domów, zaś brytyjska Sky News trafia do co najmniej 10 mln domów. W Stanach Zjednoczonych wyrosły dwie konkurencyjne wobec CNN stacje: MSNBC i Fox News Channel. To właśnie Fox (stacja powstała w 1996 r. - należy do australijskiego magnata telewizyjnego Ruperta Murdocha) przegonił CNN w wyścigu o widownię w Stanach Zjednoczonych - po raz pierwszy w styczniu 2002 r. Podczas ostatniej wojny w Iraku CNN przegrała kolejną bitwę medialną: stację oglądało codziennie 3,74 mln widzów, podczas gdy Foxa 4,16 mln.
Stacje podkupują sobie nawzajem znanych prezenterów i dziennikarzy. Do Foxa przeszedł niedawno Steve Harrigan z CNN, w odwrotnym kierunku - Paula Zahn. Prawdziwą wojnę toczą z sobą Ted Turner i Murdoch. Turner nazwał niedawno Murdocha Hitlerem, a ten w rewanżu wyzwał go od bolszewików. Podłożem konfliktu jest nie tylko rynkowa rywalizacja, ale także poglądy właścicieli stacji: Turner jest liberałem, Murdoch - konserwatystą. I to widać w programach obu stacji. W relacjach z wyborów prezydenckich w 2000 r. CNN sympatyzowała z demokratami, Fox z republikanami. Turner nie przepada za kościołem. Swoich pracowników katolików nazwał kiedyś "jezusowymi wariatami". Z kolei w stacji Murdocha pracuje wielu republikanów z ekipy Reagana.
Swoją telewizję informacyjną wzorowaną na CNN ma także świat arabski. Gdy w 1996 r. ruszała Al-Dżazira w Katarze, miała to być kolejna regionalna stacja, tyle że działająca bez cenzury. Dzięki temu przyciągnęła najzdolniejszych dziennikarzy z regionu. Znaczną część zespołu Al-Dżaziry stanowią byli współpracownicy arabskiej sekcji BBC.
Komercyjni misjonarze
Miarą sukcesu TVN 24 stało się to, że obecnie żaden polityk nie odważy się odmówić wywiadu tej stacji. Pierwsza prywatna polska telewizja informacyjna spełnia funkcje, które w ustawie o radiofonii i telewizji są zapisane jako misja telewizji publicznej. TVN 24 - bez wpływów z abonamentu i politycznej opieki aktualnie rządzącej ekipy - jest więc najbardziej publiczną z nadających w Polsce stacji.
Dwa lata po powstaniu TVN 24 ma dwa miliony widzów. To jedyny kanał informacyjny w Europie Środkowo-Wschodniej. Mariusz Walter, pomysłodawca i twórca TVN 24, nie słuchał sceptyków, gdy skazywali przedsięwzięcie na niepowodzenie, gdy twierdzili, że Polska to za mały kraj na telewizję informacyjną, że takiej telewizji nie mają nawet Rosja czy Francja. Walter zaryzykował. Grupa ITI zainwestowała 20 mln dolarów w TVN 24. Miesięczne wydatki stacji wynoszą obecnie milion dolarów. Inwestycja ma się zwrócić rok wcześniej, niż zakładano w biznesplanie, czyli pod koniec 2004 r.
Fabryka newsów
Adam Pieczyński, dyrektor programowy TVN 24, przez wiele lat był korespondentem hiszpańskiego dziennika "El Pais" w Polsce, potem wicedyrektorem Naczelnej Redakcji Informacji Polskiego Radia, szefem "Wiadomości" w TVP 1, a następnie jednym z szefów informacji w RTL 7. Trzy lata temu trafił do CNN Espańol - hiszpańskiej wersji amerykańskiej stacji. Wkrótce potem miał w głowie projekt TVN 24 - nawiązujący do hiszpańskiego wzoru. Przygotował go wspólnie z Maciejem Sojką, byłym reporterem "Wiadomości" TVP 1, który dziś jest prezesem TVN 24.
Na początku za 7 mln dolarów wybudowano najnowocześniejszy w Europie newsroom. Wyeliminowano w nim taśmę, cały cykl produkcyjny odbywa się w systemie cyfrowym. - Mówią o nas, że jesteśmy jak świstak z reklamy słodyczy, który codziennie robi to samo. W pewnym sensie to prawda, bo każdy ma codziennie ściśle określoną rolę, żeby taśma produkująca newsy się nie zacięła. Poszczególne zespoły muszą w tak zwane okienka wkładać serwisy tematyczne: sportowe, pogodowe czy ekonomiczne - mówi Justyna Pochanke. Obróbka materiałów zaczyna się od reportera, który przekazuje nagrania redaktorowi. Ten poddaje je wstępnemu montażowi i przerzuca na komputer wydawcy. Po sprawdzeniu materiał trafia w ręce jego zastępcy, zaś wydawca może się zająć kolejnym newsem. Resztę robią ci, którzy występują przed kamerami, czyli prezenterzy. - Sami montujemy zdjęcia, piszemy tzw. podprowadzenia i konstruujemy serwis - opowiada Pochanke.
Często zdarza się, że newsy są na gorąco zmieniane. Wtedy zaczyna się tak zwane szycie: prezenter komentuje zdjęcia, które widzi po raz pierwszy. - Od strażaków różnimy się tym, że oni mają czas na zastanowienie. My go nie mamy - mówi Bogdan Rymanowski.
Telewizja mŁodych
Średnia wieku zespołu TVN 24 wynosi 30 lat. Są tam byli dziennikarze największych rozgłośni radiowych, głównie Radia Zet i RMF FM. Grzegorz Miecugow, kiedyś w radiowej Trójce i TVP 1, najpierw pracował w TVN. Rymanowski zaczynał w RMF FM, potem prowadził "Puls dnia" w TVP 1, następnie był szefem wiadomości w Telewizji Puls. Pochanke była znaną dziennikarką Radia Zet, ale na prawdziwą gwiazdę wykreował ją właśnie TVN 24. Z Radia Zet przeszedł też Andrzej Morozowski, obecnie szef działu politycznego stacji. Ostatni znany nabytek TVN 24 to reporterka "Wiadomości" TVP 1 Katarzyna Kolenda-Zaleska. Widzowie mogli ich wszystkich lepiej poznać, gdy po kilku dniach emisji zawalił się system komputerowy. Wówczas dziennikarze wymyślili, by po kolei przedstawiać na antenie pracowników. Robili to kilka godzin. Większość widzów nie zorientowała się, że prezentacja nie była zaplanowana. - Wpadki to najlepsza szkoła dla dziennikarza występującego na żywo: hartują psychicznie i pozwalają unikać błędów w przyszłości - mówi Pochanke.
W newsroomie często słychać niecenzuralne słowa, ale praca bez nerwów jest w stacji informacyjnej niemożliwa. Największe napięcie panowało wówczas, kiedy w Iraku porwano reportera Marcina Firleja. Zespół nie zapomniał w takim momencie o żonie kolegi. Natychmiast przywieziono ją do studia, by poczuła wsparcie.
Fabryka gwiazd
Żadna inna stacja nie wykreowała tylu gwiazd. TVN 24 to już nie tylko twarz Justyny Pochanke, ale także Anity Werner (wcześniej pracowała w Wizji Sport, zagrała też w filmie "Słodko-gorzki" Władysława Pasikowskiego), Marty Kuligowskiej (Radio Pogoda i Radio Kolor), Iwony Kutyny (Radio Kolor), Agnieszki Górniakowskiej (absolwentka lingwistyki, odkrycie stacji), Mai Popielarskiej (RTL 7), Piotra Marciniaka (Radio Zet i Trójka), Jakuba Porady (ośrodek TVP w Katowicach), Krzysztofa Ziemca (Trójka, Canal+, TVP 1 i TVP 2) czy Macieja Jabłońskiego (Wizja Sport). Anita Werner jako jedyna prezenterka TVN 24 do pracy dostała się z konkursu. - Była tak dobra, że pomimo małego doświadczenia to właśnie jej powierzyliśmy prowadzenie serwisu 9 sierpnia 2001 r. podczas pierwszej emisji - wspomina Adam Pieczyński.
W TVN 24 powstał zwyczaj grupowego świętowania narodzin dzieci pracowników stacji. Przez dwa lata działalności TVN 24 urodziło się dziesięcioro dzieci.
ByĆ jak CNN
Wzorem dla TVN 24 była oczywiście CNN - pierwsza telewizja informacyjna na świecie. Gdy w 1980 r. zakładał ją Ted Turner, także mało kto wierzył w jej powodzenie. Na początku CNN miała 1,7 mln odbiorców, czyli o dziesięć razy za mało, by zwróciły się nakłady (stacja przynosiła 77 mln USD strat rocznie). Oglądalność skoczyła po zamachu na prezydenta Reagana w 1981 r. Jednak dopiero cztery lata później CNN zaczęła przynosić zyski. W marcu 1989 r. docierała już do 50 mln domów. Dwa miesiące później oglądalność znowu skoczyła, kiedy reporterzy nadawali na żywo program z placu Tiananmen w Pekinie, gdzie czołgi masakrowały protestujących studentów. Najwięcej widzów zyskała CNN podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r. - ponad pół miliarda na całym świecie. Kiedy nic ważnego się nie dzieje, oglądalność spada nawet do 400 tys. widzów. Ale reklamy nie tanieją, bo CNN oglądają najwartościowsi dla reklamodawców widzowie: elita polityki i biznesu, przedstawiciele wolnych zawodów.
Dramatyczne wydarzenia
- z 11 września 2001 r. - pomogły też w pozyskaniu widzów przez TVN 24. W dniu zamachu i następnych dniach oglądalność skoczyła dziewięciokrotnie. Stacja wygrała wtedy w konkurencji z publiczną telewizją. Kiedy rozpoczynała się wojna w Iraku, TVN 24 oglądało pół miliona Polaków. Na co dzień TVN 24 ma 100-150 tys. widzów, co jest (proporcjonalnie) lepszym wynikiem niż w wypadku CNN. I podobnie jak amerykańska stacja TVN 24 ma najbardziej wartościową z punktu widzenia reklamodawców widownię. - TVN 24 ogląda większość moich kolegów, bo to po prostu dobra telewizja - dodaje Józef Oleksy, wiceprzewodniczący SLD.
Hitler kontra bolszewik
Jeszcze pod koniec lat 80. sukces CNN zachęcił innych do inwestowania w telewizje informacyjne. W 1987 r. powstała BBC World, która (wraz z kanałami BBC Prime i BBC America) dociera do 180 mln domów na świecie. Z kolei Euronews (w sześciu mutacjach językowych) jest odbierany w
95 mln domów, zaś brytyjska Sky News trafia do co najmniej 10 mln domów. W Stanach Zjednoczonych wyrosły dwie konkurencyjne wobec CNN stacje: MSNBC i Fox News Channel. To właśnie Fox (stacja powstała w 1996 r. - należy do australijskiego magnata telewizyjnego Ruperta Murdocha) przegonił CNN w wyścigu o widownię w Stanach Zjednoczonych - po raz pierwszy w styczniu 2002 r. Podczas ostatniej wojny w Iraku CNN przegrała kolejną bitwę medialną: stację oglądało codziennie 3,74 mln widzów, podczas gdy Foxa 4,16 mln.
Stacje podkupują sobie nawzajem znanych prezenterów i dziennikarzy. Do Foxa przeszedł niedawno Steve Harrigan z CNN, w odwrotnym kierunku - Paula Zahn. Prawdziwą wojnę toczą z sobą Ted Turner i Murdoch. Turner nazwał niedawno Murdocha Hitlerem, a ten w rewanżu wyzwał go od bolszewików. Podłożem konfliktu jest nie tylko rynkowa rywalizacja, ale także poglądy właścicieli stacji: Turner jest liberałem, Murdoch - konserwatystą. I to widać w programach obu stacji. W relacjach z wyborów prezydenckich w 2000 r. CNN sympatyzowała z demokratami, Fox z republikanami. Turner nie przepada za kościołem. Swoich pracowników katolików nazwał kiedyś "jezusowymi wariatami". Z kolei w stacji Murdocha pracuje wielu republikanów z ekipy Reagana.
Swoją telewizję informacyjną wzorowaną na CNN ma także świat arabski. Gdy w 1996 r. ruszała Al-Dżazira w Katarze, miała to być kolejna regionalna stacja, tyle że działająca bez cenzury. Dzięki temu przyciągnęła najzdolniejszych dziennikarzy z regionu. Znaczną część zespołu Al-Dżaziry stanowią byli współpracownicy arabskiej sekcji BBC.
Komercyjni misjonarze
Miarą sukcesu TVN 24 stało się to, że obecnie żaden polityk nie odważy się odmówić wywiadu tej stacji. Pierwsza prywatna polska telewizja informacyjna spełnia funkcje, które w ustawie o radiofonii i telewizji są zapisane jako misja telewizji publicznej. TVN 24 - bez wpływów z abonamentu i politycznej opieki aktualnie rządzącej ekipy - jest więc najbardziej publiczną z nadających w Polsce stacji.
MARIUSZ WALTER pomysłodawca i twórca TVN 24 W TVN 24 udało się nam udowodnić, że stacja komercyjna nie powinna stronić od informacji, publicystyki czy reportażu. W Polsce w tych gatunkach brakowało drugiego głośnika, czyli telewizji, która miałaby inne spojrzenie na rzeczywistość. Podjęliśmy ryzyko wraz z moimi partnerami Janem Wejchertem i Bruno Valsangiacomo. TVN i TVN 24 udowodniły, że informacja, publicystyka i reportaż mogą być dobrym produktem rynkowym. Przyszło nam do głowy, że skoro CNN odnosi takie sukcesy, to także w Polsce można stworzyć całodobowy kanał informacyjny. Udało się nam nie popełnić błędu również przy doborze ludzi. Trochę pomogła sytuacja na rynku pracy, bowiem wówczas można było pozyskać sporo dziennikarzy, głównie ze stacji radiowych. Nasz sukces zawdzięczamy przede wszystkim zespołowi. |
Więcej możesz przeczytać w 36/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.