Ręce zamieniać na mózgi - tylko w ten sposób Europa Środkowa uratuje się przed ucieczką inwestycji do Chin
pińIBM zamknął w ubiegłym roku działającą przez osiem lat fabrykę na Węgrzech. Royal Philips Electronics zlikwidował nad Dunajem tysiąc etatów. Flextronics wyniósł się z Czech, zwalniając ponad tysiąc pracowników. Trwa exodus zagranicznych inwestorów z Europy Środkowo-Wschodniej. Miejsca pracy coraz droższym wschodnioeuropejskim pracownikom odbierają tani robotnicy z Dalekiego Wschodu.
Raj pod Szanghajem
IBM przeniósł produkcję napędów do Chin. Tam również ulokował część produkcji Ro-yal Philips Electronics, holenderski producent sprzętu elektronicznego, oraz Flextronics z Singapuru produkujący podzespoły na zamówienie. Wynagrodzenia w Chinach są o 75 proc. niższe niż na Węgrzech. Od dłuższego czasu wypłaty dla robotników niewykwalifikowanych nie przekraczają tam 100 USD miesięcznie. Władze Chin likwidują przeszkody hamujące rozwój handlu i wzrost inwestycji. To wszystko sprawia, że inwestorzy z całego świata przenoszą produkcję do Państwa Środka. Decydują się na to nawet przedsiębiorstwa środkowo- i wschodnioeuropejskie. Bela Karsai, szef Karsai Plastics Holding z Székesfehérvár, szczyci się wzrostem rocznych przychodów z 2,7 mln USD w 1995 r. do 37 mln USD obecnie. Firma chce odgrywać coraz większą rolę na rynkach międzynarodowych. Karsai otwiera właśnie pierwszą fabrykę tworzyw sztucznych... pod Szanghajem. - Kto pragnie być liczącym się dostawcą na światowych rynkach, ten nieuchronnie musi działać w Chinach - wyjaśnia Karsai.
Ruszcie głową!
Węgry, Polska i Czechy już wcześniej mogły dostrzec sygnały ostrzegawcze. W ostatnich dwóch latach koszty pracy na Węgrzech wzrosły o 20 proc. - podaje Erste Bank z siedzibą w Wiedniu. Nic dziwnego, że w tym kraju zlikwidowano najwięcej miejsc pracy, a wielu zagranicznych producentów opuszcza tę część Europy. Zarobki w Czechach wzrosły o 11,5 proc. w ciągu dwóch lat. Nawet w Polsce, gdzie bezrobocie wynosi około 20 proc., płace zwiększyły się o 3 proc. Są już tego efekty. Liczba miejsc pracy zmalała w Polsce o 250 tys. w ciągu ostatnich dwudziestu czterech miesięcy. - Kraje tej części Europy muszą podjąć decyzję, jaki ma być stan ich gospodarek za dziesięć lat - przekonuje Wim Wielens, dyrektor regionalny koncernu Philips, odpowiedzialny za rynki Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. - Jeśli nadal będą przyciągać inwestycje w taki sposób, jak to robiły dotychczas, oferując przede wszystkim tanią siłę roboczą, to znajdą się w poważnych kłopotach. Część tych problemów już jest widoczna. Tempo rozwoju gospodarki węgierskiej spadło do 2,7 proc., a czeskiej do 2,2 proc. rocznie.
Czy zatem jesteśmy skazani na gospodarczą wegetację? Niekoniecznie. Wyraźnie wzrasta zapotrzebowanie na pracowników o wyższych kwalifikacjach. Według agencji konsultingowej AT Kearney, tylko niemieckie, austriackie i szwajcarskie banki stworzą do 2008 r. prawie 100 tys. miejsc pracy za granicą. - Nie wystarczy już zapewnić inwestorom komfortowych warunków prawnych, finansowych i gospodarczych - mówi Istvan Csillag, węgierski minister gospodarki i transportu. Aby nie zostać w tyle, Polska, Czechy i Węgry będą potrzebowały więcej mózgów niż rąk.
Pełny tekst artykułu o ucieczce inwestorów do Chin we wrześniowym numerze polskiej edycji miesięcznika "Business Week".
Raj pod Szanghajem
IBM przeniósł produkcję napędów do Chin. Tam również ulokował część produkcji Ro-yal Philips Electronics, holenderski producent sprzętu elektronicznego, oraz Flextronics z Singapuru produkujący podzespoły na zamówienie. Wynagrodzenia w Chinach są o 75 proc. niższe niż na Węgrzech. Od dłuższego czasu wypłaty dla robotników niewykwalifikowanych nie przekraczają tam 100 USD miesięcznie. Władze Chin likwidują przeszkody hamujące rozwój handlu i wzrost inwestycji. To wszystko sprawia, że inwestorzy z całego świata przenoszą produkcję do Państwa Środka. Decydują się na to nawet przedsiębiorstwa środkowo- i wschodnioeuropejskie. Bela Karsai, szef Karsai Plastics Holding z Székesfehérvár, szczyci się wzrostem rocznych przychodów z 2,7 mln USD w 1995 r. do 37 mln USD obecnie. Firma chce odgrywać coraz większą rolę na rynkach międzynarodowych. Karsai otwiera właśnie pierwszą fabrykę tworzyw sztucznych... pod Szanghajem. - Kto pragnie być liczącym się dostawcą na światowych rynkach, ten nieuchronnie musi działać w Chinach - wyjaśnia Karsai.
Ruszcie głową!
Węgry, Polska i Czechy już wcześniej mogły dostrzec sygnały ostrzegawcze. W ostatnich dwóch latach koszty pracy na Węgrzech wzrosły o 20 proc. - podaje Erste Bank z siedzibą w Wiedniu. Nic dziwnego, że w tym kraju zlikwidowano najwięcej miejsc pracy, a wielu zagranicznych producentów opuszcza tę część Europy. Zarobki w Czechach wzrosły o 11,5 proc. w ciągu dwóch lat. Nawet w Polsce, gdzie bezrobocie wynosi około 20 proc., płace zwiększyły się o 3 proc. Są już tego efekty. Liczba miejsc pracy zmalała w Polsce o 250 tys. w ciągu ostatnich dwudziestu czterech miesięcy. - Kraje tej części Europy muszą podjąć decyzję, jaki ma być stan ich gospodarek za dziesięć lat - przekonuje Wim Wielens, dyrektor regionalny koncernu Philips, odpowiedzialny za rynki Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. - Jeśli nadal będą przyciągać inwestycje w taki sposób, jak to robiły dotychczas, oferując przede wszystkim tanią siłę roboczą, to znajdą się w poważnych kłopotach. Część tych problemów już jest widoczna. Tempo rozwoju gospodarki węgierskiej spadło do 2,7 proc., a czeskiej do 2,2 proc. rocznie.
Czy zatem jesteśmy skazani na gospodarczą wegetację? Niekoniecznie. Wyraźnie wzrasta zapotrzebowanie na pracowników o wyższych kwalifikacjach. Według agencji konsultingowej AT Kearney, tylko niemieckie, austriackie i szwajcarskie banki stworzą do 2008 r. prawie 100 tys. miejsc pracy za granicą. - Nie wystarczy już zapewnić inwestorom komfortowych warunków prawnych, finansowych i gospodarczych - mówi Istvan Csillag, węgierski minister gospodarki i transportu. Aby nie zostać w tyle, Polska, Czechy i Węgry będą potrzebowały więcej mózgów niż rąk.
Pełny tekst artykułu o ucieczce inwestorów do Chin we wrześniowym numerze polskiej edycji miesięcznika "Business Week".
Więcej możesz przeczytać w 39/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.