Miniaturami miast stają się nowo budowane centra handlowe
Przed fontanną w Galerii Mokotów w Warszawie spotykają się osoby chcące kogoś poznać. W świątyni w centrum handlowym Alabang w Manili narzeczeni mogą dać na zapowiedzi. W kaplicy miłości w Mall of America zawierane są związki małżeńskie - zrobiło to już 4 tys. par. Klienci malli mogą też tu płacić rachunki - od gazu po spłatę rat kredytu. W amerykańskich mallach pojawiły się już żłobki, przedszkola oraz szkoły - w Mall of America działa na przykład National American University, kształcący studentów na 17 kierunkach. Centra handlowe pełnią też funkcje tradycyjnych domów kultury - z wystawami, kinami i spektaklami teatralnymi. Są tam także przychodnie lekarskie, gabinety terapeutyczne, centra fitness. Nowo budowane centra handlowe stają się miniaturami miast. I nie chodzi tylko o architekturę, która naśladuje śródmiejskie alejki i place, lecz przede wszystkim o funkcje. Amerykańska fundacja Walta Whitmana w ramach programu Malltown Square namówiła instytucje publiczne do otwierania placówek w centrach handlowych. Malle są miastem w wersji idealnej: dzięki oświetleniu i klimatyzacji panuje tam dobra pogoda, jest czysto i w miarę bezpiecznie.
Mieszkanie w mallu
Centra handlowe pełnią funkcje, jakie do XIX wieku pełnił rynek: forum wymiany opinii, miejsce obrotu dobrami, publicznego ogłaszania ważnych komunikatów czy wymierzania sprawiedliwości. Tyle że zamiast heroldów mamy promocje, a zamiast egzekucji, koncerty i pokazy. Przejmują również integracyjne i socjalizacyjne funkcje dawnych centrów miast. Wielu ludzi poszukuje tam bliskości innych, rozmowy, wyrwania się z anonimowości. Twórcy współczesnych malli naprawiają błędy popełnione przez XX-wiecznych urbanistów i architektów. W koncepcjach Le Corbusiera, Niemeyera oraz ich naśladowców miasto zaczęło mieszkańców dezintegrować i oddalać od siebie. Powstały wielkie osiedla mieszkalne, gdzie nie było sklepów, kawiarni, restauracji czy galerii, czyli miejsc, gdzie można porozmawiać, zainteresować się sprawami innych, poczuć wspólnotę. Emitowany w telewizji Polsat program "Promenada sukcesu" nieprzypadkowo był realizowany właśnie w centrum handlowym. Amerykanie pierwsi zrozumieli, że centra handlowe w coraz mniejszym stopniu zajmują się handlem. Okazało się, że malle, w których są wyłącznie sklepy, wyludniają się. Z badań socjologa Grzegorza Makowskiego wynika, że jedynie 35 proc. odwiedzających centra handlowe z góry wie, po co przychodzi do centrum. Dlatego mnoży się ich funkcje, ostatnio oferując nawet mieszkanie w takich miejscach. Warszawski mall Arkadia, który zostanie otwarty jesienią, będzie połączony z osiedlem mieszkaniowym. Poza standardowym już kinem, fitness klubem czy centrum medycznym, powstanie tu park, a zimą - ślizgawka. W Arkadii będzie się chodzić po typowo miejskich ulicach oraz rynku, na którym latem staną ogródki. Pojawią się też odpowiedniki klubów, czyli tzw. sklepy nowej generacji. Jeden z nich będzie przeznaczony dla tzw. skate'ów, którzy będą tam mogli pojeździć na deskorolce.
Mall obywatelski
Na Zachodzie już w latach 90. w malle zainwestowali giganci show-biznesu: Disney, Warner, Sony czy Universal, tworząc w nich tzw. parki tematyczne. W Everett w amerykańskim stanie Waszyngton w centrum handlowym funkcjonują biura magistratu. Rzeczniczka burmistrza Kate Readorn powiedziała "Wprost", że dzięki temu wydział spraw obywatelskich zanotował czterokrotny wzrost liczby interesantów. W Cape Cod w stanie Massachusetts w kompleksie handlowym umieszczono dom seniora, biura, bibliotekę oraz kościół.
- W nowoczesnych centrach ludzie czują się nie tylko konsumentami, ale przede wszystkim obywatelami, dlatego będą się tam przenosić kolejne urzędy - mówi Kevin Mattson, jeden z twórców projektu centrum w Cape Cod. W stanie New Jersey swoje filie w mallach otworzyły urzędy pracy. Okazało się, że właśnie tam przebywało najwięcej bezrobotnych. Fundacji Whitmana udało się upowszechnić pomysł otwierania bibliotek w centrach handlowych. W warszawskim Blue City będą się odbywać imprezy przygotowywane przez Ośrodek Kultury Ochoty. W centrum Manufaktura w Łodzi powstają trzy muzea: sztuki nowoczesnej, mody oraz techniki. W poznańskim Starym Browarze będą organizowane wystawy plastyczne. Na imprezy i zajęcia kulturalne w mallach przychodzi 4-, 5-krotnie więcej osób niż do tradycyjnych domów kultury.
Na mszy i na wiecu
Francuski filozof katolicki André Comte-Sponville kilka lat temu postulował tworzenie kaplic w centrach handlowych, by we mszy mogli uczestniczyć pracownicy. Księża sprzeciwiali się budowie świątyń w mallach, powołując się na przykazanie, by dzień święty święcić. Skoro jednak nie udało się zakazać działalności malli w niedziele, zgodzili się na ich powstawanie. Obecnie na świecie w centrach handlowych funkcjonuje ponad 20 kaplic i kościołów różnych wyznań chrześcijańskich, m.in. w Kanadzie (w największym mallu świata West Edmonton), w USA (Mall of America) czy na Filipinach (kościół Świętej Zuzanny w mallu w Manili). W Manili w dni robocze odbywają się dwie msze dziennie (uczestniczy w nich 150--200 osób), zaś w niedziele - dziewięć (uczestniczy w nich po 8 tys. wiernych).
Mallami zainteresowali się również politycy i organizacje społeczne. W Galerii Goethego w Jenie swoje akcje przeprowadzał Greenpeace. W USA politycy weszli do malli po precedensowych wyrokach sądów, które uznały, że obywatele mają prawo do agitacji w centrach handlowych. Sędzia ze stanu New Jersey stwierdził, że w przyszłości w mallach będą musiały zostać wydzielone specjalne części dla organizatorów wieców.
- Obywatele mają prawo prowadzić działalność polityczną tam, gdzie jest najwięcej wyborców - stwierdził sędzia.
Mall jak Zamość
W książce "Magiczny świat konsumpcji" George Ritzer stwierdza, że coraz więcej miejsc, dawniej uważanych za prywatne, będzie się stawało częścią sfery publicznej, a najwcześniej proces ten dotknie centra handlowe. Przeciwnicy malli uważają, że nigdy nie staną się one prawdziwymi miastami, pełniącymi publiczne funkcje, bo są prywatną włas-nością. To nietrafny argument: w przeszłości całe miasta były prywatną własnością, co nie przeszkadzało im w pełnieniu wszystkich publicznych funkcji (w Polsce takim miastem był na przykład Zamość). Przeciwnicy przemiany malli w miasta twierdzą również, że skoro w założeniu miały one służyć wyłącznie celom handlowym, to te funkcje będą dominować. Tymczasem jeden z pierwszych architektów malli Victor Grün prawie pół wieku temu twierdził, że centra handlowe "nieuchronnie, w coraz większym stopniu będą służyć życiu społecznemu i rozrywce oraz aktywności obywatelskiej i edukacji". I tak się właśnie dzieje.
Mieszkanie w mallu
Centra handlowe pełnią funkcje, jakie do XIX wieku pełnił rynek: forum wymiany opinii, miejsce obrotu dobrami, publicznego ogłaszania ważnych komunikatów czy wymierzania sprawiedliwości. Tyle że zamiast heroldów mamy promocje, a zamiast egzekucji, koncerty i pokazy. Przejmują również integracyjne i socjalizacyjne funkcje dawnych centrów miast. Wielu ludzi poszukuje tam bliskości innych, rozmowy, wyrwania się z anonimowości. Twórcy współczesnych malli naprawiają błędy popełnione przez XX-wiecznych urbanistów i architektów. W koncepcjach Le Corbusiera, Niemeyera oraz ich naśladowców miasto zaczęło mieszkańców dezintegrować i oddalać od siebie. Powstały wielkie osiedla mieszkalne, gdzie nie było sklepów, kawiarni, restauracji czy galerii, czyli miejsc, gdzie można porozmawiać, zainteresować się sprawami innych, poczuć wspólnotę. Emitowany w telewizji Polsat program "Promenada sukcesu" nieprzypadkowo był realizowany właśnie w centrum handlowym. Amerykanie pierwsi zrozumieli, że centra handlowe w coraz mniejszym stopniu zajmują się handlem. Okazało się, że malle, w których są wyłącznie sklepy, wyludniają się. Z badań socjologa Grzegorza Makowskiego wynika, że jedynie 35 proc. odwiedzających centra handlowe z góry wie, po co przychodzi do centrum. Dlatego mnoży się ich funkcje, ostatnio oferując nawet mieszkanie w takich miejscach. Warszawski mall Arkadia, który zostanie otwarty jesienią, będzie połączony z osiedlem mieszkaniowym. Poza standardowym już kinem, fitness klubem czy centrum medycznym, powstanie tu park, a zimą - ślizgawka. W Arkadii będzie się chodzić po typowo miejskich ulicach oraz rynku, na którym latem staną ogródki. Pojawią się też odpowiedniki klubów, czyli tzw. sklepy nowej generacji. Jeden z nich będzie przeznaczony dla tzw. skate'ów, którzy będą tam mogli pojeździć na deskorolce.
Mall obywatelski
Na Zachodzie już w latach 90. w malle zainwestowali giganci show-biznesu: Disney, Warner, Sony czy Universal, tworząc w nich tzw. parki tematyczne. W Everett w amerykańskim stanie Waszyngton w centrum handlowym funkcjonują biura magistratu. Rzeczniczka burmistrza Kate Readorn powiedziała "Wprost", że dzięki temu wydział spraw obywatelskich zanotował czterokrotny wzrost liczby interesantów. W Cape Cod w stanie Massachusetts w kompleksie handlowym umieszczono dom seniora, biura, bibliotekę oraz kościół.
- W nowoczesnych centrach ludzie czują się nie tylko konsumentami, ale przede wszystkim obywatelami, dlatego będą się tam przenosić kolejne urzędy - mówi Kevin Mattson, jeden z twórców projektu centrum w Cape Cod. W stanie New Jersey swoje filie w mallach otworzyły urzędy pracy. Okazało się, że właśnie tam przebywało najwięcej bezrobotnych. Fundacji Whitmana udało się upowszechnić pomysł otwierania bibliotek w centrach handlowych. W warszawskim Blue City będą się odbywać imprezy przygotowywane przez Ośrodek Kultury Ochoty. W centrum Manufaktura w Łodzi powstają trzy muzea: sztuki nowoczesnej, mody oraz techniki. W poznańskim Starym Browarze będą organizowane wystawy plastyczne. Na imprezy i zajęcia kulturalne w mallach przychodzi 4-, 5-krotnie więcej osób niż do tradycyjnych domów kultury.
Na mszy i na wiecu
Francuski filozof katolicki André Comte-Sponville kilka lat temu postulował tworzenie kaplic w centrach handlowych, by we mszy mogli uczestniczyć pracownicy. Księża sprzeciwiali się budowie świątyń w mallach, powołując się na przykazanie, by dzień święty święcić. Skoro jednak nie udało się zakazać działalności malli w niedziele, zgodzili się na ich powstawanie. Obecnie na świecie w centrach handlowych funkcjonuje ponad 20 kaplic i kościołów różnych wyznań chrześcijańskich, m.in. w Kanadzie (w największym mallu świata West Edmonton), w USA (Mall of America) czy na Filipinach (kościół Świętej Zuzanny w mallu w Manili). W Manili w dni robocze odbywają się dwie msze dziennie (uczestniczy w nich 150--200 osób), zaś w niedziele - dziewięć (uczestniczy w nich po 8 tys. wiernych).
Mallami zainteresowali się również politycy i organizacje społeczne. W Galerii Goethego w Jenie swoje akcje przeprowadzał Greenpeace. W USA politycy weszli do malli po precedensowych wyrokach sądów, które uznały, że obywatele mają prawo do agitacji w centrach handlowych. Sędzia ze stanu New Jersey stwierdził, że w przyszłości w mallach będą musiały zostać wydzielone specjalne części dla organizatorów wieców.
- Obywatele mają prawo prowadzić działalność polityczną tam, gdzie jest najwięcej wyborców - stwierdził sędzia.
Mall jak Zamość
W książce "Magiczny świat konsumpcji" George Ritzer stwierdza, że coraz więcej miejsc, dawniej uważanych za prywatne, będzie się stawało częścią sfery publicznej, a najwcześniej proces ten dotknie centra handlowe. Przeciwnicy malli uważają, że nigdy nie staną się one prawdziwymi miastami, pełniącymi publiczne funkcje, bo są prywatną włas-nością. To nietrafny argument: w przeszłości całe miasta były prywatną własnością, co nie przeszkadzało im w pełnieniu wszystkich publicznych funkcji (w Polsce takim miastem był na przykład Zamość). Przeciwnicy przemiany malli w miasta twierdzą również, że skoro w założeniu miały one służyć wyłącznie celom handlowym, to te funkcje będą dominować. Tymczasem jeden z pierwszych architektów malli Victor Grün prawie pół wieku temu twierdził, że centra handlowe "nieuchronnie, w coraz większym stopniu będą służyć życiu społecznemu i rozrywce oraz aktywności obywatelskiej i edukacji". I tak się właśnie dzieje.
Inwazja malli |
---|
W najbliższych miesiącach w Polsce otwartych zostanie kilkanaście centrów handlowych. W Warszawie powstaną Złote Tarasy i Arkadia, w Poznaniu - pięć obiektów, w Trójmieście - trzy, w Krakowie - dwa, po jednym w Łodzi, Katowicach i Wrocławiu. Obecnie w Polsce działa 130 malli (w USA 46 tys.). Według danych organizacji ISCS, zrzeszającej właścicieli centrów handlowych, średnio miesięcznie w amerykańskich mallach zakupy robi ponad 200 mln osób, które zostawiają tam 1,23 bln dolarów rocznie. Z analiz firmy Cushman & Wakefield Healey & Baker przeprowadzonych w 12 krajach wynika, że ponad 30 proc. Europejczyków robi zakupy w mallach. Z badań Demoskopu wynika, że już 27 proc. Polaków robi zakupy w centrach handlowych. |
Hipermarketyzacja |
---|
Hiper-, a wcześniej supermarkety powstawały równolegle z rozwojem produkcji i kultury masowej. W 1912 r. właściciele dwóch kalifornijskich sklepów Alpha Beta Food Market i Ward's Groceteria pozwolili swoim klientom samodzielnie chodzić pomiędzy półkami i wybierać towary. W siedem lat później w USA działała już licząca 2800 supermarketów sieć Piggly Wiggly. W latach 60. powierzchnie supermarketów wzrosły do kilku tysięcy metrów kwadratowych. W 1968 r. Francuz Jacques Pictet, założyciel firmy Libre-Service-Actualités (LSA), nazwał je hipermarketami (po francusku hypermarché). Pierwszym europejskim hipermarketem był otwarty we wrześniu 1961 r. Super Bazar w Auderghem koło Brukseli. Miał on powierzchnię 8,5 tys. mkw., 26 kas i 900 miejsc parkingowych. Pierwszym obiektem, który naśladował miasto, było wybudowane w 1956 r. Southdale Center w Edinie, w stanie Minnesota. W latach 80. XX wieku malle zaczęto projektować tak, by imitowały śródmieścia z rynkami, pasażami i alejkami. |
Więcej możesz przeczytać w 16/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.