Możemy pominąć etap płodzenia dzieci i od razu sprowadzić sobie na świat wnuki
Styabhama Mahapatra, emerytowana nauczycielka z Indii, w wieku 65 lat urodziła zdrowego chłopca. Pobiła rekord należący do Arceli Keh z USA, która doczekała się córki w wieku 63 lat. "U kobiet po menopauzie szanse zajścia w ciążę i jej utrzymania są podobne jak u młodszych pań" - twierdzi dr Richard Paulson z Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Z jego badań wynika, że kobiety po pięćdziesiątce mogą bez większego problemu zostać matkami dzięki zapłodnieniu in vitro. "Pomijamy etap płodzenia dzieci - od razu sprowadzamy sobie na świat wnuki" - mówi Marilyn Nolen z USA, która pierwszy raz zaszła w ciążę, mając 58 lat.
- Macica się nie starzeje. Leki hormonalne mogą ją przygotować na przyjęcie zarodka - mówi dr Katarzyna Kozioł, kierownik laboratorium w warszawskiej przychodni nOvum. Matkom po menopauzie brakuje tylko komórek jajowych, które dziś pobiera się od młodszych, najczęściej anonimowych dawczyń. Najnowsze odkrycia dają jednak nadzieję na bezpieczne przechowywanie komórek jajowych, a nawet produkowanie ich w laboratorium. Te badania mogą doprowadzić do przesunięcia bariery biologicznej w reprodukcji.
Embriony na zapas
Na początku ubiegłego stulecia czterdziestolatki najczęściej były już babciami, dziś w tym wieku nierzadko dopiero myślą o pierwszym dziecku. Tymczasem płodność kobiet gwałtownie zmniejsza się po 35. roku życia, a po czterdziestce szanse na zajście w ciążę są minimalne. Wraz z organizmem kobiety starzeją się jej komórki jajowe - coraz więcej w nich błędów genetycznych, które uniemożliwiają zajście w ciążę albo prowadzą do powstania wad wrodzonych. Prawdopodobieństwo wystąpienia u dziecka zaburzeń chromosomalnych, takich jak zespół Downa, wynosi 1:1185, gdy matka ma 25 lat. Po czterdziestce ryzyko zwiększa się ponaddziesięciokrotnie.
Mężczyźni mogą zamrozić próbkę nasienia na wiele lat, aby można było je wykorzystać do sztucznego zapłodnienia. Kobiety do niedawna były pozbawione takiej możliwości.
- Komórek jajowych się nie zamraża, ponieważ po ich odmrożeniu i zapłodnieniu in vitro szansa na ciążę jest bardzo mała, najwyżej 3 proc. Jeśli stosujemy zamrożone zarodki, prawdopodobieństwo zajścia w ciążę sięga 30 proc. - wyjaśnia dr Kozioł. Zamrażanie embrionów "na zapas" budzi jednak wątpliwości etyczne i nie wszyscy się na to decydują.
Banki jajników
Nowym pomysłem jest pobieranie tkanki z jajników, które lepiej znoszą zamrażanie niż pojedyncze komórki jajowe. Takie próby prowadzone są od kilku lat z udziałem pacjentek, które mają zostać poddane agresywnemu leczeniu nowotworów, na przykład chemio- lub radioterapii. Skutkiem ubocznym tych metod jest zniszczenie komórek w jajnikach, co oznacza przedwczesną menopauzę oraz bezpłodność. Lekarze postanowili więc zamrażać kawałki jajników, by po skończeniu terapii wszczepiać je z powrotem pacjentkom. W 1999 r. taki przeszczep otrzymała 30-letnia baletnica. Dr Kutluk Oktay z Cornell University umieścił 80 fragmentów jej jajnika w miejscu, z którego rok wcześniej został wycięty. Po kilku miesiącach terapii hormonalnej kobieta zaczęła jajeczkować. Najnowsze badania wykazały, że tak wytworzone komórki jajowe są zdolne do zapłodnienia.
Zespół dr. Oktaya przeszczepił 15 kawałków jajnika, które przed sześcioma laty zostały pobrane od kobiety chorej na raka piersi i zamrożone. Uczeni umieścili je w niewielkich "kieszonkach" wyciętych w skórze brzucha pacjentki i podali jej leki stymulujące płodność. Tym razem przez kilka miesięcy udało im się pobrać z przeszczepionych jajników 20 komórek jajowych, a jedna z nich dała początek zdrowemu, czterokomórkowemu zarodkowi, który można było wszczepić do macicy. Kobieta nie zaszła jeszcze w ciążę, ale dr Oktay twierdzi, że już wkrótce powinno się to udać. Wyniki eksperymentów przeprowadzanych na małpach wskazują, że uzyskane w ten sposób potomstwo jest zdrowe.
- W naszym ośrodku również przygotowujemy się do zamrażania fragmentów jajników pobranych od kobiet przed terapią onkologiczną, choć dopiero za kilka lat będzie wiadomo, czy ich przeszczepianie rzeczywiście jest skuteczne i bezpieczne - mówi dr Kozioł. Amerykańscy naukowcy uważają, że w przyszłości banki jajników mogą się stać powszechne - kobiety będą zamrażać swe tkanki, aby się zabezpieczyć przed utratą płodności albo opóźnić nadejście menopauzy. Dziś jest to jeszcze niemożliwe. "Każdy odpowiedzialny lekarz powinien poczekać na dalsze wyniki badań, zanim zaoferuje taką możliwość pacjentom" - twierdzi prof. Marian Damewood, szefowa American Society for Reproductive Medicine.
Tropem myszy
Przeszczepianie jajników nie będzie konieczne, jeśli uczeni będą potrafili pobrać z nich komórki macierzyste i wytworzyć komórki jajowe. Takiej możliwości nie brali dotychczas pod uwagę, ponieważ od lat 50. ubiegłego stulecia uważano, że dorosłe ssaki - w tym człowiek - nie są zdolne do produkcji komórek jajowych. Miały one powstawać wyłącznie w czasie życia płodowego, a potem z biegiem lat się wyczerpywać i degenerować. Dlatego komórki jajowe do tej pory udało się wyhodować jedynie z zarodkowych komórek macierzystych pobranych od myszy.
Najnowsze wyniki badań opublikowane na łamach "Nature" dowodzą jednak, że ten pogląd był błędny. Uczeni pod kierownictwem prof. Jonathana Tilly'ego z Harvard Medical School w Bostonie odkryli, że w jajnikach dorosłych myszy cały czas powstają nowe komórki jajowe. Ich źródłem są komórki macierzyste, które znajdują się na powierzchni jajnika. Jeśli takie same komórki zostaną odkryte u kobiet, ginekologię czeka rewolucja. "Będzie możliwe zamrażanie komórek macierzystych, a następnie hodowanie u kobiety nowych jajników, które będą produkować zarówno komórki jajowe, jak i hormony chroniące przed menopauzą" - mówi prof. Tilly. Rewolucja w prokreacji może doprowadzić do rewolucji społecznej. A macierzyństwo na emeryturze przestanie być traktowane jako fanaberia starzejących się kobiet.
- Macica się nie starzeje. Leki hormonalne mogą ją przygotować na przyjęcie zarodka - mówi dr Katarzyna Kozioł, kierownik laboratorium w warszawskiej przychodni nOvum. Matkom po menopauzie brakuje tylko komórek jajowych, które dziś pobiera się od młodszych, najczęściej anonimowych dawczyń. Najnowsze odkrycia dają jednak nadzieję na bezpieczne przechowywanie komórek jajowych, a nawet produkowanie ich w laboratorium. Te badania mogą doprowadzić do przesunięcia bariery biologicznej w reprodukcji.
Embriony na zapas
Na początku ubiegłego stulecia czterdziestolatki najczęściej były już babciami, dziś w tym wieku nierzadko dopiero myślą o pierwszym dziecku. Tymczasem płodność kobiet gwałtownie zmniejsza się po 35. roku życia, a po czterdziestce szanse na zajście w ciążę są minimalne. Wraz z organizmem kobiety starzeją się jej komórki jajowe - coraz więcej w nich błędów genetycznych, które uniemożliwiają zajście w ciążę albo prowadzą do powstania wad wrodzonych. Prawdopodobieństwo wystąpienia u dziecka zaburzeń chromosomalnych, takich jak zespół Downa, wynosi 1:1185, gdy matka ma 25 lat. Po czterdziestce ryzyko zwiększa się ponaddziesięciokrotnie.
Mężczyźni mogą zamrozić próbkę nasienia na wiele lat, aby można było je wykorzystać do sztucznego zapłodnienia. Kobiety do niedawna były pozbawione takiej możliwości.
- Komórek jajowych się nie zamraża, ponieważ po ich odmrożeniu i zapłodnieniu in vitro szansa na ciążę jest bardzo mała, najwyżej 3 proc. Jeśli stosujemy zamrożone zarodki, prawdopodobieństwo zajścia w ciążę sięga 30 proc. - wyjaśnia dr Kozioł. Zamrażanie embrionów "na zapas" budzi jednak wątpliwości etyczne i nie wszyscy się na to decydują.
Banki jajników
Nowym pomysłem jest pobieranie tkanki z jajników, które lepiej znoszą zamrażanie niż pojedyncze komórki jajowe. Takie próby prowadzone są od kilku lat z udziałem pacjentek, które mają zostać poddane agresywnemu leczeniu nowotworów, na przykład chemio- lub radioterapii. Skutkiem ubocznym tych metod jest zniszczenie komórek w jajnikach, co oznacza przedwczesną menopauzę oraz bezpłodność. Lekarze postanowili więc zamrażać kawałki jajników, by po skończeniu terapii wszczepiać je z powrotem pacjentkom. W 1999 r. taki przeszczep otrzymała 30-letnia baletnica. Dr Kutluk Oktay z Cornell University umieścił 80 fragmentów jej jajnika w miejscu, z którego rok wcześniej został wycięty. Po kilku miesiącach terapii hormonalnej kobieta zaczęła jajeczkować. Najnowsze badania wykazały, że tak wytworzone komórki jajowe są zdolne do zapłodnienia.
Zespół dr. Oktaya przeszczepił 15 kawałków jajnika, które przed sześcioma laty zostały pobrane od kobiety chorej na raka piersi i zamrożone. Uczeni umieścili je w niewielkich "kieszonkach" wyciętych w skórze brzucha pacjentki i podali jej leki stymulujące płodność. Tym razem przez kilka miesięcy udało im się pobrać z przeszczepionych jajników 20 komórek jajowych, a jedna z nich dała początek zdrowemu, czterokomórkowemu zarodkowi, który można było wszczepić do macicy. Kobieta nie zaszła jeszcze w ciążę, ale dr Oktay twierdzi, że już wkrótce powinno się to udać. Wyniki eksperymentów przeprowadzanych na małpach wskazują, że uzyskane w ten sposób potomstwo jest zdrowe.
- W naszym ośrodku również przygotowujemy się do zamrażania fragmentów jajników pobranych od kobiet przed terapią onkologiczną, choć dopiero za kilka lat będzie wiadomo, czy ich przeszczepianie rzeczywiście jest skuteczne i bezpieczne - mówi dr Kozioł. Amerykańscy naukowcy uważają, że w przyszłości banki jajników mogą się stać powszechne - kobiety będą zamrażać swe tkanki, aby się zabezpieczyć przed utratą płodności albo opóźnić nadejście menopauzy. Dziś jest to jeszcze niemożliwe. "Każdy odpowiedzialny lekarz powinien poczekać na dalsze wyniki badań, zanim zaoferuje taką możliwość pacjentom" - twierdzi prof. Marian Damewood, szefowa American Society for Reproductive Medicine.
Tropem myszy
Przeszczepianie jajników nie będzie konieczne, jeśli uczeni będą potrafili pobrać z nich komórki macierzyste i wytworzyć komórki jajowe. Takiej możliwości nie brali dotychczas pod uwagę, ponieważ od lat 50. ubiegłego stulecia uważano, że dorosłe ssaki - w tym człowiek - nie są zdolne do produkcji komórek jajowych. Miały one powstawać wyłącznie w czasie życia płodowego, a potem z biegiem lat się wyczerpywać i degenerować. Dlatego komórki jajowe do tej pory udało się wyhodować jedynie z zarodkowych komórek macierzystych pobranych od myszy.
Najnowsze wyniki badań opublikowane na łamach "Nature" dowodzą jednak, że ten pogląd był błędny. Uczeni pod kierownictwem prof. Jonathana Tilly'ego z Harvard Medical School w Bostonie odkryli, że w jajnikach dorosłych myszy cały czas powstają nowe komórki jajowe. Ich źródłem są komórki macierzyste, które znajdują się na powierzchni jajnika. Jeśli takie same komórki zostaną odkryte u kobiet, ginekologię czeka rewolucja. "Będzie możliwe zamrażanie komórek macierzystych, a następnie hodowanie u kobiety nowych jajników, które będą produkować zarówno komórki jajowe, jak i hormony chroniące przed menopauzą" - mówi prof. Tilly. Rewolucja w prokreacji może doprowadzić do rewolucji społecznej. A macierzyństwo na emeryturze przestanie być traktowane jako fanaberia starzejących się kobiet.
Więcej możesz przeczytać w 16/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.