Przeczytałem w gazecie, że publicysta z TV "aż się żachnął" na wieść, że LPR w sondażach zwyżkuje. Kilka dni temu w innej gazecie inny publicysta opisał, jak podejrzał, że w restauracji Roman Giertych je nożem i widelcem, a wychodząc, czule obejmuje żonę. Publicysta uznał to za cynizm. Nie zwróciłbym na to uwagi, wszak ten drugi to kurdupel, a Giertych kawał chłopa, więc normalna zazdrość, kompleks Napoleona, tyle że bez militarnych możliwości Bonapartego.
Aliści uświadomiłem sobie, że zarówno kurdupel, jak i telemądrala mieli przodków utrwalających władzę ludową. Przodek tego pierwszego wprawdzie dość szybko z popierania zrezygnował (za co go ceniłem, a za wiersze lubiłem), ale jakieś zakłócenie genowe może zostało, więc bacznie przyjrzałem się LPR, cóż to za partia, czyżby obca klasowo?!... I com ujrzał?
Oto na LPR głosowali ludzie z małych miast i wsi, kobiety, ludzie starsi, gorzej wykształceni, a zatem ci, o których władza ludowa swego czasu bardzo zabiegała, twierdząc, że to dla nich buduje lepszą przyszłość. Ci ludzie nie chcą wiele, tylko pracy, sprawiedliwości oraz "Boga w książce, szkole" - jak powiada stara pieśń. Na takie warunki władza ludu przystać nie mogła i ścigała nawet puste ramy obrazu Częstochowskiej. Zdawało się, że UWecja na te warunki przystanie, ale to było złudzenie. Sam słyszałem, jak mówił jeden do drugiego: "Skończyliśmy z czerwonymi, teraz weźmiemy się za czarnego!". No i wzięli się z wiadomym skutkiem!
"Żachanie się" publicystów świadczy o tym, że są klasycznymi rasistami, odmawiającymi praw obywatelskich kilku milionom Polaków. Że ci Polacy są biali?... Tym gorzej dla "żachaczy": nawet kolor skóry odpada jako wyjaśnienie ich nienawiści.
I to by było na tyle.
Oto na LPR głosowali ludzie z małych miast i wsi, kobiety, ludzie starsi, gorzej wykształceni, a zatem ci, o których władza ludowa swego czasu bardzo zabiegała, twierdząc, że to dla nich buduje lepszą przyszłość. Ci ludzie nie chcą wiele, tylko pracy, sprawiedliwości oraz "Boga w książce, szkole" - jak powiada stara pieśń. Na takie warunki władza ludu przystać nie mogła i ścigała nawet puste ramy obrazu Częstochowskiej. Zdawało się, że UWecja na te warunki przystanie, ale to było złudzenie. Sam słyszałem, jak mówił jeden do drugiego: "Skończyliśmy z czerwonymi, teraz weźmiemy się za czarnego!". No i wzięli się z wiadomym skutkiem!
"Żachanie się" publicystów świadczy o tym, że są klasycznymi rasistami, odmawiającymi praw obywatelskich kilku milionom Polaków. Że ci Polacy są biali?... Tym gorzej dla "żachaczy": nawet kolor skóry odpada jako wyjaśnienie ich nienawiści.
I to by było na tyle.
Więcej możesz przeczytać w 30/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.