- Przywrócenia kary śmierci chce Prawo i Sprawiedliwość. A dla recydywistów przewidziano tortury: wystawianie na oddech Ormianina (to proponował już Woody Allen) oraz głośne czytanie dokumentów programowych PiS.
- Słyszeliśmy w radiu, jak Kamil Durczok przepytywał Konstantego Miodowicza (PO). Durczok domagał się kompromisu w komisji śledczej, bo inaczej się ona skompromituje (swoją drogą to ciekawa teza: w sądach nie ma kompromisów wśród sędziów, tylko są zdania odrębne, ale Durczok nie postuluje zniesienia sądów). Na co Miodowicz... No właśnie, tu mamy problem, bo jak zwykle, kiedy słyszymy przesympatycznego posła Miodowicza, to nie rozumiemy ani zdania. Może by ojca poprosił, bo jego pojmowaliśmy w mig?
- Schodził sobie sejmowymi schodami ten, jak mu tam... Marek Kotlinowski - najbardziej niemrawy lider partyjny w historii europejskiego parlamentaryzmu, formalny szef LPR, chłop na schwał, niewiele mniejszy od Giertycha. No więc schodził on sobie, aż tu nagle wpadła na niego pewna dziennikarka i mało co człowiek nie wyłożyłby się na tych schodach i poleciałby jak wózek w "Pancerniku Potiomkinie". Zafrapowało nas, jak filigranowa dziennikarka mogła nie dostrzec Kotlinowskiego, ale sami sobie odpowiedzieliśmy. Facet jest tak bezbarwny, że niewidoczny.
- Kapelan Pałacu Prezydenckiego podał się do dymisji! Ksiądz nie mówił czemu, ale podobno ma już dość i tyle. Jolanty Kwaśniewskiej ma dość?!
- Dopiero teraz się zorientowaliśmy, że przegapiliśmy Wielką Wiktorię LPR. Otóż wybory do Senatu, bodajże w Legnicy albo i gdzie indziej, wygrał jakiś koleś z LPR. Nazwisko uciekło nam z głowy, co dowodzi, że przywiązujemy do tych wyborów taką samą wagę jak legniczanie. Frekwencja wynosiła tam bowiem 2,8 proc., a były obwody, w których nie głosowała nawet komisja. To kolejny głos w powszechnej dyskusji nad potrzebą utrzymania Senatu.
- Rozbawiła wielce Ludwika Dorna dymisja ministra zdrowia. Jednocześnie poseł PiS uznał, że narodowi należą się w tej sprawie wyjaśnienia, bo "społeczeństwo nie wie, dlaczego główki ministrów lecą jak dachówki." Panie Ludwiku, dla rymu i rytmu inny szyk po prostu. Byłoby lepiej tak: "Dlaczego ministrów główki lecą jak dachówki."
- Jak donoszą wielce uczeni badacze Narodu, "PiS ma mały zapas". Ale czego?! Suchej karmy dla kotów?
- Jak Dorna rozbawiła, tak Rokitę wkurzyła wieść o odlocie Czakańskiego. A najbardziej wkurzyło go to, że dowiedział się o wszystkim od dziennikarzy. Zrugał za to człowieka, który tę całą platformę ma na własnej głowie, czyli Łukasza Pawłowskiego. Panie pośle, Pawłowski co prawda posiadł umiejętność jednoczesnego prowadzenia siedmiu rozmów telefonicznych, tłumaczenia panu, jak działa komputer, udzielania kilku wywiadów i rozgrywania symultany szachowej z całym klubem PO, ale nawet on nie nadąża za zmianami w tym rządzie!
- Krótki quiz, czyli kto to powiedział: "To historyczna chwila, że runął stary portfel, bo krzywda emerytów i rencistów była oczywista!". Zakreśl prawidłową odpowiedź: a) Tomasz "Heil Hitler!" Mamiński - bogacz z partii emerytów; b) Alfred Miodowicz - robociarz z Biura Politycznego i OPZZ; c) Fidel Castro - południowiec; d) Eminem - ostatni biały człowiek; e) Arystoteles - przyjaciel Jana M.W. Rokity.
- No i co, zakreślili państwo? I pudło! Emerytów do piersi przytulał bowiem Donald Tusk, Wielbiciel Jolanty Pieńkowskiej. I Rencistów.
- I konflikt gotowy, bo ustawa, która tak zachwyciła Tuska, oburzyła Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem, jak zwykle "podczas kryzysu zabiera się najsłabszym." Ech, ten znowu o tych kotach.
Więcej możesz przeczytać w 30/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.