Zbyt łatwo można unieważnić ślub kościelny - skarży się papież Jan Paweł II Tylko Amerykanie i Włosi wyprzedzają Polaków pod względem liczby unieważnionych ślubów kościelnych. W 2001 r. złożono 3947 wniosków o unieważnienie małżeństwa. To dwukrotnie więcej niż w 172-milionowej Brazylii. Do Sądu Metropolitalnego w Warszawie wpływa rocznie około 600 wniosków, zaś lubelski sąd dostaje ich prawie trzysta. "Tendencja do instrumentalnego poszerzania zakresu nieważności małżeństw i jednocześnie do zapominania o potrzebie szukania obiektywnej prawdy prowadzi do strukturalnego wypaczenia całego procesu" - mówił w tym roku Jan Paweł II do członków Trybunału Roty Rzymskiej. Innymi słowy - papież skarżył się, że kościelne małżeństwa są unieważniane zbyt łatwo. Przykładem unieważnione kilka lat temu małżeństwo mieszkańców Katowic. Sąd biskupi uznał racje kobiety skarżącej się, że mąż nie potrafi się uwolnić spod wpływu swojej matki.
Wada zgody
Na polskim rynku zaczęły już działać kancelarie prawnicze specjalizujące się w unieważnianiu kościelnych małżeństw. Za przygotowanie pozwu do Sądu Metropolitalnego trzeba prawnikom zapłacić 2,5-3 tys. zł. Jak mówi Alina Haładaj, współwłaścicielka kancelarii Causae Matrimoniales
w Chorzowie, wielu klientów przychodzi z polecenia księży w parafiach.
W 97 proc. kościelne śluby są unieważniane na podstawie tzw. wady zgody. Powód twierdzi wtedy, że przysięga małżeńska została złożona nie w pełni świadomie, pod przymusem, w chwili niepoczytalności bądź wskutek zatajenia przez jedną ze stron istotnych informacji. Ten ostatni powód był podstawą wniosku znanego aktora Cezarego Pazury. Uważa on, że w chwili zawarcia małżeństwa jego była żona zataiła istotne dla wspólnej przyszłości kwestie, czyli to, że w chwili zawierania małżeństwa miała problemy psychiczne. Po przesłuchaniu dziesiątków świadków uznano argumenty Pazury i unieważniono jego ślub kościelny.
Ks. prof. Wojciech Góralski, kierownik Katedry Kościelnego Prawa Małżeńskiego i Rodzinnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i sędzia Sądu Biskupiego w Płocku, zauważa, że liczba wniosków o unieważnienie ślubu kościelnego jest wprost proporcjonalna do liczby rozwodów cywilnych. Według ks. prof. Remigiusza Sobańskiego, oficjała Sądu Metropolitalnego w Katowicach coraz częściej księża informują wiernych o tym, że unieważnienie kościelnego związku jest możliwe, by nie trwali za wszelką cenę w związkach toksycznych. Wcześniej duchowni raczej odstręczali od występowania z wnioskami o unieważnienie kościelnego ślubu. Efekt był taki, że małżonkowie mieli tylko rozwód cywilny, który nie rozwiązuje małżeństwa kościelnego, a rozwodnikom utrudnia funkcjonowanie w Kościele. Nie mogą oni bowiem przystępować do komunii, być świadkami na ślubach czy chrzestnymi.
Psychiczna niezdolność do małżeństwa
Według kodeksu prawa kanonicznego, istnieją trzy grupy powodów unieważnienia małżeństwa: tzw. przeszkody zrywające, braki dotyczące zgody małżeńskiej oraz braki dotyczące formy zawarcia małżeństwa. Jak mówi ks. dr Piotr Majer z Papieskiej Akademii Teologicznej, najłatwiej wykazać przyczyny pierwszej i drugiej kategorii, bo dotyczą cech charakteru, które uniemożliwiają zawarcie ważnego małżeństwa bądź takich czynników jak choroba psychiczna jednej ze stron. Uzyskanie unieważnienia małżeństwa stało się łatwiejsze, gdy w 1983 r. wszedł w życie nowy kodeks prawa kanonicznego. Dodano w nim zapis o psychicznej niezdolności do małżeństwa.
Agnieszka Łozowska, właścicielka firmy budowlanej z Gdańska, w sądzie biskupim dowiedziała się, że jej mąż wystąpił o unieważnienie małżeństwa ze względu na jej "zły stan emocjonalny" w chwili zawierania związku i później. Łozowska została wezwana na badania psychiatryczne, które jednak tego nie potwierdziły. Przed sądem biskupim stwierdziła, że nigdy nie czuła się żoną, a "tak" przed ołtarzem wypowiedziała pod presją okoliczności: nie można już było odwołać wesela, nie chciała rozczarować gości. Sąd uznał, że przysięgę małżeńską złożyła nieszczerze. Małżeństwo uznano za nieważne. Cała procedura zajęła pięć lat. Przeciętny proces, od momentu złożenia wniosku do orzeczenia sądu drugiej instancji (sprawa trafia tam obligatoryjnie), trwa około półtora roku.
Z wnioskiem o unieważnienie małżeństwa Alicji Wójcik wystąpili rodzice, kiedy po 26 dniach małżeństwa uciekła od męża. Małżeństwo nie zostało skonsumowane. Żeby to udowodnić, 18-
-letnia wówczas kobieta przeszła serię poniżających badań, podczas których przesłuchujący ją ksiądz wypytywał o szczegóły fizjologii. Księża występujący w sądach biskupich opowiadają, że najczęściej małżonkowie chcą unieważnić małżeństwo ze względu na alkoholizm współmałżonka, agresję z jego strony bądź zaburzenia psychiczne. Powodem unieważnienia małżeństwa może być też zdrada czy zawarcie umowy o tym, że jedna ze stron nie chce mieć dzieci. Tego ostatniego argumentu używa Andrzej Cebulka, który przed kilkoma tygodniami złożył pozew w warszawskim sądzie biskupim. Cebulka ma kilku świadków na to, że żona twierdziła, iż nie chce mieć z nim dzieci.
Unieważnienie małżeństwa przez sąd biskupi nie oznacza automatycznie rozwodu cywilnego, czyli nie rozwiązuje na przykład problemów wychowania dzieci. To wada konkordatu, bo ślub konkordatowy pociąga za sobą wszelkie skutki cywilne.
Teatr ślubny
Możliwość unieważniania małżeństw kościelnych na znacznie szerszą skalę niż jeszcze kilka lat temu ma znaczenie dla tych, dla których tylko ślub kościelny jest ważny. Mając cywilny rozwód, nie mogli ponownie stanąć przed ołtarzem. A z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że dla 75 proc. Polaków ważny jest właśnie ślub kościelny (po przyjęciu konkordatu wyłącznie w kościele zawiera się ponad 80 proc. małżeństw).
Według profesora Rocha Sulimy, antropologa kultury, cenimy śluby kościelne, bo staliśmy się społeczeństwem spektaklu.
- śluby kościelne są elementem teatralizacji. Mamy limuzyny, piękne suknie, kwiaty. Dajemy przy tym świadectwo pobożności w spektakularny sposób. Cichy ślub w czymś w rodzaju biura, mało kogo interesuje - mówi prof. Sulima. Słowa prof. Sulimy potwierdzają spektakularne śluby kościelne Krzysztofa Ibisza i Michała Wiśniewskiego (oba transmitowane przez TVN). Socjologowie dostrzegają w fali wniosków o unieważnienie kościelnych małżeństw także przejaw nieodpowiedzialności. Usprawiedliwienia dla nieudanego małżeństwa nie szuka się w sobie, lecz w tzw. obiektywnych przyczynach, a arbitrem w tej sprawie czyni się Kościół.
Na polskim rynku zaczęły już działać kancelarie prawnicze specjalizujące się w unieważnianiu kościelnych małżeństw. Za przygotowanie pozwu do Sądu Metropolitalnego trzeba prawnikom zapłacić 2,5-3 tys. zł. Jak mówi Alina Haładaj, współwłaścicielka kancelarii Causae Matrimoniales
w Chorzowie, wielu klientów przychodzi z polecenia księży w parafiach.
W 97 proc. kościelne śluby są unieważniane na podstawie tzw. wady zgody. Powód twierdzi wtedy, że przysięga małżeńska została złożona nie w pełni świadomie, pod przymusem, w chwili niepoczytalności bądź wskutek zatajenia przez jedną ze stron istotnych informacji. Ten ostatni powód był podstawą wniosku znanego aktora Cezarego Pazury. Uważa on, że w chwili zawarcia małżeństwa jego była żona zataiła istotne dla wspólnej przyszłości kwestie, czyli to, że w chwili zawierania małżeństwa miała problemy psychiczne. Po przesłuchaniu dziesiątków świadków uznano argumenty Pazury i unieważniono jego ślub kościelny.
Ks. prof. Wojciech Góralski, kierownik Katedry Kościelnego Prawa Małżeńskiego i Rodzinnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i sędzia Sądu Biskupiego w Płocku, zauważa, że liczba wniosków o unieważnienie ślubu kościelnego jest wprost proporcjonalna do liczby rozwodów cywilnych. Według ks. prof. Remigiusza Sobańskiego, oficjała Sądu Metropolitalnego w Katowicach coraz częściej księża informują wiernych o tym, że unieważnienie kościelnego związku jest możliwe, by nie trwali za wszelką cenę w związkach toksycznych. Wcześniej duchowni raczej odstręczali od występowania z wnioskami o unieważnienie kościelnego ślubu. Efekt był taki, że małżonkowie mieli tylko rozwód cywilny, który nie rozwiązuje małżeństwa kościelnego, a rozwodnikom utrudnia funkcjonowanie w Kościele. Nie mogą oni bowiem przystępować do komunii, być świadkami na ślubach czy chrzestnymi.
Psychiczna niezdolność do małżeństwa
Według kodeksu prawa kanonicznego, istnieją trzy grupy powodów unieważnienia małżeństwa: tzw. przeszkody zrywające, braki dotyczące zgody małżeńskiej oraz braki dotyczące formy zawarcia małżeństwa. Jak mówi ks. dr Piotr Majer z Papieskiej Akademii Teologicznej, najłatwiej wykazać przyczyny pierwszej i drugiej kategorii, bo dotyczą cech charakteru, które uniemożliwiają zawarcie ważnego małżeństwa bądź takich czynników jak choroba psychiczna jednej ze stron. Uzyskanie unieważnienia małżeństwa stało się łatwiejsze, gdy w 1983 r. wszedł w życie nowy kodeks prawa kanonicznego. Dodano w nim zapis o psychicznej niezdolności do małżeństwa.
Agnieszka Łozowska, właścicielka firmy budowlanej z Gdańska, w sądzie biskupim dowiedziała się, że jej mąż wystąpił o unieważnienie małżeństwa ze względu na jej "zły stan emocjonalny" w chwili zawierania związku i później. Łozowska została wezwana na badania psychiatryczne, które jednak tego nie potwierdziły. Przed sądem biskupim stwierdziła, że nigdy nie czuła się żoną, a "tak" przed ołtarzem wypowiedziała pod presją okoliczności: nie można już było odwołać wesela, nie chciała rozczarować gości. Sąd uznał, że przysięgę małżeńską złożyła nieszczerze. Małżeństwo uznano za nieważne. Cała procedura zajęła pięć lat. Przeciętny proces, od momentu złożenia wniosku do orzeczenia sądu drugiej instancji (sprawa trafia tam obligatoryjnie), trwa około półtora roku.
Z wnioskiem o unieważnienie małżeństwa Alicji Wójcik wystąpili rodzice, kiedy po 26 dniach małżeństwa uciekła od męża. Małżeństwo nie zostało skonsumowane. Żeby to udowodnić, 18-
-letnia wówczas kobieta przeszła serię poniżających badań, podczas których przesłuchujący ją ksiądz wypytywał o szczegóły fizjologii. Księża występujący w sądach biskupich opowiadają, że najczęściej małżonkowie chcą unieważnić małżeństwo ze względu na alkoholizm współmałżonka, agresję z jego strony bądź zaburzenia psychiczne. Powodem unieważnienia małżeństwa może być też zdrada czy zawarcie umowy o tym, że jedna ze stron nie chce mieć dzieci. Tego ostatniego argumentu używa Andrzej Cebulka, który przed kilkoma tygodniami złożył pozew w warszawskim sądzie biskupim. Cebulka ma kilku świadków na to, że żona twierdziła, iż nie chce mieć z nim dzieci.
Unieważnienie małżeństwa przez sąd biskupi nie oznacza automatycznie rozwodu cywilnego, czyli nie rozwiązuje na przykład problemów wychowania dzieci. To wada konkordatu, bo ślub konkordatowy pociąga za sobą wszelkie skutki cywilne.
Teatr ślubny
Możliwość unieważniania małżeństw kościelnych na znacznie szerszą skalę niż jeszcze kilka lat temu ma znaczenie dla tych, dla których tylko ślub kościelny jest ważny. Mając cywilny rozwód, nie mogli ponownie stanąć przed ołtarzem. A z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że dla 75 proc. Polaków ważny jest właśnie ślub kościelny (po przyjęciu konkordatu wyłącznie w kościele zawiera się ponad 80 proc. małżeństw).
Według profesora Rocha Sulimy, antropologa kultury, cenimy śluby kościelne, bo staliśmy się społeczeństwem spektaklu.
- śluby kościelne są elementem teatralizacji. Mamy limuzyny, piękne suknie, kwiaty. Dajemy przy tym świadectwo pobożności w spektakularny sposób. Cichy ślub w czymś w rodzaju biura, mało kogo interesuje - mówi prof. Sulima. Słowa prof. Sulimy potwierdzają spektakularne śluby kościelne Krzysztofa Ibisza i Michała Wiśniewskiego (oba transmitowane przez TVN). Socjologowie dostrzegają w fali wniosków o unieważnienie kościelnych małżeństw także przejaw nieodpowiedzialności. Usprawiedliwienia dla nieudanego małżeństwa nie szuka się w sobie, lecz w tzw. obiektywnych przyczynach, a arbitrem w tej sprawie czyni się Kościół.
Przed biskupim sądem |
---|
Nieważności małżeństwa przed sądem biskupim dowodzi się w trzech kategoriach: przeszkody zrywające (na przykład niemoc płciowa, wiek, pokrewieństwo) wady zgody małżeńskiej (na przykład choroba psychiczna czy brak zdolności do oceny, co do istoty praw i obowiązków małżeńskich) niezachowanie przepisanej prawem kanonicznym formy zawarcia małżeństwa |
Więcej możesz przeczytać w 39/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.