Nie ma dymu bez nikotyny
W tym filmie rzuca się w oczy przede wszystkim mocno zadymiona fabuła. Zaczyna się od gangsterskiej wymiany: dane z kont w bankach szwajcarskich za dwadzieścia diamentów. Hakerowi Lolo bardziej niż na kasie i sławie zależy jednak na sąsiadce Andrei (pięknej wiolonczelistce). Jej nie przypadają do gustu zaloty Lolo, a zwłaszcza ich forma - podsłuch w mieszkaniu i w telefonie, dwie kamery. Dając podglądaczowi nauczkę, Andrea komplikuje przebieg wymiany. Mediacji nie ułatwiają też czynniki dodatkowe - kilka pistoletów, konflikt interesów, fryzjer i jego chytra żona, rzucający palenie rozdrażniony aptekarz, paru przypadkowych policjantów i osnuwająca wszystko chmura papierosowego dymu, która nie pozwala bohaterom trzeźwo spojrzeć na rzeczywistość. Efektem jest krwawa jatka zamiast spokojnej meksykańskiej nocy
A wszystko to - przewrotnie rzecz ujmując - w imię walki z nałogiem. Skutecznej.
Agnieszka Kozik
"Nikotyna", reż. Hugo Rodriguez, Mayfly 2004 r.
Kasia samosia
Sam teraz pewnie widzisz, że /z poczucia winy nie da się /zbudować nic na dłużej /tylko domek z kart" - śpiewa na swojej najnowszej płycie Kasia Kowalska. Wydany po dwóch latach milczenia krążek przypomina taki właśnie domek z kart. Wystarczy dmuchnąć, tupnąć i wszystko się posypie. Bo "Samotna w wielkim mieście" nie jest spójnym, przemyślanym materiałem, lecz zbiorowiskiem raz ciekawych, raz przypadkowych piosenek. Oparte na jednym rytmie, wykonane z podobnym zaśpiewem utworki, sąsiadują tu z rockowymi kawałkami. Nie wykorzystana energia, która wypełniała dekadę temu nieśmiałą debiutantkę zgarniającą wszystkie możliwe nagrody muzyczne, teraz jest marnowana na usilne szukanie klucza do kolejnej płyty. Po niegrzecznej kobietce z "Antidotum" przyszedł czas na nieco egzotyki. Okładka płyty usiana jest więc japońskimi znakami, a książeczkę wypełniają efektowne zdjęcia z "wielkiego miasta" (Tokio?). Tych jednak, którzy w piosenkach będą chcieli odnaleźć świeżość rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni, czeka rozczarowanie. Szkoda.
Agnieszka Kozik
Kasia Kowalska, "Samotna w wielkim mieście", Universal Music 2004 r
Klonowanie Bourne'a
Robert Ludlum wiedzie bogate życie pośmiertne - podobnie jak Alistair MacLean. Spadkobiercy Ludluma przetrząsnęli gabinet pisarza w poszukiwaniu najmniejszych zapisanych skrawków papieru, po czym wszystkie (łącznie z listą zakupów i pismami urzędowymi) przerobili przy pomocy literackich rzemieślników na nowe powieści, na których wielkimi literami napisali Robert Ludlum. A gdy już nic nie zostało na biurku, zaczęto pisać kontynuacje do fabuł już istniejących. W ten właśnie sposób, korzystając z szumu wokół premiery ekranizacji środkowej części słynnej trylogii Ludluma o Jasonie Bourne'em, tajnym agencie, który zapadł na amnezję ("Krucjata Bourne'a"), trafił do księgarń kuriozalny ciąg dalszy - czwarty tom trylogii "Dziedzictwo Bourne'a" autorstwa Erica van Lustbadera. Powstała tandetna podróbka klimatu i struktury powieści Ludluma. A skoro i tym razem bohater uchodzi w finale z życiem, możemy się spodziewać piątego czy nawet szóstego tomu tej sagi.
Kamil Śmiałkowski
Eric van Lustbader "Dziedzictwo Bourne'a", Amber 2004 r.
Europa pogańska
Barbarzyńska Europa" to dowód, że prof. Karol Modzelewski lubi chadzać pod prąd - tym razem modnych proeuropejskich sloganów o chrześcijańsko-antycznych korzeniach Europy. Modzelewski dowiódł, że był odważny już w czasach PRL, pisząc z Jackiem Kuroniem list do KC PZPR czy współzakładając "Solidarność". Kosztowało go to dziewięć lat spędzonych w więzieniach. W III RP nie chciał odcinać kuponów od opozycyjnej przeszłości i wrócił do pracy naukowej. Mając mocne oparcie w źródłach, historyk dowodzi, że na tożsamość północnej części Starego Kontynentu w równym stopniu składają się chrześcijaństwo, jak i tradycje pogańskie i plemienne. Z tych ostatnich wziął się na przykład charakterystyczny dla Polaków zwyczaj wiecowania. Euroentuzjastów bardziej ucieszy inna teza Modzelewskiego: uważa on, że we wczesnym średniowieczu ustrój społeczny Słowian i Germanów był bardzo podobny. Polak, Niemiec - dwa bratanki?
Łukasz Radwan
Karol Modzelewski "Barbarzyńska Europa", Iskry 2004 r.
W tym filmie rzuca się w oczy przede wszystkim mocno zadymiona fabuła. Zaczyna się od gangsterskiej wymiany: dane z kont w bankach szwajcarskich za dwadzieścia diamentów. Hakerowi Lolo bardziej niż na kasie i sławie zależy jednak na sąsiadce Andrei (pięknej wiolonczelistce). Jej nie przypadają do gustu zaloty Lolo, a zwłaszcza ich forma - podsłuch w mieszkaniu i w telefonie, dwie kamery. Dając podglądaczowi nauczkę, Andrea komplikuje przebieg wymiany. Mediacji nie ułatwiają też czynniki dodatkowe - kilka pistoletów, konflikt interesów, fryzjer i jego chytra żona, rzucający palenie rozdrażniony aptekarz, paru przypadkowych policjantów i osnuwająca wszystko chmura papierosowego dymu, która nie pozwala bohaterom trzeźwo spojrzeć na rzeczywistość. Efektem jest krwawa jatka zamiast spokojnej meksykańskiej nocy
A wszystko to - przewrotnie rzecz ujmując - w imię walki z nałogiem. Skutecznej.
Agnieszka Kozik
"Nikotyna", reż. Hugo Rodriguez, Mayfly 2004 r.
Kasia samosia
Sam teraz pewnie widzisz, że /z poczucia winy nie da się /zbudować nic na dłużej /tylko domek z kart" - śpiewa na swojej najnowszej płycie Kasia Kowalska. Wydany po dwóch latach milczenia krążek przypomina taki właśnie domek z kart. Wystarczy dmuchnąć, tupnąć i wszystko się posypie. Bo "Samotna w wielkim mieście" nie jest spójnym, przemyślanym materiałem, lecz zbiorowiskiem raz ciekawych, raz przypadkowych piosenek. Oparte na jednym rytmie, wykonane z podobnym zaśpiewem utworki, sąsiadują tu z rockowymi kawałkami. Nie wykorzystana energia, która wypełniała dekadę temu nieśmiałą debiutantkę zgarniającą wszystkie możliwe nagrody muzyczne, teraz jest marnowana na usilne szukanie klucza do kolejnej płyty. Po niegrzecznej kobietce z "Antidotum" przyszedł czas na nieco egzotyki. Okładka płyty usiana jest więc japońskimi znakami, a książeczkę wypełniają efektowne zdjęcia z "wielkiego miasta" (Tokio?). Tych jednak, którzy w piosenkach będą chcieli odnaleźć świeżość rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni, czeka rozczarowanie. Szkoda.
Agnieszka Kozik
Kasia Kowalska, "Samotna w wielkim mieście", Universal Music 2004 r
Klonowanie Bourne'a
Robert Ludlum wiedzie bogate życie pośmiertne - podobnie jak Alistair MacLean. Spadkobiercy Ludluma przetrząsnęli gabinet pisarza w poszukiwaniu najmniejszych zapisanych skrawków papieru, po czym wszystkie (łącznie z listą zakupów i pismami urzędowymi) przerobili przy pomocy literackich rzemieślników na nowe powieści, na których wielkimi literami napisali Robert Ludlum. A gdy już nic nie zostało na biurku, zaczęto pisać kontynuacje do fabuł już istniejących. W ten właśnie sposób, korzystając z szumu wokół premiery ekranizacji środkowej części słynnej trylogii Ludluma o Jasonie Bourne'em, tajnym agencie, który zapadł na amnezję ("Krucjata Bourne'a"), trafił do księgarń kuriozalny ciąg dalszy - czwarty tom trylogii "Dziedzictwo Bourne'a" autorstwa Erica van Lustbadera. Powstała tandetna podróbka klimatu i struktury powieści Ludluma. A skoro i tym razem bohater uchodzi w finale z życiem, możemy się spodziewać piątego czy nawet szóstego tomu tej sagi.
Kamil Śmiałkowski
Eric van Lustbader "Dziedzictwo Bourne'a", Amber 2004 r.
Europa pogańska
Barbarzyńska Europa" to dowód, że prof. Karol Modzelewski lubi chadzać pod prąd - tym razem modnych proeuropejskich sloganów o chrześcijańsko-antycznych korzeniach Europy. Modzelewski dowiódł, że był odważny już w czasach PRL, pisząc z Jackiem Kuroniem list do KC PZPR czy współzakładając "Solidarność". Kosztowało go to dziewięć lat spędzonych w więzieniach. W III RP nie chciał odcinać kuponów od opozycyjnej przeszłości i wrócił do pracy naukowej. Mając mocne oparcie w źródłach, historyk dowodzi, że na tożsamość północnej części Starego Kontynentu w równym stopniu składają się chrześcijaństwo, jak i tradycje pogańskie i plemienne. Z tych ostatnich wziął się na przykład charakterystyczny dla Polaków zwyczaj wiecowania. Euroentuzjastów bardziej ucieszy inna teza Modzelewskiego: uważa on, że we wczesnym średniowieczu ustrój społeczny Słowian i Germanów był bardzo podobny. Polak, Niemiec - dwa bratanki?
Łukasz Radwan
Karol Modzelewski "Barbarzyńska Europa", Iskry 2004 r.
Więcej możesz przeczytać w 39/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.