Dwudziesta olimpiada
1 złoty medal zdobyli Polacy w historii zimowych igrzysk olimpijskich (Wojciech Fortuna w skokach narciarskich w Sapporo w 1972 r.)
3. raz bierze udział w olimpiadzie Adam Małysz, najbardziej znany polski uczestnik igrzysk
6 medali (jeden złoty, dwa srebrne, trzy brązowe) zdobyli Polacy w historii zimowych igrzysk olimpijskich
8 zawodników zawieszono tuż przed rozpoczęciem igrzysk w związku z podejrzeniem stosowania dopingu
10,9 euro kosztuje oficjalny olimpijski napój w czerwonej aluminiowej butelce
12 medali zdobył na zimowych olimpiadach Norweg Bjorn Daehlie, lider klasyfikacji multimedalistów wszech czasów
21. miejsce zajął Tomasz Sikora w biatlonowym biegu na 20 km, pierwszej konkurencji igrzysk
47 osób liczy polska ekipa olimpijska
1026 medali zostanie rozdanych w czasie igrzysk
2550 sportowców bierze udział w igrzyskach
700 tysięcy biletów sprzedano na turyńską olimpiadę
63,5 miliona euro zarobili już organizatorzy igrzysk na sprzedaży biletów
2 miliardy widzów obejrzało w telewizji uroczystość inauguracji igrzysk
SKANER - POLSKA
PODATKI
Pełzająca rewolucja
Potwierdziło się porzekadło, że gdy rząd mówi, że coś da, to mówi. Tak jest z zapowiadaną przez PiS redukcją stawek podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) do dwóch: 18 proc. i 32 proc. Został z niej ogryzek. "Propozycje rewolucyjnych zmian w podatkach", które 11 lutego przedstawiła wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska, sprowadzają się do obietnicy obniżenia składki rentowej (czyli części składki na ZUS płaconej przez pracowników i pracodawców) z 13 proc. do 10 proc. Do tego dochodzą zmiany usprawniające działanie fiskusa. A obniżki stawek PIT nie będzie. Zmniejszenie składki rentowej (o ile rząd i parlament to zaakceptują) obniży koszty pracy, ale niewiele, więc nie wpłynie na ograniczenie bezrobocia. Zmiany w składkach na ubezpieczenie społeczne wprowadza się łatwo, bo ich obniżka nie zmniejsza dochodów budżetu, tylko ZUS. Ten zaś i tak ma ogromny deficyt i najwyżej zadłuży się jeszcze bardziej w bankach komercyjnych. By obniżyć stawki PIT, trzeba by zrezygnować ze zwiększania wydatków budżetu.
- Nie wiem, kiedy zostaną wprowadzone stawki 18 proc. i 32 proc. w podatku dochodowym. To decyzja polityczna. Jako minister finansów mogę tylko powiedzieć, że obecnie państwo nie ma rezerw, by sfinansować taką zmianę - wyjaśniła Zyta Gilowska. Z tego samego powodu nie zniknie tzw. podatek Belki od zysków kapitałowych i z lokat, mimo że obecna minister finansów wcześniej była jego przeciwniczką. Na osłodę fiskus ma "oddać sprawiedliwość wszystkim podatnikom", czyli dokonać waloryzacji progów podatkowych i tzw. kwoty wolnej, zamrożonych od kilku lat, co oznaczało de facto podwyżkę podatków. Gilowska zapowiedziała, że z owego odmrożenia skorzystamy już na początku 2007 r. Jak szacuje resort finansów, większość z zaproponowanych zmian uszczupli dochody budżetu o 11 mld zł, ale deficyt nie wzrośnie. Jak rząd sfinansuje ten ubytek? - Sfinansuje - stwierdziła minister finansów. Na koniec Gilowska przyznała, że "to nie są propozycje liberalne, bo takie wyglądałyby inaczej".
KOŚCIÓŁ
Następca Glempa?
Nowym metropolitą warszawskim zostanie prawdopodobnie arcybiskup Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich i bliski współpracownik Jana Pawła II. 25 marca, na pierwszym konsystorzu za pontyfikatu Benedykta XVI, arcybiskupi Ryłko i Dziwisz mają zostać kardynałami. Na stanowisku metropolity warszawskiego abp Ryłko zastąpiłby kard. Józefa Glempa, który w lipcu odchodzi na emeryturę. Pochodzący z archidiecezji krakowskiej Ryłko do Watykanu trafił w 1987 r. Koordynował organizację Światowych Dni Młodzieży. Pisał też papieskie przemówienia. W 1995 r. Jan Paweł II wyniósł go do godności biskupiej i mianował sekretarzem Papieskiej Rady ds. Świeckich. Trzy lata temu abp Ryłko został jej przewodniczącym. (tk)
RZĄD
Tajny minister Marcinkiewicza
"Był dzisiaj, ale już nie ma, proszę spróbować jutro" - poinformowano nas, gdy zadzwoniliśmy do Ministerstwa Skarbu, prosząc o połączenie z... Andrzejem Mikoszem. Odwołany w połowie stycznia były szef resortu skarbu wciąż bywa i ponoć rządzi w ministerstwie. Jak nas poinformowano, "wpada do podsekretarzy stanu". To, że Mikosz mimo odwołania z tylnego siedzenia kieruje resortem skarbu, miało doprowadzić do wściekłości prezesa PiS. Bo to właśnie Jarosław Kaczyński domagał się dymisji Mikosza, gdyż jego wcześniejsza działalność jako prawnika mogła kolidować z interesami skarbu państwa (doradzał przy prywatyzacjach, którymi zajmował się jako minister). (JP)
DOKUMENT
Ketman i Monika
"Aparat represji w Polsce Ludowej 1944-1989", kolejny tom wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej, zwraca uwagę rozdziałem "Ketman i Monika - żywoty równoległe". To praca krakowskich historyków Ewy Goleń-Zając i Henryka Głębockiego. Opisują oni sprawę dwóch najgłośniejszych agentów SB zdemaskowanych w ostatnich latach: Lesława Maleszki i Henryka Karkoszy. Ten pierwszy był działaczem Studenckiego Komitetu Solidarności (najważniejszego krakowskiego ośrodka opozycji przedsierpniowej), a potem "Solidarności". Drugi też był związany z SKS, a także był twórcą największego niezależnego wydawnictwa w Małopolsce oraz uczestnikiem struktury organizującej ruch podziemny w Polsce w latach 80.
Maleszka, dziennikarz "Gazety Wyborczej" zdemaskowany przez swoich byłych kolegów, na łamach "GW" opisał swoją współpracę z SB. Publikacja IPN dowodzi, że "wyznanie" to było kolejną mistyfikacją, która miała na celu usprawiedliwienie autora. Karkosza, wspierany przez lobby antylustracyjne, zaprzecza, że był agentem, i odwołał się do sądu. Publikacja IPN udowadnia, że dokumenty instytutu umożliwiają odkrycie agentów, a także dostarczają fundamentalnej wiedzy o historii PRL. (BW)
SAMOOBRONA
Lepper po arabsku
Dokument w języku arabskim podpisany przez Andrzeja Leppera pojawił się na stronie internetowej Samoobrony. W ten sposób partia postanowiła się odnieść do publikacji w "Rzeczpospolitej" karykatury proroka Mahometa. "Na redakcji ciąży brzemię odpowiedzialności za narażenie na niebezpieczeństwo obywateli Polski" - mogą przeczytać osoby znające język arabski. - Może i dziwnie to wygląda, ale mamy sygnały, że wyznawcy islamu często wchodzą na naszą stronę internetową. W ten sposób chcieliśmy wyrazić z nimi solidarność. Aby wszystko było profesjonalnie, wynajęliśmy specjalistę, bo w Samoobronie arabskiego niestety nikt nie zna - ubolewa Janusz Maksymiuk, bliski współpracownik Leppera. (KAN)
SENAT
Zalew funkcyjnych
Jak wygląda PiS-owski program taniego państwa w praktyce? Najlepiej to widać w Senacie. Liczba "funkcyjnych" senatorów jest najwyższa w historii tej izby. Aż 51 senatorów sprawuje funkcje - od marszałka po wiceprzewodniczących komisji. W obecnej kadencji powiększyło się prezydium Senatu - teraz zamiast trzech mamy czterech wicemarszałków. Rekordowa liczba senatorów (aż 46) pełni także funkcje w komisjach. Dochodzi do takich absurdów, że na przykład w siedmioosobowej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej trójka senatorów kieruje jej pracami. Nic dziwnego, bo dzięki pełnionym funkcjom parlamentarzyści mogą powiększyć swoje uposażenia nawet o 20 proc. (TB)
POLITYKA
Polska dwupartyjna
PiS i PO na tyle wypełniają przestrzeń polityczną, że wszystkie pozostałe partie i reprezentowane przez nie sprawy tracą na znaczeniu. Tak oto bez zmiany ordynacji wyborczej na większościową powstaje w naszych głowach dwupartyjny system polityczny. Reszta ugrupowań ledwie dyszy i najlepiej by się stało, gdyby po prostu zanikły. Rzecz dotyczy zarówno obecnych sojuszników PiS, jak i całej lewicy. W tym obrazie poparcie dla dwóch głównych ugrupowań jest niemal równe, choć nieco większe szanse ma nadal partia braci Kaczyńskich. Potwierdza się w badaniach Pentora znana już tendencja: PO jest w porównaniu z PiS partią osób lepiej wykształconych, mieszkających w miastach i tym samym zamożniejszych. Z kolei głos Jarosława Kaczyńskiego trafia najlepiej do osób starszych, z wykształceniem podstawowym, ze wsi. Tam Tusk i jego ugrupowanie nie mają na razie czego szukać.
Z innych badań, m.in. CBOS (ogłoszonych w mediachw piątek), możemy się dowiedzieć, że PiS ma znaczną przewagę nad PO (10-procentową). Kto ma rację? Na razie wierzę w jeden powtarzający się wynik badań: większość z nas nie zamierza szybko udać się do urn wyborczych i nie skorzysta z biernego prawa wyborczego, choć mało kto wierzy w to, że pakt stabilizacyjny przetrwa rok. Jak się twierdzi, pierwsza zerwie go Samoobrona. Lepper może nosić monokl, kupić sobie lakierki, frak, cylinder, ale i tak obywatele mieć go będą za niezłego awanturnika. Obraz to głęboko ugruntowany i mało podatny na rewizję.
Paweł Śpiewak
SKANER - ŚWIAT
WIZYTA
Jeden ze stu
Prezydent Stanów Zjednoczonych co roku podejmuje prawie 100 szefów państw i rządów. Nic więc dziwnego, że odwiedziny kolejnych prezydentów i premierów nie robią wrażenia na amerykańskich mediach. Tak też było w wypadku wizyty Lecha Kaczyńskiego. Obszerny wywiad z prezydentem Polski 7 lutego, czyli jeszcze przed jego przyjazdem, opublikował dziennik "Washington Post". Później najważniejsze tytuły prasowe nie informowały swoich czytelników o przebiegu wizyty. Jeśli już to robiły, ograniczały się do przedrukowania depesz agencyjnych na swoich stronach internetowych. Do wyjątków należała "Chicago Tribune". W opublikowanej w piątek korespondencji z Warszawy Tom Hundley napisał m.in.: "Wizyta [prezydenta Lecha Kaczyńskiego] w Waszyngtonie podkreśla znaczenie, jakie Polska przywiązuje do sojuszu transatlantyckiego, oraz sygnalizuje głęboki sceptycyzm Kaczyńskiego wobec Unii Europejskiej, zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa Polski i jej zadrażnionych stosunków z Rosją". Prezydent Kaczyński udzielił również wywiadu telewizji Fox.
COME BACK
Ścieżka Afrodyty
Kate Moss wraca do pierwszej ligi popkultury. Niedawno jej zdjęcia pojawiły się w prestiżowym kalendarzu Pirelli, a teraz słynna brytyjska supermodelka została uznana za współczesne wcielenie Afrodyty przez znanego rzeźbiarza Marca Quinna. Uchodząca za kanon piękności Moss straciła popularność, gdy jesienią brytyjskie tabloidy opublikowały zdjęcia, na których widać, jak zażywa kokainę. Modelka popadła wówczas w niełaskę, a większość współpracujących z nią firm zerwała kontrakty reklamowe. (WAK)
MEDIA
Lista kłamców oświęcimskich
Światowe media wciąż piszą o "polskich obozach śmierci" w odniesieniu do nazistowskich obozów koncentracyjnych w okupowanej Polsce. I to mimo protestów polskiego MSZ. Tylko w styczniu tego roku niemiecki "Tageszeitung" pisał o "podróżach NPD do polskiego obozu koncentracyjnego", brytyjski "The Times" napisał o neonazistach, którzy "atakują turystów i niszczą ekspozycje w polskim obozie koncentracyjnym", a katolicki tygodnik "Tablet" donosił o "pomordowanych księżach w polskich obozach". W zeszłym roku było kilkadziesiąt podobnych wypadków. - Gazety prostują, przepraszają, a za chwilę znowu piszą o "polskich obozach" - mówi Krzysztof Kasprzyk, polski konsul w Nowym Jorku, który po kilku ostrych interwencjach w końcu uzyskał sprostowanie w "The New York Times". To właśnie ten lewicowy amerykański dziennik najczęściej dopuszcza się kłamstw. Ale nie on jeden. Lista mediów, które dopuściły się kłamstwa na temat Holocaustu, jest coraz dłuższa:
"The New York Times" (USA), "Der Spiegel" (Niemcy), "Tageszeitung" (Niemcy), "Wall Street Journal" (USA), "El Mundo" (Hiszpania), "The Chicago Tribune" (USA), "The Washington Post" (USA), "The Guardian" (Wielka Brytania), "The Times" (Wielka Brytania), "The Independent on Sunday" (Wielka Brytania), "Le Figaro" (Francja), "Le Monde" (Francja), "Corriere della Sera" (Włochy), "La Stampa" (Włochy), "Prawda" (Rosja), "The Calgary Sun" (Kanada), "The Irish Times" (Irlandia), "Helsingin Sanomat" (Finlandia), "Respekt" (Czechy), "O Estado de So Paulo" (Brazylia), TV ABC (Australia), "La Nación" (Argentyna)
Grzegorz Sadowski
1 złoty medal zdobyli Polacy w historii zimowych igrzysk olimpijskich (Wojciech Fortuna w skokach narciarskich w Sapporo w 1972 r.)
3. raz bierze udział w olimpiadzie Adam Małysz, najbardziej znany polski uczestnik igrzysk
6 medali (jeden złoty, dwa srebrne, trzy brązowe) zdobyli Polacy w historii zimowych igrzysk olimpijskich
8 zawodników zawieszono tuż przed rozpoczęciem igrzysk w związku z podejrzeniem stosowania dopingu
10,9 euro kosztuje oficjalny olimpijski napój w czerwonej aluminiowej butelce
12 medali zdobył na zimowych olimpiadach Norweg Bjorn Daehlie, lider klasyfikacji multimedalistów wszech czasów
21. miejsce zajął Tomasz Sikora w biatlonowym biegu na 20 km, pierwszej konkurencji igrzysk
47 osób liczy polska ekipa olimpijska
1026 medali zostanie rozdanych w czasie igrzysk
2550 sportowców bierze udział w igrzyskach
700 tysięcy biletów sprzedano na turyńską olimpiadę
63,5 miliona euro zarobili już organizatorzy igrzysk na sprzedaży biletów
2 miliardy widzów obejrzało w telewizji uroczystość inauguracji igrzysk
SKANER - POLSKA
PODATKI
Pełzająca rewolucja
Potwierdziło się porzekadło, że gdy rząd mówi, że coś da, to mówi. Tak jest z zapowiadaną przez PiS redukcją stawek podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) do dwóch: 18 proc. i 32 proc. Został z niej ogryzek. "Propozycje rewolucyjnych zmian w podatkach", które 11 lutego przedstawiła wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska, sprowadzają się do obietnicy obniżenia składki rentowej (czyli części składki na ZUS płaconej przez pracowników i pracodawców) z 13 proc. do 10 proc. Do tego dochodzą zmiany usprawniające działanie fiskusa. A obniżki stawek PIT nie będzie. Zmniejszenie składki rentowej (o ile rząd i parlament to zaakceptują) obniży koszty pracy, ale niewiele, więc nie wpłynie na ograniczenie bezrobocia. Zmiany w składkach na ubezpieczenie społeczne wprowadza się łatwo, bo ich obniżka nie zmniejsza dochodów budżetu, tylko ZUS. Ten zaś i tak ma ogromny deficyt i najwyżej zadłuży się jeszcze bardziej w bankach komercyjnych. By obniżyć stawki PIT, trzeba by zrezygnować ze zwiększania wydatków budżetu.
- Nie wiem, kiedy zostaną wprowadzone stawki 18 proc. i 32 proc. w podatku dochodowym. To decyzja polityczna. Jako minister finansów mogę tylko powiedzieć, że obecnie państwo nie ma rezerw, by sfinansować taką zmianę - wyjaśniła Zyta Gilowska. Z tego samego powodu nie zniknie tzw. podatek Belki od zysków kapitałowych i z lokat, mimo że obecna minister finansów wcześniej była jego przeciwniczką. Na osłodę fiskus ma "oddać sprawiedliwość wszystkim podatnikom", czyli dokonać waloryzacji progów podatkowych i tzw. kwoty wolnej, zamrożonych od kilku lat, co oznaczało de facto podwyżkę podatków. Gilowska zapowiedziała, że z owego odmrożenia skorzystamy już na początku 2007 r. Jak szacuje resort finansów, większość z zaproponowanych zmian uszczupli dochody budżetu o 11 mld zł, ale deficyt nie wzrośnie. Jak rząd sfinansuje ten ubytek? - Sfinansuje - stwierdziła minister finansów. Na koniec Gilowska przyznała, że "to nie są propozycje liberalne, bo takie wyglądałyby inaczej".
Michał Zieliński
Krzysztof Trębski
Plan Gilowskiej |
---|
odmrożenie progów i tzw. kwoty wolnej w PIT (po zmianach kwota wolna ma wzrosnąć do 3 tys. zł, drugi próg podatkowy będzie się zaczynał od rocznych dochodów w wysokości 39,3 tys. zł, a trzeci - od 78,6 tys. zł) obniżenie składki rentowej o 3 punkty procentowe wyłączenie kosmetyków z opodatkowania akcyzą zniesienie ryczałtowych form opodatkowania w PIT(tzw. karty podatkowej i ewidencji) zlikwidowanie podatku od spadków i darowizn przekazywanych m.in. między małżonkami, dziećmi i rodzicami (o większych transferach będą musieli poinformować fiskusa) wprowadzenie ryczałtu dla małych podatników VAT, których obroty nie przekraczają 35 tys. euro rocznie, a którzy świadczą usługi dla osób prywatnych (nie będą musieli instalować kas fiskalnych) umożliwienie odliczania pełnej kwoty VAT przy zakupie samochodów osobowych dla firmy ujednolicenie definicji w ordynacji podatkowej oraz interpretacji prawa podatkowego (od początku 2007 r. wiążące interpretacje będzie wydawał tylko resort finansów) zniesienie comiesięcznych deklaracji podatku VAT zniesienie deklaracji PIT i CIT składanych w ciągu roku zlikwidowanie znaczków opłaty skarbowej wprowadzenie instytucji "sprawdzonego podatnika" (będzie on na przykład informowany o planowanej kontroli co najmniej 30 dni wcześniej) uruchomienie do 16 sierpnia 2006 r. pilotażowego systemu zbierania podatków drogą elektroniczną od największych podatników (do 31 grudnia 2007 r. taki system ma być gotowy dla wszystkich podatników) |
KOŚCIÓŁ
Następca Glempa?
Nowym metropolitą warszawskim zostanie prawdopodobnie arcybiskup Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich i bliski współpracownik Jana Pawła II. 25 marca, na pierwszym konsystorzu za pontyfikatu Benedykta XVI, arcybiskupi Ryłko i Dziwisz mają zostać kardynałami. Na stanowisku metropolity warszawskiego abp Ryłko zastąpiłby kard. Józefa Glempa, który w lipcu odchodzi na emeryturę. Pochodzący z archidiecezji krakowskiej Ryłko do Watykanu trafił w 1987 r. Koordynował organizację Światowych Dni Młodzieży. Pisał też papieskie przemówienia. W 1995 r. Jan Paweł II wyniósł go do godności biskupiej i mianował sekretarzem Papieskiej Rady ds. Świeckich. Trzy lata temu abp Ryłko został jej przewodniczącym. (tk)
RZĄD
Tajny minister Marcinkiewicza
"Był dzisiaj, ale już nie ma, proszę spróbować jutro" - poinformowano nas, gdy zadzwoniliśmy do Ministerstwa Skarbu, prosząc o połączenie z... Andrzejem Mikoszem. Odwołany w połowie stycznia były szef resortu skarbu wciąż bywa i ponoć rządzi w ministerstwie. Jak nas poinformowano, "wpada do podsekretarzy stanu". To, że Mikosz mimo odwołania z tylnego siedzenia kieruje resortem skarbu, miało doprowadzić do wściekłości prezesa PiS. Bo to właśnie Jarosław Kaczyński domagał się dymisji Mikosza, gdyż jego wcześniejsza działalność jako prawnika mogła kolidować z interesami skarbu państwa (doradzał przy prywatyzacjach, którymi zajmował się jako minister). (JP)
DOKUMENT
Ketman i Monika
"Aparat represji w Polsce Ludowej 1944-1989", kolejny tom wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej, zwraca uwagę rozdziałem "Ketman i Monika - żywoty równoległe". To praca krakowskich historyków Ewy Goleń-Zając i Henryka Głębockiego. Opisują oni sprawę dwóch najgłośniejszych agentów SB zdemaskowanych w ostatnich latach: Lesława Maleszki i Henryka Karkoszy. Ten pierwszy był działaczem Studenckiego Komitetu Solidarności (najważniejszego krakowskiego ośrodka opozycji przedsierpniowej), a potem "Solidarności". Drugi też był związany z SKS, a także był twórcą największego niezależnego wydawnictwa w Małopolsce oraz uczestnikiem struktury organizującej ruch podziemny w Polsce w latach 80.
Maleszka, dziennikarz "Gazety Wyborczej" zdemaskowany przez swoich byłych kolegów, na łamach "GW" opisał swoją współpracę z SB. Publikacja IPN dowodzi, że "wyznanie" to było kolejną mistyfikacją, która miała na celu usprawiedliwienie autora. Karkosza, wspierany przez lobby antylustracyjne, zaprzecza, że był agentem, i odwołał się do sądu. Publikacja IPN udowadnia, że dokumenty instytutu umożliwiają odkrycie agentów, a także dostarczają fundamentalnej wiedzy o historii PRL. (BW)
SAMOOBRONA
Lepper po arabsku
Dokument w języku arabskim podpisany przez Andrzeja Leppera pojawił się na stronie internetowej Samoobrony. W ten sposób partia postanowiła się odnieść do publikacji w "Rzeczpospolitej" karykatury proroka Mahometa. "Na redakcji ciąży brzemię odpowiedzialności za narażenie na niebezpieczeństwo obywateli Polski" - mogą przeczytać osoby znające język arabski. - Może i dziwnie to wygląda, ale mamy sygnały, że wyznawcy islamu często wchodzą na naszą stronę internetową. W ten sposób chcieliśmy wyrazić z nimi solidarność. Aby wszystko było profesjonalnie, wynajęliśmy specjalistę, bo w Samoobronie arabskiego niestety nikt nie zna - ubolewa Janusz Maksymiuk, bliski współpracownik Leppera. (KAN)
SENAT
Zalew funkcyjnych
Jak wygląda PiS-owski program taniego państwa w praktyce? Najlepiej to widać w Senacie. Liczba "funkcyjnych" senatorów jest najwyższa w historii tej izby. Aż 51 senatorów sprawuje funkcje - od marszałka po wiceprzewodniczących komisji. W obecnej kadencji powiększyło się prezydium Senatu - teraz zamiast trzech mamy czterech wicemarszałków. Rekordowa liczba senatorów (aż 46) pełni także funkcje w komisjach. Dochodzi do takich absurdów, że na przykład w siedmioosobowej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej trójka senatorów kieruje jej pracami. Nic dziwnego, bo dzięki pełnionym funkcjom parlamentarzyści mogą powiększyć swoje uposażenia nawet o 20 proc. (TB)
POLITYKA
Polska dwupartyjna
PiS i PO na tyle wypełniają przestrzeń polityczną, że wszystkie pozostałe partie i reprezentowane przez nie sprawy tracą na znaczeniu. Tak oto bez zmiany ordynacji wyborczej na większościową powstaje w naszych głowach dwupartyjny system polityczny. Reszta ugrupowań ledwie dyszy i najlepiej by się stało, gdyby po prostu zanikły. Rzecz dotyczy zarówno obecnych sojuszników PiS, jak i całej lewicy. W tym obrazie poparcie dla dwóch głównych ugrupowań jest niemal równe, choć nieco większe szanse ma nadal partia braci Kaczyńskich. Potwierdza się w badaniach Pentora znana już tendencja: PO jest w porównaniu z PiS partią osób lepiej wykształconych, mieszkających w miastach i tym samym zamożniejszych. Z kolei głos Jarosława Kaczyńskiego trafia najlepiej do osób starszych, z wykształceniem podstawowym, ze wsi. Tam Tusk i jego ugrupowanie nie mają na razie czego szukać.
Z innych badań, m.in. CBOS (ogłoszonych w mediachw piątek), możemy się dowiedzieć, że PiS ma znaczną przewagę nad PO (10-procentową). Kto ma rację? Na razie wierzę w jeden powtarzający się wynik badań: większość z nas nie zamierza szybko udać się do urn wyborczych i nie skorzysta z biernego prawa wyborczego, choć mało kto wierzy w to, że pakt stabilizacyjny przetrwa rok. Jak się twierdzi, pierwsza zerwie go Samoobrona. Lepper może nosić monokl, kupić sobie lakierki, frak, cylinder, ale i tak obywatele mieć go będą za niezłego awanturnika. Obraz to głęboko ugruntowany i mało podatny na rewizję.
Paweł Śpiewak
SKANER - ŚWIAT
WIZYTA
Jeden ze stu
Prezydent Stanów Zjednoczonych co roku podejmuje prawie 100 szefów państw i rządów. Nic więc dziwnego, że odwiedziny kolejnych prezydentów i premierów nie robią wrażenia na amerykańskich mediach. Tak też było w wypadku wizyty Lecha Kaczyńskiego. Obszerny wywiad z prezydentem Polski 7 lutego, czyli jeszcze przed jego przyjazdem, opublikował dziennik "Washington Post". Później najważniejsze tytuły prasowe nie informowały swoich czytelników o przebiegu wizyty. Jeśli już to robiły, ograniczały się do przedrukowania depesz agencyjnych na swoich stronach internetowych. Do wyjątków należała "Chicago Tribune". W opublikowanej w piątek korespondencji z Warszawy Tom Hundley napisał m.in.: "Wizyta [prezydenta Lecha Kaczyńskiego] w Waszyngtonie podkreśla znaczenie, jakie Polska przywiązuje do sojuszu transatlantyckiego, oraz sygnalizuje głęboki sceptycyzm Kaczyńskiego wobec Unii Europejskiej, zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa Polski i jej zadrażnionych stosunków z Rosją". Prezydent Kaczyński udzielił również wywiadu telewizji Fox.
COME BACK
Ścieżka Afrodyty
Kate Moss wraca do pierwszej ligi popkultury. Niedawno jej zdjęcia pojawiły się w prestiżowym kalendarzu Pirelli, a teraz słynna brytyjska supermodelka została uznana za współczesne wcielenie Afrodyty przez znanego rzeźbiarza Marca Quinna. Uchodząca za kanon piękności Moss straciła popularność, gdy jesienią brytyjskie tabloidy opublikowały zdjęcia, na których widać, jak zażywa kokainę. Modelka popadła wówczas w niełaskę, a większość współpracujących z nią firm zerwała kontrakty reklamowe. (WAK)
MEDIA
Lista kłamców oświęcimskich
Światowe media wciąż piszą o "polskich obozach śmierci" w odniesieniu do nazistowskich obozów koncentracyjnych w okupowanej Polsce. I to mimo protestów polskiego MSZ. Tylko w styczniu tego roku niemiecki "Tageszeitung" pisał o "podróżach NPD do polskiego obozu koncentracyjnego", brytyjski "The Times" napisał o neonazistach, którzy "atakują turystów i niszczą ekspozycje w polskim obozie koncentracyjnym", a katolicki tygodnik "Tablet" donosił o "pomordowanych księżach w polskich obozach". W zeszłym roku było kilkadziesiąt podobnych wypadków. - Gazety prostują, przepraszają, a za chwilę znowu piszą o "polskich obozach" - mówi Krzysztof Kasprzyk, polski konsul w Nowym Jorku, który po kilku ostrych interwencjach w końcu uzyskał sprostowanie w "The New York Times". To właśnie ten lewicowy amerykański dziennik najczęściej dopuszcza się kłamstw. Ale nie on jeden. Lista mediów, które dopuściły się kłamstwa na temat Holocaustu, jest coraz dłuższa:
"The New York Times" (USA), "Der Spiegel" (Niemcy), "Tageszeitung" (Niemcy), "Wall Street Journal" (USA), "El Mundo" (Hiszpania), "The Chicago Tribune" (USA), "The Washington Post" (USA), "The Guardian" (Wielka Brytania), "The Times" (Wielka Brytania), "The Independent on Sunday" (Wielka Brytania), "Le Figaro" (Francja), "Le Monde" (Francja), "Corriere della Sera" (Włochy), "La Stampa" (Włochy), "Prawda" (Rosja), "The Calgary Sun" (Kanada), "The Irish Times" (Irlandia), "Helsingin Sanomat" (Finlandia), "Respekt" (Czechy), "O Estado de So Paulo" (Brazylia), TV ABC (Australia), "La Nación" (Argentyna)
Grzegorz Sadowski
Więcej możesz przeczytać w 7/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.