Ponad dwa miliardy osób usłyszy o Polsce dzięki wyborom najpiękniejszej kobiety świata
Uroda jako jedno z kół zamachowych polskiej gospodarki? To, że w Polsce odbędą się wybory Miss Świata, ma spowodować, iż w ciągu najbliższych czterech lat liczba turystów odwiedzających nasz kraj wzrośnie o 5 mln. I zostawią oni w Polsce prawie miliard dolarów. Tylko do budżetu wpłynie dodatkowo niemal 240 mln zł, przybędzie ponad 20 tys. miejsc pracy, a PKB wzrośnie o jeden punkt procentowy. Tak wynika z szacunków Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Piękno na wagę złota
Kiedy w Londynie w 1951 r. Eric Morley wpadł na pomysł zorganizowania konkursu na najpiękniejszą kobietę świata, nie mógł przypuszczać, że za 50 lat transmisje z tego wydarzenia będą przyciągały przed telewizory ponad 2 mld widzów. Obecnie konkurs Miss World pod względem oglądalności ustępuje jedynie igrzyskom olimpijskim i mistrzostwom świata w piłce nożnej. 30 września finał wyborów Miss World 2006 będzie transmitowany z warszawskiej Sali Kongresowej przez prawie 200 stacji telewizyjnych. Właśnie ta ogromna widownia budzi największe nadzieje na wzrost popularności Polski wśród zagranicznych turystów, co z kolei ma się przełożyć na dodatkowe miliardy dolarów.
Aby zarobić, najpierw trzeba jednak zainwestować. Za licencję na organizację Miss World trzeba zapłacić około 29 mln zł. Noclegi, wyżywienie i organizacja atrakcji dla pań uczestniczących w konkursie podniosą wydatki do 40 mln zł. - Zyski z tego przedsięwzięcia będą jednak wielokrotnie większe niż pieniądze, jakie trzeba wyłożyć - mówi dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Na efekty promocji Polski i zmianę wizerunku poczekamy kilka lat. IBnGR oszacował zyski bezpośrednio związane z organizacją imprezy. Według instytutu, wzrost przychodów przedsiębiorstw z branży hotelarskiej, gastronomicznej i transportowej sięgnie 44 mln zł. Na wyborze najpiękniejszej kobiety świata zarobi Telewizja Polska, bo konkurs jest jednym z najchętniej oglądanych wydarzeń globu. W latach 70. jego przebieg śledziło 500 mln widzów, na początku lat 90. liczba ta sięgnęła 1,2 mld, zaś dekadę później - aż 2,3 mld. Wybory Miss World będą bardzo atrakcyjne dla reklamodawców. Dochody TVP z samych reklam mogą sięgnąć ponad 1,5 mln zł. Dochodowe będą nie tylko wybory, ale i samo wybieranie najpiękniejszej. Na kandydatki będzie można głosować poprzez system audiotele i za pomocą SMS-ów. Liczbę oddanych w ten sposób głosów szacuje się na 7-9 mln, a przychody operatorów wyniosą 32 mln zł.
Cała Polska wybiera miss
120 najpiękniejszych kobiet świata, zanim stanie do rywalizacji w warszawskiej Sali Kongresowej, spędzi cały wrzesień na podróżach po Polsce. - Na pewno przyjadą do Wrocławia, Giżycka i Gdyni. Trwają rozmowy z władzami Krakowa, Złotoryi, Augustowa, Białowieży, ziemi kłodzkiej - mówi Elżbieta Wierzbicka, szefowa Biura Miss Polonia. Na każdym etapie będą im towarzyszyć kamery i dziennikarze. Relacje z tych wydarzeń nada TVP, informacje pojawią się w prasie i Internecie, będzie to też okazja do zebrania materiałów do spotów prezentowanych później podczas transmitowanego na cały świat finału.
Miasta, do których trafią kandydatki na miss, będą musiały zapewnić uczestniczkom i ekipie towarzyszącej noclegi i wyżywienie. Będą też musiały w atrakcyjny sposób "sprzedać" swoje walory turystyczne i przygotować imprezy, m.in. minifinały Miss World. Miss Talentu zostanie wybrana we Wrocławiu, konkurs na Miss Plaży najprawdopodobniej odbędzie się w Trójmieście, a Miss Sportsmenek zostanie wyłoniona w Giżycku. Lokalne władze będą same kształtować obraz regionów i decydować, na co warto zwrócić uwagę. Giżycko na przykład zaproponuje uczestniczkom rejsy jachtami, loty widokowe balonem, festyn w XIX-wiecznej twierdzy Boyen, jazdę konną i nurkowanie. IBnGR szacuje, że zaangażowany w wybory miss region, by uzyskać taki efekt promocyjny jak podczas konkursu Miss World, musiałby przeznaczyć na promocję w zagranicznych mediach ponad 3 mln zł. To kwota kilkakrotnie wyższa od budżetu na promocję, jakim dysponują atrakcyjne turystycznie polskie miejscowości.
Miss promocji
- Obcokrajowcy często nawet nie wiedzą o istnieniu Polski. Mylą słowo "Poland" z "Holland", "Polonię" z "Bolonią". W naszym interesie leży, by dwa miliardy ludzi zobaczyło podczas transmisji z finału Miss World czy relacji z przygotowań choćby mapkę Europy ze strzałką wskazującą, gdzie leży Polska - mówi Stanisław Wojtera, wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej.
O wartości promocyjnej organizacji wyborów Miss World przekonali się ci, którzy robili to w ostatnich latach. W RPA, gdzie konkurs odbywał się pięciokrotnie (w latach 1992-1995 i 2001 r.), znacznie wzrosła liczba turystów. W 1990 r. RPA odwiedziło milion turystów, zaś pięć lat później już cztery miliony. W roku 2000 do RPA przyjechało około 6 mln turystów, zaś w 2002 r. (rok po organizacji ostatniego konkursu) - prawie 7 mln. Podobnie skorzystała chińska prowincja, w której położone jest niegdyś mało znane miasto Sanya. Odbywający się tam przez trzy lata z rzędu (2003-2005) konkurs sprawił, że Sanya stała się jednym z najpopularniejszych ośrodków turystycznych w Chinach (ceny nieruchomości wzrosły tam siedmiokrotnie), a dzięki turystyce międzynarodowej do miejskiego budżetu w 2005 roku trafiło 35 mln zł (niemal 70 proc. więcej niż w roku 2004). Unnur Birna Vilhj+lmsdóttir, obecna Miss World, została wybrana właśnie podczas finału w Chinach. - Dzięki konkursowi liczba turystów odwiedzających region wzrosła o 70 proc. To doprowadziło do błyskawicznego rozwoju infrastruktury, powstały nowe hotele, drogi, rozbudowano lotnisko. To samo stanie się z Polską. Ciągle zbyt mało osób wie, co wasz kraj ma do zaoferowania. Tak było ze mną. Niewiele wiedziałam o was, zanim tu nie przyjechałam. Teraz odwiedzam Polskę regularnie, a wręcz się w niej zakochałam - mówi "Wprost" Unnur Birna Vilhj+lmsdóttir.
- Organizując wybory Miss World, dowodzimy, że jeśli udźwignęliśmy konkurs, to potrafimy zrobić także kongres na kilka tysięcy osób - mówi Stanisław Wojtera z POT. - Profesjonalnie przygotowana impreza może się w przyszłości okazać mocnym argumentem przy staraniach o organizację innych wydarzeń, na przykład mistrzostw Europy w piłce nożnej, a w dłuższej perspektywie nawet olimpiady - dodaje dr Bohdan Wyżnikiewicz z IBnGR.
Pomysł zorganizowania w Polsce konkursu Miss World ma też przeciwników. - Wstydzę się tego, bo to prowincjonalny pomysł, rodem z Trzeciego Świata. Jeśli to przedsięwzięcie się powiedzie, to sukces będzie należał do biura Miss World, a jeśli się nie uda, porażka będzie wyłącznie sprawą Polski - mówi Mirosław A. Boruc, prezes Instytutu Marki Polskiej. Boruc uważa, że markę Warszawy czy Polski powinna budować impreza, która pozostawi trwały ślad w świadomości odbiorców, zmieni postawy względem Polski. Zastrzeżenia Boruca można skwitować starym powiedzonkiem, że jeśli nie ma się tego, co się lubi, lubi się to, co się ma. A najważniejsze to nie obrażać się na charakter imprezy, lecz jak najlepiej ją wykorzystać - zarówno do promocji Polski, jak i do robienia interesów.
Fot: A. Jagielak
Piękno na wagę złota
Kiedy w Londynie w 1951 r. Eric Morley wpadł na pomysł zorganizowania konkursu na najpiękniejszą kobietę świata, nie mógł przypuszczać, że za 50 lat transmisje z tego wydarzenia będą przyciągały przed telewizory ponad 2 mld widzów. Obecnie konkurs Miss World pod względem oglądalności ustępuje jedynie igrzyskom olimpijskim i mistrzostwom świata w piłce nożnej. 30 września finał wyborów Miss World 2006 będzie transmitowany z warszawskiej Sali Kongresowej przez prawie 200 stacji telewizyjnych. Właśnie ta ogromna widownia budzi największe nadzieje na wzrost popularności Polski wśród zagranicznych turystów, co z kolei ma się przełożyć na dodatkowe miliardy dolarów.
Aby zarobić, najpierw trzeba jednak zainwestować. Za licencję na organizację Miss World trzeba zapłacić około 29 mln zł. Noclegi, wyżywienie i organizacja atrakcji dla pań uczestniczących w konkursie podniosą wydatki do 40 mln zł. - Zyski z tego przedsięwzięcia będą jednak wielokrotnie większe niż pieniądze, jakie trzeba wyłożyć - mówi dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
POLSKA SZANSA |
---|
Według badań TNS OBOP, 87 proc. Polaków uważa, że konkurs Miss World rozsławi nasz kraj w świecie i będzie dobrą reklamą. Z kolei 83 proc. Polaków sądzi, że impreza zachęci turystów do odwiedzania Polski, 69 proc. spodziewa się, że poprawi się nasza baza noclegowa, 53 proc. - że zachęci to zagraniczny kapitał do inwestowania u nas. Wśród negatywnych skutków organizacji finału Miss World w Polsce widzimy utrudnienia dla mieszkańców miast, które odwiedzą uczestniczki konkursu (jednak 45 proc. twierdzi, że nie będzie to uciążliwe dla mieszkańców), 30 proc. Polaków obawia się wzrostu zagrożenia terrorystycznego, zaś 26 proc. boi się, iż nie potrafimy organizować takich imprez. |
Cała Polska wybiera miss
120 najpiękniejszych kobiet świata, zanim stanie do rywalizacji w warszawskiej Sali Kongresowej, spędzi cały wrzesień na podróżach po Polsce. - Na pewno przyjadą do Wrocławia, Giżycka i Gdyni. Trwają rozmowy z władzami Krakowa, Złotoryi, Augustowa, Białowieży, ziemi kłodzkiej - mówi Elżbieta Wierzbicka, szefowa Biura Miss Polonia. Na każdym etapie będą im towarzyszyć kamery i dziennikarze. Relacje z tych wydarzeń nada TVP, informacje pojawią się w prasie i Internecie, będzie to też okazja do zebrania materiałów do spotów prezentowanych później podczas transmitowanego na cały świat finału.
Miasta, do których trafią kandydatki na miss, będą musiały zapewnić uczestniczkom i ekipie towarzyszącej noclegi i wyżywienie. Będą też musiały w atrakcyjny sposób "sprzedać" swoje walory turystyczne i przygotować imprezy, m.in. minifinały Miss World. Miss Talentu zostanie wybrana we Wrocławiu, konkurs na Miss Plaży najprawdopodobniej odbędzie się w Trójmieście, a Miss Sportsmenek zostanie wyłoniona w Giżycku. Lokalne władze będą same kształtować obraz regionów i decydować, na co warto zwrócić uwagę. Giżycko na przykład zaproponuje uczestniczkom rejsy jachtami, loty widokowe balonem, festyn w XIX-wiecznej twierdzy Boyen, jazdę konną i nurkowanie. IBnGR szacuje, że zaangażowany w wybory miss region, by uzyskać taki efekt promocyjny jak podczas konkursu Miss World, musiałby przeznaczyć na promocję w zagranicznych mediach ponad 3 mln zł. To kwota kilkakrotnie wyższa od budżetu na promocję, jakim dysponują atrakcyjne turystycznie polskie miejscowości.
Miss promocji
- Obcokrajowcy często nawet nie wiedzą o istnieniu Polski. Mylą słowo "Poland" z "Holland", "Polonię" z "Bolonią". W naszym interesie leży, by dwa miliardy ludzi zobaczyło podczas transmisji z finału Miss World czy relacji z przygotowań choćby mapkę Europy ze strzałką wskazującą, gdzie leży Polska - mówi Stanisław Wojtera, wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej.
O wartości promocyjnej organizacji wyborów Miss World przekonali się ci, którzy robili to w ostatnich latach. W RPA, gdzie konkurs odbywał się pięciokrotnie (w latach 1992-1995 i 2001 r.), znacznie wzrosła liczba turystów. W 1990 r. RPA odwiedziło milion turystów, zaś pięć lat później już cztery miliony. W roku 2000 do RPA przyjechało około 6 mln turystów, zaś w 2002 r. (rok po organizacji ostatniego konkursu) - prawie 7 mln. Podobnie skorzystała chińska prowincja, w której położone jest niegdyś mało znane miasto Sanya. Odbywający się tam przez trzy lata z rzędu (2003-2005) konkurs sprawił, że Sanya stała się jednym z najpopularniejszych ośrodków turystycznych w Chinach (ceny nieruchomości wzrosły tam siedmiokrotnie), a dzięki turystyce międzynarodowej do miejskiego budżetu w 2005 roku trafiło 35 mln zł (niemal 70 proc. więcej niż w roku 2004). Unnur Birna Vilhj+lmsdóttir, obecna Miss World, została wybrana właśnie podczas finału w Chinach. - Dzięki konkursowi liczba turystów odwiedzających region wzrosła o 70 proc. To doprowadziło do błyskawicznego rozwoju infrastruktury, powstały nowe hotele, drogi, rozbudowano lotnisko. To samo stanie się z Polską. Ciągle zbyt mało osób wie, co wasz kraj ma do zaoferowania. Tak było ze mną. Niewiele wiedziałam o was, zanim tu nie przyjechałam. Teraz odwiedzam Polskę regularnie, a wręcz się w niej zakochałam - mówi "Wprost" Unnur Birna Vilhj+lmsdóttir.
- Organizując wybory Miss World, dowodzimy, że jeśli udźwignęliśmy konkurs, to potrafimy zrobić także kongres na kilka tysięcy osób - mówi Stanisław Wojtera z POT. - Profesjonalnie przygotowana impreza może się w przyszłości okazać mocnym argumentem przy staraniach o organizację innych wydarzeń, na przykład mistrzostw Europy w piłce nożnej, a w dłuższej perspektywie nawet olimpiady - dodaje dr Bohdan Wyżnikiewicz z IBnGR.
Pomysł zorganizowania w Polsce konkursu Miss World ma też przeciwników. - Wstydzę się tego, bo to prowincjonalny pomysł, rodem z Trzeciego Świata. Jeśli to przedsięwzięcie się powiedzie, to sukces będzie należał do biura Miss World, a jeśli się nie uda, porażka będzie wyłącznie sprawą Polski - mówi Mirosław A. Boruc, prezes Instytutu Marki Polskiej. Boruc uważa, że markę Warszawy czy Polski powinna budować impreza, która pozostawi trwały ślad w świadomości odbiorców, zmieni postawy względem Polski. Zastrzeżenia Boruca można skwitować starym powiedzonkiem, że jeśli nie ma się tego, co się lubi, lubi się to, co się ma. A najważniejsze to nie obrażać się na charakter imprezy, lecz jak najlepiej ją wykorzystać - zarówno do promocji Polski, jak i do robienia interesów.
Fot: A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 33/34/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.