KRÓTKO PO WOLSKU
Remanent zasług
Walec historii tym się różni od walca drogowego, że nawet jeśli przyjdzie i wyrówna, to niekoniecznie wszystkich zadowoli. Historia i literatura pełne są nieszczęśników, których zasługi nie zostały docenione w porę, a nawet poniewczasie. Ileż razy zdrajcy umierali jako hetmani, a naprawdę zasłużonych bohaterów zapomniano na amen. Pojedyncze jaskółki historycznych rekompensat nie czynią wiosny, stąd mój pomysł powołania Nadzwyczajnej Komisji Wyrównawczej ds. Niwelowania Krzywd i Zaległych Awansów. Najpierw należałoby załatwić jakiś stopień wojskowy dla Piasta Kołodzieja, który, o ile wierzyć Anonimowi, nie był nawet starszym wojem. Nie doczekał się też odpowiedniego awansu Sienkiewiczowski Michałko ani Bartek Zwycięzca (za służbę w Wehrmachcie). Emilia Plater - wbrew doniesieniom Mickiewicza - nie została pułkownikiem, a należy jej się to za postawę moralną (wszak dziewica bohater). Natomiast Wanda, co nie chciała Niemca, powinna, z przyczyn oczywistych, zostać co najmniej kontradmirałem (słodkowodnym!). A co z Onufrym Zagłobą, tylko czasowym regimentarzem w czasach potopu, co z cywilem Kopernikiem, obrońcą Olsztyna przed Krzyżakami, co z ojcem Augustynem Kordeckim, obrońcą Częstochowy - czy nie powinien zostać przynajmniej generałem zakonu?
Komisja powinna być konsekwentna i awansować Wojciecha Jaruzelskiego na generalissimusa. Nie ma takiej godności w Wojsku Polskim? To prawda, ale w armii, dla której generał tak się zasłużył - stopień był, a może nadal jest.
Marcin Wolski
WYDARZENIE - FESTIWAL
Impreza u sąsiadów
My mieliśmy w lipcu naszpikowany gwiazdami Heineken Open'er. W sierpniu przyszła kolej na Czechów i Węgrów. U tych drugich kończy się właśnie (16 sierpnia) Sziget. Do Budapesztu zawitały takie sławy, jak Radiohead i Prodigy. Z kolei w Czechach dopiero co, bo w miniony weekend, skończył się Love Planet, a już szykuje się kolejna impreza z miłością w nazwie i tle. Summer of Love to 27-godzinny maraton muzyki elektronicznej z najwyższej półki. Pierwsza edycja - dziesięć lat temu - nie cieszyła się zbyt dużym powodzeniem, bo fanów zatrzymała powódź. Dotarło zaledwie 800 osób. W tym roku 19 sierpnia do Pardubic zawita ich prawie 10 tys. więcej, bo przyjeżdża legenda i obiekt kultu fanatyków elektroniki - grupa Kraftwerk. Obok niemieckiej formacji, która w 1980 r. brzmiała bardziej nowocześnie i eksperymentalnie niż większość młodych zespołów obecnych na czeskim festiwalu, pojawi się m.in. amerykański król techno Jeff Mills i wzrastająca gwiazdka sceny electro, kanadyjski didżej Tiga. (IN)
Chopin wśród gwiazd
Wydawałoby się, że w natłoku imprez chopinowskich tworzenie kolejnej nie ma sensu. Jednak otwarta na dialog formuła warszawskiego festiwalu "Chopin i jego Europa" pozwala odświeżyć muzykę Chopina. Wszystko dzięki pokazaniu go w kontekście zarówno historycznym, jak i muzycznym. W tym roku Chopin musiał ustąpić nieco miejsca fetowanemu do bólu Mozartowi. Organizatorzy ściągnęli jednak wykonawców z najwyższej półki. Wśród nich są starzy wyjadacze imprez chopinowskich (Dang Thai Son, Garrick Ohlsson) oraz młodzi obiecujący pianiści: Nicolas Angelich i Nelson Goerner. Prawdziwą zdobyczą festiwalu jest z pewnością Martha Argerich. Ognista Argentynka słynie z tego, że odwołuje koncerty w ostatniej chwili. Nie zabraknie oczywiście Rafała Blechacza, który wykona nie tylko utwory Chopina. - Tak samo dobrze czuję się w Bachu, jak w Debussym - mówi "Wprost" Blechacz. Gościć będzie również świetnie przyjęta w ubiegłym roku Orkiestra XVIII wieku pod batutą Fransa Brüggena. Festiwal potrwa od 19 do 31 sierpnia. (MNad)
Remanent zasług
Walec historii tym się różni od walca drogowego, że nawet jeśli przyjdzie i wyrówna, to niekoniecznie wszystkich zadowoli. Historia i literatura pełne są nieszczęśników, których zasługi nie zostały docenione w porę, a nawet poniewczasie. Ileż razy zdrajcy umierali jako hetmani, a naprawdę zasłużonych bohaterów zapomniano na amen. Pojedyncze jaskółki historycznych rekompensat nie czynią wiosny, stąd mój pomysł powołania Nadzwyczajnej Komisji Wyrównawczej ds. Niwelowania Krzywd i Zaległych Awansów. Najpierw należałoby załatwić jakiś stopień wojskowy dla Piasta Kołodzieja, który, o ile wierzyć Anonimowi, nie był nawet starszym wojem. Nie doczekał się też odpowiedniego awansu Sienkiewiczowski Michałko ani Bartek Zwycięzca (za służbę w Wehrmachcie). Emilia Plater - wbrew doniesieniom Mickiewicza - nie została pułkownikiem, a należy jej się to za postawę moralną (wszak dziewica bohater). Natomiast Wanda, co nie chciała Niemca, powinna, z przyczyn oczywistych, zostać co najmniej kontradmirałem (słodkowodnym!). A co z Onufrym Zagłobą, tylko czasowym regimentarzem w czasach potopu, co z cywilem Kopernikiem, obrońcą Olsztyna przed Krzyżakami, co z ojcem Augustynem Kordeckim, obrońcą Częstochowy - czy nie powinien zostać przynajmniej generałem zakonu?
Komisja powinna być konsekwentna i awansować Wojciecha Jaruzelskiego na generalissimusa. Nie ma takiej godności w Wojsku Polskim? To prawda, ale w armii, dla której generał tak się zasłużył - stopień był, a może nadal jest.
Marcin Wolski
WYDARZENIE - FESTIWAL
Impreza u sąsiadów
My mieliśmy w lipcu naszpikowany gwiazdami Heineken Open'er. W sierpniu przyszła kolej na Czechów i Węgrów. U tych drugich kończy się właśnie (16 sierpnia) Sziget. Do Budapesztu zawitały takie sławy, jak Radiohead i Prodigy. Z kolei w Czechach dopiero co, bo w miniony weekend, skończył się Love Planet, a już szykuje się kolejna impreza z miłością w nazwie i tle. Summer of Love to 27-godzinny maraton muzyki elektronicznej z najwyższej półki. Pierwsza edycja - dziesięć lat temu - nie cieszyła się zbyt dużym powodzeniem, bo fanów zatrzymała powódź. Dotarło zaledwie 800 osób. W tym roku 19 sierpnia do Pardubic zawita ich prawie 10 tys. więcej, bo przyjeżdża legenda i obiekt kultu fanatyków elektroniki - grupa Kraftwerk. Obok niemieckiej formacji, która w 1980 r. brzmiała bardziej nowocześnie i eksperymentalnie niż większość młodych zespołów obecnych na czeskim festiwalu, pojawi się m.in. amerykański król techno Jeff Mills i wzrastająca gwiazdka sceny electro, kanadyjski didżej Tiga. (IN)
Chopin wśród gwiazd
Wydawałoby się, że w natłoku imprez chopinowskich tworzenie kolejnej nie ma sensu. Jednak otwarta na dialog formuła warszawskiego festiwalu "Chopin i jego Europa" pozwala odświeżyć muzykę Chopina. Wszystko dzięki pokazaniu go w kontekście zarówno historycznym, jak i muzycznym. W tym roku Chopin musiał ustąpić nieco miejsca fetowanemu do bólu Mozartowi. Organizatorzy ściągnęli jednak wykonawców z najwyższej półki. Wśród nich są starzy wyjadacze imprez chopinowskich (Dang Thai Son, Garrick Ohlsson) oraz młodzi obiecujący pianiści: Nicolas Angelich i Nelson Goerner. Prawdziwą zdobyczą festiwalu jest z pewnością Martha Argerich. Ognista Argentynka słynie z tego, że odwołuje koncerty w ostatniej chwili. Nie zabraknie oczywiście Rafała Blechacza, który wykona nie tylko utwory Chopina. - Tak samo dobrze czuję się w Bachu, jak w Debussym - mówi "Wprost" Blechacz. Gościć będzie również świetnie przyjęta w ubiegłym roku Orkiestra XVIII wieku pod batutą Fransa Brüggena. Festiwal potrwa od 19 do 31 sierpnia. (MNad)
Więcej możesz przeczytać w 33/34/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.