*
Vidar (Trond Espend Seim), pracownik szpitala psychiatrycznego w Oslo, we śnie widzi wypadek samochodowy i śmierć jednego ze swych podopiecznych - Leona (Jan Gunnar Rise). Widzowie poznają niespodziewanie krzyżujące się losy uczestników tego tragicznego zdarzenia. Obsypany wieloma nagrodami głośny norweski film rozczarowuje. Nie tylko wtórnością, ale i egzaltowanym, choć bez wątpienia szlachetnym tonem. Najwięcej obraz zawdzięcza późnym filmom Kieślowskiego, ale tam gdzie Polak pozostawiał niedopowiedzenie, Norweg stawia aż nadto wyrazistą kropkę nad "i". Tak, najważniejsza w życiu jest miłość, a naszym losem kieruje tragiczny przypadek. Na szczęście gdzieś jest opiekuńcza siła wyższa - w tym wypadku stroskane ludzkimi błędami i słabościami anioły. Wielowątkowa kompozycja, nawiązująca do dokonań Wendersa, Altmana czy Winterbottoma w tym wypadku okazuje się tylko zręcznym, acz mechanicznym chwytem. W tej sytuacji poruszające sekwencje - a jest tu takich kilka - przekształcają się, niestety, w sentymentalny banał.
Tomasz Jopkiewicz
"Hawaje, Oslo" ("Hawaii, Oslo"), reż. Erik Poppe, Norwegia-Dania-Szwecja 2004 r., Best Film
Vidar (Trond Espend Seim), pracownik szpitala psychiatrycznego w Oslo, we śnie widzi wypadek samochodowy i śmierć jednego ze swych podopiecznych - Leona (Jan Gunnar Rise). Widzowie poznają niespodziewanie krzyżujące się losy uczestników tego tragicznego zdarzenia. Obsypany wieloma nagrodami głośny norweski film rozczarowuje. Nie tylko wtórnością, ale i egzaltowanym, choć bez wątpienia szlachetnym tonem. Najwięcej obraz zawdzięcza późnym filmom Kieślowskiego, ale tam gdzie Polak pozostawiał niedopowiedzenie, Norweg stawia aż nadto wyrazistą kropkę nad "i". Tak, najważniejsza w życiu jest miłość, a naszym losem kieruje tragiczny przypadek. Na szczęście gdzieś jest opiekuńcza siła wyższa - w tym wypadku stroskane ludzkimi błędami i słabościami anioły. Wielowątkowa kompozycja, nawiązująca do dokonań Wendersa, Altmana czy Winterbottoma w tym wypadku okazuje się tylko zręcznym, acz mechanicznym chwytem. W tej sytuacji poruszające sekwencje - a jest tu takich kilka - przekształcają się, niestety, w sentymentalny banał.
Tomasz Jopkiewicz
"Hawaje, Oslo" ("Hawaii, Oslo"), reż. Erik Poppe, Norwegia-Dania-Szwecja 2004 r., Best Film
Więcej możesz przeczytać w 5/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.