Miniony tydzień, Antoni Macierewicz późnym wieczorem przyjeżdża na basen na Ostroroga należący do Żandarmerii Wojskowej. Jak ma to w zwyczaju, z kilkumetrowej trampoliny skacze podwójne salto. Szef MON w młodości ćwiczył skoki do wody i do dziś uprawia tę rzadką dyscyplinę sportu. Z basenu wychodzi bardzo zadowolony z siebie. Humor psują mu jednak zapewne myśli o rekonstrukcji i przyszłości w rządzie Mateusza Morawieckiego. Środa, 29 listopada, w prokuraturze wojskowej odbywa się narada w sprawie byłego kierownictwa SKW – gen. Janusza Noska, Piotra Pytla i płk. Krzysztofa Duszy. Śledztwo toczy się od wielu miesięcy. Dotyczy umowy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską FSB. Dwa dni wcześniej do resortu trafia kolejne już zaproszenie do udziału w programie „Superwizjer TVN”, dziennikarze usiłują uzyskać komentarz do sprawy major Magdaleny E. Opisywaliśmy ją tydzień temu. Reportaż opowiadał o kulisach zdegradowania i szykanowania major SKW, która zajmowała się sprawdzeniem związków tłumaczki raportu z likwidacji WSI Iriny O. z rosyjskim KGB. W filmie wypowiadał się m.in. Pytel, który przyznał, że SKW za jego czasów przygotowała analizę dotyczącą związków tłumaczki. Po naradzie prokurator prowadzący sprawę wysyła za pośrednictwem Żandarmerii Wojskowej wezwania do Noska, Pytla i Duszy. – Żandarmeria dostarczyła mi w czwartek wezwanie do domu; z faksu, który dowiozła, wynikało, że tego samego dnia rano dostała decyzję prokuratury. Liczył się, jak widać, czas – mówi „Wprost” gen. Janusz Nosek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.