Katarzyna Białek
o rzeczywistych potrzebach okazuje się, że o wiele lepszym pomysłem na prezent będzie wspólny bilet do kina, wyjazd lub spacer. – Również dzieci warto wcześniej zapytać, jakiego rodzaju prezenty niepochodzące ze sklepów chciałyby otrzymać. Kolejnym krokiem może być sporządzenie listy tego rodzaju podarunków i ustalenie, które z nich są dla córki lub syna najważniejsze i dlaczego – podpowiada. Anita Janeczek-Romanowska, psycholog dziecięcy i autorka bloga Być bliżej mówi: – Mamy w naszej rodzinie taki kuponowy zwyczaj. Zamiast rzeczy, dajemy sobie kupony. Kupon na śniadanie do łóżka, kupon na długi poranek pod kocem, kupon na święty spokój. Banały, które czasem są luksusem – dodaje. Taki kupon, własnoręcznie zrobiony, może okazać się idealnym podarunkiem dla kogoś, kto może sam sobie kupić wszystko, albo zwyczajnie – brakuje mu czasu na proste przyjemności. Dla młodych, zmęczonych rodziców może to być kupon na dzień tylko dla siebie (wnukiem zajmą się dziadkowie), a zapracowana na co dzień żona czy zabiegany mąż ucieszą się z kuponu na wspólny wypad do lasu za miasto albo na wieczór w kinie. Sami wiemy, co powinno ucieszyć naszych najbliższych. – Takie kupony dajemy także naszej czteroipółletniej córce – mówi Anita Janeczek-Romanowska. – To na przykład dzień w piżamach i lenistwo zupełne, jedzenie w łóżku, jakieś wyprawy tematyczne, dzień, w którym mówimy do siebie w wymyślonym języku – wylicza. Psycholog podkreśla jednak, że czas spędzony z rodzicami sam w sobie nie powinien być nagrodą czy prezentem. – Kupony to takie bonusy, coś jeszcze bardziej podkręconego w tym, co i tak na co dzień robimy. Bo przecież zabawa z rodzicami nie powinna być dla dziecka luksusem, tylko czymś naturalnym – mówi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.