Co kraj, to obyczaj. W Wielkiej Brytanii mamy zamieszanie związane z zaręczynami księcia Harry’ego. Na tyle duże, że uwagę opinii publicznej oraz dziennikarzy zaprzątają rozmaite kwestie, łącznie z tą, jaki tort zostanie podany podczas przyjęcia zaręczynowego. Okazało się, że bananowy, co wywołało żywą dyskusję. Na tyle angażującą, że sprawy brexitu zostały zepchnięte na drugi plan, co opisuje w tym wydaniu „Wprost” Jakub Mielnik, szef działu Zagranica. W Polsce niektórzy nawołują, aby nie zajmować się zmianami w rządzie, ale ustawami o sądownictwie czy zmianami w zasadach wyborów do samorządów, nad którymi pracuje parlament. Tak, to są ważne kwestie. Ale zmiana na stanowisku premiera może mieć kolosalne znaczenie dla Polski. Z tym że są dwie możliwości. W wielu głosach protestu przeciwko odwołaniu Beaty Szydło odnajduję tęsknotę za tym, co według mnie sprawia, że mechanizmy sprawowania władzy zaczynają zgrzytać. Za wplataniem ideologii do wszystkiego, niepotrzebnym, nadmiernym, utrudniającym rozwiązywanie problemów.
Ponad polityków nieustająco mówiących o wielkich ideach wolę tych, którzy w pierwszej kolejności stawiają na nowoczesne zarządzanie państwem (nie lubię słowa „rządzić”, rządzili to królowie, teraz mamy XXI w.). Zdarzało mi się słyszeć podczas dyskusji, że PiS stawia trafne diagnozy, gorzej bywa z podejmowanymi w związku z tym działaniami. Tu dygresja: uważam, że w tych warunkach, jakie zostały jej stworzone, Beata Szydło dawała sobie całkiem nieźle radę. A ideologizowanie przypisuję w pierwszej kolejności niektórym ministrom. W tym wydaniu publikujemy cały blok tekstów poświęconych zmianom na szczycie władzy. Dymisja Beaty Szydło była nieprzyjemnym zaskoczeniem dla wielu działaczy PiS, niektórzy z nich podnoszą, że przecież „była lojalna”. Mówimy jednak o funkcji w państwie, a nie w partii. W Polsce łatwo utożsamia się funkcje w rządzie z partyjnymi. Niestety. Nasz kraj wymaga dobrych projektów ustaw, reform, skutecznego działania ministrów i parlamentarzystów zamiast, nawet słusznego, gadania. Mniej atmosfery wojny, a więcej współpracy. Mam jednak wrażenie, że niektórzy wyborcy chcą cały czas słuchać o tych „złych”, a także wierzą w nadprzyrodzoną moc polityków, mającą przynieść dobrobyt. Dziękuję, ja oczekuję skutecznego działania, a wierzę w przedsiębiorczość oraz pracowitość Polaków. Rodzi się pytanie: czy premier Morawiecki będzie miał swobodę działania, a jeśli tak, to czy będzie mógł się oderwać od ideologicznych zaklęć i po prostu zarządzać krajem? Czy też nie, albo nie będzie tego w stanie narzucić ministrom i nadal będziemy tracić czas na niepotrzebne, emocjonalne dyskusje lub zajmować się kwestiami drugorzędnymi dla przyszłości Polski. Co ciekawe, biznesowe korzenie nowego premiera (nie zapominając o walce w młodości z komuną) mogą przynieść nieoczekiwany efekt. Już podczas pierwszego wywiadu w Telewizji Trwam zadzwoniła słuchaczka, aby upomnieć się o sprawiedliwość dla poszkodowanych przez sieci franczyzowe. Z kolei Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu w tym samym dniu napisało list, prosząc o spotkanie w sprawie frankowiczów. Wygląda na to, że Polacy mogą wiązać z nowym premierem nadzieje na sprawiedliwość w gospodarce. Oto pojawił się szeryf, który ma takie kompetencje. W takim razie i ja dodam w podobnym tonie: nowoczesne państwo powinno być dobrze zarządzane, nie rządzone. Samorządne jednostki funkcjonują najlepiej. Gdyby rząd zarządzał, byłoby to wyzwaniem dla wszystkich pozostałych polityków, odzierałoby ich z demagogicznej otoczki. Niestety w polityce generalnie sprawdza się prawo Kopernika-Greshama, zły pieniądz wypiera lepszy. Ale nasz słynny rodak wstrzymał słońce, ruszył Ziemię. Czego dokona nowy premier? PS W tym tygodniu wiele tygodników zapewne napisze o Mateuszu Morawieckim. Przypomnę, że „Wprost” zrobił to już tydzień temu w okładkowym tekście „Ofensywa Morawieckiego”. Artykuł jest dostępny w archiwum wydań na Wprost.pl. g
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.