Skąd się wzięły fortuny najbogatszych tego świata? Jak zarobili swój pierwszy milion, a później miliard? Dlaczego zarobili akurat oni, a nie my? Często fortunie sprzyjają dobre kontakty. Jak w przypadku Germána Efromovicha. Ten boliwijsko-brazylijski biznesmen pierwsze pieniądze zarobił, sprzedając encyklopedie i dubbingując meksykańskie filmy na portugalski. W latach 80. uczył w szkole dla dorosłych w brazylijskim São Bernardo do Campo. Jego wychowankiem był przyszły prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva. Kiedy da Silva doszedł do władzy, przypomniał sobie o dawnym nauczycielu i z sympatii zlecił mu gigantyczny kontrakt na budowę platform wiertniczych dla brazylijskiego koncernu naftowego Petrobras. Dzisiaj Efromovich ma 3 mld zł majątku. Często duże pieniądze biorą się ze zwykłej obserwacji rynku. Tak było u rodziny Feldbergów, która przed laty zauważyła, że właściciele kanadyjskich biur wydają fortunę na drogie, importowane ze Stanów meble. Zaczęli więc jako jedna z pierwszych firm w Kanadzie produkować tanie meble biurowe. Dzisiaj firma Saula Feldberga jest warta miliardy złotych. Majątek można też zbić na innowacjach. Tak jak Stefan Kudelski, jeden z największych polskich wynalazców, który stworzył serię profesjonalnych magnetofonów Nagra. W latach 60. używały ich studia filmowe na całym świecie, za co środowisko filmu odwdzięczyło się Kudelskiemu dwoma Oscarami. Coś z nowszych innowacji to Airbnb, aplikacja, która wywróciła do góry nogami rynek hotelarski. Ojciec Nathana Blecharczyka, jednego z trzech założycieli Airbnb, przez lata nie wierzył, że jego syn zbije majątek, gapiąc się w komputer.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.