Sport
Manchester United jak rolls-royce
Łukasz Sawala www.redlog.pl
Oprócz podatków i śmierci jeszcze jedno jest pewne. Pewne jest mianowicie to, że Wyspy Brytyjskie są monoteistyczne. Wszystko kręci się bowiem wokół futbolu. Wyspiarze opanowali dziennikarstwo piłkarskie do perfekcji. Bez znaczenia, czy chodzi o prasę, telewizję czy radio. W Polsce dzienników i tygodników piłkarskich jest kilka. A w Anglii? Nie ma ani jednego dziennika! Nie ma odpowiednika „Przeglądu Sportowego" – są tylko (a raczej aż) gazety codzienne traktujące o wszystkich sferach życia społecznego. W tym także o piłce nożnej. Wyjątkowo ciekawie wyglądają kolorowe wkładki do gazet przed początkiem sezonu. W zeszłym roku „The Observer” wydał książeczkę, w której każdą z drużyn porównał do jakiegoś samochodu. Arsenal Londyn na drodze poruszałby się jak…pojazd rodziny Flinstonów ze słynnej kreskówki,
z kolei Fulham Londyn to wóz policyjny. Spytacie pewnie, jak redaktorzy „Observera" wyobrażają sobie Manchester na drodze. Odpowiedź jest jasna: Czerwone Diabły muszą być rolls-royce’em. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że piszę tu
o wydaniu z zeszłego sezonu, to „Observer" trafił znakomicie. W dodatkach do gazet można znaleźć również solidny kawał historii największych graczy i fachowe analizy. Wszystko to można mieć za całkiem uczciwe pieniądze. Są też gazety bezpłatne, takie jak „Manchester Evening News”, gdzie sport zajmuje zawsze przynajmniej osiem stron.
Polityka
Kryzys to znak od Allaha
A. Makolągwa www.rzutoka.blox.pl
Tematem numer jeden na świecie jest kryzys finansowy, który ze Stanów Zjednoczonych rozlewa się na inne państwa. Co ciekawe, nie wszystkie kraje boją się widma światowego krachu: są też takie, których przywódcy po prostu cieszą się z trudności, które przeżywają ostatnio kraje wysoko rozwinięte, z USA na czele. Z satysfakcją kłopoty USA przyjęli m.in. Ismail Hanija, premier Autonomii Palestyńskiej, oraz jeden z libańskich duchownych, który uznał je za znak dany przez Allaha. Cieszy się również Iran. Czyżby irańscy przywódcy uznali, że prawa globalnej ekonomii nie stosują się do ich gospodarki? W żadnym razie! Teherańska giełda, tak jak i cały irański rynek finansowy, jest w stosunkowo niewielkim stopniu powiązana z jej odpowiednikami na Zachodzie. Mimo to Iran nie może się czuć bezpiecznie – wydaje się, że dzisiejsza względnie dobra kondycja teherańskiej giełdy szybko może się skończyć, tym bardziej że stan irańskiej gospodarki stale się pogarsza. Wraz
z rozwijającym się kryzysem zmniejsza się popyt na ropę, a co za tym idzie – kurczy się także rynek paliw płynnych. Iran wprawdzie ma tzw. fundusz stabilizacyjny, ale prezydent Ahmadineżad przeznaczał te pieniądze na doraźne cele polityki wewnętrznej. Dalszy spadek cen ropy mógłby więc poważnie zachwiać irańską gospodarką, powiększając rzesze biedoty oraz obniżając spory, bo ponadsześcioprocentowy wzrost PKB.
Manchester United jak rolls-royce
Łukasz Sawala www.redlog.pl
Oprócz podatków i śmierci jeszcze jedno jest pewne. Pewne jest mianowicie to, że Wyspy Brytyjskie są monoteistyczne. Wszystko kręci się bowiem wokół futbolu. Wyspiarze opanowali dziennikarstwo piłkarskie do perfekcji. Bez znaczenia, czy chodzi o prasę, telewizję czy radio. W Polsce dzienników i tygodników piłkarskich jest kilka. A w Anglii? Nie ma ani jednego dziennika! Nie ma odpowiednika „Przeglądu Sportowego" – są tylko (a raczej aż) gazety codzienne traktujące o wszystkich sferach życia społecznego. W tym także o piłce nożnej. Wyjątkowo ciekawie wyglądają kolorowe wkładki do gazet przed początkiem sezonu. W zeszłym roku „The Observer” wydał książeczkę, w której każdą z drużyn porównał do jakiegoś samochodu. Arsenal Londyn na drodze poruszałby się jak…pojazd rodziny Flinstonów ze słynnej kreskówki,
z kolei Fulham Londyn to wóz policyjny. Spytacie pewnie, jak redaktorzy „Observera" wyobrażają sobie Manchester na drodze. Odpowiedź jest jasna: Czerwone Diabły muszą być rolls-royce’em. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że piszę tu
o wydaniu z zeszłego sezonu, to „Observer" trafił znakomicie. W dodatkach do gazet można znaleźć również solidny kawał historii największych graczy i fachowe analizy. Wszystko to można mieć za całkiem uczciwe pieniądze. Są też gazety bezpłatne, takie jak „Manchester Evening News”, gdzie sport zajmuje zawsze przynajmniej osiem stron.
Polityka
Kryzys to znak od Allaha
A. Makolągwa www.rzutoka.blox.pl
Tematem numer jeden na świecie jest kryzys finansowy, który ze Stanów Zjednoczonych rozlewa się na inne państwa. Co ciekawe, nie wszystkie kraje boją się widma światowego krachu: są też takie, których przywódcy po prostu cieszą się z trudności, które przeżywają ostatnio kraje wysoko rozwinięte, z USA na czele. Z satysfakcją kłopoty USA przyjęli m.in. Ismail Hanija, premier Autonomii Palestyńskiej, oraz jeden z libańskich duchownych, który uznał je za znak dany przez Allaha. Cieszy się również Iran. Czyżby irańscy przywódcy uznali, że prawa globalnej ekonomii nie stosują się do ich gospodarki? W żadnym razie! Teherańska giełda, tak jak i cały irański rynek finansowy, jest w stosunkowo niewielkim stopniu powiązana z jej odpowiednikami na Zachodzie. Mimo to Iran nie może się czuć bezpiecznie – wydaje się, że dzisiejsza względnie dobra kondycja teherańskiej giełdy szybko może się skończyć, tym bardziej że stan irańskiej gospodarki stale się pogarsza. Wraz
z rozwijającym się kryzysem zmniejsza się popyt na ropę, a co za tym idzie – kurczy się także rynek paliw płynnych. Iran wprawdzie ma tzw. fundusz stabilizacyjny, ale prezydent Ahmadineżad przeznaczał te pieniądze na doraźne cele polityki wewnętrznej. Dalszy spadek cen ropy mógłby więc poważnie zachwiać irańską gospodarką, powiększając rzesze biedoty oraz obniżając spory, bo ponadsześcioprocentowy wzrost PKB.
Więcej możesz przeczytać w 43/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.