Rozmowa z Viktorem Orbánem, byłym premierem Węgier
„Wprost": Dwa lata temu obchody rocznicy października ’56 w Budapeszcie zakończyły się walkami demonstrantów z policją. Wiele osób wyrażało wówczas niezadowolenie z węgierskiego rządu. Ale rząd jest wciąż ten sam. Dlaczego?
Viktor Orbán: Obchody dwa lata temu były rzeczywiście krwawe. Kiedy w latach 80. byłem w Gdańsku, ZOMO działało podobnie. Co gorsza, osoba, która dwa lata temu podjęła decyzję o użyciu policji, nie została pociągnięta do odpowiedzialności. Winni mieli nawet dostać odznaczenia, ofiary natomiast do dziś nie dostały ani moralnego, ani prawnego, ani finansowego zadośćuczynienia. To już będzie zadanie następnego rządu.
Viktor Orbán: Obchody dwa lata temu były rzeczywiście krwawe. Kiedy w latach 80. byłem w Gdańsku, ZOMO działało podobnie. Co gorsza, osoba, która dwa lata temu podjęła decyzję o użyciu policji, nie została pociągnięta do odpowiedzialności. Winni mieli nawet dostać odznaczenia, ofiary natomiast do dziś nie dostały ani moralnego, ani prawnego, ani finansowego zadośćuczynienia. To już będzie zadanie następnego rządu.
Więcej możesz przeczytać w 43/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.