Zalewski & Mazurek
Platforma Obywatelska prześcignęła w sondażach SLD. A rozochocony sukcesami Jan Rokita od czasu do czasu, mimochodem i ścichapęk, zaczyna przemyśliwać o wyborach prezydenckich. Głową państwa fajnie być, ale z drugiej strony przegrać z Kwaśniewską - obciach do końca życia.
Unia Wolności nie poprze żadnych list obywatelskich w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Poprze siebie, to znaczy będzie startować pod własnym szyldem. Tak przynajmniej oświadczył Władysław Frasyniuk, zakurzony już nieco przewodniczący unii. Przy okazji rzekł był, iż jego partia osiąga w sondażach nawet 7 proc. To chyba na imieninach profesora Geremka.
Na zamek w Łęczycy znowu zleciały się prawicowe upiory. Kogo tam nie było! I Jerzy Buzek był, i Teresa Kamińska, i Emil Wąsacz (taki mały, z wąsem), a nawet Janusz Pałubicki. Rej wodził Krzysztof Piesiewicz, który oznajmił, że jego Ruch Społeczny się rozwiąże. Tak samo zrobi SKL-Coś Tam Jeszcze. Potem te rozwiązane się zwiążą i tak nastąpi zjednoczenie centroprawicy. Jak Piesiewicz z tym swoim marsem coś mówi, to zawsze mamy wrażenie, że robi sobie jaja. Nie inaczej i tym razem.
Nazwa nowej partii nie jest jeszcze znana. Wiadomo natomiast, kto ją będzie organizował: senator-kardiochirurg Zbigniew Religa. Nowy przewodniczący puścił wodze fantazji i nie wykluczył, że kiedyś zjednoczy się cała centroprawica.
- Dziś nie jest to jednak możliwe - zauważył przenikliwie. Zawsze w takich sytuacjach nurtuje nas pytanie: czy ci wszyscy napuszeni faceci naprawdę nie wiedzą, że w ich działaniu jest tyle sensu, co w trzeciej części "Matrixa"?
Przy okazji Jerzy Buzek obwieścił, że nie aspiruje do przewodzenia nowej formacji. No pewnie, jaki facet w jego wieku chciałby w piaskownicy?
My też chcielibyśmy coś oświadczyć. To skandal, że przy okazji całej tej szopki zniknie nasza ulubiona partia SKL-Coś Tam Jeszcze. Oświadczamy, że będziemy czcić pamięć tego ugrupowania i kultywować jego tradycje. Może nawet założymy jakieś małe muzeum z gustownym popiersiem Balazsa przy wejściu.
PiS ustami Kazimierza M. Ujazdowskiego oznajmiło, że marszałek i wicemarszałkowie Sejmu powinni zarabiać tyle co posłowie. Racja. Więcej powinni zarabiać jedynie posłowie niezwykli. Tacy jak chociażby Gabriel Janowski, Renata Beger czy Aleksander Małachowski. A najwyższą pensję powinna dostawać Anita Błochowiak. Kto się z tym nie zgadza, ten pedał.
Większość opozycji nie chciała obalać wicepremiera Hausnera. Platforma Obywatelska wręcz go poparła, a Prawo i Sprawiedliwość wstrzymało się od głosu. A Janika nie popierali. Abstynenci jedni.
Sąd nakazał Jerzemu Buzkowi i Januszowi Pałubickiemu przeprosić Sławomira Petelickiego (taki generał, na którego lecą babki z Warszawy, ale takie bardziej po czterdziestce) oraz Grom (taki oddział, który lubi paradować z amerykańską flagą). Za to, że za rządowych czasów brzydko się o tym Gromie wyrażali. Pałubicki nie odniósł się do tej decyzji, a premier Buzek uznał sprawę za marginalną i oznajmił, że chętnie będzie się wypowiadał, ale o sprawach ważniejszych dla Polski. Panie premierze, jak pan widzi dalszą karierę Sebastiana Mili, pomocnika Groclinu Grodzisk Wielkopolski?
Platforma Obywatelska prześcignęła w sondażach SLD. A rozochocony sukcesami Jan Rokita od czasu do czasu, mimochodem i ścichapęk, zaczyna przemyśliwać o wyborach prezydenckich. Głową państwa fajnie być, ale z drugiej strony przegrać z Kwaśniewską - obciach do końca życia.
Unia Wolności nie poprze żadnych list obywatelskich w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Poprze siebie, to znaczy będzie startować pod własnym szyldem. Tak przynajmniej oświadczył Władysław Frasyniuk, zakurzony już nieco przewodniczący unii. Przy okazji rzekł był, iż jego partia osiąga w sondażach nawet 7 proc. To chyba na imieninach profesora Geremka.
Na zamek w Łęczycy znowu zleciały się prawicowe upiory. Kogo tam nie było! I Jerzy Buzek był, i Teresa Kamińska, i Emil Wąsacz (taki mały, z wąsem), a nawet Janusz Pałubicki. Rej wodził Krzysztof Piesiewicz, który oznajmił, że jego Ruch Społeczny się rozwiąże. Tak samo zrobi SKL-Coś Tam Jeszcze. Potem te rozwiązane się zwiążą i tak nastąpi zjednoczenie centroprawicy. Jak Piesiewicz z tym swoim marsem coś mówi, to zawsze mamy wrażenie, że robi sobie jaja. Nie inaczej i tym razem.
Nazwa nowej partii nie jest jeszcze znana. Wiadomo natomiast, kto ją będzie organizował: senator-kardiochirurg Zbigniew Religa. Nowy przewodniczący puścił wodze fantazji i nie wykluczył, że kiedyś zjednoczy się cała centroprawica.
- Dziś nie jest to jednak możliwe - zauważył przenikliwie. Zawsze w takich sytuacjach nurtuje nas pytanie: czy ci wszyscy napuszeni faceci naprawdę nie wiedzą, że w ich działaniu jest tyle sensu, co w trzeciej części "Matrixa"?
Przy okazji Jerzy Buzek obwieścił, że nie aspiruje do przewodzenia nowej formacji. No pewnie, jaki facet w jego wieku chciałby w piaskownicy?
My też chcielibyśmy coś oświadczyć. To skandal, że przy okazji całej tej szopki zniknie nasza ulubiona partia SKL-Coś Tam Jeszcze. Oświadczamy, że będziemy czcić pamięć tego ugrupowania i kultywować jego tradycje. Może nawet założymy jakieś małe muzeum z gustownym popiersiem Balazsa przy wejściu.
PiS ustami Kazimierza M. Ujazdowskiego oznajmiło, że marszałek i wicemarszałkowie Sejmu powinni zarabiać tyle co posłowie. Racja. Więcej powinni zarabiać jedynie posłowie niezwykli. Tacy jak chociażby Gabriel Janowski, Renata Beger czy Aleksander Małachowski. A najwyższą pensję powinna dostawać Anita Błochowiak. Kto się z tym nie zgadza, ten pedał.
Większość opozycji nie chciała obalać wicepremiera Hausnera. Platforma Obywatelska wręcz go poparła, a Prawo i Sprawiedliwość wstrzymało się od głosu. A Janika nie popierali. Abstynenci jedni.
Sąd nakazał Jerzemu Buzkowi i Januszowi Pałubickiemu przeprosić Sławomira Petelickiego (taki generał, na którego lecą babki z Warszawy, ale takie bardziej po czterdziestce) oraz Grom (taki oddział, który lubi paradować z amerykańską flagą). Za to, że za rządowych czasów brzydko się o tym Gromie wyrażali. Pałubicki nie odniósł się do tej decyzji, a premier Buzek uznał sprawę za marginalną i oznajmił, że chętnie będzie się wypowiadał, ale o sprawach ważniejszych dla Polski. Panie premierze, jak pan widzi dalszą karierę Sebastiana Mili, pomocnika Groclinu Grodzisk Wielkopolski?
Więcej możesz przeczytać w 47/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.