Mazurek & Zalewski
No i proszę, wszystko przewidzieliŚmy! Napisaliśmy, że skoro państwo Kwaśniewscy żyją ostatnio jak pies z kotem, o czym huczy cały pałac, pół SLD i tylko Najsztub w "Przekroju" nic nie widzi, to zaraz jakieś pismo kobiece machnie wzruszające story o zakochanym (w żonie) prezydencie. Na to przyjdzie nam pewnie z tydzień poczekać, ale już teraz w "Vivie!" (to samo wydawnictwo co "Przekrój") "przyszła pani prezydent pozowała do zdjęć wielkiemu fotografowi hollywoodzkich gwiazd". Żeby to pobić, "Gala" będzie musiała zrobić pani Jolancie zdjęcie rentgenowskie.
Ale skoro Jolanta KwaŚniewska została politykiem, to znaczy, że minął na nią okres ochronny. I proszę, już mamy żarcik. Najpierw jednak wprowadzenie: pamiętacie Państwo, jak to prezydencka para przez pół roku chwaliła się w wywiadach, że czyta biografię Ribbentropa? No to dowcip a propos ich miłości do książek. Otóż stała się rzecz straszna: podobno Kwaśniewskiej spłonęła cała biblioteka! Ogień strawił trzy książki, z czego jednej pani prezydentowa nie zdążyła jeszcze pokolorować.
Klub SLD łaskawie się zgodził, by Senat uchwalił ustawę o małżeństwach homoseksualnych. Wywołało to sprzeczne nastroje wśród posłów sojuszu: Jaskiernia się cieszy, Janik kpi, a Błochowiak nerwowo sprawdza w słowniku, czy homoseksualiści to to samo co pedały.
Senator Szyszkowska może jednak przy tej ustawie liczyć na możnych protektorów. Co prawda lepiej dla SLD, gdyby nie wspierała jej zbyt głośno Joanna Sosnowska, bo wyborcy mogą się zbyt natarczywie dopytywać, czemu to troszczy się o gejów, a nie chce się widywać ze swą dwunastoletnią córką ani na nią płacić (o czym doniósł "Super Express"), ale... Ale nie wszyscy wiedzą, że jeszcze dalej niż Szyszkowska poszła Kwaśniewska, która uznała, że związki homoseksualne muszą mieć dokładnie takie same prawa jak małżeństwa. Czyli, jak rozumiemy, prawo do adopcji też. No, z tym postulatem to Jolanta Kwaśniewska na pewno wygra wybory. Na prezydenta Lambdy.
Jolanta podaje się do dymisji! Serio! Wiceminister gospodarki, a nawet i pracy, Jolanta Banach znowu podaje się do dymisji, bo rząd nadal tnie po najuboższych, a tego dobre serce Jolanty (ach, te Jolanty...) wytrzymać nie może. Jolanta już raz do dymisji się podawała, ale jej premier wyperswadował, żeby się nie wygłupiała. Teraz jednak chce się podać nie na żarty. Podobno ma lepsze propozycje - ma zostać szefową Hali Banacha.
Niepodległość niejedno ma imię. Okazało się, że ogromne zasługi dla niepodległości Polski poniósł Wiesław Klimczak. Świeżo zwolniony szef Ordynackiej dostał na osłodę od prezydenta Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Zastanawia nas ta gwiazda... Tak, w tym wypadku musiała być to gwiazda bardzo czerwona.
Ile można dostać za spowodowanie wypadku po pijanemu i zdemolowanie kilku aut? Jak się jest senatorem SLD Sergiuszem P. - 600 zł! Taką fortunę straci Człowiek Zwany Niegdyś Plewą za wypadek. Czeka go jeszcze sprawa za jazdę po pijanemu, więc jeśli sądy będą równie srogie, to ho, ho... Matko, sześć stów! Już mieliśmy napisać, że to jakieś 25 flaszek wódki, ale nam znajomy artysta plastyk z Białostocczyzny, krajan Plewy, wytłumaczył, że u niego na wsi Sierioża może kupić pół litra starogardzkiej za 15,50 zł. I już wychodzi 38 butelek i ze dwa kilo parówek na zagrychę.
W przyszłym roku będziemy mogli odliczyć od podatku całe 350 zł darowizny, a nie 10 proc. dochodów jak dotychczas. Te oszczędności uzasadniał w telewizorze poseł SLD Marek Olewiński. Ten na tym akurat nie straci, bo sam chełpi się publicznie, że nikomu grosza nie daje, więc go ulgi nie dotyczą. Po prostu taki ma charakter, że się brzydzi darowiznami i biednych olewa. Wyborco włocławski, odpłać mu tym samym, olej Olewińskiego.
Zima idzie, mrozy, trzeba się ogrzać. Z tą większą przyjemnością informujemy, że trwa nadal narodowa Akcja Stawiania Setki Ciepłej Wódki czołowemu propagandyście Telewizji Białoruskiej oddział w Warszawie Piotrowi Gembarowskiemu. Jak nam donoszą, niedawno znów postawiono mu setkę ciepłej i najtańszej wódki w dwóch warszawskich lokalach. Rodacy, apelujemy! Zima idzie, słonina dla sikorek, setka dla Gembarowskiego!
Tak, tak, wiemy, że to zupełnie nie a propos, ale nie mogliśmy się oprzeć. Napis na ambasadzie Wietnamu: "J***ć Chindusów!" Jak to podsumowała żona jednego z nas: nie zmazują, bo nie o nich.
No i proszę, wszystko przewidzieliŚmy! Napisaliśmy, że skoro państwo Kwaśniewscy żyją ostatnio jak pies z kotem, o czym huczy cały pałac, pół SLD i tylko Najsztub w "Przekroju" nic nie widzi, to zaraz jakieś pismo kobiece machnie wzruszające story o zakochanym (w żonie) prezydencie. Na to przyjdzie nam pewnie z tydzień poczekać, ale już teraz w "Vivie!" (to samo wydawnictwo co "Przekrój") "przyszła pani prezydent pozowała do zdjęć wielkiemu fotografowi hollywoodzkich gwiazd". Żeby to pobić, "Gala" będzie musiała zrobić pani Jolancie zdjęcie rentgenowskie.
Ale skoro Jolanta KwaŚniewska została politykiem, to znaczy, że minął na nią okres ochronny. I proszę, już mamy żarcik. Najpierw jednak wprowadzenie: pamiętacie Państwo, jak to prezydencka para przez pół roku chwaliła się w wywiadach, że czyta biografię Ribbentropa? No to dowcip a propos ich miłości do książek. Otóż stała się rzecz straszna: podobno Kwaśniewskiej spłonęła cała biblioteka! Ogień strawił trzy książki, z czego jednej pani prezydentowa nie zdążyła jeszcze pokolorować.
Klub SLD łaskawie się zgodził, by Senat uchwalił ustawę o małżeństwach homoseksualnych. Wywołało to sprzeczne nastroje wśród posłów sojuszu: Jaskiernia się cieszy, Janik kpi, a Błochowiak nerwowo sprawdza w słowniku, czy homoseksualiści to to samo co pedały.
Senator Szyszkowska może jednak przy tej ustawie liczyć na możnych protektorów. Co prawda lepiej dla SLD, gdyby nie wspierała jej zbyt głośno Joanna Sosnowska, bo wyborcy mogą się zbyt natarczywie dopytywać, czemu to troszczy się o gejów, a nie chce się widywać ze swą dwunastoletnią córką ani na nią płacić (o czym doniósł "Super Express"), ale... Ale nie wszyscy wiedzą, że jeszcze dalej niż Szyszkowska poszła Kwaśniewska, która uznała, że związki homoseksualne muszą mieć dokładnie takie same prawa jak małżeństwa. Czyli, jak rozumiemy, prawo do adopcji też. No, z tym postulatem to Jolanta Kwaśniewska na pewno wygra wybory. Na prezydenta Lambdy.
Jolanta podaje się do dymisji! Serio! Wiceminister gospodarki, a nawet i pracy, Jolanta Banach znowu podaje się do dymisji, bo rząd nadal tnie po najuboższych, a tego dobre serce Jolanty (ach, te Jolanty...) wytrzymać nie może. Jolanta już raz do dymisji się podawała, ale jej premier wyperswadował, żeby się nie wygłupiała. Teraz jednak chce się podać nie na żarty. Podobno ma lepsze propozycje - ma zostać szefową Hali Banacha.
Niepodległość niejedno ma imię. Okazało się, że ogromne zasługi dla niepodległości Polski poniósł Wiesław Klimczak. Świeżo zwolniony szef Ordynackiej dostał na osłodę od prezydenta Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Zastanawia nas ta gwiazda... Tak, w tym wypadku musiała być to gwiazda bardzo czerwona.
Ile można dostać za spowodowanie wypadku po pijanemu i zdemolowanie kilku aut? Jak się jest senatorem SLD Sergiuszem P. - 600 zł! Taką fortunę straci Człowiek Zwany Niegdyś Plewą za wypadek. Czeka go jeszcze sprawa za jazdę po pijanemu, więc jeśli sądy będą równie srogie, to ho, ho... Matko, sześć stów! Już mieliśmy napisać, że to jakieś 25 flaszek wódki, ale nam znajomy artysta plastyk z Białostocczyzny, krajan Plewy, wytłumaczył, że u niego na wsi Sierioża może kupić pół litra starogardzkiej za 15,50 zł. I już wychodzi 38 butelek i ze dwa kilo parówek na zagrychę.
W przyszłym roku będziemy mogli odliczyć od podatku całe 350 zł darowizny, a nie 10 proc. dochodów jak dotychczas. Te oszczędności uzasadniał w telewizorze poseł SLD Marek Olewiński. Ten na tym akurat nie straci, bo sam chełpi się publicznie, że nikomu grosza nie daje, więc go ulgi nie dotyczą. Po prostu taki ma charakter, że się brzydzi darowiznami i biednych olewa. Wyborco włocławski, odpłać mu tym samym, olej Olewińskiego.
Zima idzie, mrozy, trzeba się ogrzać. Z tą większą przyjemnością informujemy, że trwa nadal narodowa Akcja Stawiania Setki Ciepłej Wódki czołowemu propagandyście Telewizji Białoruskiej oddział w Warszawie Piotrowi Gembarowskiemu. Jak nam donoszą, niedawno znów postawiono mu setkę ciepłej i najtańszej wódki w dwóch warszawskich lokalach. Rodacy, apelujemy! Zima idzie, słonina dla sikorek, setka dla Gembarowskiego!
Tak, tak, wiemy, że to zupełnie nie a propos, ale nie mogliśmy się oprzeć. Napis na ambasadzie Wietnamu: "J***ć Chindusów!" Jak to podsumowała żona jednego z nas: nie zmazują, bo nie o nich.
Więcej możesz przeczytać w 47/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.