- AMERYKA REAGANA
"Gdy Pan wezwie mnie do siebie - kiedykolwiek miałoby to być - odejdę z wielką miłością dla tego kraju i wieczną, optymistyczną wiarą w jego przyszłość"
Ronald Reagan, 5 listopada 1994
Smutnym dniem dla całej Ameryki" nazwał George W. Bush dzień śmierci Ronalda Reagana, nakazując opuszczenie do połowy flag na Białym Domu. Bush podkreślił również, że spuścizną prezydenta jest "naród, który odbudował, i świat, który pomógł uratować".
Ronald Reagan, bez wątpienia najbardziej popularny, najbardziej charyzmatyczny prezydent we współczesnej historii USA, zmarł w sobotę przed południem. Telewizja C-SPAN emitująca programy polityczne tuż po przekazaniu komunikatu o śmierci Reagana udostępniła antenę widzom, którzy rozdzwonili się z komentarzami na temat zasług prezydenta.
- Zawdzięczamy mu w dużej mierze triumf demokracji nad komunizmem - powiedział "Wprost" Joshua Muravchik z American Enterprise Institute. - Reagan pokazał, że w świecie polityki mówienie oczywistej prawdy, na przykład nazywanie Związku Sowieckiego "imperium zła", może pomóc w zatriumfowaniu nad bezwartoś-ciowymi dyplomatycznymi uprzejmościami, pełnymi politycznej poprawności. To Reagan odważył się nazwać komunizm smutnym i dziwacznym rozdziałem w historii ludzkości, który wkrótce się skończy - dodał Muravchik. Polityka Reagana jak żadna inna przyczyniła się do zamknięcia tego rozdziału.
Syn prezydenta, Michael Rea-gan, powiedział: "Modlę się, by Ameryka w refleksji nad śmiercią mego ojca pamiętała o nim jako człowieku, którego uczciwość, przekonania i poczucie humoru zmieniły Amerykę i świat na lepsze". Również demokraci oddają hołd zmarłemu; senator Charles Schumer powiedział: "Nikt nie może zaprzeczyć, że był to jeden z naszych najwspanialszych prezydentów".
Reagan przyczynił się do zmiany sceny politycznej w USA, która od czasów jego prezydentury stała się znacznie bardziej republikańska. Jego koncepcje ekonomiczne - twarda obrona wolnego rynku i polityka obniżania podatków - dały niesłychany impuls rozwojowy gospodarce USA. Reagan był ojcem odrodzenia amerykańskiej gospodarki i odbudowy amerykańskiego przywództwa w świecie. Kiedy teraz piszemy o dominacji USA w polityce międzynarodowej, piszemy o następstwach działań Reagana. To on jest ojcem świata, w którym jest tylko jedno supermocarstwo - USA.
Reagan - mąż stanu, przyjaciel Margaret Thatcher i ceniony rozmówca Jana Pawła II - wygrał najtrudniejszą z wojen XX w. - zimną wojnę z komunizmem. Mimo że choroba Alzheimera sprawiła, iż Reagan ponad 10 lat temu zniknął ze sceny politycznej, a jego prywatność była starannie chroniona przez rodzinę, jego legenda i popularność nie zgasły.
Marta Fita-Czuchnowska
Waszyngton- Ronald Reagan (1911-2004)
- 6 II 1911
W Tampico w Illinois przyszedł na świat drugi syn Johna i Nellie Reaganów - Ronald. - 1932
Ronald Reagan rozpoczyna pracę jako spiker radiowy. - 1937
Debiut aktorski w filmie "Love Is on the Air". - 26 I 1940
Małżeństwo z aktorką Jane Wyman (rozstali się w 1949 r.). - 4 III 1952
Poślubia aktorkę Nancy Davis. - 1962
Wstępuje do Partii Repub-likańskiej (wcześniej od 1952 r. był działaczem demokratów). - 8 XI 1966
Wybrany na gubernatora Kalifornii (ponownie wybrany w 1970 r.). - 4 XI 1980
Wybrany na 40. prezydenta USA. - 30 III 1981
Ranny w zamachu przed hotelem w Waszyngtonie. - 6 XI 1984
Ponownie wybrany na prezydenta - wygrał w 49 spośród 50 stanów. Było to największe zwycięstwo wyborcze w historii USA odniesione przez najstarszego prezydenta w dziejach Ameryki. - 1985
Wyleczony z raka jelita grubego. - 11-12 X 1986
Spotyka się z Michaiłem Gorbaczowem w Reykjaviku. Podtrzymuje program obrony strategicznej USA (tzw. wojny gwiezdne). ZSRR zostaje zmuszony do ustępstw. Reagan i Gorbaczow spotykali się potem jeszcze trzykrotnie. - 8 XI 1988
Wybory prezydenckie zwycięża wiceprezydent w administracji Reagana - George Bush. - XI 1990
Reagan wydaje pamiętniki "An American Life". - 5 XI 1994
Informuje, że cierpi na chorobę Alzheimera i wycofuje się z życia publicznego. - 12 VII 2003
Zwodowanie lotniskowca "Ronald Reagan", pierwszego w historii US Navy nazwanego imieniem żyjącej osoby. - 5 VI 2004
Umiera w Los Angeles.
- 6 II 1911
- Ronald Reagan (1911-2004)
- Biznesmen w pace
Taki podręcznik mógłby się przydać - tak Grzegorz Wieczerzak reklamuje najdowcipniejszą książkę o biznesie "Kto mi zwędził mydło, czyli jak gładko przejść przez więzienne lata - podręcznik dla przedsiębiorczych". Były szef PZU Życie, który przesiedział w areszcie prawie trzy lata, nie korzystał z porad zawartych w tej książce. A szkoda, bo mógłby się dowiedzieć, jak urządzić celę zgodnie z regułami feng shui. Autor, Andy Borowitz, radzi też, co wziąć z sobą do paki. Według jego prognoz, w ciągu pięciu lat do więzienia trafi co czwarty amerykański dyrektor. Biorąc pod uwagę poziom korupcji w Polsce, już teraz trzeba planować dodruk książki. - Obawiam się tylko, że w polskich warunkach te rady mogą się nie sprawdzić, bo nasi biznesmeni nie mają za grosz poczucia humoru - narzeka Wieczerzak
(MS) - Gricuk za Wróbla
Nowym prezesem Orlenu ma zostać Paweł Gricuk, szef banku inwestycyjnego JP Morgan Chase w Polsce. W banku tym doradcą był Marek Belka po odejściu z rządu w 2002 r. "Na czele spółki z udziałem skarbu państwa nie mogą stać ludzie, których działania będzie badać komisja śledcza" - uzasadnił zmiany Belka. Oprócz prezesa Wróbla na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej mają zostać odwołani wiceprezesi Sławomir Golonka i Jacek Strzelecki, a także niedawno wybrany do zarządu Krzysztof Kluzek. Pozostaną natomiast Andrzej Macenowicz, związany z Oleksym (był dyrektorem jego gabinetu), oraz Janusz Wiśniewski, którego popiera szef SLD Janik.
(JP) - Adama nie ma w domu
Adam Michnik nie odbiera pozwu sądowego i blokuje proces, toczący się od dwóch lat. Proces wytoczył szefowi "Wyborczej" wydawca konkurencyjnej "Rzeczpospolitej". Michnik nie odbiera pozwów ani w redakcji, ani w swym mieszkaniu. Wszystko zaczęło się w październiku 2001 r., kiedy w "Gazecie" ukazał się artykuł "Jak zatykałem dziurę budżetową". Tajemnicą poliszynela było, że jego anonimowym autorem był Maciej Cegłowski, dyrektor państwowego przedsiębiorstwa PPW, które ma 49 proc. udziałów w Presspublice, spółce wydającej "Rzeczpospolitą". Oskarżył on norweskich właścicieli "Rzeczpospolitej" o niepłacenie podatków. PPW od lat darła koty z Norwegami z Orkli, ale sprawa przybrała nieprzyjemny obrót, gdy w efekcie publikacji prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom z zarządu Presspubliki (w tym prezesowi), zatrzymując im paszporty. Zostały one zwrócone dopiero pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej. W obronie wydawcy "Rzeczpospolitej" wystąpiła też... "Gazeta Wyborcza".
(JJ) - Orféo Baggio
Dla mnie Baggio z piłką jest jak Orfeusz z lirą - porywa tłumy" - tłumaczy Mario Morisi, autor pierwszej piłkarskiej opery na świecie. Na motywach "Orfeusza" Claudio Monteverdiego napisał operę o losach Roberto Baggia, jednego z najlepszych włoskich piłkarzy lat 90. Jego elegancję w grze, pomysłowość i nieprzewidywalność kochali włoscy kibice i tępili trenerzy. Libretto "Orféo Baggio" ma być równie tragiczne jak losy piłkarza - główny bohater będzie cierpiał niesłusznie oskarżony o morderstwo i gwałt. Przedstawienie będzie trwało 90 minut, a odtwórca głównej roli na scenie będzie występował w piłkarskiej koszulce z numerem 10.
(WAK) - Życie bez DNA
Czy to możliwe, by większość naszego DNA była zbędna? Uczeni już od dawna wiedzieli, że geny zajmują w nim zaledwie 25 proc., a reszta to biologiczny śmietnik, który odziedziczyliśmy po przodkach przez miliardy lat ewolucji (spora jego część to pamiątka po infekcjach wirusowych). Dotychczas mieli jednak nadzieję, że te genetyczne nieużytki do czegoś się w naszym organizmie przydają. Aby to sprawdzić, amerykańscy badacze usunęli myszom dwa duże fragmenty takiego DNA, które w identycznej postaci występują też u ludzi. "Spodziewaliśmy się, że zwierzęta umrą, ale ku naszemu zaskoczeniu okazały się zdrowe" - mówi prof. Edward Rubin z Lawrence Berkeley National Laboratory. Pod względem czystości biją nas na głowę bakterie - ich DNA prawie w ogóle nie zawiera śmieci. I jak tu wierzyć w wyższość człowieka nad bakterią?
(JAS) - Polityka futbolowa
Allah Akbar! Wygraliśmy!" - cieszyli się kibice na stadionach Izraela i Rosji. Palestyńska drużyna Bnei Sachnin (z Polakiem Dariuszem Jackiewiczem) oraz czeczeńska Terek Grozny zwyciężyły w rozgrywkach o puchar Izraela i Rosji. W nagrodę oba muzułmańskie kluby będą reprezentować swe kraje w Pucharze UEFA. Obie drużyny mają wiele wspólnego - są biedne, bez stadionów spełniających europejskie standardy. Do tej pory przy życiu utrzymywała je tylko grupka zapaleńców znajdujących w futbolu ucieczkę przed brutalną, wojenną rzeczywistością. Sukces zmienił wszystko. Jako jeden z pierwszych gratulacje Czeczenom składał prezydent Rosji Władimir Putin. Izraelski premier Ariel Szaron obiecał dać z budżetu 700 tys. dolarów na budowę nowego stadionu w Sachninie. Sukces ma zawsze wielu ojców.
(WAK) - Refleks szachisty
Wbrew powszechnej opinii szachiści mają doskonały refleks. To właśnie dzięki niemu wygrywają najtrudniejsze partie. Dowiodły tego badania psychologów z Michigan State University. Okazało się, że mistrzowie szachownicy równie dobrze radzą sobie podczas partii błyskawicznych (gdy na ruch mają średnio 7,5 sekundy), jak i podczas zwykłych rozgrywek. "Oceniają sytuację w mgnieniu oka" - mówi prof. Bruce Burns.
(JAS) - Szum medialny: Matrix i J&S
- Ostrzegano mnie, że krytyczne wypowiedzi o homoseksualistach mogą mi tylko zaszkodzić, gdyż są oni dobrze zorganizowaną grupą, która potrafi dać się we znaki osobom wziętym przez nich na celownik" - napisała w "Rzeczpospolitej" Wisła Surażska. Gazeta opublikowała jej tekst w czwartek i proszę! - już po kilku godzinach prezydent stolicy dostał w głowę tortem za to, że odmówił legalizacji gejowskiej parady. "Prezydent Kaczyński jest sam sobie winien. To on rozpętał tę eskalację przemocy" - tak skomentował incydent Szymon Niemiec, organizator parady. Jeśli niewyrażenie zgody na demonstrację jest przemocą, to jakiego słowa użyliby gejowscy aktywiści, gdyby na przykład ktoś tych demonstrantów pobił? Sugeruję "ludobójstwo".
- Władysław Frasyniuk zapoznaje czytelników "Gazety Wyborczej" ze swą wizją najnowszej historii. Wynika z niej mniej więcej, że UW wprawdzie popełniała błędy, ale takie jak lew z bajki Krasickiego, który kazał się zwierzętom krytykować i usłyszał: "Jesteś winny! Boś zbyt dobry, zbyt łaskaw, zbytnio dobroczynny!". Próbka - dziennikarz: "Demonizowaliście prawicę, krzycząc o groźbie dekomunizacyjnego pogromu". "Niepotrzebnie daliśmy się sprowokować - odpowiada Frasyniuk. - Bo przypomnijmy: gdy to już nic nie kosztowało, po prawej stronie pojawili się radykałowie. Ci, którzy przedtem nie stawili się na zbiórkę, teraz zaczęli trąbić, że trzeba przygotować latarnie dla czerwonych. To ludzie, którzy mdleją, gdy się pobiera krew, którzy nigdy w życiu nie widzieli więzienia. I nagle zaczęli czarować, że to oni są ci twardzi". Mowa, jak rozumiem, o Romaszewskim, Kaczyńskich, Chrzanowskim, Niesiołowskim. To są ci, którzy w PRL bali się i siedzieli cicho. To zawsze fajnie, kiedy nagle się okazuje, że dotychczas żyliśmy w Matriksie, ale Frasyniuk zdjął nam łuski z oczu...
- W "Super Expressie" czytamy, że Daniel Olbrychski uczestniczył w pogrzebie Ryszarda Pawlika, zmarłego na raka mafioso. Cztery lata temu aktorowi skradziono nissana. Pani menedżer Olbrychskiego wspomina, jak poszli do Pawlika, a ten sprawił, że "już następnego dnia auto wypucowane, z pełnym bakiem stało przed domem aktora". I tak zrodziła się zażyłość. Zastanawiam się, jak rozumieć to, co mówi pani menedżer: po kradzieży "policja nie zrobiła nic. Poradzili, abyśmy poszli do Pawlika". Policja poradziła?
- A o tych prowizjach to Kaczmarek opowiadał "baśnie dla ludu" - mówi "Polityce" Sławomir Smołokowski, czyli drugi człon sławnej firmy J&S, powszechnie uważanej za monopolistycznego pośrednika między rosyjskimi centralami naftowymi a Polską. Tak w ogóle to J&S żadnych łapówek nie daje i żadne partie do J&S po pieniądze nigdy nie przyszły. Jak firma J&S doszła do miliardów? To proste. Dwóch rosyjskich muzyków pojawiło się w Polsce w latach 80. bez grosza przy duszy. Ale spotkali kolegę, kolega miał szwagra, potem trafili na takiego cudownego człowieka I wszystko to, rozumie się samo przez się, bez żadnego KGB, GRU czy innej mafii.
Piotr Skwieciński
Więcej możesz przeczytać w 24/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.