Czy Nan Madol jest częścią zaginionego kontynentu Mu?
Średniowieczne miasto na Oceanie Spokojnym? Na jednej z wysp Archipelagu Mikronezji znajduje się taka właśnie niespodzianka - Nan Madol. Historia tego miasta jest o tyle tajemnicza, że nie miało ono nic wspólnego z antyczną przeszłością wybrzeży Morza Śródziemnego czy z bliższymi sobie pomnikami kultury azjatyckiej. Niektórzy nazywają je Wenecją Pacyfiku, bo przy wysokim stanie wody w kanały osady można wpływać łodzią. Nan Madol składa się z 92 sztucznych wysepek zbudowanych przed wiekami, przeważnie z bazaltu. Miasto forteca leży blisko dużej wyspy Temwen. Ten zaskakujący w rejonie Oceanii relikt odległej historii dopiero teraz ma szansę przebić się do świadomości milionów ludzi na świecie.
W 1986 r. Nan Madol umieszczono na amerykańskiej liście narodowych milowych słupów historii - US National Historic Landmark (może dziwić, że Stany Zjednoczone do tego stopnia uznają część suwerennego państwa Mikronezji za swoje terytorium). W początkach lat 90. minionego stulecia Nan Madol został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości Unesco - jako pierwszy chyba obiekt kulturowy na wyspowych obszarach Pacyfiku.
Krwawi Saudeleursi
Kiedy i jak powstał Nan Madol? Poważne badania archeologiczne rozpoczął tu w 1899 r. Friedrich W. Christian, a kontynuował je w latach 1908-1910 inny niemiecki uczony Paul Hambruch. Oni pierwsi ustalili, czym było to tajemnicze miejsce, jaką funkcję pełniło najważniejszych kilkadziesiąt wysepek, a nawet jakie nosiły nazwy. Z kolei amerykańscy badacze opracowali dokładne mapy. W celu ustalenia wieku obiektów użyli radioaktywnego węgla i skonstatowali, że budowa Nan Madol rozpoczęła się w latach 1200-1285 i trwała przez 200-300 lat.
Przez kilkaset lat Nan Madol było religijnym, społecznym i politycznym centrum, wzniesionym przez królewską dynastię Saudeleursów. Stąd przez pięć stuleci rządzili oni dużą wyspą, która dzisiaj zwie się Ponape, a także jej otoczeniem. Ściągali kontrybucje, rabowali, zabijali. Do historii królowie z Nan Madol - a doliczono się 16 monarszych pokoleń - przeszli jako władcy wyjątkowo okrutni. Straszne były rządy Sakona Mwehi, który z niezwykłą dociekliwością badał każdego, kto przybywał do miasta. Raipwin Loko zasłynął zaś jako koneser ludzkiego mięsa.
Królestwo Nan Madol upadło prawdopodobnie wskutek podboju przez wojowników z wyspy Lelu, będącej dziś częścią federalnego państwa Kosrae. W 1628 r. flota 333 łodzi przypłynęła od strony Ponape pod wodzą znanego podobno z dzielności człowieka z Katau i położyła kres rządom Saudeleursów. Nie wiadomo, jak długo zdobywcy z Lelu zajmowali miasto Nan Madol, podobno wtedy gęsto zaludnione. Nie wiadomo też, dlaczego je opuścili. W każdym razie pierwsi chrześcijańscy misjonarze, którzy wylądowali tu w połowie XIX wieku, nie spotkali w mieście żywej duszy. Spisali natomiast opowieści starych ludzi z Ponape, którzy pamiętali dawnych mieszkańców Nan Madol, a nawet byli z nimi spokrewnieni. Jeszcze w początkach XX wieku znaleźli się chętni do zamieszkania w mieście fortecy. Wiadomo też, że na wyspie Temwen żyje potomek ostatnich władców Miasta Między (bo to oznaczają słowa Nan Madol) i cieszy się tam powszechną estymą.
Wyspy Grzmiącego Boga
Nan Madol jest zbudowane z długich bazaltowych bloków. Posadzki w izbach i salach, a także w korytarzach są wypełnione kolorowym kruszywem. Niektóre kamienne ściany mierzą 7,5 metra wysokości. Ułożone poziomo ciężkie bazaltowe bloki mają do 7 metrów długości, a ich waga dochodzi do 50 ton. Wiadomo, że sprowadzano je z głównej wyspy. Transport odbywał się łodziami. Być może stosowano metody podobne do tych z epoki faraonów w Egipcie lub technikę transportu gigantycznych figur wykorzystaną na Wyspie Wielkanocnej. Tajemnicą pozostaje sama konstrukcja budynków na wyspach Nan Madol.
Na szczegółowych mapach miasta znajdujemy 16 nazw własnych wysp i wysepek. Wśród nich zwraca uwagę Nan Douvas, gdzie wznosi się najwyższy mur całego kompleksu. Za nim umieszczono cztery krypty, w których spoczęli królowie dynastii Saudeleursów i przywódcy z czasów ich następców Nahnmwarkis. Centrum administracyjne utworzono na wyspie Pahn Kadira, gdzie znajdują się także pozostałości po świątyni Grzmiącego Boga.
Mała wysepka Idehd stanowiła natomiast ośrodek religijny. Odbywały się tu obrzędowe, trwające czasem 14 dni ceremonie, którym przewodzili kapłani. Innym rytualnym miejscem w archipelagu Nan Madol była wyspa Darong, z obszernym basenem w środku. Z kolei na wyspie Usendau mieszkali kapłani. Inne wyspy stanowiły miejsca pochówku, swoje mieszkania miała na nich służba, znajdowały się tam pomieszczenia kuchenne, składy, hotele.
Klątwa Nan Madol
W tradycyjnym przekazie mówi się o podwodnym mieście Kahnimweiso, do którego można było wejść tylko przez wał ochronny od strony oceanu, gdzie trzymały straż dwa rekiny. Na teren oceanicznego miasta państwa (o długości około 1200 m i szerokości 600 m) najwygodniej wpływa się od strony północnej, zwanej Madol Powe. Według legendy magiczna skala, na której przybył człowiek znany jako Kindakan Nan Mwoluhsei, posłużyła jako budulec. Pierwszymi władcami miasta byli bracia Ohlosohpa i Ohlosihwa, którzy dotarli w te strony w asyście bogów.
W 1907 r. - po wizycie w Nan Madol - niespodziewanie zmarł niemiecki gubernator. Mówi się też o innych nagłych zgonach ludzi odwiedzających to miejsce. W Ponape niektórzy wierzą, że Nan Madol jest częścią zaginionego kontynentu Mu. Że jest zwierciadlanym odbiciem jakiegoś zatopionego dawno temu miasta. W opowieściach o Nan Madol przewijają się informacje o wierzeniach i rytuałach, o zwyczajach picia sakau, czyli kawy, o świętych węgorzach i żółwiach, o rekinach strażnikach czy perfumowaniu ciał zmarłych. Wymieniani są z imienia niektórzy bogowie, jak gigantyczny Lopengo. Wszędzie tam rzeczywistość miesza się z mitami i legendami.
Tekst jest fragmentem książki Olgierda Budrewicza "Druga strona Księżyca", która ukazuje się nakładem National Geographic Polska w wydawnictwie G+J RBA.
W 1986 r. Nan Madol umieszczono na amerykańskiej liście narodowych milowych słupów historii - US National Historic Landmark (może dziwić, że Stany Zjednoczone do tego stopnia uznają część suwerennego państwa Mikronezji za swoje terytorium). W początkach lat 90. minionego stulecia Nan Madol został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości Unesco - jako pierwszy chyba obiekt kulturowy na wyspowych obszarach Pacyfiku.
Krwawi Saudeleursi
Kiedy i jak powstał Nan Madol? Poważne badania archeologiczne rozpoczął tu w 1899 r. Friedrich W. Christian, a kontynuował je w latach 1908-1910 inny niemiecki uczony Paul Hambruch. Oni pierwsi ustalili, czym było to tajemnicze miejsce, jaką funkcję pełniło najważniejszych kilkadziesiąt wysepek, a nawet jakie nosiły nazwy. Z kolei amerykańscy badacze opracowali dokładne mapy. W celu ustalenia wieku obiektów użyli radioaktywnego węgla i skonstatowali, że budowa Nan Madol rozpoczęła się w latach 1200-1285 i trwała przez 200-300 lat.
Przez kilkaset lat Nan Madol było religijnym, społecznym i politycznym centrum, wzniesionym przez królewską dynastię Saudeleursów. Stąd przez pięć stuleci rządzili oni dużą wyspą, która dzisiaj zwie się Ponape, a także jej otoczeniem. Ściągali kontrybucje, rabowali, zabijali. Do historii królowie z Nan Madol - a doliczono się 16 monarszych pokoleń - przeszli jako władcy wyjątkowo okrutni. Straszne były rządy Sakona Mwehi, który z niezwykłą dociekliwością badał każdego, kto przybywał do miasta. Raipwin Loko zasłynął zaś jako koneser ludzkiego mięsa.
Królestwo Nan Madol upadło prawdopodobnie wskutek podboju przez wojowników z wyspy Lelu, będącej dziś częścią federalnego państwa Kosrae. W 1628 r. flota 333 łodzi przypłynęła od strony Ponape pod wodzą znanego podobno z dzielności człowieka z Katau i położyła kres rządom Saudeleursów. Nie wiadomo, jak długo zdobywcy z Lelu zajmowali miasto Nan Madol, podobno wtedy gęsto zaludnione. Nie wiadomo też, dlaczego je opuścili. W każdym razie pierwsi chrześcijańscy misjonarze, którzy wylądowali tu w połowie XIX wieku, nie spotkali w mieście żywej duszy. Spisali natomiast opowieści starych ludzi z Ponape, którzy pamiętali dawnych mieszkańców Nan Madol, a nawet byli z nimi spokrewnieni. Jeszcze w początkach XX wieku znaleźli się chętni do zamieszkania w mieście fortecy. Wiadomo też, że na wyspie Temwen żyje potomek ostatnich władców Miasta Między (bo to oznaczają słowa Nan Madol) i cieszy się tam powszechną estymą.
Wyspy Grzmiącego Boga
Nan Madol jest zbudowane z długich bazaltowych bloków. Posadzki w izbach i salach, a także w korytarzach są wypełnione kolorowym kruszywem. Niektóre kamienne ściany mierzą 7,5 metra wysokości. Ułożone poziomo ciężkie bazaltowe bloki mają do 7 metrów długości, a ich waga dochodzi do 50 ton. Wiadomo, że sprowadzano je z głównej wyspy. Transport odbywał się łodziami. Być może stosowano metody podobne do tych z epoki faraonów w Egipcie lub technikę transportu gigantycznych figur wykorzystaną na Wyspie Wielkanocnej. Tajemnicą pozostaje sama konstrukcja budynków na wyspach Nan Madol.
Na szczegółowych mapach miasta znajdujemy 16 nazw własnych wysp i wysepek. Wśród nich zwraca uwagę Nan Douvas, gdzie wznosi się najwyższy mur całego kompleksu. Za nim umieszczono cztery krypty, w których spoczęli królowie dynastii Saudeleursów i przywódcy z czasów ich następców Nahnmwarkis. Centrum administracyjne utworzono na wyspie Pahn Kadira, gdzie znajdują się także pozostałości po świątyni Grzmiącego Boga.
Mała wysepka Idehd stanowiła natomiast ośrodek religijny. Odbywały się tu obrzędowe, trwające czasem 14 dni ceremonie, którym przewodzili kapłani. Innym rytualnym miejscem w archipelagu Nan Madol była wyspa Darong, z obszernym basenem w środku. Z kolei na wyspie Usendau mieszkali kapłani. Inne wyspy stanowiły miejsca pochówku, swoje mieszkania miała na nich służba, znajdowały się tam pomieszczenia kuchenne, składy, hotele.
Klątwa Nan Madol
W tradycyjnym przekazie mówi się o podwodnym mieście Kahnimweiso, do którego można było wejść tylko przez wał ochronny od strony oceanu, gdzie trzymały straż dwa rekiny. Na teren oceanicznego miasta państwa (o długości około 1200 m i szerokości 600 m) najwygodniej wpływa się od strony północnej, zwanej Madol Powe. Według legendy magiczna skala, na której przybył człowiek znany jako Kindakan Nan Mwoluhsei, posłużyła jako budulec. Pierwszymi władcami miasta byli bracia Ohlosohpa i Ohlosihwa, którzy dotarli w te strony w asyście bogów.
W 1907 r. - po wizycie w Nan Madol - niespodziewanie zmarł niemiecki gubernator. Mówi się też o innych nagłych zgonach ludzi odwiedzających to miejsce. W Ponape niektórzy wierzą, że Nan Madol jest częścią zaginionego kontynentu Mu. Że jest zwierciadlanym odbiciem jakiegoś zatopionego dawno temu miasta. W opowieściach o Nan Madol przewijają się informacje o wierzeniach i rytuałach, o zwyczajach picia sakau, czyli kawy, o świętych węgorzach i żółwiach, o rekinach strażnikach czy perfumowaniu ciał zmarłych. Wymieniani są z imienia niektórzy bogowie, jak gigantyczny Lopengo. Wszędzie tam rzeczywistość miesza się z mitami i legendami.
Tekst jest fragmentem książki Olgierda Budrewicza "Druga strona Księżyca", która ukazuje się nakładem National Geographic Polska w wydawnictwie G+J RBA.
Więcej możesz przeczytać w 24/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.