Polowanie z nagonką na swoich nielojalnych kompanów rozpoczął były prezes PZU Życie
Piotr Głowala, zamordowany niedawno współpracownik Grzegorza Wieczerzaka, byłego prezesa PZU Życie, nie był ani jedynym, ani najważniejszym jego kasjerem. Kiedy Wieczerzak wyszedł z aresztu, strach padł na polityków i na licznych dłużników. Żadna z tych osób nie pomogła byłemu prezesowi PZU Życie, gdy prawie trzy lata siedział w areszcie. Teraz nadszedł czas rewanżu. Wieczerzak może nie tylko skompromitować kilkadziesiąt osób, ale także odebrać im majątki. Pomaga mu w tym Jan Łuczak. Zdobyliśmy zestawienie roszczeń, które Łuczak - jako pełnomocnik Wieczerzaka - przekazał prezesowi XIV NFI. Chodzi o prowizje z tytułu inwestycji w papiery Elektrimu, które PZU Życie kupiło za 200 mln zł.
Kasjer numer 1 - Jan Łuczak
Wieczerzak chce się rozliczyć przede wszystkim z prezesem XIV NFI Januszem Lazarowiczem, byłym szefem Raiffeisen Investment Polska. Najpierw na Lazarowicza naciskał zamordowany Piotr Głowala, teraz robi to Jan Łuczak. Łuczak to biznesmen związany interesami z grupą polityków dawnego ZChN. Latem 2001 r. Łuczak stał się głównym bohaterem afery, która doprowadziła do dymisji ówczesnego ministra łączności Tomasza Szyszki. Jako główny doradca ministra w przetargu na telefonię UMTS w 2000 r. Łuczak sugerował zagranicznym inwestorom utworzenie konsorcjum z Raiffeisen Investment, którym kierował w tamtym czasie Janusz Lazarowicz. Konsorcjum w końcu nie powstało.
Gdy z tych snów o potędze na rynku telekomunikacyjnym nic nie wyszło, na początku 2001 r. nadarzyła się okazja zrobienia interesu z giełdową spółką Elektrim. Ta firma pilnie potrzebowała pieniędzy, więc postanowiła sprzedać obligacje imienne za 200 mln zł (oprocentowane na 19,5 proc. rocznie). Zajął się tym Raiffeisen Investment. Jedynym nabywcą papierów Elektrimu zostało PZU Życie, w tamtym czasie posiadające w swoim portfelu również duże pakiety akcji Elektrimu. Decyzję podjął Grzegorz Wieczerzak. W transakcji pomógł mu Jan Łuczak. Zdobyliśmy zapiski w kalendarzu Łuczaka z wiosny 2001 r. Wynika z nich, że od 19 marca do 18 maja Łuczak wielokrotnie spotykał się z Grzegorzem Wieczerzakiem i Jackiem Walczykowskim z zarządu Elektrimu.
Czas egzekucji (zobowiązań)
Na obligacjach Elektrimu zarobili wszyscy z wyjątkiem tej spółki giełdowej. Jan Łuczak chwalił się na przykład, że jego premia od transakcji wyniosła 3,5 mln zł. Najwięcej zarobiło PZU Życie, które odsprzedało obligacje Elektrimu BRE Bankowi za 225 mln zł (Grzegorz Wieczerzak w tym czasie już siedział). Po wyjściu Wieczerzak upomniał się o prowizję dla siebie. Uważa, że osobą winną mu pieniądze z tytułu dawnych interesów z Elektrimem jest Janusz Lazarowicz. Z doniesienia złożonego przez Lazarowicza w prokuraturze wynika, że 7 maja 2004 r. Wieczerzak telefonicznie poinformował go, iż Jan Łuczak ma jego pełnomocnictwa do rozmów na temat roszczeń finansowych. "Powyższa informacja zbulwersowała mnie z uwagi na charakter moich dotychczasowych stosunkowo bliskich relacji towarzyskich łączących mnie z Janem Łuczakiem" - czytamy w piśmie Lazarowicza do prokuratury. Szef XIV NFI nie odbierał telefonów od Łuczaka, unikał spotkań z nim. Z pełnomocnikiem Wieczerzaka 12 maja 2004 r. spotkał się natomiast radca prawny XIV NFI. Łuczak przekazał mu kartkę otrzymaną - jak twierdził - od Wieczerzaka, na której znajdowały się wyliczenia roszczeń pod adresem Lazarowicza.
W rozliczeniu przekazanym radcy XIV NFI figurują sześcio- i pięciocyfrowe sumy w dolarach i złotówkach. Przy słowie "ELEK" (Elektrim) widnieje kwota 800 tys. bez zaznaczonej waluty, poniżej zaś 387,5 tys. - jako "różnica". Grzegorz Wieczerzak, z którym rozmawialiśmy, pytany, czy chodzi o rozliczenie transakcji z obligacjami Elektrimu, odesłał nas do Jana Łuczaka. - Skoro jest moim pełnomocnikiem, to będzie najlepiej poinformowany - oświadczył Wieczerzak. Łuczak był jednak nieuchwytny.
Zainteresowani, w tym politycy, nie mają wątpliwości, że Wieczerzak dopiero rozpoczął polowanie z nagonką.
Więcej możesz przeczytać w 24/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.