Larum, jakie dziś podnoszą na Starym Kontynencie przeciwnicy żywności ze zmienionym DNA - w związku z niedawną decyzją Komisji Europejskiej dopuszczającą komercyjną uprawę zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy (Bruksela w tym miesiącu rozpatrzy dwa wnioski o dopuszczenie do sprzedaży kolejnych transgenicznych produktów spożywczych) - świadczy o tym, że nie wiedzą oni nie tylko, co mówią, ale i co od lat jedzą!
Przynajmniej od kilku lat europejskie sklepy są pełne na przykład zmodyfikowanej soi, która jest składnikiem ponad 30 tys. artykułów żywnościowych! W Polsce Państwowa Inspekcja Sanitarna wydała zgodę na wprowadzenie do sprzedaży 50 produktów spożywczych zawierających genetycznie zmienione komponenty. Używa się ich m.in. do produkcji wędlin, warzenia piwa i pieczenia chleba. Gdy w ubiegłym roku w obawie przed BSE wycofano z użytku mączkę pochodzenia zwierzęcego, zwierzęta hodowlane zaczęto karmić transgeniczną soją.
Kukurydza z trawy
W przyszłym roku Europa całkowicie otworzy się na zmodyfikowane genetycznie produkty, podobnie jak wcześniej uczyniły to Ameryka i Azja - przewiduje amerykański koncern Monsanto. Za kilka lat nie będzie już prawdopodobnie w krajach Zachodu żywności nie zmienionej genetycznie. W ostatnich pięciu latach ponadtrzykrotnie (do 67 mln ha) zwiększyła się na świecie powierzchnia upraw biotechnologicznych. Uprawia się ponad sto zmienionych genetycznie roślin. Błędne jest jednak przekonanie, że niedługo będziemy jedli wyłącznie "nienaturalną" żywność. Rośliny uprawne były modyfikowane przez człowieka od czasu, gdy zaczął on prowadzić osiadły tryb życia i zajął się rolnictwem. Gatunki, które uznajemy dziś za naturalne, zostały udoskonalone przez człowieka głównie w ostatnich 300 latach. W XVIII i XIX wieku zaczęto używać nawozów sztucznych i rozpowszechniono nie znane wcześniej w Europie uprawy, głównie ziemniaków.
Pszenica powstała w wyniku naturalnego skrzyżowania się trzech dziko rosnących zbóż. Kukurydzę dawni mieszkańcy Ameryki pozyskali z meksykańskich odmian traw (do dziś jest to najczęściej krzyżowana roślina w USA). W Polsce jeszcze przed wojną wynaleziono pszenżyto, które dziś jest najpopularniejszą rośliną uprawną w naszym kraju. Ze skrzyżowania kostrzewy łąkowej i życicy wielokwiatowej powstała wysokokaloryczna trawa pastewna - festulolium. Amerykanin Norman Borlaug wyhodował wysokoplenną odmianę pszenicy i ryżu (za co w 1970 r. otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla). Dzięki tym innowacjom w ciągu 25 lat, podczas tzw. zielonej rewolucji, o połowę wzrosła produkcja zbóż na świecie.
Turbohodowla
- Kolejnych rewolucji w rolnictwie dokonywano dzięki nawozom sztucznym, pestycydom i innym metodom "niezgodnym z naturą". Modyfikacje genetyczne to po prostu kolejny krok w postępie technicznym rolnictwa - mówi prof. Tomasz Twardowski z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu. Inżynieria genetyczna pozwala przyspieszyć pozyskiwanie nowych roślin uprawnych. Prof. Borlaug do wyhodowania nowej odmiany pszenicy ze skrzyżowania sześciu gatunków roślin potrzebował ponad 20 lat. Dr Ingo Portrykus dzięki inżynierii genetycznej wyhodował tzw. złoty ryż (o wysokiej zawartości prowitaminy A, chroniącej przed zaburzeniami wzroku) już po czterech latach badań.
- Inżynieria genetyczna jest znacznie bardziej przewidywalna niż tradycyjne krzyżówki, bo nie ma w niej miejsca na przypadek - mówi prof. Twardowski. Przykładem są uzyskane tradycyjną metodą nektarynki - nigdy nie ma pewności, czy z ich pestki wyrośnie nektarynkowiec, czy brzoskwiniowiec. - Z transgenetyką jest jak z komputerami: gdy wprowadzono je do powszechnego użytku, okazało się, że dzięki nim większość spraw staje się znacznie prostsza - mówi prof. Stefan Malepszy, biotechnolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Lecznicze owoce i warzywa
Dostępnymi na rynku zmodyfikowanymi produktami, takimi jak kukurydza Bt-11, interesują się głównie rolnicy. Nowe odmiany są odporne na szkodniki i nie wymagają stosowania drogich środków chemicznych (oblicza się, że upowszechnienie w Europie produkcji transgenicznych zbóż zmniejszyłoby zużycie pestycydów w rolnictwie o 60 proc.!). Biotechnolodzy mają nadzieję, że europejscy konsumenci przekonają się do żywności zmodyfikowanej genetycznie, gdy będzie ona przewyższała inne produkty walorami odżywczymi. W ciągu kilku lat pojawią się "lecznicze" warzywa i owoce, takie jak pomidory zawierające wyjątkowo dużo flawonoidów (chroniących przed chorobami serca) oraz rzepak z podwójną zawartością witaminy E. Dr Colin Lazarus z University of Bristol i dr Baoxiu Qi z University of Bath wyhodowali niedawno kapustę zawierającą wyizolowane z alg i grzybów geny kodujące nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 (w jakie obfitują tłuste ryby morskie). Prof. Jan Szopa z Instytutu Biochemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego wyhodował w ubiegłym ziemniaki z flawonoidami. Z kolei zespół prof. Andrzeja Legockiego z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN uzyskał transgeniczną sałatę, która działa jak szczepionka - chroni przed wirusowym zapaleniem wątroby typu B.
Melony w Andach?
Ryzyko, że modyfikacje genetyczne spowodują w roślinach uprawnych niekorzystne dla zdrowia ludzi zmiany, jest najprawdopodobniej takie jak w wypadku produktów spożywczych uzyskiwanych tradycyjnymi metodami - oświadczyła brytyjska akademia nauk Royal Society. Wszelkie wątpliwości mogą jednak rozwiać wyłącznie wieloletnie i skrupulatne badania. Do tego czasu wyhodowane zostaną odporne na mróz pomidory, melony i ziemniaki, które będzie można uprawiać nawet w wysokich Andach. Zboża będą wegetować na zasolonych glebach. Pojawią się rośliny uprawne odporne na wirusy, grzyby, ozon i silne nasłonecznienie oraz takie, które będą w stanie żyć w trudnych warunkach klimatycznych, a nawet oczyszczać glebę z nadmiaru metali ciężkich.
Kukurydza z trawy
W przyszłym roku Europa całkowicie otworzy się na zmodyfikowane genetycznie produkty, podobnie jak wcześniej uczyniły to Ameryka i Azja - przewiduje amerykański koncern Monsanto. Za kilka lat nie będzie już prawdopodobnie w krajach Zachodu żywności nie zmienionej genetycznie. W ostatnich pięciu latach ponadtrzykrotnie (do 67 mln ha) zwiększyła się na świecie powierzchnia upraw biotechnologicznych. Uprawia się ponad sto zmienionych genetycznie roślin. Błędne jest jednak przekonanie, że niedługo będziemy jedli wyłącznie "nienaturalną" żywność. Rośliny uprawne były modyfikowane przez człowieka od czasu, gdy zaczął on prowadzić osiadły tryb życia i zajął się rolnictwem. Gatunki, które uznajemy dziś za naturalne, zostały udoskonalone przez człowieka głównie w ostatnich 300 latach. W XVIII i XIX wieku zaczęto używać nawozów sztucznych i rozpowszechniono nie znane wcześniej w Europie uprawy, głównie ziemniaków.
Pszenica powstała w wyniku naturalnego skrzyżowania się trzech dziko rosnących zbóż. Kukurydzę dawni mieszkańcy Ameryki pozyskali z meksykańskich odmian traw (do dziś jest to najczęściej krzyżowana roślina w USA). W Polsce jeszcze przed wojną wynaleziono pszenżyto, które dziś jest najpopularniejszą rośliną uprawną w naszym kraju. Ze skrzyżowania kostrzewy łąkowej i życicy wielokwiatowej powstała wysokokaloryczna trawa pastewna - festulolium. Amerykanin Norman Borlaug wyhodował wysokoplenną odmianę pszenicy i ryżu (za co w 1970 r. otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla). Dzięki tym innowacjom w ciągu 25 lat, podczas tzw. zielonej rewolucji, o połowę wzrosła produkcja zbóż na świecie.
Turbohodowla
- Kolejnych rewolucji w rolnictwie dokonywano dzięki nawozom sztucznym, pestycydom i innym metodom "niezgodnym z naturą". Modyfikacje genetyczne to po prostu kolejny krok w postępie technicznym rolnictwa - mówi prof. Tomasz Twardowski z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu. Inżynieria genetyczna pozwala przyspieszyć pozyskiwanie nowych roślin uprawnych. Prof. Borlaug do wyhodowania nowej odmiany pszenicy ze skrzyżowania sześciu gatunków roślin potrzebował ponad 20 lat. Dr Ingo Portrykus dzięki inżynierii genetycznej wyhodował tzw. złoty ryż (o wysokiej zawartości prowitaminy A, chroniącej przed zaburzeniami wzroku) już po czterech latach badań.
- Inżynieria genetyczna jest znacznie bardziej przewidywalna niż tradycyjne krzyżówki, bo nie ma w niej miejsca na przypadek - mówi prof. Twardowski. Przykładem są uzyskane tradycyjną metodą nektarynki - nigdy nie ma pewności, czy z ich pestki wyrośnie nektarynkowiec, czy brzoskwiniowiec. - Z transgenetyką jest jak z komputerami: gdy wprowadzono je do powszechnego użytku, okazało się, że dzięki nim większość spraw staje się znacznie prostsza - mówi prof. Stefan Malepszy, biotechnolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Lecznicze owoce i warzywa
Dostępnymi na rynku zmodyfikowanymi produktami, takimi jak kukurydza Bt-11, interesują się głównie rolnicy. Nowe odmiany są odporne na szkodniki i nie wymagają stosowania drogich środków chemicznych (oblicza się, że upowszechnienie w Europie produkcji transgenicznych zbóż zmniejszyłoby zużycie pestycydów w rolnictwie o 60 proc.!). Biotechnolodzy mają nadzieję, że europejscy konsumenci przekonają się do żywności zmodyfikowanej genetycznie, gdy będzie ona przewyższała inne produkty walorami odżywczymi. W ciągu kilku lat pojawią się "lecznicze" warzywa i owoce, takie jak pomidory zawierające wyjątkowo dużo flawonoidów (chroniących przed chorobami serca) oraz rzepak z podwójną zawartością witaminy E. Dr Colin Lazarus z University of Bristol i dr Baoxiu Qi z University of Bath wyhodowali niedawno kapustę zawierającą wyizolowane z alg i grzybów geny kodujące nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 (w jakie obfitują tłuste ryby morskie). Prof. Jan Szopa z Instytutu Biochemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego wyhodował w ubiegłym ziemniaki z flawonoidami. Z kolei zespół prof. Andrzeja Legockiego z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN uzyskał transgeniczną sałatę, która działa jak szczepionka - chroni przed wirusowym zapaleniem wątroby typu B.
Melony w Andach?
Ryzyko, że modyfikacje genetyczne spowodują w roślinach uprawnych niekorzystne dla zdrowia ludzi zmiany, jest najprawdopodobniej takie jak w wypadku produktów spożywczych uzyskiwanych tradycyjnymi metodami - oświadczyła brytyjska akademia nauk Royal Society. Wszelkie wątpliwości mogą jednak rozwiać wyłącznie wieloletnie i skrupulatne badania. Do tego czasu wyhodowane zostaną odporne na mróz pomidory, melony i ziemniaki, które będzie można uprawiać nawet w wysokich Andach. Zboża będą wegetować na zasolonych glebach. Pojawią się rośliny uprawne odporne na wirusy, grzyby, ozon i silne nasłonecznienie oraz takie, które będą w stanie żyć w trudnych warunkach klimatycznych, a nawet oczyszczać glebę z nadmiaru metali ciężkich.
NORMAN BORLAUG |
---|
laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 1970 r. Do tej pory nie odnotowano ani jednego wypadku szkodliwego działania żywności transgenicznej. Jest nas 6,3 mld i mamy problemy z wykarmieniem wszystkich. Do 2025 r. na ziemi przybędą kolejne dwa miliardy ludzi. Szacuję, że będziemy potrzebowali co najmniej miliarda ton zbóż więcej, aby każdy miał co jeść. Nie można też zapomnieć o nieustającej urbanizacji, która pozostawia coraz mniej ziemi pod uprawy. Jedyną szansą jest rozwój inżynierii genetycznej - bez niej będziemy musieli przeznaczyć trzy razy więcej ziemi pod uprawy. Politycy nie powinni zatem blokować rozwoju transgenetyki. Ludzie są rozsądni i sami umieją wybrać, co jest dla nich najlepsze. Wiem, że gdy będą mieli szansę poznać zalety modyfikacji genetycznych, bez wahania sięgną po zmodyfikowane produkty. |
Więcej możesz przeczytać w 24/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.