Im bliżej końca kadencji Sejmu, tym więcej min pod gospodarką Jeśli posłom uda się uchwalić choćby część z kilkudziesięciu zgłoszonych przez nich szkodliwych dla państwa projektów ustaw, już w drugiej połowie roku dojdzie do skandalu porównywalnego z szacowaną na 90 mld zł tzw. dziurą budżetową Bauca. W latach 2000 i 2001 większości ustaw nie zdążono jednak na szczęście przepchnąć przez Sejm, rządząca AWS i tak sromotnie przegrała wybory, a SLD wystawił sobie na czas rządzenia tak wysoki rachunek, że nie mogąc go spłacić, szybko stracił poparcie (spadło z 41 proc. do 5-10 proc.). Teraz w Sejmie leżą projekty ustaw, które mogą nas kosztować 90-100 mld zł rocznie.
Nowe byty!
W roku 2005 zarówno SLD, jak i prawicowa opozycja chcą znów wykorzystać końcówkę kadencji do załatwienia swoich interesów. Sojusz lansuje kontrowersyjny projekt ustawy o "złotym wecie", który pozwoliłby mu upchnąć - zanim Trybunał Europejski ową regulację zakwestionuje - paru krewnych i znajomych jako "obserwatorów" w spółkach skarbu państwa. Rząd chce także przeforsować nowelę ustaw o służbie cywilnej, o Narodowym Centrum Studiów Strategicznych (jak wyżej, bo prezesa centrum powołuje na sześć lat prezydent), o zmianach w organizacji i funkcjonowaniu centralnych organów administracji rządowej i jednostek im podporządkowanych (powody oczywiste). Kwestię rozliczenia się władz komunistycznych z bezprawnego zaboru majątku SLD torpedowało przez kilkanaście lat. I nagle, cztery miesiące przed wyborami, partia ta doznaje iluminacji i postanawia "zakończyć sprawę". Bony o wartości 15 proc. utraconego majątku nie są sprawiedliwym zadośćuczynieniem, tylko kosztowną kiełbasą wyborczą mającą uniemożliwić faktyczną reprywatyzację.
Swoje zamierza także zepsuć pseudoprawicowa opozycja. W efekcie wspólnej działalności obu stron sceny politycznej wśród 218 projektów ustaw znajdujących się w sejmowej obróbce jedna trzecia to takie, których - nie daj Boże - uchwalenie sprawiłoby, że obudzilibyśmy się w innym kraju. Posłowie chcą powołać nowe byty, na przykład Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa, Narodowe Centrum Studiów Strategicznych, Ministerstwo Sportu, Krajową Radę ds. Bioetyki, Krajowe Centrum Szkolenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury, Państwową Agencję Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, Fundusz im. Komisji Edukacji Narodowej i Fundusz Walki z Nielegalnym Obrotem Wyrobami Akcyzowymi. Powstanie tych instytucji oznaczałoby powiększenie zatrudnienia w administracji o kilkanaście tysięcy osób oraz bezpośredni koszt 2-3 mld zł (siedziby, wyposażenie, wynagrodzenia pracowników - około 0,5 mld zł). To oczywiście na początek, bo z czasem będą one rozwijać "działalność statutową" i domagać się coraz większych budżetów.
Darczyństwo budżetu na tym się jednak nie kończy. Polegać ma również na dyskrecjonalnych obniżkach podatkowych i kryptodotacjach. Projekty najdroższych obejmują na przykład zniesienie akcyzy na olej napędowy dla rolników i za gaz dla przedsiębiorstw transportowych lub zniesienie obowiązku odprowadzania podatku, gdy nabywca jest niewypłacalny. Bezpośredni koszt tych i innych "wsparć" to 40-45 mld zł. Purnonsensu prawnego nie można oczywiście skategoryzować ekonomicznie. Pełen rachunek sejmowej twórczości dałby jednak wynik znacznie przekraczający 100 mld zł. Ten wynik jest równoznaczny z przyznaniem, że uparliśmy się popełnić zbiorowe samobójstwo.
Wyborczy sojusz z Sojuszem
Prezydium Sejmu skutecznie blokowało do tej pory najgłupsze pomysły ustawodawcze (rekordowe wyniki przetrzymywania projektów przed rozpatrzeniem to prawie 1200 dni). SLD bowiem rządził, zamierzał rządzić dalej i nie miał specjalnego interesu w strzelaniu sobie samobójczych goli. Teraz jednak SLD pracuje na własny interes wyborczy i na pogorszenie warunków, w jakich będzie funkcjonować następny rząd. Dlatego najprawdopodobniej zacznie zmieniać zdanie w wielu kwestiach (przykładem może być rządowy projekt wspomnianej ustawy o prokuratorii generalnej, skierowany do Sejmu we wrześniu ubiegłego roku). Najprawdopodobniej także SLD, chcąc przepchnąć niektóre ustawy zabezpieczające swoje interesy, skłonny będzie wchodzić w bardzo dziwaczne koalicje, płacąc za nie poparciem projektów LPR czy Samoobrony. A to, że przypominać to będzie grę w rugby granatem (i to na bardzo śliskim boisku), w najmniejszym stopniu politykom lewicy snu z powiek nie spędza.
W roku 2005 zarówno SLD, jak i prawicowa opozycja chcą znów wykorzystać końcówkę kadencji do załatwienia swoich interesów. Sojusz lansuje kontrowersyjny projekt ustawy o "złotym wecie", który pozwoliłby mu upchnąć - zanim Trybunał Europejski ową regulację zakwestionuje - paru krewnych i znajomych jako "obserwatorów" w spółkach skarbu państwa. Rząd chce także przeforsować nowelę ustaw o służbie cywilnej, o Narodowym Centrum Studiów Strategicznych (jak wyżej, bo prezesa centrum powołuje na sześć lat prezydent), o zmianach w organizacji i funkcjonowaniu centralnych organów administracji rządowej i jednostek im podporządkowanych (powody oczywiste). Kwestię rozliczenia się władz komunistycznych z bezprawnego zaboru majątku SLD torpedowało przez kilkanaście lat. I nagle, cztery miesiące przed wyborami, partia ta doznaje iluminacji i postanawia "zakończyć sprawę". Bony o wartości 15 proc. utraconego majątku nie są sprawiedliwym zadośćuczynieniem, tylko kosztowną kiełbasą wyborczą mającą uniemożliwić faktyczną reprywatyzację.
Swoje zamierza także zepsuć pseudoprawicowa opozycja. W efekcie wspólnej działalności obu stron sceny politycznej wśród 218 projektów ustaw znajdujących się w sejmowej obróbce jedna trzecia to takie, których - nie daj Boże - uchwalenie sprawiłoby, że obudzilibyśmy się w innym kraju. Posłowie chcą powołać nowe byty, na przykład Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa, Narodowe Centrum Studiów Strategicznych, Ministerstwo Sportu, Krajową Radę ds. Bioetyki, Krajowe Centrum Szkolenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury, Państwową Agencję Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, Fundusz im. Komisji Edukacji Narodowej i Fundusz Walki z Nielegalnym Obrotem Wyrobami Akcyzowymi. Powstanie tych instytucji oznaczałoby powiększenie zatrudnienia w administracji o kilkanaście tysięcy osób oraz bezpośredni koszt 2-3 mld zł (siedziby, wyposażenie, wynagrodzenia pracowników - około 0,5 mld zł). To oczywiście na początek, bo z czasem będą one rozwijać "działalność statutową" i domagać się coraz większych budżetów.
Darczyństwo budżetu na tym się jednak nie kończy. Polegać ma również na dyskrecjonalnych obniżkach podatkowych i kryptodotacjach. Projekty najdroższych obejmują na przykład zniesienie akcyzy na olej napędowy dla rolników i za gaz dla przedsiębiorstw transportowych lub zniesienie obowiązku odprowadzania podatku, gdy nabywca jest niewypłacalny. Bezpośredni koszt tych i innych "wsparć" to 40-45 mld zł. Purnonsensu prawnego nie można oczywiście skategoryzować ekonomicznie. Pełen rachunek sejmowej twórczości dałby jednak wynik znacznie przekraczający 100 mld zł. Ten wynik jest równoznaczny z przyznaniem, że uparliśmy się popełnić zbiorowe samobójstwo.
Wyborczy sojusz z Sojuszem
Prezydium Sejmu skutecznie blokowało do tej pory najgłupsze pomysły ustawodawcze (rekordowe wyniki przetrzymywania projektów przed rozpatrzeniem to prawie 1200 dni). SLD bowiem rządził, zamierzał rządzić dalej i nie miał specjalnego interesu w strzelaniu sobie samobójczych goli. Teraz jednak SLD pracuje na własny interes wyborczy i na pogorszenie warunków, w jakich będzie funkcjonować następny rząd. Dlatego najprawdopodobniej zacznie zmieniać zdanie w wielu kwestiach (przykładem może być rządowy projekt wspomnianej ustawy o prokuratorii generalnej, skierowany do Sejmu we wrześniu ubiegłego roku). Najprawdopodobniej także SLD, chcąc przepchnąć niektóre ustawy zabezpieczające swoje interesy, skłonny będzie wchodzić w bardzo dziwaczne koalicje, płacąc za nie poparciem projektów LPR czy Samoobrony. A to, że przypominać to będzie grę w rugby granatem (i to na bardzo śliskim boisku), w najmniejszym stopniu politykom lewicy snu z powiek nie spędza.
Złote strzały Szacunkowa wartość strat dla gospodarki spowodowanych realizacją projektów ustaw |
---|
25 mld zł Nowelizacja ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (projekt SLD-UP, pomysłodawców reprezentuje poseł Ryszard Zbrzyzny), przewidująca docelowe ustalenie płacy minimalnej w wysokości 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Koszty ustawy poniosą w pierwszej kolejności przedsiębiorcy. 10 mld zł Poselski (LPR - wnioskodawców reprezentuje Zygmunt Wrzodak) projekt ustawy o utworzeniu konsorcjum kapitałowego Polska Grupa Kapitałowa, który przewiduje renacjonalizację PZU i połączenie go z PKO BP w Polską Grupę Kapitałową. Realizacja pomysłu będzie oznaczać wypłatę odszkodowań dla akcjonariuszy PZU oraz marginalizację obu przedsiębiorstw. 6 mld zł Rządowy projekt ustawy o reprywatyzacji (minister Jacek Socha). 4 mld zł Nowelizacja ustawy o regulacji rynku cukru (projekt posła Gabriela Janowskiego i PSL). 2,8 mld zł Nowelizacja ustawy o podatku od towarów i usług (projekt PSL i Samoobrony, pomysłodawców reprezentuje poseł Marek Zagórski, niezrzeszony, wybrany z listy PO), obniżająca wpływy z VAT w budownictwie, dodatkowo wprowadzająca możliwość nieodprowadzania podatku, jeśli nabywca byłby niewypłacalny. 2,5 mld zł Obywatelski projekt ustawy Fundusz Alimentacyjny przywracający (i znacznie rozszerzający) obowiązek płacenia alimentów przez państwo (pełnomocnikiem komitetu inicjatywy ustawodawczej jest Renata Iwaniec). 2,25 mld zł Poselski (SLD) projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie, który - poza prawem do nieograniczonej aborcji - przewiduje dotowanie środków antykoncepcyjnych (projekt SLD, wnioskodawców reprezentuje poseł Joanna Senyszyn). 2 mld zł Poselski (projekt PSL, poseł sprawozdawca - Józef Gruszka) projekt ustawy o zwrocie akcyzy zawartej w cenie oleju napędowego zużywanego w produkcji rolnej. 1,5 mld zł Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przewidująca wzrost rent i emerytur przez zastąpienie waloryzacji równej inflacji waloryzacją opartą na wzorze: inflacja plus 0,2 wskaźnika wzrostu wynagrodzeń. Oznacza to coroczne zwiększenie emerytur dodatkowo o co najmniej punkt procentowy (projekt SDPL; pomysłodawców reprezentuje Anna Bańkowska - SLD). 1,5 mld zł Obywatelski projekt ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej przewidujący prawo do przechodzenia na emeryturę po 30 latach pracy, ustalenie minimalnego wynagrodzenia oraz corocznej rewaluacji płac (pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej - Bożena Banachowicz). 1 mld zł Poselski (PiS) projekt ustawy o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym, przewidujący zwracanie nabywcom materiałów budowlanych dwóch trzecich zapłaconego VAT (autorów pomysłu reprezentuje poseł Barbara Marianowska z PiS). 1 mld zł Nowelizacja ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, przywracająca ubezpieczenia w KRUS rolnikom prowadzącym pozarolniczą działalność gospodarczą (projekt PSL, poseł Mieczysław Kasprzak). 500 mln zł Poselskie projekty (PSL, RKN) ustawy o Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, zakładające utworzenie prokuratorii generalnej - centralnego organu administracji państwowej. Jakby tego było mało, projekt utworzenia PG przedstawił także rząd Marka Belki - roczny budżet takiej instytucji musiałby być porównywalny z budżetem NIK (0,25 mld zł), do czego dochodzą jednorazowe wydatki majątkowe związane ze znalezieniem i wyposażeniem siedzib dla PG. 300-400 mln zł Poselski (LPR i koła zaprzyjaźnione; pomysłodawców reprezentuje poseł Zofia Krasicka-Domka - LPR) projekt ustawy o racjonalnym wykorzystaniu odnawialnych zasobów energii nakłada na administrację centralną obowiązek sporządzania "rocznych bilansów energii odnawialnej"; przewiduje także "wsparcie finansowe dla przedsiębiorstw podejmujących się wykorzystania zasobów energii odnawialnej". 200 mln zł Poselski (SLD, Franciszek Potulski z SLD) projekt ustawy o Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej proponujący ustanowienie kolejnego funduszu celowego dla udzielania pomocy materialnej uczniom, w których rodzinach dochód na osobę nie przekracza wynagrodzenia minimalnego. Źródłem finansowania ma być 0,5 proc. dochodów z CIT i 1 proc. wpływów z prywatyzacji. 100 mln zł Projekt uchwały w sprawie rozwoju sportu w Polsce przewidujący utworzenie Ministerstwa Sportu i systematyczne zwiększanie nakładów budżetowych na sport (pomysłodawców reprezentuje Eugeniusz Kłopotek z PSL). 100 mln zł Nowelizacja ustawy prawo ochrony środowiska przewidująca zniesienie akcyzy dla przedsiębiorstw transportowych wykorzystujących pojazdy na gaz ziemny - koszt 0,1 mld zł (Samoobrona i LPR). 100 mln zł Poselski (SLD-UP) projekt ustawy o przeciwdziałaniu nielegalnemu obrotowi niektórymi wyrobami akcyzowymi przewiduje zaostrzenie kontroli sprzedaży "poza organizowanymi formami obrotu towarowego" i utworzenie finansowanego z budżetu Ministerstwa Finansów Funduszu Walki z Nielegalnym Obrotem Wyrobami Akcyzowymi (wnioskodawców reprezentuje poseł Marek Wikiński z SLD. |
Więcej możesz przeczytać w 6/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.