- Michnik z Urbanem
Musiało się stać coś naprawdę dramatycznego. Adam Michnik niespodziewanie wrócił do kraju. I spotkał się z Jerzym Urbanem w restauracji orientalnej na warszawskim MDM. W spotkaniu uczestniczyła żona naczelnego "Nie", Małgorzata Daniszewska. Michnikowi dopisuje apetyt - podczas spotkania jadł dania tajskiej kuchni, pił do obiadu czerwone wino. Niestety, nadal pali dużo papierosów. Przyjacielska pogawędka skrzyła się historyjkami w rodzaju tej o przypadkowym spotkaniu małego Adasia z przerażającym płk. Józefem Światło (wicedyrektorem Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego). Światło zatrzymał małego Adasia, gdy ten przechodził przez ruchliwą ulicę. Wydobywszy z przyszłego opozycjonisty adres i nazwisko rodziców, odprowadził go pod drzwi mieszkania. - Przerażona matka myślała, że to po ojca przyszli - wspominał Michnik, trzęsąc się ze śmiechu.
Urban opowiadał Michnikowi o bankietach i rautach, na których bywa. - A czy Toeplitz [Krzysztof Teodor] był na tej imprezie? - dopytywał Michnik. - A jak w tym wszystkim Józio? - interesował się. - Raz jest czuły, raz nie. Nie ma z nim tyle rozrywki co kiedyś - odparł Urban. Humor zepsuły biesiadnikom teczki SB. Michnik opowiedział, że zobaczył w telewizji Puls rozmowę na temat lustracji i dekomunizacji, gdzie wypowiadał się "młody gnój": - Coś strasznego. Oni wszyscy się nazywają: Warzecha, Paliwoda, Perzyna, Jeżyna... - I Semka - dorzucił Jerzy Urban. W sobotę wieczorem zapytaliśmy naczelnego "Nie", czy był pierwszą osobą, z którą Adam Michnik zjadł obiad po powrocie do kraju. Urban rzucił do słuchawki: "A chuj komu do tego, z kim ja jem obiad, i to jest cały mój komentarz". Nie udało nam się porozmawiać z Michnikiem.
Jarosław Jakimczyk
- Premier Rokita, marszałek Kaczyński
Prawo i Sprawiedliwość rozważa rezygnację z planowanej koalicji rządowej z Platformą Obywatelską - dowiedzieliśmy się od jednego z polityków PiS. Powodem są plany pretendującego do funkcji premiera Jana Rokity. Coraz poważniej myśli on o powołaniu rządu autorskiego, w którym miałby niemal nieograniczony wpływ na obsadę wszystkich resortów. PiS nie zawierałby w takim wypadku koalicji rządowej, poparłby natomiast taki rząd podczas głosowania wotum zaufania. W zamian PiS oczekuje stanowiska marszałka Sejmu dla Jarosława Kaczyńskiego.
Gdyby jednak platforma nie chciała tworzyć rządu mniejszościowego, a Rokita nieco powściągnął swe ambicje, PiS postawi ostre warunki: resort sprawiedliwości (połączony z teką wicepremiera) dla Jarosława Kaczyńskiego oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji dla Ludwika Dorna. Poza tym PiS, nawet przy wyraźnie słabszym wyniku wyborczym niż PO, chce dostać co najmniej jedną trzecią resortów (tyle, ile miała Unia Wolności w rządzie Jerzego Buzka). Do objęcia Ministerstwa Edukacji szykuje się Kazimierz Marcinkiewicz, a Ministerstwa Rolnictwa - Krzysztof Jurgiel. Resort finansów ma przypaść platformie, ale nie wiadomo, kto stanie na jego czele. Do niedawna wymieniano prof. Zytę Gilowską, ale ostatnio pojawiają się informacje, że resort ten mógłby objąć Stefan Kawalec, jeden z głównych twórców pierwszego planu Balcerowicza. Ministrowania nie wyklucza też pozyskana niedawno dla platformy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Ta ostatnia może mieć jednak kłopot z akceptacją PiS ze względu na jej tlący się konflikt z braćmi Kaczyńskimi (jeszcze z czasów prezydentury Lecha Wałęsy). Rokita myśli też o powierzeniu jednego z kluczowych resortów gospodarczych byłemu premierowi Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu, ten jednak na razie nie zdecydował się na otwarty związek z platformą. Aż dwóch polityków szykuje się na szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych: Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) i Bronisław Komorowski (PO). Ten ostatni, do niedawna wymieniany jako stuprocentowy kandydat na szefa Ministerstwa Obrony, nie kryje, że bardziej od armii interesuje go polityka zagraniczna. Wtajemniczeni twierdzą jednak, że po ostatnich ciepłych wystąpieniach na temat konstytucji europejskiej jego wysokie dotychczas notowania u Rokity zaczęły spadać.
Marcin Dzierżanowski
- Twórca cyklonu B patronem szkoły w Polsce
Zespołowi Szkół Dwujęzycznych w Oleśnie 26 stycznia nadano imię Noblistów Śląskich. Zdecydowała tak zdominowana przez przedstawicieli mniejszości niemieckiej rada miejska. Problemem jest to, że w gronie dziesięciu laureatów nagrody, którzy będą patronować szkole, znalazł się Fritz Haber. Ten wybitny chemik podczas I wojny światowej namawiał Niemców do stosowania gazów bojowych. Skuteczność tej straszliwej broni testował na ludziach, nadzorując ataki gazowe. W pierwszym z nich, w 1915 r. pod Ypres, zginęły tysiące francuskich żołnierzy. W okresie międzywojennym Haber wymyślił jeszcze cyklon B używany później przez Niemców do masowego zabijania w obozach zagłady. - Tego człowieka można nazwać ludobójcą. Na pewno nie zasługuje, by patronować szkole w Oleśnie - mówi Leszek Korzeniowski, poseł Platformy Obywatelskiej. Złożył on już do wojewody wniosek o uchylenie uchwały radnych. - Zdecydowaliśmy, że patronem szkoły będą śląscy nobliści, nie wymienialiśmy jednak ich nazwisk. A swoją drogą, każdemu można przypiąć jakąś łatkę - tłumaczy Ehrenfrid Dittman, przewodniczący Rady Miejskiej w Oleśnie. (RP)
- Gulbinowicz musiał odejść
Kardynał Henryk Gulbinowicz stracił prawo do udziału w najbliższym konklawe. Przyznał się bowiem, że podczas wojny sfałszował swoją metrykę urodzenia, chcąc uniknąć wcielenia do Armii Czerwonej. Naprawdę emerytowany kardynał z Wrocławia urodził się nie w 1928 r., jak do tej pory oficjalnie podawał, lecz w 1923 r. To oznacza, że ma obecnie 81 lat, a prawo wyboru papieża mają tylko purpuraci do 80. roku życia. Oznacza to również, że kardynał aż o pięć lat za długo zasiadał na stolicy biskupiej we Wrocławiu. Prawo kanoniczne wymaga bowiem, by złożyć urząd biskupa po osiągnięciu 75. roku życia. Kardynał Gulbinowicz zrobił to zaś, gdy miał już 80 lat. (CEG)
- "Wprost" super
"Wprost" jest superbrandem, czyli jedną z 231 najmocniejszych marek na polskim rynku - uznała międzynarodowa organizacja Superbrands, która od 10 lat nagradza najlepsze marki w wybranych krajach (obecnie w 31). Ranking polskich i zagranicznych supermarek obecnych w Polsce, sporządzono po raz pierwszy. "Wprost" okazał się najsilniejszą polską marką wśród tygodników i jedną z siedmiu najsilniejszych w kategorii mediów drukowanych. 2 lutego, podczas gali Superbrands w Warszawie, zaprezentowano - jak określili to organizatorzy - "polską biblię brandingu", czyli album ukazujący historię powstania i obecną pozycję rynkową 79 z 231 najsilniejszych w Polsce marek (w tym markę naszego tygodnika).
Tygodnik "Wprost" otrzymał również Laur Mecenasa za wspieranie inicjatyw Stowarzyszenia Willa Decjusza. Nagrodę odebrał Amadeusz Król, wiceprezes i dyrektor generalny AWR "Wprost". - Bez mecenasów kultura i sztuka nie mogłyby się rozwijać, nie byłoby też Willi Decjusza - podkreślał w trakcie uroczystości prof. Jacek Woźniakowski, prezes stowarzyszenia. Willa stała się centrum edukacyjnych i kulturalnych przedsięwzięć poświęconych Europie Środkowej. W styczniu w Willi Decjusza spotkali się wiceprezydent USA Dick Cheney i prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. (SOS, JK)
- Politycy ważniejsi od więźniów Auschwitz
60 lat temu jako więźniowie w Auschwitz czuliśmy się ludźmi zbędnymi, tego samego uczucia doświadczyliśmy podczas obchodów rocznicy wyzwolenia obozu - mówi Eva Mozes Kor, jedna z nielicznych tzw. bliźniąt doktora Mengele, którym udało się przeżyć. Jest ona założycielką Muzeum Holocaustu Candles w USA. - Gośćmi honorowymi okazali się być politycy, a nie my. To kompletny brak szacunku - mówi Eva Mozes Kor. Osoby, które przeżyły Auschwitz, dziś w większości ludzie ponad 80-letni, musiały marznąć cztery godziny. Dlaczego? Na terenie obozu musiały się zjawić jako pierwsze, a potem czekały na polityków i dziennikarzy. Gdy skończyły się uroczystości, najpierw teren obozu opuścili politycy i dziennikarze, a byli więźniowie znów musieli czekać. - Po uroczystościach szedłem w ciemnościach i burzy śnieżnej dwa kilometry. Teraz leżę z gorączką w łóżku - skarży się Mirosław Firkowski (numer obozowy 13182). Więźniowie mają też żal, że nie dano im możliwości osobistego podziękowania żołnierzom Armii Czerwonej, którzy oswobodzili obóz, oraz że nie spotkali się z politykami. - Chętnie bym zapytała, czego ich Auschwitz nauczył - mówi Kor.
Mia Raben
Więcej możesz przeczytać w 6/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.