Gdyby ojciec żył, co by panu powiedział?
Tato zmarł tuż po zakończeniu pierwszej tury wyborów prezydenckich. Tyle miałem szczęścia w tym nieszczęściu, że ten cały wir polityczny pozwolił mi nie myśleć intensywnie o stracie ojca.
Byłby z pana zadowolony?
Z całą pewnością doceniałby fakt, że zaistnieliśmy w tym systemie, który właściwie z góry wyklucza podmioty niepartyjne, obywatelskie, pozbawione pieniędzy, struktur, wsparcia mediów. To, czego dokonaliśmy, jest z pogranicza cudu. Imperatywem do mojego działania było wychowanie przez ojca i matkę. Ojciec zawsze mówił, że Polska jest ponad wszystko, ponad siebie samego. Że jeśli zdajesz sobie sprawę z fatalnej sytuacji, w jakiej ojczyzna się znajduje, i choć w minimalnym stopniu jesteś władny tę sytuację naprostować, to wtedy rzucasz wszystko i idziesz za Polskę. To jest na dzisiaj taka wojna bez karabinu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.