Szacuje się, że w polsce na zaćmę cierpi ok. 800 tys. Osób. Czym w ogóle jest zaćma?
Sama zaćma to zmętnienie soczewki. Obraz, który widzimy, traci ostrość. Zaćma związana jest z wiekiem. Większość osób po 80. roku życia ma mniej lub bardziej rozwiniętą zaćmę. Ale oczywiście problem dotyczy również osób młodszych.
Zaćmę można operować...
Tak, i coraz więcej osób się na to decyduje. Oczekiwania seniorów wobec życia się zmieniają. Szczególnie dobrze to widać po emerytach z zachodnich krajów – to osoby zadbane, aktywne, prowadzące samochód, podróżujące po świecie. Pogorszenie widzenia i stopniowa utrata wzroku to coś, co mogłoby przekreślić taki tryb życia. W Polsce powoli też zmienia się świadomość, a rosnąca w dużym tempie liczba wykonywanych operacji zaćmy tylko to potwierdza.
Mówi się, że operacja zaćmy jest jak cud. Czy rzeczywiście jest tak spektaku�rna?
Widać to przede wszystkim po entuzjastycznych reakcjach pacjentów po takiej operacji, którzy mówią, że to jak nowe życie. Dawniej operacja zaćmy wiązała się z bardzo długą rehabilitacją, zakładaniem szwów, była dużo bardziej ryzykowna. Stosowana dziś metoda fakoemulsyfikacji sprawia, że wystarczy niespełna trzymilimetrowe nacięcie. Nie trzeba też zakładać szwów. W większości przypadków przywraca widzenie na poziomie 80-90 proc. sprawności wzroku 20-letniej osoby. Oczywiście nadal jest to operacja, wiąże się więc z pewnym ryzykiem powikłań i jej efekt będzie zależał od wielu czynników, m.in. tego, czy pacjent cierpi na inne choroby oka.
W polsce możemy operację zaćmy wykonać w ramach nfz. Jednak kolejki w większości ośrodków to nie mniej niż półtora roku. Czy w przypadku zaćmy czas ma znaczenie?
Nasz wzrok w tym czasie prawdopodobnie się pogorszy. Obniży się tym samym komfort życia. Dodatkowo, jeśli jesteśmy aktywni zawodowo, możemy ponieść o wiele większe straty, jeśli pogarszający się wzrok uniemożliwi pracę. Teoretycznie zaćma jest zawsze odwracalna, ale faktem jest, że trudniej nam usunąć twardą zaćmę, która czekała wiele lat. Wiąże się to z większym ryzykiem powikłań. Liczba refundowanych operacji w ostatnich latach wyraźnie wzrosła, ale mimo starań NFZ kolejki się nie skracają, ponieważ rosną potrzeby.
Jak wygląda sama operacja zaćmy?
Tłumacząc najprościej – usuwamy zmętniałą soczewkę, a w jej miejsce wszczepiamy nową – sztuczną.
I tu zaczyna się kolejny dylemat, bo soczewki są różne. Nfz refunduje tylko jednoogniskowe, prywatnie mamy o wiele większy wybór. Na co się zdecydować?
Soczewka jednoogniskowa to taka, w której możemy ustawić ostrość na widzenie dali lub bliży. To oznacza, że pacjent po operacji będzie musiał nosić okulary. Jeśli np. ustawimy ostrość soczewki na dal, to będzie musiał używać okularów chociażby do czytania. Według mnie większym problemem jest jakość soczewek, jakie otrzymujemy w ramach NFZ. Bywa z tym różnie i niestety nawet lekarze nie mają wpływu, jakie soczewki zostaną wybrane przez szpital w ramach przetargów. Idealna opcja to taka, kiedy lekarz może wspólnie z pacjentem indywidualnie dobrać soczewkę do jego potrzeb. Mamy na rynku znakomite soczewki wieloogniskowe, które pozwalają widzieć ostro zarówno dal, jak i bliż. Soczewki nowej generacji pozwalają nie tylko pozbyć się problemu zaćmy, ale też skorygować wady wzroku. Wiele z nich posiada filtry światła niebieskiego i dzięki temu działa ochronnie na siatkówkę. Są też soczewki toryczne, przeznaczone dla osób cierpiących na astygmatyzm. Kolejnym przełomem są lasery femtosekundowe, które w sposób zautomatyzowany wykonują praktycznie połowę zabiegu z precyzją przekraczającą możliwości najlepszych chirurgów. Na szczęście dla nas, okulistów, drugą równie ważną część trzeba wykonać w sposób tradycyjny. Możliwości są ogromne.
Niestety niedostępne za darmo w ramach nfz...
Warto spojrzeć na to z innej strony i dokładnie przeliczyć koszty. Operacja zaćmy w zależności od rodzaju soczewki waha się między 3 a 10 tys. zł. Soczewka jest na całe życie. Nowe okulary musimy fundować sobie raz na jakiś czas, w efekcie koszt soczewki, przy założeniu, że będziemy kupować okulary progresywne, zwróci się nam po kilkunastu latach. Jako lekarz chciałbym też przestrzec przed kuszącymi nieraz ofertami operacji zaćmy na portalach zakupów grupowych, które niestety często wiążą się z obniżoną jakością usług, oraz przed próbami uniknięcia kolejek i korzystania z refundowanych zabiegów w Czechach. Taka operacja w Polsce wiąże się z wysokimi standardami bezpieczeństwa, obecnością anestezjologa, jest wykonywana na bloku operacyjnym. Ponadto zdecydowanie najkorzystniejsza dla pacjenta jest sytuacja, kiedy opieka pooperacyjna jest prowadzona w ośrodku, w którym wykonywany był zabieg. Nawet w ramach operacji refundowanej NFZ wymaga, żeby pacjent przez miesiąc po operacji zaćmy pozostawał pod opieką ośrodka, w którym zabieg był przeprowadzony. Nie warto ryzykować powikłań i utraty tak cennej rzeczy, jaką jest wzrok. To, czy skorzystamy z operacji w ramach NFZ, czy zdecydujemy się ją wykonać prywatnie, zależy od nas i oczywiście od naszych możliwości finansowych, ale zawsze powinna to być decyzja świadoma i skonsultowana ze specjalistą.
WIĘCEJ INFORMACJI O ZAĆMIE I JEJ LECZENIU DOSTĘPNYCH JEST NA WWW.WYJDŹZKOLEJKI.PL I POD NR INFOLINII (22) 460 80 88
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.