Hejnalista (Jerzy Stuhr) wchodzi na wieżę kościoła Mariackiego. Gdy już przykłada trąbkę do ust, zza okna atakuje go smok. Lecz potwór wygląda zupełnie inaczej niż znany nam dotychczas stwór. Co prawda jego hobby nadal polega na porywaniu dziewic, ale on sam nie jest zwierzęciem, a bardziej bombowcem, z którego brzucha wychodzi łasy na dziewczęce wdzięki osiłek. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli napiszę, że porwana przez niego Ola zostanie odbita przez dzielnego Szewczyka Dratewkę (a właściwie Janka Szewczyka), który ostatecznie rozprawi się z bestią. Zapewniam, że opis fabuły nie umniejszy wam przyjemności z oglądania obrazu – tyle jest w nim ciekawych rozwiązań formalnych, humoru i odniesień do współczesności. Po zeszłorocznym opowiedzeniu w ramach „Legend polskich” historii smoka wawelskiego, Tomasz Bagiński sięgnął po jego warszawskiego kuzyna, czyli Bazyliszka. Czy będzie równie udany? Przekonamy się już 9 listopada.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.