Zapisz ciało naukowcom
Anglicy jeszcze na początku lat 80. sprowadzali ludzkie szczątki z Indii. Dzięki kampaniom informacyjnym i reklamowym do ośrodków anatomicznych w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji zaczęli się zgłaszać chętni, którzy zgadzali się, by po śmierci ich ciało służyło badaniom naukowym. Europejscy anatomowie nie mogą narzekać - do każdego instytutu co roku trafia ponad sto zgłoszeń. W Stanach Zjednoczonych programy ofiarowywania zwłok propagują akademie medyczne, które działają przy uniwersytetach. Chęć przekazania ciała po śmierci instytutom naukowym deklarują publicznie m.in. aktor Anthony Hopkins, gwiazda kultury pop Madonna czy Bill Gates, założyciel Microsoftu. W przeszłości swoje mózgi zakładom anatomicznym zapisali Albert Einstein i Józef Piłsudski. W Polsce dopiero od dwóch miesięcy realizowany jest projekt donacji zwłok - uruchomiony przez zakład anatomii Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. - Dzięki darczyńcom pozyskaliśmy do badań dwa ciała - mówi prof. Gielecki, którego ośrodek miał dotychczas do dyspozycji trzy ciała zabalsamowane 30 lat temu.
To nie wirtualna gra
"Mądry człowiek ciało swoje zapisuje instytutowi anatomicznemu i stosuje zasadę Spinozy - jego mądrość jest medytacją życia, nie śmierci" - pisał Józef Maria Bocheński, dominikanin, jeden z największych katolickich myślicieli XX wieku. Zgodnie z tą zasadą duchowny przekazał swoje zwłoki (zmarł w 1995 r.) na rzecz Instytutu Anatomicznego Uniwersytetu we Fryburgu. Szefowie polskich ośrodków anatomicznych mają nadzieję, że przykład ojca Bocheńskiego skruszy opory konserwatywnego społeczeństwa i wiele osób przekona się do podjęcia podobnej decyzji. Jeszcze dziesięć lat temu wielu zachodnich anatomów twierdziło, że skończyła się epoka ćwiczeń i przeprowadzania skomplikowanych operacji na ludzkim ciele. Szczegółowe atlasy anatomii oraz programy komputerowe miały wyprzeć z laboratoriów praktyki sięgające renesansowych teatrów anatomicznych, gdzie lekarze ze skalpelem w ręku poznawali najskrytsze tajniki ludzkiego ciała. - Po tych eksperymentach świat medyczny wrócił jednak do preparowania zwłok - mówi prof. Florian Czerwiński z zakładu anatomii szczecińskiej akademii medycznej. - Nie można być dobrym pilotem, ucząc się rzemiosła przy komputerze czy siedząc w kabinie imitującej wnętrze samolotu. Tak samo jest z przedstawicielami wielu specjalizacji lekarskich.
Anatomowie kontra zakłady pogrzebowe
W Europie Zachodniej osoba decydująca się na przekazanie instytutowi swojego ciała po śmierci ma prawo w testamencie zastrzec, które organy mogą być przedmiotem badań. Można też ustalić okres użytkowania ciała przez instytut oraz sposób pochówku. Podobne rozwiązania obowiązują w ramach polskiego programu donacji zwłok. Krajowe ośrodki anatomii postanowiły przejść do ofensywy i zaczęły zabiegać o przejmowanie zwłok. Drogą wyznaczoną przez katowicką akademię medyczną zamierzają podążyć instytuty z innych miast. Od dwóch lat obowiązują przepisy, które nakazywały ośrodkom pomocy społecznej przekazywanie akademiom medycznym ciał osób samotnych. Brakuje jednak niezbędnych rozporządzeń wykonawczych ministra zdrowia. Pracownicy opieki społecznej odmawiają więc wydawania zwłok naukowcom. - Wolą robić interesy z zakładami pogrzebowymi, bo te płacą im haracz - twierdzi kierownik zakładu anatomii jednej z akademii medycznych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.