Super Express", największy polski dziennik sensacyjny, bardzo rzadko publikuje zdjęcia robione przez paparazzi. Największą wrzawę wywołała fotografia Katarzyny Figury wychodzącej z izby wytrzeźwień, gdzie czekał na nią uprzedzony fotograf. Piotr Liszkiewicz, fotoreporter do specjalnych poruczeń, tylko raz zrobił podobne zdjęcie. - Dostałem 48 godzin na znalezienie na Majorce Emmanuela Olisadebe, który pojechał tam w podróż poślubną - wspomina Liszkiewicz. W tym roku głośna była sprawa Damiana Burzyka, który opublikował zdjęcia przebierającego się Michała Wiśniewskiego, lidera grupy Ich Troje. Na ostatnim festiwalu opolskim piosenkarz w rewanżu pobił fotoreportera. Według Burzyka, Wiśniewski zaprosił go do garderoby i pozwolił na robienie zdjęć. Według Wiśniewskiego, nikt nie powinien publikować zdjęć z miejsca, do którego został zaproszony w dobrej wierze.
Paparazzi - przyjaciele gwiazd
W Polsce działają cztery duże agencje fotograficzne, które swoimi zdjęciami gwiazd zapełniają 80 proc. kolumn wszystkich ogólnopolskich pism kolorowych. Pozostałe 20 proc. pochodzi od kilku wolnych strzelców i z mniejszych agencji. Gwiazdy fotografuje kilkunastu zaprzyjaźnionych z nimi fotografów. - Wielokrotnie zdarzyło mi się zrobić zdjęcie, które mogłoby kogoś skompromitować, ale proszono mnie, abym go nie publikował - mówi Maciej Goliszewski z agencji Epoka. - Wydawcom gazet nie opłaca się publikowanie zdjęć paparazzi. Jeśli na pismo obrazi się na przykład Bogusław Linda, to kilka miesięcy później, gdy zagra główną rolę w filmie, nie zgodzi się na udzielenie wywiadu nie tylko gazecie, która zdjęcie opublikowała, ale również pozostałym tytułom należącym do wydawcy - wyjaśnia Adam Danisz, współwłaściciel agencji fotograficznej Studio 69. Jeszcze w połowie lat 90. nieistniejący już tygodnik "Halo" płacił fotografom nawet 3 tys. dolarów za zdjęcie. W 1997 r. wydawca "Halo" postanowił zmienić profil gazety. - Grożono nam procesami. Ich koszt byłby niewspółmierny do osiąganych zysków, dlatego zdecydowano się na zmiany - wspomina Marek Rudnicki, były szef działu krajowego pisma, obecnie urzędnik w Kancelarii Prezydenta RP. - Czytelnik podświadomie pragnie widzieć swojego idola w przyjaznych sytuacjach - mówi prof. Zbigniew Bajka z Instytutu Prawoznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Ostatnia prezydencka kampania pokazała, że wtrącanie się w sferę prywatną kandydatów jest odbierane fatalnie. Polacy cenią sobie podział życia na sferę publiczną i intymną - twierdzi prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Polacy lubią, gdy gwiazdy są pokazywane w gronie rodzinnym. - To prowadzi do zakłamania, na przykład mężczyźni żyjący w związkach homoseksualnych są przedstawiani jako szczęśliwi mężowie i ojcowie - mówi fotoreporter Piotr Kaszubski. - Może to dobrze, bo w Polsce prawda potrafi zburzyć karierę. Polskie społeczeństwo nie wybaczyłoby swoim ulubieńcom skłonności do osób tej samej płci - komentuje prof. Bajka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.