Skoro Mikołaj może być zielony, a tenisista ubrany na czarno, to znaczy, że tysiącletni porządek w świecie kolorów już nie istnieje
W tym roku Mikołaj był inny niż zwykle. W niektórych miastach pojawiła się ekscentryczna, zielona odmiana Mikołaja. Oryginalnym Mikołajem od razu zainteresowali się handlarze zieleniną i cinkciarze. Niestety, ku ich zaskoczeniu zielony Mikołaj nie przypominał ani zielonej sałaty, ani pacynki wypchanej dolarami.
Niektórzy wzięli go za UFO lub ofiarę genetycznych eksperymentów. Pojawiły się głosy, że Mikołaj jest po prostu zielony ze złości lub że to rodzina klonów z kręgu partii ludowych. Wiecznie niezadowoleni z życia malkontenci podejrzewali, że zielona szata Mikołaja to nic innego jak kolejny dowód zepsucia słynnego świętego. Mikołaj to jednak nie kiełbasa i zielony był z całkowicie innego powodu.
Każde dziecko wie, że odwiecznym kolorem Mikołaja jest czerwony. W Polsce bardziej czerwony od Mikołaja może być już tylko Ikonowicz czy poseł Manicki. Mikołaj, mimo że święty i daleko mu do Aurory i Lenina, jest czerwony i tyle. Od wieków są kolory zarezerwowane dla pewnych profesji. Te kolory są jak sztandary powiewające nad światowym rozkładem jazdy kolorów. Pomarańczowy to kolor robotników drogowych i szambonurków, czyli kanalarzy. Niebiescy to policja. Czarni to księża. Zieloni to leśnicy. Żółci to żółtodzioby. Fioletowi na nosach to zawodowi alkoholicy itd. Święta kojarzą się nam z tradycją, a tradycyjnym kolorem faceta z workiem prezentów jest okrutna czerwień, i tyle.
Żyjemy w świecie, w którym na wyścigi łamie się uświęcone tradycją style. Tenisiści już dawno przestali się ubierać na biało. Kiedyś nie do pomyślenia był tenisista w czarnych gaciach. Skoro Mikołaj może być zielony, a tenisista ubrany na czarno, jak muzyk kapeli metalowej czy antyterrorysta, to znaczy, że tysiącletni porządek w świecie kolorów już nie istnieje i wszystkie kombinacje są możliwe. Być może niebawem spotkamy policjanta odzianego w tradycyjną suknię łowicką z kolorowymi pasami. Policjant w pasach łowickich mógłby pilnować pasów na przejściu dla pieszych. Sędzia bokserski pracujący na ringu przestanie się ubierać w białą koszulę i wkładać nienaganną czarną muszkę, a założy na siebie strój płetwonurka (aby szybko nurkować na ringu, gdy jeden z zawodników sięgnie już dna). Kelnerzy przestaną przypominać swym strojem miłe pingwiny i - łamiąc tradycję - przebiorą się w stroje postaci z filmów grozy, takich jak Frankenstein, Drakula czy zombie. Leśnicy zaczną się ubierać na pomarańczowo, dzięki czemu będą wreszcie widoczni dla kłusowników, a także dla leśnej sfory w postaci dzików, wilków czy niedźwiedzi. Pływacy będą się ścigać, skacząc do basenów w modnych garniturach, a piłkarze kadry narodowej - aluzyjnie nawiązując do swych umiejętności - będą biegać po boisku w spodniach typu dzwony. Politycy, którzy mają płytkie rozeznanie problemów, będą mogli nosić za to głębokie dekolty. Kobiety o niskich czołach będą chodzić na wysokich obcasach. Otwarci na pomysły założą ciasne gorsety i kurtki z zatrzaskami. Tchórze zaczną nosić odważne stroje. Właściciele samochodów Volkswagen Golf zaczną nosić golfy, a kierowcy ciężarówek Star spodnie Big Star. Ciuchy od Big Stara mogą nosić też duże stare matki. Nożownicy zaczną nosić suknie z rozcięciami, a lubiący ściągać z Internetu - swetry ze ściągaczami. Tradycyjnym kolorem "stop" będzie różowy, a kolorem "jedź do diabła" - czerwony. Grabarze będą się ubierać w złote kolory, bo - jak wiadomo - milczenie (nie tylko wieczne) jest złotem.
Mikołaja zgwałcono kolorystycznie w tym roku w szlachetnej intencji. Zielonymi Mikołajami reklamowała się pewna fundacja charytatywna, która puściła w miasto trochę zielonych. Tłumaczono, że Mikołaj może być zielony, bo przecież wszyscy wiedzą, że urwał się z choinki. Niby prawda, ale czy nie lepiej pozostać przy starych kolorach, do których przyzwyczaiły się nie tylko renifery. Czy dalibyście się zoperować lekarzowi, który ubrany jest jak Violetta Villas podczas koncertu? Zielony Mikołaj to Mikołaj powołany do wojska, a przecież nie godzi się męczyć dobrego staruszka. To tak, jakby powiedzieć, że narkomani lubią święta, bo każda choinka ma dużo igieł. n
Niektórzy wzięli go za UFO lub ofiarę genetycznych eksperymentów. Pojawiły się głosy, że Mikołaj jest po prostu zielony ze złości lub że to rodzina klonów z kręgu partii ludowych. Wiecznie niezadowoleni z życia malkontenci podejrzewali, że zielona szata Mikołaja to nic innego jak kolejny dowód zepsucia słynnego świętego. Mikołaj to jednak nie kiełbasa i zielony był z całkowicie innego powodu.
Każde dziecko wie, że odwiecznym kolorem Mikołaja jest czerwony. W Polsce bardziej czerwony od Mikołaja może być już tylko Ikonowicz czy poseł Manicki. Mikołaj, mimo że święty i daleko mu do Aurory i Lenina, jest czerwony i tyle. Od wieków są kolory zarezerwowane dla pewnych profesji. Te kolory są jak sztandary powiewające nad światowym rozkładem jazdy kolorów. Pomarańczowy to kolor robotników drogowych i szambonurków, czyli kanalarzy. Niebiescy to policja. Czarni to księża. Zieloni to leśnicy. Żółci to żółtodzioby. Fioletowi na nosach to zawodowi alkoholicy itd. Święta kojarzą się nam z tradycją, a tradycyjnym kolorem faceta z workiem prezentów jest okrutna czerwień, i tyle.
Żyjemy w świecie, w którym na wyścigi łamie się uświęcone tradycją style. Tenisiści już dawno przestali się ubierać na biało. Kiedyś nie do pomyślenia był tenisista w czarnych gaciach. Skoro Mikołaj może być zielony, a tenisista ubrany na czarno, jak muzyk kapeli metalowej czy antyterrorysta, to znaczy, że tysiącletni porządek w świecie kolorów już nie istnieje i wszystkie kombinacje są możliwe. Być może niebawem spotkamy policjanta odzianego w tradycyjną suknię łowicką z kolorowymi pasami. Policjant w pasach łowickich mógłby pilnować pasów na przejściu dla pieszych. Sędzia bokserski pracujący na ringu przestanie się ubierać w białą koszulę i wkładać nienaganną czarną muszkę, a założy na siebie strój płetwonurka (aby szybko nurkować na ringu, gdy jeden z zawodników sięgnie już dna). Kelnerzy przestaną przypominać swym strojem miłe pingwiny i - łamiąc tradycję - przebiorą się w stroje postaci z filmów grozy, takich jak Frankenstein, Drakula czy zombie. Leśnicy zaczną się ubierać na pomarańczowo, dzięki czemu będą wreszcie widoczni dla kłusowników, a także dla leśnej sfory w postaci dzików, wilków czy niedźwiedzi. Pływacy będą się ścigać, skacząc do basenów w modnych garniturach, a piłkarze kadry narodowej - aluzyjnie nawiązując do swych umiejętności - będą biegać po boisku w spodniach typu dzwony. Politycy, którzy mają płytkie rozeznanie problemów, będą mogli nosić za to głębokie dekolty. Kobiety o niskich czołach będą chodzić na wysokich obcasach. Otwarci na pomysły założą ciasne gorsety i kurtki z zatrzaskami. Tchórze zaczną nosić odważne stroje. Właściciele samochodów Volkswagen Golf zaczną nosić golfy, a kierowcy ciężarówek Star spodnie Big Star. Ciuchy od Big Stara mogą nosić też duże stare matki. Nożownicy zaczną nosić suknie z rozcięciami, a lubiący ściągać z Internetu - swetry ze ściągaczami. Tradycyjnym kolorem "stop" będzie różowy, a kolorem "jedź do diabła" - czerwony. Grabarze będą się ubierać w złote kolory, bo - jak wiadomo - milczenie (nie tylko wieczne) jest złotem.
Mikołaja zgwałcono kolorystycznie w tym roku w szlachetnej intencji. Zielonymi Mikołajami reklamowała się pewna fundacja charytatywna, która puściła w miasto trochę zielonych. Tłumaczono, że Mikołaj może być zielony, bo przecież wszyscy wiedzą, że urwał się z choinki. Niby prawda, ale czy nie lepiej pozostać przy starych kolorach, do których przyzwyczaiły się nie tylko renifery. Czy dalibyście się zoperować lekarzowi, który ubrany jest jak Violetta Villas podczas koncertu? Zielony Mikołaj to Mikołaj powołany do wojska, a przecież nie godzi się męczyć dobrego staruszka. To tak, jakby powiedzieć, że narkomani lubią święta, bo każda choinka ma dużo igieł. n
Więcej możesz przeczytać w 1/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.