Zwariowaliśmy, jak Amerykanie. Oto niedawno wprowadzono rozporządzenie, w myśl którego ogłoszenia prasowe nie mogą zawierać treści dyskryminujących jakąś grupę obywateli. Nie można już dać ogłoszenia: "Zatrudnię młodą, atrakcyjną. Znajomość angielskiego i komputera niezbędna".
W powyższym ogłoszeniu znajdują się cztery przejawy dyskryminacji: młodą, atrakcyjną, znajomość angielskiego i znajomość komputera. Przy czym jeden przejaw - młodą - dyskryminuje 75 proc. społeczeństwa, czyli wszystkich płci męskiej oraz kobiety niemłode. Pozostałe trzy przejawy dyskryminują z grubsza 95 proc. społeczeństwa, czyli z punktu widzenia demokratycznie pojmowanej sprawiedliwości jest to skandal. Mało tego, sporo mniej wyrafinowane ogłoszenie "Zatrudnię rzeźnika" nadal dyskryminuje ogromną większość społeczeństwa, czyli wszystkich tych, którzy rzeźnikami nie są, a nawet być nie chcą. Myśląc logicznie, jedynym ogłoszeniem, które nikogo nie dyskryminuje, jest "Zatrudnię". I koniec. Ale to też nieprawda. Tak sformułowany anons dyskryminuje sporą grupę tych, którzy też chcieliby dać takie ogłoszenie, ale z rozmaitych powodów nie mogą. A więc nie "Zatrudnię", lecz "Zatrudnimy". Wychodząc z bardzo wąskiego kręgu ogłoszeń, spostrzegamy, że kraj nasz roi się od przejawów dyskryminacji. Każde dziecko wie, ileż zajadłej dyskryminacji jest w kinowych napisach: "Od lat dwunastu". A tabliczka o treści: "Niezatrudnionym wstęp wzbroniony"? A co to? Niezatrudniony nie potrafi klamki nacisnąć? W kraju o dwudziestoprocentowym bezrobociu takie hasło to zwyczajne plunięcie w twarz. A "Wagon dla pasażerów z miejscówkami"? Jawna dyskryminacja i to tych uboższych, których nie stać na miejscówkę. Na szczęście zdrowa większość społeczeństwa świadomie bojkotuje taki nakaz i jeździ bez miejscówek, a najczęściej i bez biletów. Bo jakaś sprawiedliwość musi być! Proszę sobie przypomnieć, że w większości budynków publicznych znajdują się drzwi opatrzone napisem "Męski". Ta arbitralnie wywieszona tabliczka godzi w interesy połowy społeczeństwa. Zresztą - jak na urągowisko - zwykle obok znajdują się drzwi z napisem "Damski", dyskryminującym także połowę narodu. I tu radzę się mieć na baczności! Gdyby ta pierwsza grupa przypadkowo dogadała się z tą drugą, to razem mogą stworzyć siłę, która potrafi to i owo zwojować! Na koniec powiedzmy wreszcie to, co każdy już czuje intuicyjnie: każda próba wprowadzenia porządku jest przejawem dyskryminacji. Nawet wspomniane na początku rozporządzenie także jest przejawem dyskryminacji. Dyskryminuje bowiem tych głupków, którzy chcieliby wprowadzić jakieś idiotyczne rozporządzenie, ale akurat nie są przy władzy.
Więcej możesz przeczytać w 9/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.