Monteskiuszowska zasada podziału władz powinna objąć także politykę pieniężną i fiskalną
Demokratyczne pochodzenie władzy nie uświęca jej działania, nie uzasadnia dowolnych jej czynów. Każda władza, również demokratyczna, musi być tak ograniczona, aby jednostki były chronione przed jej arbitralną interwencją. To właśnie ograniczenie władzy państwa tak, że ludzie uzyskali sfery wolności, a nie byli niewolnikami władców, jest najważniejszą co do zasad i skutków cechą nowożytnych ustrojów Zachodu, poprzedzającą tam stopniową demokratyzację władzy politycznej. Charakterystyczne, że - jak podaje George P. Fletcher - w językach Dalekiego Wschodu brakowało pojęcia praw osobistych. Dopiero wraz z reformami w Japonii w epoce Meiji, w połowie XIX wieku, stworzono tam na oznaczenie takich praw słowo "kenri", które następnie przeszło do języka chińskiego jako "czenli".
Demokratyzacja władzy państwowej na Zachodzie dotyczyła ograniczonego państwa, czyli następowała na wcześniej powstałym gruncie konstytucyjnego liberalizmu. Wraz z rozpowszechnieniem prawa wyborczego pojawiło się też pytanie, czy nie wywrze ono presji na zmianę charakteru państwa, czy nie przyczyni się do jego ekspansji, a przez to do ograniczenia wolności jednostki (zwłaszcza wolności gospodarczej). Tego m.in. obawiał się wybitny angielski myśliciel John Stewart Mill.
Wolności!
Rzeczywiście, pod wpływem różnych sił państwa Zachodu rozwijały od końca XIX wieku socjalno-ekonomiczny interwencjonizm. Dopiero na przełomie lat 70. i 80. XX wieku - wskutek narastających negatywnych skutków tego interwencjonizmu (wysoka inflacja, duże bezrobocie, powolny wzrost gospodarczy), a także coraz bardziej widocznej klęski socjalizmu - rozpoczął się na Zachodzie zwrot ku wolności gospodarczej. Jego pionierami wśród polityków byli Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii i Ronald Reagan w Stanach Zjednoczonych, a wśród akademickich intelektualis-tów m.in. Friedrich Hayek, Ludwig von Mises, Milton Friedman. Niemcy pod wodzą socjaldemokratów odrabiają obecnie opóźnioną lekcję z ekonomicznego liberalizmu. Przed takim zadaniem stoją też m.in. Francja i Włochy, nie mówiąc już o wielu państwach Trzeciego Świata.
Większość mniejszości
Jedną z przyczyn ekspansji państwa i jedną z przeszkód na drodze jego ograniczenia jest wspomniane już przekonanie, że sama wybieralność władzy państwowej daje jej legitymizację do szerszego działania, że władza demokratycznej większości jako pochodząca "od ludu" nie może podlegać takim samym ograniczeniom jak władza niedemokratyczna. Tego rozpowszechnionego sądu nie da się jednak obronić w żadnej poważnej debacie filozoficznej; nie wytrzymuje on też w zetknięciu z rzeczywistością. Jak bowiem wskazuje m.in. amerykański konstytucjonalista Roger Pilon, we współczesnej demokratycznej praktyce politycznej trudno nawet mówić o trwałych rządach większości. Decyzje parlamentu są często podejmowane przez kolejne doraźne większości tworzone pod wpływem rozmaitych grup interesu, reprezentantów różnych branż, związków zawodowych itp. Im mniej ograniczone jest demokratyczne państwo, tym większe jest więc pole działania dla tych sił. Nieograniczone państwo daje nieograniczoną wolność grupom interesu kosztem wolności jednostki i rozwoju kraju. Przechodząc na polski grunt, można zapytać: jaka to większość uchwaliła ustawę o biopaliwach i czy ta ustawa jest w interesie większości polskiego społeczeństwa? Jaka większość przekazała ostatnio w Sejmie pół miliarda złotych na podtrzymanie nierentownych linii kolejowych i pod wpływem jakich sił? Ile kilometrów autostrad można by wybudować za tę ogromną sumę?
Czas na pięciopodział
Również (a może zwłaszcza) demokratyczne państwo potrzebuje instytucjonalnych zabezpieczeń, które chronią wolność (i/lub dobrobyt) jednostki, zapobiegając szkodliwym dla niej działaniom władz państwowych. Jednym z głównych mechanizmów ochronnych jest podział władzy. Sama idea jest bardzo stara i była znana długo przed Monteskiuszem, ale to właśnie z nazwiskiem tego francuskiego myśliciela zrosła się najbardziej. Dla niego wzorcem był zresztą współczesny mu ustrój polityczny Wielkiej Brytanii. Dzieła Monteskiusza wywarły wielki wpływ na twórców amerykańskiej konstytucji 1776 r., a ta z kolei stała się przykładem dla wielu państw. Warto więc przypomnieć, że istotą owej konstytucji była ochrona indywidualnej wolności przed ingerencją państwa (wbrew duchowi konstytucji, a z obawy przed rozpadem państwa przez prawie sto lat tolerowano jednak na południu Stanów Zjednoczonych niewolnictwo; jego likwidacja nastąpiła dopiero po krwawej wojnie domowej).
Monteskiusz pisał: "... wiekuiste doświadczenie uczy, iż wszelki człowiek, który posiada władzę, skłonny jej nadużywać, posuwać się tak daleko, aż napotka granice". Podział władzy jest więc rozwiązaniem, które ma zapobiec nadużyciu władzy, ma chronić jednostkę, ograniczając groźbę despotyzmu państwa. Taki jest jego ogólny sens.
Monteskiusz kojarzy się nam również z konkretną koncepcją podziału władz państwowych, a mianowicie na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. To pozostaje kanonem myśli i praktyki konstytucyjnej. Trzeba jednak pamiętać, że rzeczywistość od czasów Monteskiusza nie stała w miejscu, to samo dotyczy analizy państwa. Generalna zasada podziału władz w połączeniu z dodatkowymi przesłankami, które odzwierciedlają współczesny świat, uzasadnia dodatkowe rozgraniczenia i ograniczenia władzy państwa. Dotyczy to zwłaszcza polityki pieniężnej i fiskalnej. Rozwijając myśl konstytucyjną, wychodzi się poza Monteskiusza, będąc zarazem wiernym jego głównej myśli.
Demokratyzacja władzy państwowej na Zachodzie dotyczyła ograniczonego państwa, czyli następowała na wcześniej powstałym gruncie konstytucyjnego liberalizmu. Wraz z rozpowszechnieniem prawa wyborczego pojawiło się też pytanie, czy nie wywrze ono presji na zmianę charakteru państwa, czy nie przyczyni się do jego ekspansji, a przez to do ograniczenia wolności jednostki (zwłaszcza wolności gospodarczej). Tego m.in. obawiał się wybitny angielski myśliciel John Stewart Mill.
Wolności!
Rzeczywiście, pod wpływem różnych sił państwa Zachodu rozwijały od końca XIX wieku socjalno-ekonomiczny interwencjonizm. Dopiero na przełomie lat 70. i 80. XX wieku - wskutek narastających negatywnych skutków tego interwencjonizmu (wysoka inflacja, duże bezrobocie, powolny wzrost gospodarczy), a także coraz bardziej widocznej klęski socjalizmu - rozpoczął się na Zachodzie zwrot ku wolności gospodarczej. Jego pionierami wśród polityków byli Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii i Ronald Reagan w Stanach Zjednoczonych, a wśród akademickich intelektualis-tów m.in. Friedrich Hayek, Ludwig von Mises, Milton Friedman. Niemcy pod wodzą socjaldemokratów odrabiają obecnie opóźnioną lekcję z ekonomicznego liberalizmu. Przed takim zadaniem stoją też m.in. Francja i Włochy, nie mówiąc już o wielu państwach Trzeciego Świata.
Większość mniejszości
Jedną z przyczyn ekspansji państwa i jedną z przeszkód na drodze jego ograniczenia jest wspomniane już przekonanie, że sama wybieralność władzy państwowej daje jej legitymizację do szerszego działania, że władza demokratycznej większości jako pochodząca "od ludu" nie może podlegać takim samym ograniczeniom jak władza niedemokratyczna. Tego rozpowszechnionego sądu nie da się jednak obronić w żadnej poważnej debacie filozoficznej; nie wytrzymuje on też w zetknięciu z rzeczywistością. Jak bowiem wskazuje m.in. amerykański konstytucjonalista Roger Pilon, we współczesnej demokratycznej praktyce politycznej trudno nawet mówić o trwałych rządach większości. Decyzje parlamentu są często podejmowane przez kolejne doraźne większości tworzone pod wpływem rozmaitych grup interesu, reprezentantów różnych branż, związków zawodowych itp. Im mniej ograniczone jest demokratyczne państwo, tym większe jest więc pole działania dla tych sił. Nieograniczone państwo daje nieograniczoną wolność grupom interesu kosztem wolności jednostki i rozwoju kraju. Przechodząc na polski grunt, można zapytać: jaka to większość uchwaliła ustawę o biopaliwach i czy ta ustawa jest w interesie większości polskiego społeczeństwa? Jaka większość przekazała ostatnio w Sejmie pół miliarda złotych na podtrzymanie nierentownych linii kolejowych i pod wpływem jakich sił? Ile kilometrów autostrad można by wybudować za tę ogromną sumę?
Czas na pięciopodział
Również (a może zwłaszcza) demokratyczne państwo potrzebuje instytucjonalnych zabezpieczeń, które chronią wolność (i/lub dobrobyt) jednostki, zapobiegając szkodliwym dla niej działaniom władz państwowych. Jednym z głównych mechanizmów ochronnych jest podział władzy. Sama idea jest bardzo stara i była znana długo przed Monteskiuszem, ale to właśnie z nazwiskiem tego francuskiego myśliciela zrosła się najbardziej. Dla niego wzorcem był zresztą współczesny mu ustrój polityczny Wielkiej Brytanii. Dzieła Monteskiusza wywarły wielki wpływ na twórców amerykańskiej konstytucji 1776 r., a ta z kolei stała się przykładem dla wielu państw. Warto więc przypomnieć, że istotą owej konstytucji była ochrona indywidualnej wolności przed ingerencją państwa (wbrew duchowi konstytucji, a z obawy przed rozpadem państwa przez prawie sto lat tolerowano jednak na południu Stanów Zjednoczonych niewolnictwo; jego likwidacja nastąpiła dopiero po krwawej wojnie domowej).
Monteskiusz pisał: "... wiekuiste doświadczenie uczy, iż wszelki człowiek, który posiada władzę, skłonny jej nadużywać, posuwać się tak daleko, aż napotka granice". Podział władzy jest więc rozwiązaniem, które ma zapobiec nadużyciu władzy, ma chronić jednostkę, ograniczając groźbę despotyzmu państwa. Taki jest jego ogólny sens.
Monteskiusz kojarzy się nam również z konkretną koncepcją podziału władz państwowych, a mianowicie na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. To pozostaje kanonem myśli i praktyki konstytucyjnej. Trzeba jednak pamiętać, że rzeczywistość od czasów Monteskiusza nie stała w miejscu, to samo dotyczy analizy państwa. Generalna zasada podziału władz w połączeniu z dodatkowymi przesłankami, które odzwierciedlają współczesny świat, uzasadnia dodatkowe rozgraniczenia i ograniczenia władzy państwa. Dotyczy to zwłaszcza polityki pieniężnej i fiskalnej. Rozwijając myśl konstytucyjną, wychodzi się poza Monteskiusza, będąc zarazem wiernym jego głównej myśli.
Więcej możesz przeczytać w 7/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.