- A JEDNAK WIOSNA! SLD postanowił nie robić idioty z Leszka Millera, Aleksandra Kwaśniewskiego, Józefa Oleksego, Krzysztofa Janika oraz pomniejszych czerwonych obiecujących wiosenny termin wyborów i ogłosił, że rzeczywiście odbędą się one wiosną. Czyli w konstytucyjnym terminie. Czyli gdzieś tak we wrześniu. Proszę państwa, trochę wyrozumiałości. Dla ludzi, którzy rewolucję październikową przez 70 lat świętowali w listopadzie, wrzesień to może być środek wiosny.
- JAK TYLKO OGŁOSILI, z miejsca zabrali się do kampanii wyborczej. Na razie stanęło na tym, że borówki niech się gonią. Tak przynajmniej zrozumieliśmy to, co Józef Oleksy powiedział swym pięknym kwiecistym stylem: "Ubolewamy nad tym wstrętem SDPL do SLD, czyli matki swojej, z której wyszli chyłkiem, nocą, jako uzdrowiciele". A teraz zastanówmy się chwilkę: wyszli z matki? Chyłkiem? Nocą? Mają wstręt?! No, no, ciekawą ma Oleksy wizję macierzyństwa. Czy psychiatra Balicki mógłby to jakoś zinterpretować?
- W NAJLEPSZE TRWA ZA TO jednoczenie SLD ze związkowcami z OPZZ i ZNP. Jednoczenie polega na zabijaniu nudy przez wspólne nasiadówy. Sens takich działań jest dokładnie żaden. Wynika z tego, że sens tej notki jest dokładnie taki sam jak sens owych działań.
- KILKA MINUT PO GODZINIE 12.00 zadzwoniliśmy do biura Socjaldemokracji Polskiej. "Niestety, pan przewodniczący Borowski nie może podejść do telefonu, bo prowadzi spotkanie". "A do której będzie prowadził?"
- spytaliśmy grzecznie. "Zaplanowane jest do 18.00, ale przewodniczący przyzwyczaił nas, że to może potrwać dłużej". Oniemieliśmy. Cóż, Wiaczesław Mołotow miał wśród towarzyszy z KPZR mało elegancką ksywę Kamienna Dupa, bo jak nikt inny potrafił wysiedzieć podczas długaśnych narad ze Stalinem. Tym zresztą tłumaczono jego karierę.
- MOŻE I SIĘ BOROWSKI MARNUJE w SDPL (nie ma to jak KPZR), ale chce nauczać. I to nie rosyjskiego, ale angielskiego, obowiązkowo, wszystkie dzieciaki od czwartej klasy podstawówki. Kasę na lekcje zaoszczędzi się, kasując drugą lekcję religii. Proponujemy też skasować matmę, fizykę i chemię, dodatkowe pieniądze przerzucić na wuef i w grupie wiekowej 10-12 lat Borowski wygrywa wybory w cuglach!
- ALE BOROWSKIEGO Z MIEJSCA przelicytowali dziarscy chłopcy z UL. Unia Lewicy jest twarda jak stal z Nowej Huty i na żadne kompromisy z klerem w sprawie religii w szkołach nie idzie - żadnych klechów w szkole, to ich program! A Borowski to kryptoklerykalny mięczak, wiadoma rzecz. Czekamy jednak, aż ktoś przelicytuje Unię Lewicy. Hasło już mamy: najpierw zlikwidujmy religię w szkołach, potem zlikwidujmy szkoły! Ech, gdyby analfabeci mogli głosować, UL miałby 60 procent.
- CHODZI PO MIEŚCIE WIESŁAW KACZMAREK i płacze w rękaw każdemu, kto się nawinie, że już nie tylko Jan Kulczyk (Wo sind Sie, Herr Doktor?), ale i Zbigniew Siemiątkowski go oczernia. Zestaw oczerniający tradycyjny: Kaczmarek to łapówkarz, przekręciarz, aferzysta itepe. "Przecież tyle lat siedzieliśmy z Siemiątkowskim ramię w ramię w Sejmie" - łka w "Rzeczpospolitej" Kaczmarek. I dlaczego on mi to robi?! Panie Wiesiu, może właśnie dlatego. Po prostu dobrze pana zna.
- PAN PREMIER OZNAJMIŁ, że jest znudzony lustracją i że nie on jeden, bo nikogo już teczki nie obchodzą. Biorąc pod uwagę, że w Internecie Wildstein jest popularniejszy niż biust Dody Elektrody, zaryzykujemy postawienie tezy, że to raczej Belka nikogo nie obchodzi.
- ZA TO "GAZETĘ WYBORCZĄ" obchodzi, i to bardzo, kolejny publicysta "Rzeczpospolitej". Po zwolnieniu z konkurencji Wildsteina teraz rzuciła się na Macieja Rybińskiego, wyciągając plagiat, który miał popełnić osiem lat temu. Tym razem dziennikarskiego śledztwa nie przeprowadzał red. Smoleński, ale inny Paweł od mokrej roboty - Wroński. Łupie on w Rybińskiego ile wlezie i dopytuje, jak inaczej niż plagiatorem mógłby go nazywać? Pawełku, a jak mówisz do kolegi redakcyjnego Leszka Maleszki? Bo do Kiszczaka na pewno per "człowiecze honoru".
Więcej możesz przeczytać w 6/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.