W ostatnich 100 latach czas przeznacz ony na sen skróciliśmy o pięć godzin
Ostatnie sto lat to rewolucja, jeśli chodzi o funkcjonowanie człowieka w rytmie dnia i nocy. Człowiek już od lat przedszkolnych żyje według sztucznego, a nie naturalnego rytmu snu i czuwania i z każdym rokiem ten rytm coraz bardziej się zaburza. Kto z nas potrafi w obecnych czasach żyć zgodnie z naturą, kłaść się spać o zachodzie słońca i wstawać o wschodzie? Jeszcze nigdy w historii ludzkości tak wielu ludzi nie pracowało w trybie zmianowym - dotyczy to prawie 30 proc. zatrudnionych! W ostatnich 100 latach skróciliśmy też czas przeznaczony na sen o 4-5 godzin. Obserwowany wzrost zachorowań na bezsenność czy zaburzenia depresyjne może być konsekwencją globalnie zaburzonego rytmu okołodobowego.
Spróbujmy żyć w większej zgodzie z naszym naturalnym rytmem. Światło jest najważniejszym synchronizatorem okołodobowego rytmu zegara biologicznego, więc dostarczmy organizmowi odpowiednią ilość światła, zwłaszcza jesienią i zimą. Rolę synchronizatora mogą też odgrywać m.in. sygnały akustyczne, temperatura i uwarunkowania socjalne, kształtujące naszą aktywność. Ponieważ wszystko w naszym ciele pracuje zgodnie z rytmem okołodobowym, przywrócenie mu harmonii powinno zaowocować poprawą funkcjonowania całego organizmu.
25 godzin na dobę
Prawie wszystkie procesy fizjologiczne u człowieka wykazują rytmikę okołodobową. Poza rytmem snu i czuwania cyklicznie zmieniają się także zdolność kojarzenia i szybkość reagowania na bodźce (sprawność psychofizyczna). Obserwuje się czasowe zmiany poziomu transkrypcji genów, aktywności enzymów i stężenia hormonów. To z kolei wyraża się w postaci cyklicznych zmian metabolizmu, podziału i wzrostu komórek (także nowotworowych). Okresowo zmieniają się parametry fizjologiczne: odpowiedź immunologiczna ustroju, temperatura ciała, zdolność trawienia pokarmu, zdolność rozrodu czy wrażliwość na ból. Cyklicznie zmienia się częstość rytmu serca, oddechów, ciśnienie krwi. Ciekawe jest to, że choć rytm tych procesów jest zsynchronizowany, istnieją między nimi zależności. Zmiana temperatury ciała czy poziomu senności zależy od aktywności naszego zegara biologicznego. Ale już wydzielanie melatoniny jest zależne głównie od natężenia światła. Z kolei wydzielanie hormonu wzrostu i regeneracja neuronów czy utrwalanie pamięci zależą od jakości snu.
Zegar biologiczny człowieka jest mało dokładny. Badania prowadzone w warunkach izolacji od czasu (pacjentów zamyka się w szczelnym, oddzielonym od otoczenia pomieszczeniu) pokazują, że nasz naturalny rytm jest zwykle nieco dłuższy niż 24 godziny (biologiczna doba człowieka ma około 25 godzin). Dlaczego mimo to jesteśmy w stanie funkcjonować zgodnie z dobą geofizyczną? Otóż nasz zegar wymaga codziennego nastawiania, synchronizacji, a jak się wydaje, najlepszym synchronizatorem jest światło. Stąd u części ludzi niewidomych można obserwować rytm okołodobowy dłuższy niż 24 godziny. Pośrednikiem w tym procesie wydaje się melatonina. Jej wysoki poziom jest biochemiczną informacją o ciemności, a niski sygnalizuje nadejścia dnia.
Sowa w genach
Zegar biologiczny ma indywidualny charakter - ludzie dzielą się na tzw. sowy i skowronki (bardziej naukowo nazywane typem wieczornym i porannym). Niestety, natura płata figle i może zniekształcić te rytmy (czyli "wyprodukować" supersowę czy superskowronka), ale w takiej sytuacji możemy już mówić o chorobie, zaburzonym, czyli opóźnionym lub przyspieszonym, rytmie snu i czuwania. Taki zmieniony rytm sam w sobie nie stanowi szczególnego zagrożenia dla organizmu, ale zaburza społeczne funkcjonowanie człowieka. Co ciekawe, ludzie o takim nietypowym rytmie wybierają, często nieświadomie, zawody wiążące się z pracą w nocy czy z bardzo wczesnym wstawaniem. Gorzej, gdy z powodów zawodowych czy społecznych sowa jest zmuszona żyć jak skowronek lub skowronek musi pracować po nocach. W takich sytuacjach nieuchronnie pojawiają się problemy ze snem, uczucie przewlekłego zmęczenia i inne konsekwencje fizyczne i psychiczne.
Funkcjonowanie naszego zegara w znacznym stopniu ma podłoże genetyczne. Choć natura dała nam sporą elastyczność w jego regulowaniu, wydaje się, że lepszym rozwiązaniem jest podporządkowanie się w jakimś stopniu jego wskazówkom niż stałe naginanie go do naszych oczekiwań czy konieczności życiowych. Jak wynika z ostatnio przeprowadzonych badań nad genami regulującymi zegar biologiczny, nawet u muszek można wyróżnić osobniki o wieczornym lub porannym wzorcu aktywności. Pamiętajmy, że geny zegara muszki i człowieka niewiele się różnią. Mało tego, u tychże muszek znaleziono także gen odpowiedzialny za długość snu. Potwierdza to tezę, że zapotrzebowanie na sen ma charakter indywidualny i wynosi od 5 do 10 godzin.
Spróbujmy żyć w większej zgodzie z naszym naturalnym rytmem. Światło jest najważniejszym synchronizatorem okołodobowego rytmu zegara biologicznego, więc dostarczmy organizmowi odpowiednią ilość światła, zwłaszcza jesienią i zimą. Rolę synchronizatora mogą też odgrywać m.in. sygnały akustyczne, temperatura i uwarunkowania socjalne, kształtujące naszą aktywność. Ponieważ wszystko w naszym ciele pracuje zgodnie z rytmem okołodobowym, przywrócenie mu harmonii powinno zaowocować poprawą funkcjonowania całego organizmu.
25 godzin na dobę
Prawie wszystkie procesy fizjologiczne u człowieka wykazują rytmikę okołodobową. Poza rytmem snu i czuwania cyklicznie zmieniają się także zdolność kojarzenia i szybkość reagowania na bodźce (sprawność psychofizyczna). Obserwuje się czasowe zmiany poziomu transkrypcji genów, aktywności enzymów i stężenia hormonów. To z kolei wyraża się w postaci cyklicznych zmian metabolizmu, podziału i wzrostu komórek (także nowotworowych). Okresowo zmieniają się parametry fizjologiczne: odpowiedź immunologiczna ustroju, temperatura ciała, zdolność trawienia pokarmu, zdolność rozrodu czy wrażliwość na ból. Cyklicznie zmienia się częstość rytmu serca, oddechów, ciśnienie krwi. Ciekawe jest to, że choć rytm tych procesów jest zsynchronizowany, istnieją między nimi zależności. Zmiana temperatury ciała czy poziomu senności zależy od aktywności naszego zegara biologicznego. Ale już wydzielanie melatoniny jest zależne głównie od natężenia światła. Z kolei wydzielanie hormonu wzrostu i regeneracja neuronów czy utrwalanie pamięci zależą od jakości snu.
Zegar biologiczny człowieka jest mało dokładny. Badania prowadzone w warunkach izolacji od czasu (pacjentów zamyka się w szczelnym, oddzielonym od otoczenia pomieszczeniu) pokazują, że nasz naturalny rytm jest zwykle nieco dłuższy niż 24 godziny (biologiczna doba człowieka ma około 25 godzin). Dlaczego mimo to jesteśmy w stanie funkcjonować zgodnie z dobą geofizyczną? Otóż nasz zegar wymaga codziennego nastawiania, synchronizacji, a jak się wydaje, najlepszym synchronizatorem jest światło. Stąd u części ludzi niewidomych można obserwować rytm okołodobowy dłuższy niż 24 godziny. Pośrednikiem w tym procesie wydaje się melatonina. Jej wysoki poziom jest biochemiczną informacją o ciemności, a niski sygnalizuje nadejścia dnia.
Sowa w genach
Zegar biologiczny ma indywidualny charakter - ludzie dzielą się na tzw. sowy i skowronki (bardziej naukowo nazywane typem wieczornym i porannym). Niestety, natura płata figle i może zniekształcić te rytmy (czyli "wyprodukować" supersowę czy superskowronka), ale w takiej sytuacji możemy już mówić o chorobie, zaburzonym, czyli opóźnionym lub przyspieszonym, rytmie snu i czuwania. Taki zmieniony rytm sam w sobie nie stanowi szczególnego zagrożenia dla organizmu, ale zaburza społeczne funkcjonowanie człowieka. Co ciekawe, ludzie o takim nietypowym rytmie wybierają, często nieświadomie, zawody wiążące się z pracą w nocy czy z bardzo wczesnym wstawaniem. Gorzej, gdy z powodów zawodowych czy społecznych sowa jest zmuszona żyć jak skowronek lub skowronek musi pracować po nocach. W takich sytuacjach nieuchronnie pojawiają się problemy ze snem, uczucie przewlekłego zmęczenia i inne konsekwencje fizyczne i psychiczne.
Funkcjonowanie naszego zegara w znacznym stopniu ma podłoże genetyczne. Choć natura dała nam sporą elastyczność w jego regulowaniu, wydaje się, że lepszym rozwiązaniem jest podporządkowanie się w jakimś stopniu jego wskazówkom niż stałe naginanie go do naszych oczekiwań czy konieczności życiowych. Jak wynika z ostatnio przeprowadzonych badań nad genami regulującymi zegar biologiczny, nawet u muszek można wyróżnić osobniki o wieczornym lub porannym wzorcu aktywności. Pamiętajmy, że geny zegara muszki i człowieka niewiele się różnią. Mało tego, u tychże muszek znaleziono także gen odpowiedzialny za długość snu. Potwierdza to tezę, że zapotrzebowanie na sen ma charakter indywidualny i wynosi od 5 do 10 godzin.
Więcej możesz przeczytać w 44/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.