Znajomość historii Kresów jest niezbędna w dyskusji o rozszerzeniu unii i otwieraniu rynku pracy dla sąsiadów ze wschodu
|
Wydanie książki zatytułowanej "Dzieje Kresów" wymagało od krakowskiego wydawnictwa Kluszczyński sporej odwagi już w chwili wyboru tytułu. Na dodatek wydawca, znany przede wszystkim z pięknych publikacji albumowych i encyklopedycznych, tym razem przedstawił pracę o charakterze nowatorskiego zbioru esejów. Autorzy starają się odpowiedzieć na pytanie: czym były i czym są owe mitologiczne Kresy. Na ile kresowość nacechowała naszą kulturę i historię. Profesor Andrzej Nowak we wstępie opisuje je jako obszar kulturowej i cywilizacyjnej dyfuzji pomiędzy światem prawosławia i katolicyzmu, który w logice nieustannej wojny z Moskwą zaczął stawać się coraz bardziej linią wysuniętych stanic, broniących świata Zachodu przed inwazją barbarzyńców. Kresy zaistniały jako mit w polskim myśleniu historycznym dopiero w epoce rozbiorów. Brutalnie rusyfikowane i siłą włączane w obręb moskiewskiego prawosławia były jednocześnie ostoją zachodniej cywilizacji. Maria Czapska w swoich wspomnieniach ("Europa w rodzinie") opisywała dwory na białorusko-litewskim pograniczu, do których na początkuXX wieku gazety i książki z Paryża trafiały szybciej niż do uniwersyteckich czytelni Warszawy. Służąc zresztą często procesowi (będącemu - zdać by się mogło - w opozycji do kresowej mitologii) narodowego odrodzenia Litwinów i Białorusinów. Wiek XX, czas nacjonalizmów i totalitaryzmów, uderzył w samą podstawę kresowości w dobrym tego słowa znaczeniu. Miejsce dyfuzji i przenikania się cywilizacji zajęły wywózki do gułagu, niszczenie kościołów i cerkwi, pospołu korzystających z dziedzictwa gotyku i baroku. Wkroczenie Sowietów 17 września 1939 r. - jak pisze Andrzej Nowak - było "zagładą Kresów w ich historycznej ciągłości". "Czy ostateczną?" - pyta krakowski historyk. I odwołuje się do współczesnej polityki, do "Zderzenia cywilizacji" Huntingtona, który - rysując podziały cywilizacyjne w Europie i patrząc na nie z amerykańskiej perspektywy - nagle odnalazł owe Kresy na granicy oddzielającej Zachód od Rosji, biegnącej przez terytoria dzisiejszej Ukrainy i Białorusi.
Książka opisująca historię Kresów okazuje się więc nie tylko dziełem historycznym. Czytając o unii w Krewie i Horodle, nie mówiąc już o dziejach XX-wiecznych, błyskotliwie przedstawionych przez autora "Wprost" Maciej Korkucia, odnajdziemy pytania i recepty związane z politycznym tu i teraz. Historia Kresów jest współczesnością dyskusji o rozszerzeniu Unii Europejskiej i o otwieraniu rynku pracy dla naszych sąsiadów ze Wschodu. Historia Kresów wyjaśnia sukces gospodarczy i cywilizacyjny Litwy, Łotwy i Estonii. Historia Kresów na koniec udowadnia, że europejskie aspiracje Ukraińców czy Białorusinów mają naprawdę solidne podstawy.
Tej wspaniale wydanej książki nie należy traktować wyłącznie jako pięknego prezentu, który po przekartkowaniu postawimy na górnej półce ku ozdobie biblioteki. Dzieje Kresów trzeba przeczytać między innymi po to, by rozumieć współczesność.
Więcej możesz przeczytać w 43/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.