W SEJMIE NAPATOCZYLIŚMY SIĘ kilkakrotnie na Kaczyńskiego. Przechadzał się po korytarzach nie niepokojony przez nikogo, obnosząc się dumnie ze swoją grzywą i kaczyńskością. To on, Kaczyński Ryszard, poseł Ruchu Ludowo-Narodowego. Kaczyński nie jest tam ani jako Lud, ani jako Naród. Biorąc pod uwagę jego ponadprzeciętne umiejętności jazdy samochodem na podwójnym gazie, można zaryzykować twierdzenie, że Rysiek zasiada w tym klubie jako Ruch.
À PROPOS RUCHU, to sypie mu się część narodowa, a konkretnie wysypał mu się Wrzodak i jego Daszyk. Żeby więc ratować klub przed osunięciem się w otchłań, koło PiS zastosowało wariant komunistów ratujących swego czasu koło PPS, czyli podarowało im członka. Niedawno Janina Paradowska oburzała się, że to niedopuszczalne w demokracji, żeby jedna partia drugiej partii wyjmowała członka. Pani Janino, a wsuwanie jej członka (i to do klubu) jest dopuszczalne?
ZAPOMNIELIBYŚMY! Członkiem okazał się niejaki Cybulski, dawniej PO, jeszcze dawniej KPN. Jak mawiał Maksym Gorki, członek to brzmi dumnie. Albo człowiek, już nie pamiętamy.
W PIERWSZYM RZĘDZIE W ŁAWACH PIS podczas debaty nad samorozwiązaniem Sejmu prócz posłanki Szczypińskiej i posła Cymańskiego zasiadał BWPC (Bardzo Ważny Pecetowiec) Marek Suski. Ten widok wzruszył nas bardzo. Tym bardziej że niedawno dowiedzieliśmy się, iż w najściślejszym kierownictwie PiS nasz BWPC ma ksywę Susłow.
NIEZŁE STADKO DZIENNIKARZY opowiedziało nam o tym, jak próbowali ostatnio skontaktować się z rzecznikiem PiS Adamem Bielanem. Adaś musi być dzisiaj znowu w łaskach u prezesa, bo tradycyjnie nie odbiera telefonów, nie odpowiada na SMS-y i dziennikarzy ma jak zwykle w... No, mniejsza z tym gdzie. Ale my wiekowi jesteśmy i pamiętamy Bielana nie tylko jako amebę z klubu AWS, ale i wiecznie nagabującego pismaków rzecznika PiS w następnej kadencji. Koledzy, nie frustrujcie się, jeszcze wrócą czasy, kiedy to on będzie za wami ganiał. A na razie zrozumcie, on nie jest zwykłym rzecznikiem, tylko strategiem. I patrzcie, z jakimi sukcesami PiS prowadzi!
RÓŻNE CUDA WIDZIELIŚMY W TELEWIZJI: cielę miało dwie głowy, goła baba okazywała się Freudem, a Doda Elektroda subtelną intelektualistką, ale czegoś podobnego do wtorkowych "Faktów" TVN, w których Paweł Płuska udowadniał, że inwigilacja prawicy polegała wyłącznie na śledzeniu Tymińskiego przez Jarosława Kaczyńskiego, nie widzieliśmy nigdy! Płuska znany był dotychczas z parodiowania Pawlaka, ale teraz można o nim powiedzieć, że nie tylko gada jak Pawlak, ale i jest mądry jak Wałęsa.
ZA TO INNA TELEWIZJA, TVP, pokazała "taśmy Michnika". Na taśmach nie ma nic, ale zabawne są drobiazgi. Oto funkcjonalny rzecznik "Wyborczej" Piotr Najsztub oburzał się i srożył na podsłuchy, ale to nic w porównaniu z najgłębszym i najszerszym obrzydzeniem, które na myśl o podsłuchiwaniu i nagrywaniu cudzych rozmów poczuł Adam Michnik. Różne złośliwości przychodzą nam do głowy, ale nie wypada się wyśmiewać z emeryta i rencisty.
NAJCELNIEJSZĄ RECENZJĘ "TAŚM MICHNIKA" napisał Paweł Wroński (tak, tak, ten sam!). Nas też najbardziej zainteresowały uwagi Michnika na temat polityków. Otóż zdaniem emerytowanego naczelnego "Wyborczej", Piotr Naimski jest inteligentny, a Kaczory "zręczne, sprytne, ale głupie". Zoologiczny filosemita.
PREMIEROWI STUKNĘŁO STO DNI. W tym czasie zdążył już wybudować ponad 100 kilometrów autostrady, naprawić błąd Marcinkiewicza i wyrzucić z rządu Leppera oraz przywrócić Gilowską. Następnie przywrócił Leppera. Mamy taką propozycję: 100 dni - 100 kilometrów autostrady. Jak pan tego tempa dotrzyma, to może pan sobie nawet z wicepremierów wiatrak zrobić i złego słowa nie powiemy.
ZASŁYSZANE: dlaczego warszawiacy powinni głosować na Kazimierza Marcinkiewicza? Bo to jedyny kandydat, którego zwycięstwo sprawiłoby prawdziwą przykrość i Tuskowi, i Kaczyńskiemu. Ludu pracujący stolicy, do urn!
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Suski); J. Marczewski (Kaczyński); K. Pacuła (Michnik)
À PROPOS RUCHU, to sypie mu się część narodowa, a konkretnie wysypał mu się Wrzodak i jego Daszyk. Żeby więc ratować klub przed osunięciem się w otchłań, koło PiS zastosowało wariant komunistów ratujących swego czasu koło PPS, czyli podarowało im członka. Niedawno Janina Paradowska oburzała się, że to niedopuszczalne w demokracji, żeby jedna partia drugiej partii wyjmowała członka. Pani Janino, a wsuwanie jej członka (i to do klubu) jest dopuszczalne?
ZAPOMNIELIBYŚMY! Członkiem okazał się niejaki Cybulski, dawniej PO, jeszcze dawniej KPN. Jak mawiał Maksym Gorki, członek to brzmi dumnie. Albo człowiek, już nie pamiętamy.
W PIERWSZYM RZĘDZIE W ŁAWACH PIS podczas debaty nad samorozwiązaniem Sejmu prócz posłanki Szczypińskiej i posła Cymańskiego zasiadał BWPC (Bardzo Ważny Pecetowiec) Marek Suski. Ten widok wzruszył nas bardzo. Tym bardziej że niedawno dowiedzieliśmy się, iż w najściślejszym kierownictwie PiS nasz BWPC ma ksywę Susłow.
NIEZŁE STADKO DZIENNIKARZY opowiedziało nam o tym, jak próbowali ostatnio skontaktować się z rzecznikiem PiS Adamem Bielanem. Adaś musi być dzisiaj znowu w łaskach u prezesa, bo tradycyjnie nie odbiera telefonów, nie odpowiada na SMS-y i dziennikarzy ma jak zwykle w... No, mniejsza z tym gdzie. Ale my wiekowi jesteśmy i pamiętamy Bielana nie tylko jako amebę z klubu AWS, ale i wiecznie nagabującego pismaków rzecznika PiS w następnej kadencji. Koledzy, nie frustrujcie się, jeszcze wrócą czasy, kiedy to on będzie za wami ganiał. A na razie zrozumcie, on nie jest zwykłym rzecznikiem, tylko strategiem. I patrzcie, z jakimi sukcesami PiS prowadzi!
RÓŻNE CUDA WIDZIELIŚMY W TELEWIZJI: cielę miało dwie głowy, goła baba okazywała się Freudem, a Doda Elektroda subtelną intelektualistką, ale czegoś podobnego do wtorkowych "Faktów" TVN, w których Paweł Płuska udowadniał, że inwigilacja prawicy polegała wyłącznie na śledzeniu Tymińskiego przez Jarosława Kaczyńskiego, nie widzieliśmy nigdy! Płuska znany był dotychczas z parodiowania Pawlaka, ale teraz można o nim powiedzieć, że nie tylko gada jak Pawlak, ale i jest mądry jak Wałęsa.
ZA TO INNA TELEWIZJA, TVP, pokazała "taśmy Michnika". Na taśmach nie ma nic, ale zabawne są drobiazgi. Oto funkcjonalny rzecznik "Wyborczej" Piotr Najsztub oburzał się i srożył na podsłuchy, ale to nic w porównaniu z najgłębszym i najszerszym obrzydzeniem, które na myśl o podsłuchiwaniu i nagrywaniu cudzych rozmów poczuł Adam Michnik. Różne złośliwości przychodzą nam do głowy, ale nie wypada się wyśmiewać z emeryta i rencisty.
NAJCELNIEJSZĄ RECENZJĘ "TAŚM MICHNIKA" napisał Paweł Wroński (tak, tak, ten sam!). Nas też najbardziej zainteresowały uwagi Michnika na temat polityków. Otóż zdaniem emerytowanego naczelnego "Wyborczej", Piotr Naimski jest inteligentny, a Kaczory "zręczne, sprytne, ale głupie". Zoologiczny filosemita.
PREMIEROWI STUKNĘŁO STO DNI. W tym czasie zdążył już wybudować ponad 100 kilometrów autostrady, naprawić błąd Marcinkiewicza i wyrzucić z rządu Leppera oraz przywrócić Gilowską. Następnie przywrócił Leppera. Mamy taką propozycję: 100 dni - 100 kilometrów autostrady. Jak pan tego tempa dotrzyma, to może pan sobie nawet z wicepremierów wiatrak zrobić i złego słowa nie powiemy.
ZASŁYSZANE: dlaczego warszawiacy powinni głosować na Kazimierza Marcinkiewicza? Bo to jedyny kandydat, którego zwycięstwo sprawiłoby prawdziwą przykrość i Tuskowi, i Kaczyńskiemu. Ludu pracujący stolicy, do urn!
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Suski); J. Marczewski (Kaczyński); K. Pacuła (Michnik)
Więcej możesz przeczytać w 43/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.