Ta historia, choć wymyślona przez mistrza horroru Stephena Kinga, mogła wydarzyć się naprawdę. Oto student (Brad Renfro), jadąc autobusem, zauważa siwego pana (Ian McKellen). Jego twarz wydaje mu się dziwnie znajoma. Kurt Dussander to były esesman i obozowy kat, który do tej pory żył sobie spokojnie na amerykańskim zadupiu. Po miesiącu
Todd puka do domu zbrodniarza i nakłania go do zwierzeń. Zaczyna się szczegółowa, przerażająca opowieść o stosach trupów, komorach gazowych i robieniu mydła z ludzi. Przez prawie rok trwa ten dziwny związek młodego szantażysty i wyrafinowanego starca. Gdy esesman wdziewa na siebie kruczoczarny mundur i dumnie zakłada czapkę z trupią czaszką, zaczynają się budzić stare demony. Szekspirowski aktor, na świecie lepiej znany jako Gandalf z "Władcy pierścieni", dał tu pierwszorzędny popis gry. Perfekcyjnie wyraził cynizm i tęsknotę oprawcy za młodością. Kiedy w stanie upojenia Dussander wrzuca do piekarnika żywego kota, widać, że rozkosz czerpana z zadawania śmierci nie przeszła mu wraz z wiekiem. "Uczeń szatana" to bodaj najlepszy film Bryana Singera, twórcy m.in. "Podejrzanych". Pod płaszczykiem thrillera reżyser przemycił swoiste studium bezinteresownego zła. Jednak ekranowa fikcja prowadzi na manowce, bo skądinąd wiadomo, że większość hitlerowskich oprawców nie miała wrodzonych sadystycznych skłonności. Święcie wierzyli, że robią to, czego od nich ojczyzna wymaga. I to jest prawdziwy horror, już nie filmowy.
Łukasz Radwan
"Uczeń szatana", reż. Bryan Singer, TVP Kultura, 23 października 2006, godz. 21:00
Więcej możesz przeczytać w 43/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.