Miłość w czasach kryzysu – tak najkrócej można określić to, co się będzie działo w polskiej polityce. Donald Tusk i Jarosław Kaczyński będą się do siebie uśmiechać i umizgiwać, a prezydent i rząd zaczną przypominać stare dobre małżeństwo. Trochę zrzędliwe, trochę uszczypliwe, ale tak naprawdę na siebie skazane. Ten teatr jest oczywiście robiony na pokaz, ale cała trójka będzie mieć z tego wymierne korzyści.
Gdyby uczuciowe życie Dody było od początku do końca udane, ludzie dawno by się nim znużyli. Tak jak nużą się innymi gwiazdami. Najpierw pojawia się ekscytacja, potem przesyt, a całość wieńczy kultowa konstatacja: „Nuda. Nic się nie dzieje, proszę pana". Ale z Dodą jest inaczej. Jej związku nie da się tak łatwo przetrawić i wypluć. Doda i jej Radzio na zmianę się kochają, porzucają, zdradzają i godzą. Dzięki temu ich miłosne perypetie są niekończącym się źródłem rozrywki. W polityce, która dziś przypomina popkulturę, jest podobnie. Żeby być w grze, trzeba kombinować. I tak jak w show-biznesie tej zasady nauczyli się Doda i Radzio, tak w polityce lekcję odrobiły tylko dwie partie – PiS i PO.
Więcej możesz przeczytać w 8/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.