Śpiewanie coverów jest modne. Rod Stewart od kilku lat nie nagrywa nic innego – wydaje tylko kolejne płyty z amerykańskimi standardami i odnosi sukcesy. Marianne Faithfull poszła w jego ślady. Na płycie „Easy Come, Easy Go" znalazły się utwory m.in. Dolly Parton, Billie Holiday i Randy’ego Newmana. Do współpracy wokalistka zaprosiła same znakomitości: Keitha Richardsa, Nicka Cave’a, Rufusa Wainwrighta i Seana Lennona. I co? I już jej się oberwało za nagrywanie płyty dla wszystkich i dla nikogo. Płyta faktycznie jest różnorodna – mamy tu i jazz nowoorleański, i rock, i bluesa, i soul. Trudno mieć pretensje, że artystkę interesują różne gatunki i chce przyciągnąć jak największe grono słuchaczy. Poza tym eksperyment się udał – „Easy Come, Easy Go" jest pełna różnych smaczków. Dawna dziewczyna Micka Jaggera śpiewa charakterystycznym zachrypniętym głosem – leniwie, czasem nawet jakby trochę nierytmicznie. Daje to intrygujący efekt.
Agnieszka Niedek
Agnieszka Niedek
Więcej możesz przeczytać w 8/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.