Umarł Heineken, niech żyje Heineken
Ponadpięciusetletni browar Heinekena przetrwał rewolucję francuską i wojny światowe. W 2002 r. stanął przed kolejnym wyzwaniem. Umarł wieloletni szef i twórca potęgi koncernu Alfred Heineken. Pozbawiona silnego przywódcy firma po raz pierwszy od sześciu lat nie zanotuje wzrostu zysku. Maleją sprzedaż i przychody w USA oraz Europie Zachodniej. Klienci coraz częściej wybierają wino zamiast piwa, a piwosze sięgają po produkty czeskich, a nawet włoskich browarów lub piwo ze zmniejszoną zawartością węglowodanów. Sytuację pogarszają silna konkurencja, deszczowe lato w USA i słaby dolar. W odpowiedzi holenderski browar rozpoczął podbój rynków Europy Wschodniej, Afryki i Ameryki Południowej. Na inwestycje przeznaczył w ostatnim roku ponad 3 mld USD. Tylko w Polsce sprzedaż piwa od 1999 roku wzrosła trzykrotnie.
Heineken agbar
Ponad 2,1 mld USD zapłacił Heineken za BBAG, rodzinny koncern browarniczy z siedzibą w austriackim Linzu. Firma była pionierem inwestycji w Europie Wschodniej - poprzez spółkę zależną Brau Union rozpoczęła wykup lokalnych browarów. Za jej pośrednictwem Heineken stał się właścicielem Van Puru, Kujawiaka i Browarów Warszawskich. Mimo fuzji Heineken i BBAG podają swe wyniki finansowe oddzielnie. Koncern czeka na zgodę polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na połączenie. Gdy ją otrzyma, Heineken będzie największym producentem piwa w Polsce oraz sześciu innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Firma ma też nadzieje, że zdobędzie muzułmańskich klientów. W Egipcie kupiła większościowy pakiet Al-Ahram Beverages Co., kairskiego zakładu produkującego bezalkoholowe drinki o smaku owocowym. Kolejnych nabytków szuka m.in. w Kazachstanie.
Oda do młodości
Na dojrzałych rynkach USA i Europy Zachodniej Heineken zmienił strategię. Celem pracowników działu marketingu stało się zdobycie młodych klientów. Holenderskie piwo pojawiło się w kinowych hitach, m.in. w filmie "Matrix: Reaktywacja". Z taśmy schodzą coraz bardziej wymyślne opakowania - ostatnio srebrno-zielone aluminiowe "butelki". Oferowany w nich napój jest trzy razy droższy od piwa z beczki, dobrze się sprzedaje w snobistycznych klubach Europy i USA. Firma opłaca hiszpańskojęzyczne spoty reklamowe skierowane do młodych Latynosów z USA, którzy kupują co czwartą butelkę holenderskiego koncernu sprzedawaną za oceanem. Nowa strategia zaczęła przynosić efekty. Wiek przeciętnego smakosza Heinekena obniżył się w USA z czterdziestu lat w połowie lat 90. niemal do trzydziestu. Koncern nie ustaje jednak w wysiłkach. Prezes Anthony Ruys i jego współpracownicy podróżują po świecie - od Madrytu i Paryża po Szanghaj. Młodych ludzi, z któ-
rymi się spotykają, namawiają na szklaneczkę małego jasnego. Oczywiście zielonego.
Pełny tekst o nowym Heinekenie w październikowym numerze polskiej edycji miesięcznika "Business Week"
Heineken agbar
Ponad 2,1 mld USD zapłacił Heineken za BBAG, rodzinny koncern browarniczy z siedzibą w austriackim Linzu. Firma była pionierem inwestycji w Europie Wschodniej - poprzez spółkę zależną Brau Union rozpoczęła wykup lokalnych browarów. Za jej pośrednictwem Heineken stał się właścicielem Van Puru, Kujawiaka i Browarów Warszawskich. Mimo fuzji Heineken i BBAG podają swe wyniki finansowe oddzielnie. Koncern czeka na zgodę polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na połączenie. Gdy ją otrzyma, Heineken będzie największym producentem piwa w Polsce oraz sześciu innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Firma ma też nadzieje, że zdobędzie muzułmańskich klientów. W Egipcie kupiła większościowy pakiet Al-Ahram Beverages Co., kairskiego zakładu produkującego bezalkoholowe drinki o smaku owocowym. Kolejnych nabytków szuka m.in. w Kazachstanie.
Oda do młodości
Na dojrzałych rynkach USA i Europy Zachodniej Heineken zmienił strategię. Celem pracowników działu marketingu stało się zdobycie młodych klientów. Holenderskie piwo pojawiło się w kinowych hitach, m.in. w filmie "Matrix: Reaktywacja". Z taśmy schodzą coraz bardziej wymyślne opakowania - ostatnio srebrno-zielone aluminiowe "butelki". Oferowany w nich napój jest trzy razy droższy od piwa z beczki, dobrze się sprzedaje w snobistycznych klubach Europy i USA. Firma opłaca hiszpańskojęzyczne spoty reklamowe skierowane do młodych Latynosów z USA, którzy kupują co czwartą butelkę holenderskiego koncernu sprzedawaną za oceanem. Nowa strategia zaczęła przynosić efekty. Wiek przeciętnego smakosza Heinekena obniżył się w USA z czterdziestu lat w połowie lat 90. niemal do trzydziestu. Koncern nie ustaje jednak w wysiłkach. Prezes Anthony Ruys i jego współpracownicy podróżują po świecie - od Madrytu i Paryża po Szanghaj. Młodych ludzi, z któ-
rymi się spotykają, namawiają na szklaneczkę małego jasnego. Oczywiście zielonego.
Pełny tekst o nowym Heinekenie w październikowym numerze polskiej edycji miesięcznika "Business Week"
Z długą szyjką Ta zielona butelka wyróżnia Heinekena w Europie Aluminium Butelka zaprojektowana we Francji jest sprzedawana tylko w wybranych miejscach, m.in. w ekskluzywnych klubach Puszka beczułka Pękata puszka ma przyciągać uwagę klientów supermarketów w USA |
Więcej możesz przeczytać w 41/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.