Ile stracimy na rezygnacji z Nicei
Sprawiedliwość sprawiedliwością, ale na nas nie może być mocnych - to istota propozycji projektu traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej, opracowanego przez konwent zdominowany przez dotychczasowych członków UE. Traktat radykalnie zmienia zaakceptowany w Nicei układ sił. Wzmacnia (i tak już silną) pozycję założycieli UE (przede wszystkim Francji i Niemiec), obniża pozycję Polski, Hiszpanii czy Czech. Poniżej - symulacja przedstawiająca siłę potencjalnych koalicji w UE, zaprezentowana przez Jacka Saryusza-Wolskiego, negocjatora układu stowarzyszeniowego Polski z Unią Europejską, byłego sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, eksperta Platformy Obywatelskiej. Sami swoi kontra reszta Europy?
Wałęsa jak wino
Lech Wałęsa byłby świetnym reprezentantem Polski w Konwencie Europejskim, jednak nikt mu takiej funkcji nie zaproponował. Zachodni politycy wiedzą, że Wałęsie bardzo trudno jest odmówić, dlatego był tak skuteczny w kwestiach oddłużenia Polski, członkostwa w NATO czy wyprowadzenia wojsk sowieckich z naszego kraju. Już kilka lat temu Andrzej Olechowski określił go mianem polskiej coca-coli. "Lech Wałęsa, jeden z ojców założycieli zjednoczonej Europy" - tak m.in. przedstawiano byłego prezydenta RP podczas wykładów w USA. Od ośmiu lat potencjał naszego noblisty nie jest jednak wykorzystywany. Szkoda, bo świętujący kilka dni temu 60. urodziny Lech Wałęsa mógłby jeszcze wiele dla Polski zrobić. O powierzeniu Wałęsie roli międzynarodowego negocjatora myślał kilka lat temu Bill Clinton, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Lech Wałęsa rozważa więc możliwość wystartowania po raz czwarty w wyborach prezydenckich. Odradza mu to m.in. Jan Nowak-Jeziorański, który stwierdził, że być Wałęsą to znacznie więcej niż być prezydentem.
Na przyjęciu urodzinowym zorganizowanym przez przyjaciół byłego prezydenta zjawiło się ponad 300 osób. Stawili się m.in. były premier Jan Krzysztof Bielecki, byli wicepremierzy w rządzie AWS Janusz Steinhoff i Janusz Tomaszewski, eksmarszałek Sejmu Maciej Płażyński, jeden z liderów AWS Jacek Rybicki, były szef UOP Gromosław Czempiński, senator Zbigniew Religa, były senator Bogdan Lis, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, wicewojewoda pomorski Krystyna Gozdawa-Nocoń. Na chwilę pojawił się biznesmen Aleksander Gudzowaty. Byli ks. prałat Henryk Jankowski, ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, były prezydencki kapelan ks. Franciszek Cybula. Nie zabrakło byłego szefa gabinetu Lecha Wałęsy - Mieczysława Wachowskiego. Zaskoczeniem dla wszystkich była obecność posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej. Świat mediów reprezentowali Monika Olejnik i redaktor naczelny "Wprost" Marek Król. Życzenia jubilatowi przysłali premier Leszek Miller, kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, marszałek Sejmu Marek Borowski, były szef MSZ Władysław Bartoszewski oraz arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Wrzucane przez gości do specjalnej urny pieniądze zostaną przekazane na cel charytatywny. Gościom przygrywały Czerwone Gitary, które specjalnie na tę uroczystość ułożyły nową wersję przeboju "Powiedz, stary, gdzieś ty był".
Wszyscy ludzie prezydenta
Ambasadorem Polski w USA ma za półtora roku zostać Marek Siwiec, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - dowiedzieliśmy się od naszych informatorów z otoczenia prezydenta. Jolanta Szymanek-Deresz, szefowa Kancelarii Prezydenta RP, oraz sekretarz stanu Dariusz Szymczycha mają wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Marek Ungier pozostanie przy prezydencie - ma organizować instytut jego imienia. Barbara Labuda i Andrzej Majkowski albo znajdą zatrudnienie w instytucie, albo przejdą na emeryturę. Do końca kadencji prezydenta pozostały jeszcze dwa lata, ale w jego kancelarii już trwają przygotowania do bezpiecznego lądowania w nowej rzeczywistości. Nadal aktualny jest pomysł utworzenia partii prezydenckiej.
Europa Brzezińskiego
Jeszcze dziesięć lat temu, mówiąc "Europa", mieliśmy na myśli Europę Zachodnią. Wszystko, co było na wschód od Łaby, nazywano Europą Wschodnią. Wraz z poszerzaniem UE i NATO przesunęły się jednak granice Europy, zatem myśl o przyszłym szczycie UE czy NATO w Kijowie to już nie fantastyka - mówi prof. Zbigniew Brzeziński. Podczas konferencji "Strategiczne problemy nowej Środkowej i Wschodniej Europy" były doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta Jimmy'ego Cartera nakreślił swoją wizję Europy Wschodniej. Według niego, najważniejsza dla bezpieczeństwa tego regionu jest współpraca ze Stanami Zjednoczonymi. - Tylko takie współdziałanie pozwoli zneutralizować wpływy Rosji, gdzie ekipa rządząca wywodzi się z dawnego KGB i ciąg-le tęskni za dawną potęgą ZSRR - mówi "Wprost" Zbigniew Brzeziński. (GS)
Luśnia odnaleziony
Udało nam się odnaleźć posła Roberta Luśnię, który zniknął z życia publicznego w maju, kiedy ujawniono, że rzecznik interesu publicznego oskarżył go o kłamstwo lustracyjne. Polityk Ruchu Katolicko-Narodowego
- jak donieśli nam świadkowie - pojawił się kilka tygodni temu w sądzie i bynajmniej nie był to wydział V warszawskiego sądu apelacyjnego, prowadzący sprawy lustracyjne, ale sąd gospodarczy. Okazuje się, że Luśnia podczas swej kilkumiesięcznej nieobecności w życiu publicznym zajmował się prywatnymi interesami i powiększał stan posiadania. Oświadczył przed sądem, że jest udziałowcem firmy Medycyna i Farmacja, która zarządza ośmioma stołecznymi aptekami (przed restrukturyzacją należały do Centrali Farmaceutycznej Cefarm). Udziały nabył - jak wynika z przedstawionych dokumentów - od Mazowieckiego Towarzystwa Kapitałowego SA. Sęk w tym, że statut spółki MiF wymaga zgody jej rady nadzorczej na sprzedaż udziałów przez wspólników, a MTK takiej zgody nie dostało. W tej sytuacji zarząd spółki odmówił wpisania Roberta Luśni do księgi wspólników. Polityk odwołał się do sądu, ale ten oddalił jego roszczenia. Podczas rozprawy Luśnia zeznał, że prezes MiF Andrzej Radzio "pokazał mu fucka". Na pytanie sądu, co to znaczy, oświadczył: "Za przeproszeniem wysokiego sądu, prezes oświadczył, że możemy mu o! (w tym miejscu charakterystycznie zgiął ramię).
Putin i mafia
Władimir Putin ma kłopoty. W książce Jürgena Rotha "Gangsterzy ze Wschodu" pojawiła się informacja, że obecny prezydent Rosji miał bliskie kontakty z mafią podczas sprawowania urzędu wiceburmistrza Petersburga w latach 90. Roth podaje, że Putin zasiadał w radzie nadzorczej spółki SPAG, którą dziś oskarża się o pranie brudnych pieniędzy - jej założyciel oczekuje właśnie na proces w tej sprawie. Smaczku sprawie dodaje fakt, że zastępca Putina w SPAG piastuje dziś wysokie stanowisko w rosyjskim rządzie. Kreml określił rewelacje Rotha jako "oszczercze". (WAK)
Nam romansować zakazano!
Uczelnie w USA wypowiedziały wojnę profesorom romansującym ze studentkami. Najbardziej restrykcyjne regulacje wprowadzono w College of William and Mary, gdzie zabrania się stosunków seksualnych między wszystkimi studentkami (studentami) a wykładowcami. Na prestiżowym Uniwersytecie Duke nauczyciel musi poinformować dziekana o swoim romansie ze studentką. Dziekan powinien zarządzić, by wykładowca nie egzaminował swojej kochanki i nie stawiał jej stopni. Podobne regulaminy obowiązują na uniwersytetach Yale, Stanford i Virginia, a ostatnio także na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Romanse profesorów ze student(k)ami grożą konfliktem interesów, są moralnie dwuznaczne i wystawiają młode osoby na ciężkie powikłania psychiczne
- uważają zwolennicy nowych przepisów. Krytycy zwracają natomiast uwagę, że romansów nie da się wyplenić, nawet ostrymi regulacjami. W końcu romansują wolni, dorośli ludzie.
Szczęśliwy jak Nigeryjczyk
Nigeryjczycy to najszczęśliwsi ludzie na ziemi. Z badań socjologicznych przeprowadzonych w 65 krajach wynika, że właśnie w Nigerii, gdzie PKB na mieszkańca jest ponad 10 razy mniejszy niż w Polsce, odsetek osób zadowolonych z życia jest najwyższy na świecie. Kolejnymi na liście szczęśliwych są Meksykanie, Wenezuelczycy, Salwadorczycy i Portorykanie. Największe kłopoty ze znalezieniem powodów do zadowolenia mają mieszkańcy Europy Wschodniej. Amerykanom do szczęścia potrzebny jest sukces osobisty, podczas gdy Japończycy na pierwszym miejscu stawiają zadowolenie swych najbliższych. (DŁ)
Sprawiedliwość sprawiedliwością, ale na nas nie może być mocnych - to istota propozycji projektu traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej, opracowanego przez konwent zdominowany przez dotychczasowych członków UE. Traktat radykalnie zmienia zaakceptowany w Nicei układ sił. Wzmacnia (i tak już silną) pozycję założycieli UE (przede wszystkim Francji i Niemiec), obniża pozycję Polski, Hiszpanii czy Czech. Poniżej - symulacja przedstawiająca siłę potencjalnych koalicji w UE, zaprezentowana przez Jacka Saryusza-Wolskiego, negocjatora układu stowarzyszeniowego Polski z Unią Europejską, byłego sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, eksperta Platformy Obywatelskiej. Sami swoi kontra reszta Europy?
Wałęsa jak wino
Lech Wałęsa byłby świetnym reprezentantem Polski w Konwencie Europejskim, jednak nikt mu takiej funkcji nie zaproponował. Zachodni politycy wiedzą, że Wałęsie bardzo trudno jest odmówić, dlatego był tak skuteczny w kwestiach oddłużenia Polski, członkostwa w NATO czy wyprowadzenia wojsk sowieckich z naszego kraju. Już kilka lat temu Andrzej Olechowski określił go mianem polskiej coca-coli. "Lech Wałęsa, jeden z ojców założycieli zjednoczonej Europy" - tak m.in. przedstawiano byłego prezydenta RP podczas wykładów w USA. Od ośmiu lat potencjał naszego noblisty nie jest jednak wykorzystywany. Szkoda, bo świętujący kilka dni temu 60. urodziny Lech Wałęsa mógłby jeszcze wiele dla Polski zrobić. O powierzeniu Wałęsie roli międzynarodowego negocjatora myślał kilka lat temu Bill Clinton, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Lech Wałęsa rozważa więc możliwość wystartowania po raz czwarty w wyborach prezydenckich. Odradza mu to m.in. Jan Nowak-Jeziorański, który stwierdził, że być Wałęsą to znacznie więcej niż być prezydentem.
Na przyjęciu urodzinowym zorganizowanym przez przyjaciół byłego prezydenta zjawiło się ponad 300 osób. Stawili się m.in. były premier Jan Krzysztof Bielecki, byli wicepremierzy w rządzie AWS Janusz Steinhoff i Janusz Tomaszewski, eksmarszałek Sejmu Maciej Płażyński, jeden z liderów AWS Jacek Rybicki, były szef UOP Gromosław Czempiński, senator Zbigniew Religa, były senator Bogdan Lis, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, wicewojewoda pomorski Krystyna Gozdawa-Nocoń. Na chwilę pojawił się biznesmen Aleksander Gudzowaty. Byli ks. prałat Henryk Jankowski, ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, były prezydencki kapelan ks. Franciszek Cybula. Nie zabrakło byłego szefa gabinetu Lecha Wałęsy - Mieczysława Wachowskiego. Zaskoczeniem dla wszystkich była obecność posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej. Świat mediów reprezentowali Monika Olejnik i redaktor naczelny "Wprost" Marek Król. Życzenia jubilatowi przysłali premier Leszek Miller, kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, marszałek Sejmu Marek Borowski, były szef MSZ Władysław Bartoszewski oraz arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Wrzucane przez gości do specjalnej urny pieniądze zostaną przekazane na cel charytatywny. Gościom przygrywały Czerwone Gitary, które specjalnie na tę uroczystość ułożyły nową wersję przeboju "Powiedz, stary, gdzieś ty był".
Wszyscy ludzie prezydenta
Ambasadorem Polski w USA ma za półtora roku zostać Marek Siwiec, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - dowiedzieliśmy się od naszych informatorów z otoczenia prezydenta. Jolanta Szymanek-Deresz, szefowa Kancelarii Prezydenta RP, oraz sekretarz stanu Dariusz Szymczycha mają wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Marek Ungier pozostanie przy prezydencie - ma organizować instytut jego imienia. Barbara Labuda i Andrzej Majkowski albo znajdą zatrudnienie w instytucie, albo przejdą na emeryturę. Do końca kadencji prezydenta pozostały jeszcze dwa lata, ale w jego kancelarii już trwają przygotowania do bezpiecznego lądowania w nowej rzeczywistości. Nadal aktualny jest pomysł utworzenia partii prezydenckiej.
Europa Brzezińskiego
Jeszcze dziesięć lat temu, mówiąc "Europa", mieliśmy na myśli Europę Zachodnią. Wszystko, co było na wschód od Łaby, nazywano Europą Wschodnią. Wraz z poszerzaniem UE i NATO przesunęły się jednak granice Europy, zatem myśl o przyszłym szczycie UE czy NATO w Kijowie to już nie fantastyka - mówi prof. Zbigniew Brzeziński. Podczas konferencji "Strategiczne problemy nowej Środkowej i Wschodniej Europy" były doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta Jimmy'ego Cartera nakreślił swoją wizję Europy Wschodniej. Według niego, najważniejsza dla bezpieczeństwa tego regionu jest współpraca ze Stanami Zjednoczonymi. - Tylko takie współdziałanie pozwoli zneutralizować wpływy Rosji, gdzie ekipa rządząca wywodzi się z dawnego KGB i ciąg-le tęskni za dawną potęgą ZSRR - mówi "Wprost" Zbigniew Brzeziński. (GS)
Luśnia odnaleziony
Udało nam się odnaleźć posła Roberta Luśnię, który zniknął z życia publicznego w maju, kiedy ujawniono, że rzecznik interesu publicznego oskarżył go o kłamstwo lustracyjne. Polityk Ruchu Katolicko-Narodowego
- jak donieśli nam świadkowie - pojawił się kilka tygodni temu w sądzie i bynajmniej nie był to wydział V warszawskiego sądu apelacyjnego, prowadzący sprawy lustracyjne, ale sąd gospodarczy. Okazuje się, że Luśnia podczas swej kilkumiesięcznej nieobecności w życiu publicznym zajmował się prywatnymi interesami i powiększał stan posiadania. Oświadczył przed sądem, że jest udziałowcem firmy Medycyna i Farmacja, która zarządza ośmioma stołecznymi aptekami (przed restrukturyzacją należały do Centrali Farmaceutycznej Cefarm). Udziały nabył - jak wynika z przedstawionych dokumentów - od Mazowieckiego Towarzystwa Kapitałowego SA. Sęk w tym, że statut spółki MiF wymaga zgody jej rady nadzorczej na sprzedaż udziałów przez wspólników, a MTK takiej zgody nie dostało. W tej sytuacji zarząd spółki odmówił wpisania Roberta Luśni do księgi wspólników. Polityk odwołał się do sądu, ale ten oddalił jego roszczenia. Podczas rozprawy Luśnia zeznał, że prezes MiF Andrzej Radzio "pokazał mu fucka". Na pytanie sądu, co to znaczy, oświadczył: "Za przeproszeniem wysokiego sądu, prezes oświadczył, że możemy mu o! (w tym miejscu charakterystycznie zgiął ramię).
Putin i mafia
Władimir Putin ma kłopoty. W książce Jürgena Rotha "Gangsterzy ze Wschodu" pojawiła się informacja, że obecny prezydent Rosji miał bliskie kontakty z mafią podczas sprawowania urzędu wiceburmistrza Petersburga w latach 90. Roth podaje, że Putin zasiadał w radzie nadzorczej spółki SPAG, którą dziś oskarża się o pranie brudnych pieniędzy - jej założyciel oczekuje właśnie na proces w tej sprawie. Smaczku sprawie dodaje fakt, że zastępca Putina w SPAG piastuje dziś wysokie stanowisko w rosyjskim rządzie. Kreml określił rewelacje Rotha jako "oszczercze". (WAK)
Nam romansować zakazano!
Uczelnie w USA wypowiedziały wojnę profesorom romansującym ze studentkami. Najbardziej restrykcyjne regulacje wprowadzono w College of William and Mary, gdzie zabrania się stosunków seksualnych między wszystkimi studentkami (studentami) a wykładowcami. Na prestiżowym Uniwersytecie Duke nauczyciel musi poinformować dziekana o swoim romansie ze studentką. Dziekan powinien zarządzić, by wykładowca nie egzaminował swojej kochanki i nie stawiał jej stopni. Podobne regulaminy obowiązują na uniwersytetach Yale, Stanford i Virginia, a ostatnio także na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Romanse profesorów ze student(k)ami grożą konfliktem interesów, są moralnie dwuznaczne i wystawiają młode osoby na ciężkie powikłania psychiczne
- uważają zwolennicy nowych przepisów. Krytycy zwracają natomiast uwagę, że romansów nie da się wyplenić, nawet ostrymi regulacjami. W końcu romansują wolni, dorośli ludzie.
Szczęśliwy jak Nigeryjczyk
Nigeryjczycy to najszczęśliwsi ludzie na ziemi. Z badań socjologicznych przeprowadzonych w 65 krajach wynika, że właśnie w Nigerii, gdzie PKB na mieszkańca jest ponad 10 razy mniejszy niż w Polsce, odsetek osób zadowolonych z życia jest najwyższy na świecie. Kolejnymi na liście szczęśliwych są Meksykanie, Wenezuelczycy, Salwadorczycy i Portorykanie. Największe kłopoty ze znalezieniem powodów do zadowolenia mają mieszkańcy Europy Wschodniej. Amerykanom do szczęścia potrzebny jest sukces osobisty, podczas gdy Japończycy na pierwszym miejscu stawiają zadowolenie swych najbliższych. (DŁ)
Więcej możesz przeczytać w 41/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.