Nie ma wygasających epidemii, są tylko ich nowe odmiany
Obszar między Hongkongiem i prowincją Guangdong w południowo-wschodniej Azji to największa wylęgarnia wirusów, niemal co roku roznoszonych po całym świecie. - Jeśli jakiś zarazek trafi w tym regionie na podatny grunt, może dojść do wybuchu groźnej epidemii, która tak jak ptasia grypa początkowo rozprzestrzenia się wśród zwierząt, ale potem może się przenieść na ludzi - mówi dr Jan Wacław Nahorski z Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. Wszystkie wirusy grypy egzystują wśród ptactwa wodnego, a przy sprzyjających okolicznościach przenoszą się na foki, wieloryby, świnie lub człowieka. Wirus Nipah, który przed czterema laty wywołał w Azji epidemię ostrego zapalenia mózgu i układu oddechowego, nim zaatakował ludzi, również najpierw rozprzestrzeniał się wśród ptaków i świń. Podobnie od 1997 r. rozwija się epidemia ptasiej grypy, która zaatakowała już co najmniej kilkanaście milionów kurczaków w Wietnamie, na Tajwanie i w Tajlandii oraz w Kambodży i Indonezji.
Bezbronna cywilizacja
W najbliższych latach coraz więcej wirusów odzwierzęcych będzie atakować ludzi - ostrzegają wirusolodzy amerykańscy z National Academy od Sciences w opublikowanym niedawno raporcie "Microbial Threats to Health". Pierwsze większe epidemie pojawiły się ponad 2 tys. lat temu, gdy zaczęły powstawać duże miasta, rozwinął się handel i nasiliła się migracja ludności. Epidemie szerzą się nadal mimo ogromnego postępu medycyny i znacznej poprawy higieny. Jedynie w ostatnich 40 latach pojawiło się 35 nowych zakażeń, wobec których współczesna cywilizacja okazuje się bezbronna. Są wśród nich tak groźne choroby zakaźne, jak AIDS, gorączka krwotoczna, a także powodująca zapalenie płuc tzw. choroba legionistów, na którą we Francji w ostatnim tygodniu zmarło 10 osób.
Nie ma wygasających zakażeń i epidemii, są tylko ich nowe odmiany. Niebezpieczne stają się zarówno nowe drobnoustroje, takie jak priony wywołujące chorobę szalonych krów, jak również groźne mutacje dawno - wydawałoby się - poskromionych mikroorganizmów. Przykładem jest wirus Zachodniego Nilu w USA oraz nowe odmiany żółtaczki, takie jak zapalenie wątroby typu C, którym zarażonych jest ponad 170 mln ludzi na świecie (w tym co najmniej 700 tys. Polaków). Nową odmianą wirusa jest też wyjątkowo groźna ptasia grypa, która wkrótce może wywołać wśród ludzi kolejną pandemię.
Hongkong wita
Wirus Nipah przed czterema laty wywołał epidemię ostrego zapalenia mózgu i układu oddechowego w Malezji i Singapurze. W ciągu kilku miesięcy zachorowało 265 osób, a 105 chorych zmarło. W listopadzie 2002 r. w chińskiej prowincji Guangdong ponad trzysta osób zachorowało na tzw. atypowe zapalenie płuc (SARS), które przez trzy miesiące rozprzestrzeniło się do 30 krajów. W 1997 r. w Hongkongu pojawiło się pierwsze ognisko epidemii ptasiej grypy, która w lutym ubiegłego roku zdziesiątkowała fermy drobiu w Holandii. W marcu 2003 r. ptasia grypa pojawiła się już w Belgii, a w maju przeniosła się do Nadrenii w Niemczech. W każdej chwili może dać o sobie znać w Polsce.
W 1968 r. doszło do wybuchu pandemii grypy Hongkong, gdy wirus atakujący wcześniej wyłącznie dzikie kaczki przeniósł się na kurczaki, a potem na ludzi. Teraz podobnie rozwija się epidemia ptasiej grypy. Wywołujący to zakażenie wirus H5N1 (ten sam, który zaatakował fermy drobiu w 1997 r.) prawdopodobnie też pochodzi od dzikich kaczek z południowo-wschodniej Azji. Wirus na razie atakuje głównie drób. W Wietnamie wybito dotychczas ponad 2,5 mln kurczaków, ale zanotowano również rekordową liczbę osiemnastu zakażeń wśród ludzi. Dwanaście zainfekowanych osób zmarło. Wśród ofiar jest pięcioletni chłopiec oraz ośmioletnia dziewczynka, która zaraziła się na fermie drobiu w prowincji Ha Tay (zmarła w połowie stycznia, pięć dni po wystąpieniu pierwszych objawów zakażenia).
Na szczęście, nie pojawił się jeszcze mutant wirusa rozprzestrzeniający się między ludźmi (ptasią grypą na razie można się zarazić wyłącznie przez kontakt z odchodami zakażonych ptaków). - Zarazek w każdej chwili może przełamać barierę międzygatunkową i wywołać epidemię tej choroby wśród ludzi - ostrzega prof. Lidia Brydak, ekspert WHO, szef Krajowego Ośrodka ds. Grypy.
Atak mutantów
Zarazek wywołujący SARS najpierw zaatakował zwierzęta, prawdopodobnie głównie szczury i cywety, a dopiero później przeniósł się na ludzi. Badania specjalistów z uniwersytetu w Hongkongu wykazały, że ponad 2 proc. mieszkańców tego miasto już w 2001 r. zostało zarażonych wirusem podobnym do tego, który powoduje SARS. Wtedy żadna z zainfekowanych osób nie wykazywała objawów atypowego zapalenia płuc. Rok później na SARS zachorowało prawie 8 tys. osób, a 774 chorych zmarło. W tym sezonie zanotowano do tej pory jedynie trzy przypadki zachorowań: u 32-letniego producenta telewizyjnego, 35-letniego biznesmena i 20-letniej kelnerki. Wszyscy chorzy wyzdrowieli, ale niepokoi to, że te zakażenia wykryto u mieszkańców miasta Guangzhou (Kanton) leżącego w azjatyckiej wylęgarni wirusów - prowincji Guangdong.
We wsiach w południowych Chinach właściciele świń i drobiu żyją w niewielkich gospodarstwach w bliskim kontakcie z żywym inwentarzem. Na skutek takiego stałego kontaktu, na dodatek przy sprzyjających warunkach subtropikalnego klimatu i braku higieny, wirusy nieustannie ulegają mutacji i po jakimś czasie pokonują barierę międzygatunkową. A wystarczy mutacja zaledwie jednego genu, by zarazek zaczął się przenosić z ptaków na inne zwierzęta lub na ludzi. Przykładem jest wirus Nipah. Badania genetyczne wykazały, że jego mutantem jest wirus Hendra, który przedostał się do Australii, gdzie uśmiercił 15 koni oraz ich dwóch trenerów. Ptasia grypa najczęściej wykrywana jest wśród hodowców oraz handlarzy drobiu, ale stosunkowo często, jak wykazały badania WHO, chorują również pracownicy zakładów przetwórstwa żywności. Na szczęście, wywołujący infekcję wirus na razie atakuje wyłącznie ludzi, którzy stykali się z chorymi zwierzętami. "Nie ma również żadnych podejrzeń, że do zakażenia ptasią grypą może dojść po spożyciu poddanych obróbce cieplnej jajek lub mięsa" - zapewnia Peter Cordingley, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia w Azji. Pytany przez nas, czy jest tego pewien, odpowiada jednak milczeniem.
Więcej możesz przeczytać w 5/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.