Dwieście przebojów sztuki XX wieku na berlińskiej wystawie stulecia
Aż 8,5 mln euro wydały władze Berlina, by mieszkańcy i goście tego miasta mogli oglądać arcydzieła sztuki XX wieku. Paradoksem wystawy "MoMA w Berlinie: Arcydzieła z Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku" (w Nowej Galerii Narodowej w Berlinie) jest to, że wielu pokazywanych artystów mieszkało i tworzyło w Berlinie. W latach 20. był to ośrodek najbardziej twórczych i nowatorskich poszukiwań w sztuce. W tym czasie żadne poważne amerykańskie muzeum nie chciało wystawiać takich artystów, jak Cézanne, Gauguin, Picasso czy Rodczenko. W tej sytuacji trzy damy z nowojorskiego towarzystwa postanowiły stworzyć własne muzeum sztuki nowoczesnej. Córka bogatego przemysłowca Lillie P. Bliss, nauczycielka sztuki Mary Quinn-Sullivan oraz żona Johna D. Rockefellera Jr. Abby Aldrich z pomocą swych wpływowych mężów otworzyły 8 listopada 1929 r. New Art Museum.
Założycielki muzeum miały niemal nie ograniczone możliwości finansowe, wyczucie i znajomość sztuki. Miały też odwagę opowiedzenia się za awangardą, gdy powszechnie panował wtedy konserwatyzm, a inicjatywę powołania muzeum uznano za bolszewicki spisek. 75 lat później New Art Museum nosi nazwę Museum of Modern Art (w skrócie MoMA) i ma uznawaną za najlepszą na świecie kolekcję sztuki XX wieku. Dwieście dzieł z niej będzie przez najbliższych siedem miesięcy wystawiane w Berlinie.
Lista przebojów
Glenn D. Lowry, dyrektor MoMA, chciał, by kolekcja została jeszcze pokazana w Tate Gallery w Londynie, Centre Pompidou w Paryżu i Schirnhalle we Frankfurcie. Niemieccy sponsorzy przedsięwzięcia (prywatny Związek Przyjaciół Galerii Narodowej i Deutsche Bank AG) zdołali jednak przeforsować wyłączność dla Berlina - za wypożyczenie dzieł oferując 4,5 mln euro. W stolicy Niemiec można zobaczyć m. in. obrazy Cézanne'a, Seurata, van Gogha, Kandinsky'ego, Moneta, Chagalla, Dalego, Hoppera, Pollocka, Warhola czy Lichtensteina. Z Nowego Jorku sprowadzono aż 13 dzieł Picassa, zaś w oddzielnej sali wystawiane są obrazy Matisse'a. Według koncepcji Johna Elderfielda (MoMA) i Angeli Schneider (Nowa Galeria Narodowa), wystawa ma być historią sztuki XX wieku w dwustu przebojach. Obok wielkich dzieł sprowadzono m.in. różowy T-shirt z logo wystawy lub kubek do kawy z Matisse'em, futrzany pierścionek dla wielbicieli Meret Oppenheim, a także breloczki, torebki, ołówki, pocztówki, plakaty, książki.
Wypożyczenie dwustu dzieł tej rangi było możliwe m.in. dzięki temu, że trwa rozbudowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej w nowojorskiej dzielnicy Midtown Manhattan. Nowe budynki, według projektu japońskiego architekta Yoshio Taniguchiego, mają być otwarte na przełomie lat 2004-2005 (w 75. rocznicę powstania MoMA). Berlińska wystawa jest promowana jako wydarzenie kulturalne 2004 r. na świecie i wystawa stulecia w Niemczech. Sale i tereny wokół galerii zostały opróżnione z eksponatów. Obrazy z kolekcji MoMA ze względu na ochronę przed światłem są prezentowane w podziemiu, zaś rzeźby na parterze - w przeszklonym holu i w ogrodzie.
Wystawę otwiera jedna z wcześniejszych prac Cézanne'a "Kąpiący się" (1885 r.). Obok pokazano "Gwiaździstą noc" (1889 r.), którą van Gogh namalował w szpitalu Saint Rémy - rok przed samobójczą śmiercią. Dalej wyeksponowano tajemniczy "Sen" Rousseau (1910 r.).
Wielcy metafizycy XX stulecia są reprezentowani przez Malewicza ("Kompozycja suprematystyczna: biały na białym" - 1918 r.) i Mondriana ("Kompozycja nr 1" - 1926 r.). W następnych salach pokazano dzieła surrealistyczne Miró, Tanguy'ego i Dalego. Absurdalny świat, w którym wszystko jest możliwe, reprezentują readymades Marcela Duchampa i "Futrzana filiżanka" Meret Oppenheim. Za nimi umieszczono malarzy szkoły nowojorskiej: Jacksona Pollocka, Barnetta Newmana oraz Roberta Motherwella. Amerykański pop-art reprezentują natomiast Jasper Johns, Roy Lichtenstein i Andy Warhol.
Kolekcja pod specjalnym nadzorem
Dzieła wysłane do Berlina mają wartość kilkuset milionów euro. Ubezpieczenie tak cennej kolekcji mogło wziąć na siebie tylko państwo. Transport kolekcji MoMA powierzono jednej z niemieckich firm spedycyjnych, która posiada prawie 300 specjalnie zabezpieczonych samochodów ciężarowych z klimatyzacją i systemem satelitarnej lokalizacji. Trasa przewozu była trzymana w tajemnicy. Podczas transportu przez Atlantyk dzieła rozmieszczono w kilku samolotach, by w razie katastrofy straty były jak najmniejsze.
Organizatorzy liczą na rekordową frekwencję. I właściwie nie mają wyjścia: olbrzymie koszty wystawy zwrócą się dopiero przy 700 tys. zwiedzających. Historia MoMA uczy, że kolekcja tego muzeum zawsze mogła liczyć na widzów. W 1929 r. pierwsza wystawa zorganizowana w muzeum założonym przez panie Bliss, Quinn-Sullivan i Aldrich w ciągu pierwszych czterech tygodni przyciągnęła 43 tys. zwiedzających. I to mimo że została otwarta 10 dni po krachu na nowojorskiej giełdzie.
Założycielki muzeum miały niemal nie ograniczone możliwości finansowe, wyczucie i znajomość sztuki. Miały też odwagę opowiedzenia się za awangardą, gdy powszechnie panował wtedy konserwatyzm, a inicjatywę powołania muzeum uznano za bolszewicki spisek. 75 lat później New Art Museum nosi nazwę Museum of Modern Art (w skrócie MoMA) i ma uznawaną za najlepszą na świecie kolekcję sztuki XX wieku. Dwieście dzieł z niej będzie przez najbliższych siedem miesięcy wystawiane w Berlinie.
Lista przebojów
Glenn D. Lowry, dyrektor MoMA, chciał, by kolekcja została jeszcze pokazana w Tate Gallery w Londynie, Centre Pompidou w Paryżu i Schirnhalle we Frankfurcie. Niemieccy sponsorzy przedsięwzięcia (prywatny Związek Przyjaciół Galerii Narodowej i Deutsche Bank AG) zdołali jednak przeforsować wyłączność dla Berlina - za wypożyczenie dzieł oferując 4,5 mln euro. W stolicy Niemiec można zobaczyć m. in. obrazy Cézanne'a, Seurata, van Gogha, Kandinsky'ego, Moneta, Chagalla, Dalego, Hoppera, Pollocka, Warhola czy Lichtensteina. Z Nowego Jorku sprowadzono aż 13 dzieł Picassa, zaś w oddzielnej sali wystawiane są obrazy Matisse'a. Według koncepcji Johna Elderfielda (MoMA) i Angeli Schneider (Nowa Galeria Narodowa), wystawa ma być historią sztuki XX wieku w dwustu przebojach. Obok wielkich dzieł sprowadzono m.in. różowy T-shirt z logo wystawy lub kubek do kawy z Matisse'em, futrzany pierścionek dla wielbicieli Meret Oppenheim, a także breloczki, torebki, ołówki, pocztówki, plakaty, książki.
Wypożyczenie dwustu dzieł tej rangi było możliwe m.in. dzięki temu, że trwa rozbudowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej w nowojorskiej dzielnicy Midtown Manhattan. Nowe budynki, według projektu japońskiego architekta Yoshio Taniguchiego, mają być otwarte na przełomie lat 2004-2005 (w 75. rocznicę powstania MoMA). Berlińska wystawa jest promowana jako wydarzenie kulturalne 2004 r. na świecie i wystawa stulecia w Niemczech. Sale i tereny wokół galerii zostały opróżnione z eksponatów. Obrazy z kolekcji MoMA ze względu na ochronę przed światłem są prezentowane w podziemiu, zaś rzeźby na parterze - w przeszklonym holu i w ogrodzie.
Wystawę otwiera jedna z wcześniejszych prac Cézanne'a "Kąpiący się" (1885 r.). Obok pokazano "Gwiaździstą noc" (1889 r.), którą van Gogh namalował w szpitalu Saint Rémy - rok przed samobójczą śmiercią. Dalej wyeksponowano tajemniczy "Sen" Rousseau (1910 r.).
Wielcy metafizycy XX stulecia są reprezentowani przez Malewicza ("Kompozycja suprematystyczna: biały na białym" - 1918 r.) i Mondriana ("Kompozycja nr 1" - 1926 r.). W następnych salach pokazano dzieła surrealistyczne Miró, Tanguy'ego i Dalego. Absurdalny świat, w którym wszystko jest możliwe, reprezentują readymades Marcela Duchampa i "Futrzana filiżanka" Meret Oppenheim. Za nimi umieszczono malarzy szkoły nowojorskiej: Jacksona Pollocka, Barnetta Newmana oraz Roberta Motherwella. Amerykański pop-art reprezentują natomiast Jasper Johns, Roy Lichtenstein i Andy Warhol.
Kolekcja pod specjalnym nadzorem
Dzieła wysłane do Berlina mają wartość kilkuset milionów euro. Ubezpieczenie tak cennej kolekcji mogło wziąć na siebie tylko państwo. Transport kolekcji MoMA powierzono jednej z niemieckich firm spedycyjnych, która posiada prawie 300 specjalnie zabezpieczonych samochodów ciężarowych z klimatyzacją i systemem satelitarnej lokalizacji. Trasa przewozu była trzymana w tajemnicy. Podczas transportu przez Atlantyk dzieła rozmieszczono w kilku samolotach, by w razie katastrofy straty były jak najmniejsze.
Organizatorzy liczą na rekordową frekwencję. I właściwie nie mają wyjścia: olbrzymie koszty wystawy zwrócą się dopiero przy 700 tys. zwiedzających. Historia MoMA uczy, że kolekcja tego muzeum zawsze mogła liczyć na widzów. W 1929 r. pierwsza wystawa zorganizowana w muzeum założonym przez panie Bliss, Quinn-Sullivan i Aldrich w ciągu pierwszych czterech tygodni przyciągnęła 43 tys. zwiedzających. I to mimo że została otwarta 10 dni po krachu na nowojorskiej giełdzie.
Więcej możesz przeczytać w 11/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.